Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02/23/18 in all areas

  1. Czy tam z tyłu przy misce jest mój psiaczek? jeszcze te kilka dni i jadą. Rozglądałam się za suczką, ale jak go zobaczyłam na schroniskowym fb, to wiedziałam, że jesli jeszcze żyje, to go wezmę, więc to nie była szczególna decyzja. Raczej przeznaczenie. Teraz tylko prosze o kciuki za przyjazne przyjęcie przez moich chlopaków. Mam jednak nadzieję, że na tej wielkości psiaka nie zwróca uwagi. Stale o nim mysle, praktycznie za każdym razem, kiedy wychodzę z domu i czuję zimno, to mysle, jak on tam znosi tą temperaturę. Odliczam dni. Imienia nie mam, dobiorę raczej, jak już go zobaczę. Bardzo się cieszę, ze tyle psow dostało szansę i opuszcza schronisko. A już wyjątkowo cieszy ta beagielka z mega brzuszkiem. Zawsze Was podziwiałam, ze tak sprawnie i zgodnie działacie. Fajnie, ze tez bedę miała zamojszczaka :)
    4 points
  2. Udało się malutką "upchnąć" u Szafirków :) Anula mnie pogoniła i już wszystko pozałatwiałam.Jutro będziemy czekać na potwierdzenie od Toli,że sunia jest zarezerwowana
    2 points
  3. Mimiśka boi się ludzkich rąk - nic dziwnego, człowiek taki wielki. Ale czy boi się także ruchu człowieka w łóżku? Czy ręce ruszające się w jej stronę w łóżku też są straszne? Jeśli nie, to spróbowałabym stopniowo przekonać zwierzątko, że ręce człeka leżącego na podłodze na kocyku też nie gryzą, a potem pokazałabym człowieka klęczącego i siedzącego na podłodze, poruszającego się na czworakach także. I zapinałabym smycz najpierw będąc w pozycji horyzontalnej. Także w łóżku - najpierw tylko niech sobie smycz leży w łóżku, a potem przybliżyć i zostawić, a potem zapiąć i odpiąć natychmiast. Sama się dziwię, że nie zamknięto mnie w psychiatryku, gdy w jednym z najbardziej uczęszczanych miejskich parków przemieszczałam się na czworakach i nosem popychałam zabawkę w stronę malutkiej psicy. Ta psica po dwóch tygodniach przestała się zabawki bać, zaczęła polować na taką zdobycz. I wszystkie (no, prawie wszystkie) strachy odeszły w sine dale.
    2 points
  4. Już teraz zaczęłam odliczać dni.A zaczęło się bardzo niewinnie od Twojego wpisu o rudasku i proszę ile psiaków otrzyma nowe życie.
    2 points
  5. Jak wszystko pójdzie dobrze, to do hoteliku pojedzie 4 suczki z zamojskiego schronu. Wygrały być może życie. Wkrótce będą miały własne domy, rodziny. Ale najbiedniejszy z nich, starszy piesek, już we wtorek będzie spał we własnym domu, w domu u Jaaga. Maluszek nie ma jeszcze swojego imienia, ale ma własny dom!!! Chciałam, aby TZ zrobił mu dzisiaj nowe zdjęcia do portrecików, bo mnie w niedzielę nie wyszły; ale TZowi też nie wyszły:( Jaaga - ogromne podziękowania za taką decyzję. Gdyby nie TY nie wiem, czy zobaczyłabym maluszka przy kolejnej wizycie... Dziękuję Zrobiłam portreciki ze starych zdjęć... Chcialam, aby podziękowanie było wyjątkowe, bo i decyzja Jaaga jest wyjatkowa...
    2 points
  6. Ubiegnę Dorę i napiszę, że osierocona czarna kotka Mufinka znalazła dobry dom w Szczebrzeszynie u znajomych córki :) Super wiadomość, ominie ją długa podróż i stres z tym związany. Fajnie, że w Szczebrzeszynie są tacy ludzie :D Druga dobra wiadomość- Malagos adoptuje w związku z tym Miłkę , śliczną, nieśmiałą, starszą koteczkę od Ala123, w lecznicy od pażdziernika. Wielkie wielkie dzięki Malagos za adopcję dwóch mało adopcyjnych koteczek :D Do własnego domu jedzie też stary Herman od Ala123 :))) Miłkę, Hermana i naszego Bakusia do Warszawy zawiezie Ala :D Szykuje się wesoły autobus ze szczęśliwcami :D
    2 points
  7. Margo3011, kto ma pod opieką Radzę? Zwierzęca Polana czy Nasze Bezdomniaki?.
    1 point
  8. Na początku marca kapnę grosz na leczenie pięknego ONka. Poczytam też na fb o psinie
    1 point
  9. Kotki nie są do adopcji:) W sumie jest ich 3, ale jedna (szylkretka) jest mało towarzyska i rzadko bierze udział w psich testach:) Kotki oczywiście wszystkie z odzysku:) Na filmiku na schodach siedzi Mia - jest niewidoma, taka się urodziła, uratowała ją ala123 :) Jest u nas od kociaka, więc psy są dla niej tak normalne jak powietrze:) Pozostałe dwie przyzwyczaiły się, że wciąż jakieś piesy się pałętają po domu. Bardzo pilnujemy, aby nie stała się im żadna krzywda, zwłaszcza przy testach z psami. Przed zdjęciami czy nagrywaniem filmu sprawdzamy pod kontrolą jaka jest reakcja psa i dopiero potem to dokumentujemy. Trzymam kciuki za domek dla Misia:)
    1 point
  10. Wiadomości z domu Juleczki : " Julka jak najbardziej się zadomowiła, rozmawia głośno z innymi okolicznymi psami jak tylko wychodzi na ogródek, jest też strasznym pieszczochem a jak tylko wychodzi się z nią na zewnątrz od razu tarza się w trawie pokazując brzuszek i nie patrząc czy przypadkiem nie ma tam błota ;) I oczywiście przyzwyczaiła się do dobrego i suchej karmy bez dodatku mięska już nie tknie choćby była bardzo głodka. Mięsko musi być obowiązkowo. Z kotkami niestety idzie powoli i trochę pewnie jeszcze potrwa zanim ją zaakceptują. Ale lepiej powoli, małymi kroczkami niż zestresować kotki, na siłę poznając je z Julką. Ona oczywiście jest ich bardzo ciekawa i najchętniej od razu by się z nimi zaprzyjaźniła, widać, że brakuje jej psiego bądź kociego towarzystwa. Generalnie jest bardzo grzeczną sunią, chociaż ostatnio miała problem z tym oklapniętym uszkiem i jak tylko widziała, że biorę krople do ręki od razu kładła się na to uszko i odpychała mnie łapą jak tylko chciałam zakropić. Całe szczęście nie udało jej się ze mną wygrać i uszko już jest zdrowe :) Czekam jeszcze na wyniki wymazu z ucha, które powinny być lada moment i będziemy wiedzieć czy przypadkiem nie siedzi tam jakaś bakteria, która lubi powracać, "
    1 point
  11. To dla Tobiego zaświeciło się zielone światełko i nadzieja,że Tobi będzie miał DT na czas rehabilitacji.Ogromnie się cieszę,podczytuję wątek i martwiłam się.
    1 point
  12. Bardzo Wam dziękuję za szybkie podjęcie tematu:) Też poproszę numer konta:) Sunia jest przecudowna! Ciężko jej było wytrzymac w kontenerku, dlatego po przeniesieniu do klatki kenelowej w samochodzie odżyła. Jest słodka, kochana i śliczna! Na dworzec przyjechała po nią Dorotka i Monika - wlaścicielka hoteliku, w ktorym maleńka będzie czekała na dom. Bardzo miło było spotkać po długim czasie Isadorę i Basię:) No i poznać Monikę:) Jak zobaczyłam, że Dorota robi malej zdjęcie, od razu pomyślalam, że domek pojawi się szybko, bo zdjęcia adopcyjne Dorotka robi genialne:) Basia dojeżdża do domu. Tłok w pociągu okrutny, nie ma nawet jak usiąść:( na szczęście troszkę odsapnęła u mnie w domu, bo przyjechałyśmy do mnie na 2 godziny.
    1 point
  13. Homerek już wybudzony po zabiegu!!! Maluch stracił sporo zębów z jednej strony; część była nadłamana, część zepsuta, reszta w dobrym stanie już oczyszczona z kamienia. Dzisiaj już nie będzie wychodził, jutro jedziemy w odwiedziny.
    1 point
  14. Tak, z tyłu przy misce jest Twój maluszek. Widziałam go dzisiaj w schronisku, podobnie jak pozostałą 4 szczęściarzy, którzy we wtorek zaczynają nowe życie.
    1 point
  15. Skontaktuj się z hodowcą. Musicie uzgodnić warunki rekompensaty. A co do diety...psom trzustkowym dobrze jest gotować jedzenie. Masz ogromny wybór chudych mięs poza kurczakiem. Zapraszam Cię na stronę Barfne Korepetycje na FB. W prawdzie na barfa pewnie nie przejdziesz (chociaż?), ale jak zamieścisz badania i opis sytuacji z prośbą o pomoc w doborze diety, na pewno ci pomogą.
    1 point
  16. Nie, nic nie nabroiła. I nie szykuje się do ślubu. Po prostu lubi tak się prezentować :) Aha, i tuż obok jest żarło ;)
    1 point
  17. I wesoly "autobus" pojechał do Warszawy:) tak sie ciesze,ze koteczki jada do malagos:) i Bakus do Madie:) moze jak Madie pójdzie z nim do okulisty,to sie okaże.ze bedzie widział...chociaz troszke taka mam nadzieje
    1 point
  18. Dzwoniła Tola, na początku nie mogła znaleźć Bezogonki i przyznam że się wystraszyłam że coś się jej stało, ale na szczęście okazało się, że mała jest :). I czeka już na wtorkowy transport , teraz potrzebne dobre myśli żeby wszystko dobrze poszło, bo kilka dni jeszcze i przed szafirkiem długa droga a pogoda nie rozpieszcza. Prosimy o zaglądanie, zapraszanie, trzymanie kciuków i wszelką pomoc dla małej Bezogonki.
    1 point
  19. Kochane, Basia dojeżdża do Warszawy, a ja jadę się z nią spotkać. Jak sądzicie, czy byłaby szansa zrobienia bazarku kilometrowego na zwrot kosztów biletu Basi? Podobno ktoś robi takie bazarki (nie mam pojęcia kto, ale słyszałam). Basia sama o to nie poprosi, ale naprawdę koszty, które ostatnio ponosi są zabójcze dla jednej osoby. Poradźcie do kogo się zwrócić w tej sprawie...
    1 point
  20. Cieszę się razem z Wami, że tyle psów że schroniska, dostało szansę na dom. A TZtowi Toli, gratulacje za tak szybkie znalezienie opiekunów, którzy ze znajomością rzeczy, zajmą się astką :).
    1 point
  21. 1 point
  22. Dobrego dnia Grzesiu. Nie daj się rano wystawić za drzwi. A ja sobie obejrzę panie na lodzie.
    1 point
  23. 1 point
  24. Wspaniale,że tylu zmieni się los na lepszy.
    1 point
  25. No i jak zawsze - cały problem w tym, żeby właściciela przekonać do pracy z psem. Naprawdę pierwsze dni w nowym domu dla ogromnej większości psów są decydujące - zamiast rozpieszczania, czułości, które miałyby wynagrodzić dotychczasową poniewierkę, pies potrzebuje wyraźnych wskazówek, jakie zachowania są akceptowane i nagradzane. A na czułości przyjdzie potem czas.
    1 point
  26. Na wsi ludzie myślą inaczej, nie chcę uogólniać, ale tak jest niestety. Przeprowadziłem się na wieś, bo lubię naturę, mam dwa ogromne psy, które mieszkają ze mną w domu i budzę zdziwienie ludzi, nawet usiłowano mi tłumaczyć. Bo pies ma być na podwórku, łańcuchu i basta. Dobrze jak ma jeszcze dobrą budę, a nie kilka desek na krzyż. Na spacery nikt tu z psami nie chodzi oprócz mnie, wszyscy się dziwią, że mi się chce i że coś takiego można robić. Uważam, że takie wizyty poadopcyjne są pożądane, a na pewno i kontakt telefoniczny. Zwłaszcza, że pies nie będzie w domu. Chodzi o to by miał kontakt z człowiekiem a nie był całkowicie odizolowany. Życzę Silverowi by wszystko ułożyło się dobrze, ale czujności nigdy nie za dużo.
    1 point
  27. Dopiero teraz dotarłam do Benitki i do Was kochane Pszczółki ! Powtórzę za Eliczkiem; JAK DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE ! Cieszę się z Wami, ze guzek okazał sie tylko odczynem po szczepieniu a z zapaleniem spojówki można walczyć i szybko pokonać chorobę ! Z ogłoszeń na razie cisza, ale na wszystko przyjdzie pora. Widocznie trzeba troszkę dłużej poczekać...
    1 point
  28. Fajnie to powiedziałaś Aniu. Tak to jest, że ludzie, którzy darzą się sympatią myślą o tym, co gnębi tą drugą osobę więc tak właśnie można byłoby powiedzieć, a Ty to fajnie ujęłaś więc
    1 point
  29. Zmieniłam tytuł, powolutku przyzwyczajam się do myśli, ze Teo znalazł swoje miejsce i swoich ludzi...
    1 point
  30. A może zapisać to do książeczki. Ja w książeczce swojego kotka, z racji jego reakcji alergicznych na fipronil i ogólnie nadwrażliwość na leki przykleiłam karteczkę kolorową (by rzucała się w oczy) z informacją, że jest nadwrażliwy i wymieniłam leki... W przypadku swojego psa z kolei informację o mutacji genu MDR1. Niby to moje zwierzaki, ale czasem jeżdżą moi rodzice do weterynarza, albo też może zdarzyć się tak, że pojadą do innej lecznicy i lekarz nie będzie wiedział... a tak kolorowa karteczka na pierwszej stronie książeczki rzuca się w oczy.
    1 point
  31. Henio w swoim domku:) Już po kolacji i wieczornym spacerku. Dość odważnie i z zaciekawieniem zwiedzał dom, ale najpewniej czuje się pod stołem:) Serdecznie dziękujemy wszystkim, dzięki którym, Heniutek może być już z nami.
    1 point
  32. Hej. Chcielibyśmy podziękować wszystkim darczyńcom. Dzięki Wam Teo mógł trafić do naszego domu.Zrobimy wszystko aby naszemu pupilowi było jak najlepiej.
    1 point
  33. Witam Was kochane Dziewczyny i przepraszam, że dopiero dzisiaj zdaję relację, ale nie dałam rady wcześniej. Dom, ale i opiekunowie rzeczywiście rewelacyjni, a ja padłam, tyle że nie z wrażenia, a ze zmęczenia. Wczoraj tylko zadzwoniłam do Szafirki, że dom super, dawno już takiego nie wizytowałam i... wzięłam się do roboty. Skończyłam po północy więc już tylko marzyłam o tym, żeby się jak najszybciej położyć spać. Państwo mieszkają daleko za Wieliczką i nie ma tam komunikacji innej poza busem, ale pani przyjechała po mnie samochodem po zakończeniu pracy (pracuje niedaleko miejsca mojego zamieszkania), a po wizycie, czyli po około 1,5 h odwiozła mnie do domu. Państwo mieszkają w domu na dużej 20-arowej działce - solidne ogrodzenie na podmurówce. Gdy przyjechałyśmy, po posesji biegały dwa piękne, duże psiaki - biały i czarny. Po kilkakrotnie wydanym poleceniu, oba psiaki weszły do garażu, jak się potem okazało, połączonym z wnętrzem domu. Gdy już siedziałam w fotelu, pani otworzyła drzwi i psiaki wbiegły przywitać się z panią i obwąchać nowego, czyli mnie :) XXX Zrobiły to nie nachalnie, z dystansem po czym godnie rozłożyły się pod stołem, jak najbliżej państwa. Państwo to młodzi ludzie około trzydziestki. Maja 4-ro letnią uroczą córeczkę. Poznałam też mamę pani, bardzo sympatyczną osobę. Oprócz 2 psiaków w domu mieszkają z państwem 2 piękne koty, a w domu panuje wspaniała harmonia i spokój. Odnosi się wrażenie, że wszyscy, oprócz 4-roletniej córeczki, co jest naturalne i zrozumiałe, doskonale znają swoje miejsce i są z niego bardzo zadowoleni. Pani oprócz zwierząt w domu ma jeszcze konia, któremu opłaca miejsce w stajni. Cała rodzina zwierzolubna. Państwo mają doświadczenie z psem po przejściach. Zaciągali rady u behawiorystów, szkoleniowców.Pies z lękiem separacyjnym został całkowicie z niego wyleczony. Ani przez moment nie pomyśleli, że mogą go oddać. Wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie. W moim odczuciu, Malinka będzie miała bardzo dobrych opiekunów i oparcie w psich pobratymcach. XXX Czemu tak precyzyjnie opisałam jak wyglądało moje wejście do domu ? Żeby pokazać, jak te psiaki są pięknie ułożone. Zazwyczaj gdy gość wchodzi do domu, psy "napadają" witając i hałasując, a przy okazji utrudniając przywitanie się z domownikami, rozebranie się i zajęcie miejsca. Tu zostały wpuszczone dopiero gdy gość zajął swoje miejsce. Świadczy to o znajomości i umiejętności korygowania niepożądanych psich zachowań. Widać, że psiaki i kociaki są kochane, ale znają swoje miejsca w stadzie, co daje im poczucie bezpieczeństwa i zadowolenia. Tak się składa, że Państwo będą w sobotę we Wrocławiu :)
    1 point
  34. Widzisz, a Reksio TO wszystko robi dla Ciebie. Tak biedny codziennie główkuje co by tu zrobić, żeby ładnie było i żeby mamcia zadowolona była, a ta szafa to taka stara była widać trza było się pozbyć, kanapa no może i nowa , ale może kolor nie ten teges, albo miekość niedostateczna..... No, a kocie posłanka to zdecydowanie nie komponują się w salonie. Toż to mistrz aranżacji jest, tylko całkiem niedoceniany.
    1 point
  35. Jest nadzieja:)ze nie będzie mu smakowalo:))) Racje ma Twój brat,trzeba było przygarnać owczarka:)
    1 point
  36. 1 point
  37. Już wykitowane i zaciągnięte :) ale nie znamy dnia ani godziny. Za to nowe łóżko kupiłam...METALOWE :) :)
    1 point
  38. Elu bardzo Ci dziękuję za wstawienie zdjęć. Ja wylądowałam pod kroplówką , wczoraj już było lepiej. Dzisiaj od rana znowu gorzej ale jakoś muszę dość do siebie. Sunia Wika ma się lepiej, na razie przebywa w lecznicy gdzie ma znakomitą opiekę. Operacja się udała, otwiera pyszczek. Nie było złamania ale przesunięcie kości po uderzeniunw główkę.
    1 point
×
×
  • Create New...