helli Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 moze ją ktoś rozpuscil w domu- byla chyba w jakims przed schroniskiem, samotne starsze osoby maja tendencje, potem zwierze wchodzi im na glowe, (co nie zmienia faktu, ze nie zadbali medycznie), to moga byc lata zlych nawykow, moze madra Sowa cos doradzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 4 godziny temu, rita60 napisał: To fakt,bywają zaborcze,jak szukam domu dla teriera,to w wiekszosci bez innych zwierząt,no ale bywają wyjątki,nie można uogólniać. Mała poczuła się bezpiecznie,to zaczyna ustawiać wszystkich po swojemu :[ takim wyjątkiem jest np Emir (Terierfanki) bo on jest łagodny dla każdego obcego psa w domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 Nie wygląda mi to na ustawianie. Może raczej zazdrość o nas albo o miskę. Normalnie sunia mija się z psami i kotem bez problemu, nie pcha się pierwsza. dzieci bardzo lubi. My możemy zrobić z nią wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Na konto suni i Dropsika poleciało 247,- z konta Jagusi, która ma wspaniały DS. Poker, potwierdź proszę na wątku, jak pieniążki dotrą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 48 minut temu, Gabi79 napisał: Na konto suni i Dropsika poleciało 247,- z konta Jagusi, która ma wspaniały DS. Poker, potwierdź proszę na wątku, jak pieniążki dotr Bardzo, bardzo dziękuję.To naprawdę wielka pomoc. Jak coś zostanie, to przekażę na psy pod Twoją opieką. No i niestety suczka zaatakowała Dolarka. Byliśmy w kuchni przy obiedzie. Sunia leżała w salonie na legowisku z 3 - 4 metry od nas.A Dolar był w kuchni. Nagle usłyszeliśmy szamotaninę i warczenie. dolar leżał na boku w pokoju. Nie wiemy jak to się stało. Chyba Dolar przechodził obok niej ,a ona wyskoczyła. Dolar nigdy nie atakował naszych tymczasów. Podejrzewam ,że teraz też nie atakował , szczególnie ,że widziałam jak leżał na boku ,a suczka stała nad nim z pyskiem w jego futrze.Zbeształam ją i potrząsnęłam za skórę na karku. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi. I się martwię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 4 godziny temu, Poker napisał: Bardzo, bardzo dziękuję.To naprawdę wielka pomoc. Jak coś zostanie, to przekażę na psy pod Twoją opieką. No i niestety suczka zaatakowała Dolarka. Byliśmy w kuchni przy obiedzie. Sunia leżała w salonie na legowisku z 3 - 4 metry od nas.A Dolar był w kuchni. Nagle usłyszeliśmy szamotaninę i warczenie. dolar leżał na boku w pokoju. Nie wiemy jak to się stało. Chyba Dolar przechodził obok niej ,a ona wyskoczyła. Dolar nigdy nie atakował naszych tymczasów. Podejrzewam ,że teraz też nie atakował , szczególnie ,że widziałam jak leżał na boku ,a suczka stała nad nim z pyskiem w jego futrze.Zbeształam ją i potrząsnęłam za skórę na karku. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi. I się martwię. To już chyba trzeci raz w tak krótkim czasie :( Ale jak zauważyłam w każdej z tych sytuacji ktoś z Was był właśnie w kuchni i wtedy dochodziło do "ataku" Podejrzewam,że broni tego terenu,który kojarzy z jedzeniem,więc i może z michą.Zapachy siłą rzeczy się rozchodzą i może to ją jeszcze bardziej pobudza...To takie tylko moje przemyślenia i aby sprawdzić to bronienie "michy" to może raz zjedzcie obiad np w salonie i poobserwujcie zachowanie suni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 Jak my jemy to ona przebywa właśnie poza kuchnią. Bardzo pilnowaliśmy dziś zwierzaki przy kolacji. Nasze jadły zamknięte w kuchni ,a sunia w pokoju. Denerwujemy się okropnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Okropna sytuacja, szkoda Waszych psów, straciły poczucie bezpieczeństwa we własnym domu. Nie mam pomysłu takiego, który by się nadawał do publikacji. Może kennel? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 My je izolujemy i czuwamy. Ona przecież nie może cały czas siedzieć w kennelu. Nasze psy już tyle tymczasów przyjęły z życzliwością, maja doświadczenie.Ale Dolar się postarzał i zrobił się.rozdrażniony , niecierpliwy. Ma prawo, w końcu skończył 15 lat. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Kenel nie może się psu kojarzyć z karą. To ma być bezpieczne miejsce. Nie można ubierać w kaganiec, no chyba, że wszystkie, ani izolować. Ja na ew. agresora szczekałam, i wołałam nie wolno! A a jak nie pomogło, mówiłam z naciskiem - co pies zrobił, nie wolno! Jak oba się gryzły, stosowałam to na obu po równo, bez względu kto zaczął. U mnie działało, ale ja mam małe doświadczenie. Można jeszcze chodzić z nimi razem w obroży i na smyczy mijając się i stopniowo zmniejszając dystans, jak jest ok. Jak próba napaści, ochrzanić agresora. Zwiększyć na trochę odległość. Karmi" z ręki oboje smaki, potem wołać po imieniu i dać tylko wywołanemu. C. Na końcu ćwiczeń, nagrodzić i pogłaskać wszystkie psy, uważając na ich wzajemne reakcje. I poszukać dyplomowanego behawiorysty z COAPE. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 konfirmie kochany , te porady u mnie maja zastosowania.Suczka jest nieprzewidywalna. Spały z Loczką na jednym kocyku.Ona przechodzi obok moich psów i one obok niej przez 2 dni bez problemu ,a potem nagły atak.To po pierwsze. A po drugie,zarówno Dolar jak i suczka prawie nie słyszą,Loczka też gorzej słyszy. Mogę sobie więc gadać i się drzeć jak dziad do obrazu. Sunia też bardzo źle widzi ,więc nawet gesty trudno zastosować.Dolar też już gorzej widzi. Gadam z nimi jak głuchy ze ślepym. Jak wychodzę z domu, to muszę je izolować.Suczka zostaje w holu i na schodach, ma kocyk i picie. Moje 3 futrzaki zostają w salonie i kuchni. Zarówno mąż jak i wnuczka mówili ,że sunia po moim wyjściu na wizyty PA straszliwie płakała.Nie mogli w żaden sposób jej uspokoić. Będzie bal z adopcją. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Terier ma bardzo bogate życie wewnętrzne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Pokerku, to zostaje Ci tylko COAPE. I dobrze, żeby to był nie tylko behawiorysta, ale i weterynarz...... http://behawioryscicoape.pl/wyszukiwanie-trenera-behawiorysty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 poszukam, dzięki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 7, 2018 Author Share Posted February 7, 2018 Koleżanka idzie jak burza. Dropsik miał dziś kastrację i czyszczenie zębolów. Koszt 250 zł Cześć .... Byliśmy dzisiaj u weterynarza. Kastracja z czyszczeniem zębów 250 zł (150 kastracja). Przesyłam dwa zdjęcia. Piesek nie lubi się fotografować. trudno o ciekawe ujęcie. Jest nieufny. Jestem jego pańcią. Wczoraj Agata wzięła go na spacer, ale rozglądał się za mną i nie chciał iść. Prawdopodobnie skowyczał jak pojechałam do pracy. Biedne te psiaki. U nas na razie spokój, ekscesów nie było. Raz tylko Dolar z sunią szli obok siebie , ja za nimi jak anioł stróż i sunia przysunęła bok mordki do Dolara i kłapnęła obok niego .Mogło to też wyglądać na zachętę do zabawy. Raz pogoniła kotę ,ale ona prowokowała. Patrzyła suni w oczy i zaczęła biec, to sunią ją gonić,ale nie było to w celach krwiożerczych. Każde spokojne przejście suni obok moich futrzaków nagradzałam głaskaniem i chwaleniem. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted February 7, 2018 Share Posted February 7, 2018 Oby powoli sunia dopasowała się do Twojego stadka :( Bo na razie to masz strasznie niewesoło... A psiaczek to słodziaczek. Jakiego fajnego kolegę (koleżankę) ma! No kocio - obłęd :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted February 7, 2018 Share Posted February 7, 2018 Psiaczek baaaardo wyładniał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted February 7, 2018 Share Posted February 7, 2018 Pokerku, jesteś bardzo dzielna że nerwowo to wszystko wytrzymujesz.. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Boze kochany, ile to nerwów człowiek tarci przez te przygarnięte biedy...ale co robic, chyba po to jestesmy na tym świecie... 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Kochany maluszek. Nareszcie szczęśliwy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Jak tak czytam o perypetiach Pokerka, do dochodzę do wniosku, że bycie domem tymczasowym to bardzo wymagająca praca na więcej niż pełen etat, bo całodobowo. Ileż trzeba mieć sił (i fizycznych, i psychicznych) aby temu podołać. A jak już człowiek da radę, psa "wyremontuje" zdrowotnie i wyprostuje psychikę, to wtedy trzeba go oddać do nowego domu. Chyba nie dałabym rady... Szczerze podziwiam wszystkie osoby dające DT zwierzakom. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Dnia 5.02.2018 o 20:54, ewu napisał: Na razie Pan , który spotkał Dropsika nie odezwał się do mnie. Pan nadal milczy więc uważam ,że szukamy domku dla chłopaczka. Dropsik ślicznyi myślę,że szybko znajdzie swoją docelową Rodzinę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 20 minut temu, ewu napisał: Pan nadal milczy więc uważam ,że szukamy domku dla chłopaczka. Dropsik ślicznyi myślę,że szybko znajdzie swoją docelową Rodzinę. A może zadzwonić do Pana i konkretnie zapytać o adopcję.Dropsik jeszcze jest chudziutki.Co on je,czy suchą czy mokrą karmę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 15 minut temu, Anula napisał: A może zadzwonić do Pana i konkretnie zapytać o adopcję.Dropsik jeszcze jest chudziutki.Co on je,czy suchą czy mokrą karmę? Anulko ja nie wiem czy warto. Pan nawet nie dał mi znać ,że widział Dropsika i jaka była reakcja w domu bo przecież zrobił nowe zdjęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Przed chwilą, ewu napisał: Anulko ja nie wiem czy warto. Pan nawet nie dał mi znać ,że widził Dropsika i jaka była reakcja w domu bo przecież zrobił nowe zdjęcia. To w takim razie to nie ten dom,gdyby mu bardzo zależało to by zadzwonił i dobijał się o adopcję.Dropsik jest adopcyjny tylko trzeba wykrzesić ładne zdjęcia i maluszka pokazać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.