Jump to content
Dogomania

Zaniedbana sunia PYSIA JUŻ W SUPER DS , z ogromnymi tłuszczakami u mnie w DT i mały , wyniszczony DROPS - pod moją opieką.


Poker

Recommended Posts

moze ją ktoś rozpuscil w domu- byla chyba w jakims przed schroniskiem, samotne starsze osoby maja tendencje, potem zwierze wchodzi im na glowe, (co nie zmienia faktu, ze nie zadbali medycznie), to moga byc lata zlych nawykow, moze madra Sowa cos doradzi

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, rita60 napisał:

To fakt,bywają zaborcze,jak szukam domu dla teriera,to w wiekszosci bez innych zwierząt,no ale bywają wyjątki,nie można uogólniać. Mała poczuła się bezpiecznie,to zaczyna ustawiać wszystkich po swojemu :[

takim wyjątkiem jest np Emir (Terierfanki) bo on jest łagodny dla każdego obcego psa w domu

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Gabi79 napisał:

Na konto suni i Dropsika poleciało 247,- z konta Jagusi, która ma wspaniały DS.

Poker, potwierdź proszę na wątku, jak pieniążki dotr

 

Bardzo, bardzo dziękuję.To naprawdę wielka pomoc. Jak coś zostanie, to przekażę na psy pod Twoją opieką.

No i niestety suczka zaatakowała Dolarka. Byliśmy w kuchni przy obiedzie. Sunia leżała w salonie na legowisku z 3 - 4 metry od nas.A Dolar był w kuchni. Nagle usłyszeliśmy szamotaninę i warczenie. dolar leżał na boku w pokoju. Nie wiemy jak to się stało. Chyba Dolar przechodził obok niej ,a ona wyskoczyła. Dolar nigdy nie atakował naszych tymczasów. Podejrzewam ,że teraz też nie atakował , szczególnie ,że widziałam jak leżał na boku ,a suczka stała nad nim z pyskiem w jego futrze.Zbeształam ją i potrząsnęłam za skórę na karku. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi. I się martwię.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Poker napisał:

Bardzo, bardzo dziękuję.To naprawdę wielka pomoc. Jak coś zostanie, to przekażę na psy pod Twoją opieką.

No i niestety suczka zaatakowała Dolarka. Byliśmy w kuchni przy obiedzie. Sunia leżała w salonie na legowisku z 3 - 4 metry od nas.A Dolar był w kuchni. Nagle usłyszeliśmy szamotaninę i warczenie. dolar leżał na boku w pokoju. Nie wiemy jak to się stało. Chyba Dolar przechodził obok niej ,a ona wyskoczyła. Dolar nigdy nie atakował naszych tymczasów. Podejrzewam ,że teraz też nie atakował , szczególnie ,że widziałam jak leżał na boku ,a suczka stała nad nim z pyskiem w jego futrze.Zbeształam ją i potrząsnęłam za skórę na karku. Naprawdę nie wiem o co jej chodzi. I się martwię.

To już chyba trzeci raz w tak krótkim czasie :( Ale jak zauważyłam w każdej z tych sytuacji ktoś z Was był właśnie w kuchni i wtedy dochodziło do "ataku" Podejrzewam,że broni tego terenu,który kojarzy z jedzeniem,więc i może z michą.Zapachy siłą rzeczy się rozchodzą i może to ją jeszcze bardziej pobudza...To takie tylko moje przemyślenia i aby sprawdzić to bronienie "michy" to może raz zjedzcie obiad np w salonie i poobserwujcie zachowanie suni...

Link to comment
Share on other sites

My je izolujemy i czuwamy. Ona przecież nie może cały czas siedzieć w kennelu.

Nasze psy już tyle tymczasów przyjęły z życzliwością, maja doświadczenie.Ale Dolar się postarzał i zrobił się.rozdrażniony , niecierpliwy. Ma prawo, w końcu skończył 15 lat.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Kenel nie może się psu kojarzyć z karą. To ma być bezpieczne miejsce. Nie można ubierać w kaganiec, no chyba, że wszystkie, ani izolować. Ja na ew. agresora szczekałam, i wołałam nie wolno! A a  jak nie pomogło, mówiłam z naciskiem - co pies zrobił, nie wolno! Jak oba się gryzły, stosowałam to na obu po równo, bez względu kto zaczął. U mnie działało, ale ja mam małe doświadczenie. Można jeszcze chodzić z nimi razem w obroży i na smyczy mijając się i stopniowo zmniejszając dystans, jak jest ok. Jak próba napaści, ochrzanić agresora. Zwiększyć na trochę odległość. Karmi" z ręki oboje smaki, potem wołać po imieniu i dać tylko wywołanemu. C. Na końcu ćwiczeń, nagrodzić i pogłaskać wszystkie psy, uważając na ich wzajemne reakcje. I poszukać dyplomowanego behawiorysty z COAPE. 

Link to comment
Share on other sites

konfirmie kochany , te porady u mnie maja zastosowania.Suczka jest nieprzewidywalna. Spały z Loczką na jednym kocyku.Ona przechodzi obok moich psów i one obok niej przez 2 dni bez problemu ,a potem nagły atak.To po pierwsze. A po drugie,zarówno Dolar jak i suczka prawie nie słyszą,Loczka też gorzej słyszy. Mogę sobie więc gadać i się drzeć jak dziad do obrazu. Sunia też bardzo źle widzi ,więc nawet gesty trudno zastosować.Dolar też już gorzej widzi.  Gadam z nimi jak głuchy ze ślepym.

Jak wychodzę z domu, to muszę je izolować.Suczka zostaje w holu i na schodach, ma kocyk i picie. Moje 3 futrzaki zostają w salonie i kuchni.

Zarówno mąż jak i wnuczka mówili ,że sunia po moim wyjściu na wizyty PA straszliwie płakała.Nie mogli w żaden sposób jej uspokoić. Będzie bal z adopcją.

 

Link to comment
Share on other sites

Koleżanka idzie jak burza. Dropsik miał dziś kastrację i czyszczenie zębolów.

Koszt 250 zł

Cześć ....
Byliśmy dzisiaj u weterynarza. Kastracja z czyszczeniem zębów 250 zł (150 kastracja). 
Przesyłam dwa zdjęcia. Piesek nie lubi się fotografować. trudno o ciekawe ujęcie.
Jest nieufny. Jestem jego pańcią. Wczoraj Agata wzięła go na spacer, ale rozglądał się za mną i nie chciał iść. Prawdopodobnie skowyczał jak pojechałam do pracy.
Biedne te psiaki. 
fcb53f7ff4813b4egen.jpg
b501af366d1ce19cgen.jpg
 
 
U nas na razie spokój, ekscesów nie było. Raz tylko Dolar z sunią szli obok siebie , ja za nimi jak anioł stróż i sunia przysunęła bok mordki do Dolara i kłapnęła obok niego .Mogło to też wyglądać na zachętę do zabawy. Raz pogoniła kotę ,ale ona prowokowała. Patrzyła suni w oczy i zaczęła biec, to sunią ją gonić,ale nie było to w celach krwiożerczych.
Każde spokojne przejście suni obok moich futrzaków nagradzałam głaskaniem i chwaleniem.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jak tak czytam o perypetiach Pokerka, do dochodzę do wniosku, że bycie domem tymczasowym to bardzo wymagająca praca na więcej niż pełen etat, bo całodobowo. Ileż trzeba mieć sił (i fizycznych, i psychicznych) aby temu podołać. A jak już człowiek da radę, psa "wyremontuje" zdrowotnie i wyprostuje psychikę, to wtedy trzeba go oddać do nowego domu. Chyba nie dałabym rady... Szczerze podziwiam wszystkie osoby dające DT zwierzakom.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.02.2018 o 20:54, ewu napisał:

Na razie Pan , który spotkał Dropsika nie odezwał się do mnie. 

Pan nadal milczy więc uważam ,że szukamy domku dla chłopaczka. 

Dropsik ślicznyi myślę,że szybko znajdzie swoją docelową Rodzinę.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, ewu napisał:

Pan nadal milczy więc uważam ,że szukamy domku dla chłopaczka. 

Dropsik ślicznyi myślę,że szybko znajdzie swoją docelową Rodzinę.

A może zadzwonić do Pana i konkretnie zapytać o adopcję.Dropsik jeszcze jest chudziutki.Co on je,czy suchą czy mokrą karmę?

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Anula napisał:

A może zadzwonić do Pana i konkretnie zapytać o adopcję.Dropsik jeszcze jest chudziutki.Co on je,czy suchą czy mokrą karmę?

Anulko ja nie wiem czy warto. Pan nawet nie dał mi znać ,że widział Dropsika i jaka była reakcja w domu bo przecież zrobił nowe zdjęcia.

 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, ewu napisał:

Anulko ja nie wiem czy warto. Pan nawet nie dał mi znać ,że widził Dropsika i jaka była reakcja w domu bo przecież zrobił nowe zdjęcia.

 

To w takim razie to nie ten dom,gdyby mu bardzo zależało to by zadzwonił i dobijał się o adopcję.Dropsik jest adopcyjny tylko trzeba wykrzesić ładne zdjęcia i maluszka pokazać. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...