Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10/30/18 in all areas

  1. Chyba nikt z nas się nie spodziewał az tak złej diagnozy. Zakladaliśmy, że tyle w życiu przeszła, że nie może być teraz tak źle, bo to po prostu niesprawiedliwe. Wiekszość zwierząt, jakie do mnie trafiały, była stara i/lub chora. tylko sama je gdzies wypatrywałam i zabierałam. Po śmierci Sary jednak nie zdecydowałam się już na kolejnego psa. Onka pierwsza trafiła przez fundację, mieliśmy jej wszyscy szukać domu, a teraz okazuje się, ze prawdopodobnie bedziemy jej ostatnią rodziną i domem. Chyba jakies przeznaczenie na mnie ciąży. Po Sarze miałam już dość raka, tego stałego lęku przed koniecznością podjęcia ostatecznej, najgorszej decyzji. Jednak los znowu zadecydował inaczej. Dobrze, ze umówiłam ją w Tychach i udało się wszystko wychwycić w ciągu jednej wizyty. Dziewczyna była z moim mężem i mówił, że była bardzo cierpliwa. Wszystko dała sobie zrobić i zbadać. Teraz jeszcze trzeba zbadać kał, ale jak na złość, nie chce zrobić kupy ;) Ważne, żeby ją wzmocnić, zapewnić odpowiednią dietę i ułatwić zycie z chorobą.
    6 points
  2. Bonifacy zwany Edkiem: Mam jeszcze dwa naprawde superfilmiki. Ma ktoś pojęcie jak wstawić? Chłopaczek zaliczył dwie wpadki kuwetowe (1 i 2), ale Rafał sprzątnął to do kuwety i od tej pory Edek załatwia się tylko tam. W piąte potencjalnie kastracja.
    3 points
  3. Dziewczyny, niestety nie wolno karmy kociej dawać psom. Wszystko z powodu liczby białek (większej w kociej karmie). Psy karmione jak koty szybko dostają cukrzycy albo padają im nerki. Szybko to dla mnie kilka lat jak coś...
    3 points
  4. Tysiu, byłam na wątku dzikusków, czytałam, widziałam, aż się serce ściska z żalu, takie małe fajne okruszki, kiedy to dzikie rozmnażanie się skończy. Choróbsko nadal po mnie chodzi, gardło i ucho trochę puściło ale wlazło w oko, wszystko z lewej strony, ciekawe gdzie pójdzie z oka??? Wichura u nas okrutna, po podwórzu latają doniczki, gałęzie i inne sprzęty, co trochę wyłączają prąd, psiaki robią rundkę i ciągną z powrotem do drzwi. Mimi nadmiar energii rozładowuje w domu. Jutro podobno ma się uspokoić, oby. Współczuję tym którzy już ustroili groby, jutro będą szukać stroików i kwiatów po całym cmentarzu. Zostawiam rudzielca, roznosi ją energia.
    2 points
  5. Pozdrowienia od Sindi i jej nowej Rodziny :) Najchętniej leżakuje na fotelu,który sobie sama wybrała lub dywaniku.Zapytałam czy nie sprawia kłopotów? Otrzymałam odpowiedź,że to wspaniały i przemylusiński psiak! :) W poniedziałek będzie zabieg czyszczenia zębów.
    2 points
  6. To prawda,tylko gdzie znaleźć odpowiedni dom. Odpowiem za Kasię,tak,to samo konto,dziękuję pięknie ! :) Tak,Toffik to ten najmniejszy. Nie wiem,pewnie jest tak jak piszesz,nie znam się.Toffiś dotychczas raz stanął w obronie klatki,reakcją była zamiana klatki.Zastanawiam się jak w nowym domu zajmie miejsce na kanapie,zacznie jej bronić czy innego kawałka podłogi,który uzna za swoje to rekcją ma być wymiana podłogi? kanapy? Moje psy dom traktują jak azyl,takie wygłupy to na spacerach,w domu owszem bawią się zabawkami,czym która chce.Czy te metody szkolenia pozytywnego z problemami takimi jak Toffiś są jednakowe dla każdej rasy ? Czy rotki czy dobermany z takim problemem też tak się bawią w domu ?Nie odczytajcie proszę tego jak hejt,naszła mnie taka refleksja po obejrzeniu tego filmu.Toffiś dostaje jako nagrodę za wszystko parówki,moje tylko dobre słowo,bo mnie też nikt za to,że jestem grzeczna kawy nie daje ;) moje smaczki dostają od tak.Co jak zacznie bronić tej reki,która trzyma smaczki ?a jak kawałek upadnie to wtedy się odpuszcza i odchodzi ,żeby nie wywołać agresji,wątpię,żeby pozwolił podnieść. Czy na tym filmie one się faktycznie tak dobrze bawią ? wprawdzie ogony mają w górze :) czy ten pies z legowiska dwa razy podchodzi bo jest zaniepokojony czy chce się włączyć do zabawy ? Wybaczcie proszę, pewnie głupie pytania :)
    2 points
  7. Bardzo, bardzo smutne te informacje, diagnoza nie pozostawia niestety nadziei:(. Szkoda suni, szkoda kolejnego zmarnowanego psiego życia, ale w tej sytuacji jesteśmy bezsilni Nie spełni się nasze marzenie o wspaniałym przyszłym życiu dla suni, ale tak jak napisała konfirm 31 - na szczęście ona nie wie, że jej życie dobiega końca. Jest w tej chwili pod doskonałą opieką, pewna, że ma swojego człowieka i swój dom i niech jak najdłużej tak zostanie, niech jak najdużej cieszy się życiem przy człowieku. Teraz musimy zadbać o to, aby suni niczego nie brakowało i żeby nie cierpiała. Jestem w stałym kontakcie tel. z Jagną.
    2 points
  8. To my to wiemy. Ona - nie. To nam jest przykro i smutno. ONeczka będzie się cieszyła każdym dobrym dniem pod opieką Jaagi. Trzeba im obu pomóc, żeby tych dni było jak najwięcej.
    2 points
  9. Zrobiłam tej ślicznej, białej kuleczce - Ludwiczkowi OLX na Warszawę ( w ogłoszeniu Dyzio):https://www.olx.pl/oferta/dyzio-psia-perelka-do-adopcji-CID103-IDxgbrG.html Trzymam mocno kciuki, żeby i jemu się poszczęściło !
    2 points
  10. Sali pozdrawia :) Miałam dzisiaj ,bardzo miłe odwiedzinki, serce mi rosło jak patrzyłam na Sali, to naprawdę inna sunia, mentalnie inna! jest radosna, ciekawska ,ufna i szczęśliwa :) Dziękujemy ,kochani :) mam jeszcze zdjęcia ,które sama pstryknęłam ale coś nie mogę sobie poradzić z aparatem, pokażemy Salunię ze zdjęć od p Ani, dziękuję Spokojna o dzień jutrzejszy :) i ta... mina Lubią być blisko siebie To się nazywa życie! futra rządzą Sali ma fajny plecaczek, jeszcze takiego nie widziałam! Super
    1 point
  11. Tak naprawdę to nikt nie wie, co lepsze :( U nas weci boją się kastrować suki w takim stanie, kiedy do wyklucia tak blisko... Sama nie zazdroszczę decyzji. Stałam przy tej suni, obserwowałam ją i zastanawiałam się, co by było, gdyby sunia była pod moją opieką... i mówię uczciwie, że NIE WIEM. Kciuki potrzebne... hehe, policja mnie spisała też jako wolontariuszka :) Shoto działa na tych samych zasadach tam, co ja - jesteśmy tzw. wolontariuszkami lokalnymi - ale fakt faktem, że shoto dość często bywa na kojcach, ma stały kontakt z miastem (to kawał dobrej roboty!), ja nie. Ja się cieszę, że psiaki są pod opieką naszego miasta, bo okoliczne gminy niestety nie są takie jak u nas, nie przejmują się tak psami pod swoją opieką: dzisiaj pani opowiadałam o Roxi, była wzruszona jej historią, w sumie jest dość na bieżąco. U nas psiaki naprawdę mają dość dobrze (mimo braku spacerów) - no ale to tylko na przystań na chwilę, bo potem muszą jechać do schroniska... i najgorsze to, że jednak do adopcji trafiają bez sterylek i kastracji, właściciel może, ale nie musi je wykonać. Dlatego pomagamy w znajdywaniu domków psiakom, dlatego też rozpaczam jak pies pójdzie nie przez nasze ręce, a bezpośrednio - bo jednak co porządna umowa adopcyjna, to umowa... No ale nie ma też tragedii, patrząc na to co się dzieje w okolicy to mamy naprawdę dobrze. Tutaj psy mają szansę na normalność, bo dzięki lańcuszkowi dobrych ludzi i współpracy psy mogą zostać zauważone przez świat i uratowane - a ile jest miejsc, gdzie tak nie ma... gdzie psy są zostawione same sobie... No nic, rozpisałam się - mam nadzieję, że te psiaki ktoś zauważy i na dogomanii. I jakiś dostanie swoją szansę. Są naprawdę cudniaste, ale po prostu nikt niczego ich nie nauczył. Nie znają normalnego życia, a w kojcu też się nie ucywilizują, bo nie ma na to warunków.
    1 point
  12. Z parą młodych ludzi juz sie spotkaliśmy, bo przyjechali w tym celu do Wrocławia. Niestety, raczej nic z tego domku nie będzie, bo "moja" Usia bardzo się rozszczekala i była mocno zdenerwowana. Oni co prawda rozumieją, ze to jest pies po przejściach i ze są psy, bardziej lub mniej szczekliwe, jednak Ich maleńka, jamnikowata sunia Maja, była Usia przerażona. Sama odoradzalam Im tą adopcję, ze względu na dobro Ich Suni. Zatem, prośba o wizytę w Olawie już jest nieaktualna, natomiast Wrocław, nadal tak. Nino, dziękuję raz jeszcze za (tak mily) odzew na mój apel. Pozdrawiam :) Anna
    1 point
  13. Czy one nie są cudowne? Nawet na nie dużym różowym kocyku też się obie zmieszczą :D Dwie siostrzyczki! :)
    1 point
  14. Ojtam ojtam,taka powitalna lampka wina:-) Uwielbiam take zdjecia klatkowiczow,dzikuskow, jak szybko odnajduja sie w domach.Tu winka liznie,tam do selfika zapozuje:-)Edek szczesciarz!
    1 point
  15. ...ona sobie ukradła z kosza na drewno kominkowe, wyszarpała i ućkła na chodnik szatkować, Bober jak drut. Drewno zostało zarekwirowane.
    1 point
  16. Tyś(ka) kochana ! Dziękuję Tobie i innym, że pomimo strasznej postawy właściciela psów nie dałyście za wygraną ! Skoro pojawiła się policja musiało być bardzo nieciekawie. Brawo dla Policji za interwencję ! Wielkie brawa dla Was ! A na zdjęciu... rany, przecież to Rudy-Moris !!! Tak pomyślałam w pierwszej chwili. Oj, nie wyparłby się Moris ojcostwa !
    1 point
  17. A nas koniec byłam na konsultacji behawioralnej u... Czy Wam ta drobizna kogoś nie przypomina? :) Jak to nieszczęście (nieszczęście - bo obcy człowiek przyszedł) zobaczyłam, trzęsące się i skulone, a potem spojrzałam w oczy to miałam pewność, że te geny to ja gdzieś już znam. Po dwugodzinnej obserwacji suczki, historii znalezienia, przyglądania się jej zachowaniom i opowiadaniom właścicieli jestem niemal pewna, że to córka Moriska, wówczas Rudego. Zachowania Lucy typowo po-dzikunowe, a ona ma taka samą taktyke przetrwania jak Morisek. I chód, i spojrzenie, i mądrość wypisaną na pysiu, i delikatność, i zamiłowanie do wycieczek... WSZYSTKO to Moris (tylko ciut drobniejsze). Jakby pies zrobiony przez kalkę! Sunia młoda, właściciele już zmęczeni ją dzikością (mimo że mają ją od około 3msc życia), ale gotowi pracować. Powiedziałam wlaścicielom, że MUSZĘ zrobić zdjęcia, bo nigdy nie doznałam szoku na widok TYLU podobieństw.
    1 point
  18. Na noc ma zakładany fartuszek bo nie upilnujemy całej rodziny ! Rano jej ściągam, ale to nanic, bo sącząca się ropa przykleja się do fartuszka i trzeba najpierw jej odkleić po malutku ( bo to dodatkowy ból dla niej ), potem jej przemywam przegotowaną wodą z mydłem, używany też jodyny + psikamy octeniseptem, dostała już kolejny antybiotyk w zastrzyku, ale już ma dosyć tego wszystkiego, warczy, fuka ... i bez fartuszka rana jest sucha, nie sączy się !
    1 point
  19. Jagusia polemizowałaby, na swój słodki sposób. Muszę kiedyś sfilmować, co ona wyprawia, gdy widzi, że szykujemy się do wyjścia bez niej. Najpierw siedzi na samym skraju dywanu ze wzrokiem jak jeden wielki wyrzut, a jeśli targani poczuciem winy podchodzimy, żeby się z nią pożegnać, to rzuca się na plecy i odsłania brzuch do głaskania. Krótko mówiąc, daje nam "dobry powód", żeby nigdzie nie iść. Brzusio się sam nie wydrapie ;) Mądra taka :)
    1 point
  20. Myślę że jeszcze nie jednemu pomożemy :) tylko sprawy " życiowe " muszą się troszkę poukładać :) Ziutka ma wiele dodatkowych obowiązków, ja szkołę, zmiana pracy i ogólnie dużo zawirowań ale wszystko idzie " ku lepszemu " :)
    1 point
  21. wczoraj pojechała paczka z 15. kilogramami karmy dla dużych psów.
    1 point
  22. Ja...przerwałabym tę zabawę Toffikowi. Tu wszystko jest na granicy...gdyby nie było opiekuna - psy "bawiły" się same z dużym prawdopodobieństwem doszłoby do starcia.
    1 point
  23. czyli pies dla kogoś aktywnego? kto lubi się codziennie przejść na spacer?
    1 point
  24. Cairn spokojnie kontroluje sytuacje. Toffikowi przydalby sie codzienny 15-kilometrowy spacer. Lub czterogodzinna praca - szukanie podanego zapachu w skrajnie trudnych warunkach, energii ma za siedem psów... Chyba nie dostaje smakoli za wszystko?
    1 point
  25. Tez tak myślę jak Bgra 605 989 789; one się tak jakoś dziwnie bawią -ale może tak się bawią teriery . One się tak bawią jakby ten większy piesek cały czas hamował Toffika . Tak jakby bawił się, nakręcał tylko Toffi, a ten drugi i czasami tez trzeci pies, tylko go hamowały, uspokajały. I tez jestem ciekawa, wybaczcie, na czym polega praca z takim psem jak Toffik, z taką agresją jak ma Toffik. Jakie są konkretnie zalecenia w przypadku tego psa? naprawdę za wszystko dostaje parówki? za każde dobre zachowanie?
    1 point
  26. Też bardzo się cieszę, że moja Malwinka ma już swój wymarzony DS i mogłam się zająć Lalunią :) Mam nadzieję, że teraz w dobrych warunkach, dzięki troskliwej opiece, szybko dojdzie do dobrej formy i będzie można szukać jej domku. A czemu Ty nie śpisz o trzeciej w nocy kochana Basiu?
    1 point
  27. Aniu kochana i ja także przyłączam się do pomocy. Psiaczkowi trzeba pomóc i to najszybciej jak tylko to będzie możliwe.
    1 point
  28. Z Wrocławia są:kalai;Poker;anica;sunia2000;mila-ada;LaCamponella FCI;Nika Ela;Czarna Kawka;terierfanka;ulvhedinn;Lucyna;rutta. Najlepiej zadzwonić i poprosić o wizytę,ponieważ nie każdy zagląda na dogo często. Jeszcze jest Kasia z fundacji happy-animals i Paulina także z fundacji.
    1 point
  29. Powiem szczerze , że ktoś kto dziedziczy dom a olewa psa , którego zmarła kochała jest ludzką gnidą . Brak słów.
    1 point
  30. Czy któraś wroclawianka mogłaby zrobić wizytę PA - ul. Kruszwicka (przy pl. Strzegomskim). Bardzo prosze! Chętny na sunię (z Miedar) domek, czeka :)
    1 point
  31. Skąd ja to znam... szafy przetrzepali, meble wynosili, a kot stał i patrzył, i został w pustym domu, nasypali chrupek, nalali wody i poszli i dwa dni nie mogliśmy się doprosić, żeby ktoś na sekundę z kluczem przyjechał, żebyśmy mogli kota zabrać.
    1 point
  32. Serce się raduje czytając takie relacje :)
    1 point
  33. Bardzo smutne wieści :( Nie tak miało to wyglądać. Znowu pozostaje pociecha, że sunia nie odejdzie sama w bólu i strachu w schronie. Ale to jednak bardzo dużo. Alaskan, sorki, nie byłam pewna które konto jest Twoje, a miałam już ostatnio pomylone przelewy do dwóch Elżbiet, puściłam przelew więc na konto ZEA z adnotacją, że dla chorej starszej ONki ze schronu
    1 point
  34. To chyba jakiś zjadliwy wirus, mam to samo plus krtań, ha! plus tysiąc opryszczek i strasznie opornie to choróbsko odpuszcza. Jakbym potrafiła, to bym sobie wyrwała lewe ucho i pół szyi i byłabym zdrowa ;) Mimisia ma się dobrze, dostaje tylko świra bo spacerki teraz krótkie, więc musi w domu się wyżyć i coraz częściej obrywa od kotów, niestety. Nesiu wierna ciociu Mimiśkę mój Połówek przechrzcił na...Bojałka, ja bym jeszcze dodała Rozdartka ;) Wczoraj Psotka ściągnęła Połówkowi z chlebka wędlinę, chyba doszła do wniosku że powinien przejść na dietę ;), Mimisia ma z kogo brać przykład ;) Teraz wszystkie futra "zagniwają" a Mimi chodzi i kombinuje, co by tu...., a to skubnie drzewo do kominka, a to zwędzi kapcia, powarczy do siebie, tam szczeknie, to mnie ugryzie w nogę, ADHD do kwadratu vel robaki w du..e ;) Zdrowia chorym i wszystkim dobrego dnia
    1 point
  35. Pan uwierzyl w opowiesci o psach samych z siebie pomocnych dla chorych dzieci. Absolutnie nie polecam tego domu dla jakiegokolwiek psa. W podobnej sytuacji pies zostal szybko oddany, bo "nie dzialal"'. Pies-terapeuta sklada sie z doswiadczonego trenera, z terapeuty-czlowieka odpowiedniej specjalnosci (psychologa/psychiatry/pedagoga) i psa wlasciwego. Tylko wspolpraca dwoch pierwszych moze ustalic odpowiedni program dzialania, wtedy pies pod kierunkiem trenera moze realizowac wyznaczone zadania. Przepraszam za brak polskich fontow, ale nie mam mozliwosci innego ustawienia jedynej dostepnej klawiatury.
    1 point
  36. Jeśli będą zbierane pieniążki daj mi znać na PW .Teraz często wpadam na dogo jak po ogień i nie mam czasu odwiedzać wszystkich obserwowanych wątków.
    1 point
  37. 1 point
  38. Mam dobre wieści :) Emi zakolegowała się z trzyłapką i obie wariują ile wlezie. Dzisiaj przyległa kotka, a ten nic sobie z tego nie robił. Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam. Na działce goniła kotki. Bałam się, że suni wróci sikanie w domu, ale nie. Jest ok. Podoba się znajomym to, że sunia, gdy się czegoś przestraszy, pędzi do domu ile sił w łapkach :) głośno i czule wita córke i wnuczkę, co bardzo podoba się wszystkim :)
    1 point
  39. Gdyby ktos na onkę robił bazarek, to mam dostępne 13 smyczy RC o dł. ok. 110 cm, ręcznie plecione. Na srednie i większe psy. Jutro moge nie miec dostepu do internetu, więc wstawiam tu info i zdjęcie, żeby ewentualnie dodac je do bazarku.
    1 point
  40. Onki i onkowate to jedne z najwrażliwszych psich ras. One bez swojego człowieka po prostu umierają. Ila ta psina ma lat? Deklaruję w przyszłym miesiącu jednorazową wpłatę w wysokości 100 zł.
    1 point
  41. Jestem z zaproszenia Toli na razie tylko jestem ...:( po wypłacie postaram się przelać grosik
    1 point
  42. Jak na razie kota nie pożarła, a to już dobry znak :) Wczoraj koteczka palnęła Emi łapką w policzek, a właściwie tylko dotknęła i Emi odskoczyła. Nie podjęła akcji obronnej :) A dzisiaj już było buzi, buzi z koteczką :). Teraz śpi przytulona do pluszowej owieczki, która bawiła się razem z Alfikiem. Może śnią się jej zabawy z Alfem. W tym domu mieszka też sunia Misia z zamojskiego schronu, która przyjechała do mnie na działkę we wrześniu 2016 roku, gdy Ci znajomi byli u nas z coroczną kilkudniową wizytą. Tak ją pokochali, że postanowili adoptować. Nie była potrzebna wizyta PA, bo znam ich i ich psiaki od wielu lat. Osiem lat temu adoptowali ode mnie Dziunię, szczeniaka trzyłapka z krakowskiego schronu. Wtedy byłam u nich pierwszy raz i była to właśnie wizyta PA. Dla Misi nie musiałam już ich sprawdzać, ani już tym bardziej teraz dla Emi. To wspaniali L:udzie z wielkim sercem dla zwierząt. W takim duchu wychowali również córkę i wnuczkę, z którymi mieszkają w domku z ogrodem. Rodzina wielopokoleniowa daje Emi las rąk do głaskania, czego Emi baaaardzo potrzebuje :) Psie towarzystwo skłonne do zabawy rozładuje energię, którą Emi posiada w nadmiarze. Dzisiaj podczas rozmowy przypomniało mi się, że po powrocie z działki do Krakowa Emi miała być zaszczepiona przeciwko chorobom wirusowym. Przez ten ślub w przyszłą sobotę i konieczność przyspieszenia adopcji Emi całkiem wyleciało mi to z głowy. Ale już uzgodniłyśmy, że po okresie klimatyzacji, po 1 listopada Emi zostanie zaszczepiona. Zdjęcia będą oczywiście :)
    1 point
×
×
  • Create New...