Jump to content
Dogomania

Figunia

Members
  • Posts

    12939
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    14

Figunia last won the day on January 1 2020

Figunia had the most liked content!

3 Followers

Profile Information

  • Gender
    Not Telling

Converted

  • Biography
    raczej nic szczególnego
  • Location
    Wrocław
  • Interests
    wegetarianizm, buddyzm i wszystko, co się z tym łączy
  • Occupation
    wolnam!

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Figunia's Achievements

Rising Star

Rising Star (9/14)

  • Dedicated Rare
  • Conversation Starter Rare
  • Very Popular Rare
  • Posting Machine Rare
  • Collaborator Rare

Recent Badges

1.9k

Reputation

  1. I ten ostatni 😞 Już trochę lepiej,ale jestem bardzo osłabiony.Cały czas praktycznie leżę zgodnie z zaleceniem lekarzy.Apetytu brak kompletny,ale dzisiaj zjadłem pół bułeczki,że nie trawić własnego żołądka.Kupiłem 2 takie jabłka -zjadłem jedno i po godzinie taka reakcja,a wieczorem jak my już byliśmy na górze ,to drugie wziął Patrick i nic mu nie było,ale to stwierdziła żona już po odjeżdzie karetki Biorę wszystkie lekarstwa i wszystko powoli się stabilizuje,bo miałem bardzo niskie ciśnienie.Opiekę mam bardzo dobrą,bo Darek robi nam zakupy,a żona pilnuje mnie. Lucjuszek cały czas leży obok mnie i załatwiać się idzie na ogródek-bardzo mądry i kochany piesio.Tyle wieści-przytulaski - Jurek
  2. Jak wyjątkowym i odpowiedzialnym Człowiekiem był Jurek, niech świadczą ostatnie Jego listy: Ten z 6 marca: Witaj Aniu ! Dzisiaj krótko z przesłaniem ,że jeszcze żyję.Przedwczoraj kupiłem zielone jabłka,po umyciu jedno zjadłem i się po godzinie zaczęło- jakiś paraliż szyji,ból krtani i klatki piersiowej,Cała noc praktycznie nie przespana ,ok 5 rano straciłem przytomność.Przyjechała karetka,podłączono mnie po 2 kroplówki /byli ze mną prawie 2 godziny/ chcieli mnie zabrać do Szpitala ,ale odmówiłem.Po ich wyjeżdzie ,po 2 godzinach zacząłem wymiotować i trochę mi ulżylo. Potem 2 noce nie przespane i jestem bardzo osłabiony.Jem tylko 2 łyżki gotowanych płatków na wodzie ,no i biorę lekarstwa.Lucjusza wyprowadza żona przed dom ,a ja na ogródek ! Mam nadzieję ,że będzie lepiej,Po odzyskaniu przytomności żona mi przekazała,że powiedziałem "tylko nigdzie nie oddawajcie Lucjuszka " ! Teraz On leży cały czas przy mnie albo na mnie !Taki kochany ! Kończę-przytulaski - Jurek
  3. Gdybym była w kraju, pojechałabym do domu Jurka. Może wtedy nikt nie miał Elu głowy, by sprawdzać wiadomości. Też bardzo chciałabym wiedzieć, pod czyją opieką są Lucjusz i Pchełka. Ja bym Cię prosiła Poker o ten wyjazd.
  4. Od razu odpisałam, prosząc o podanie miejsca i daty pogrzebu, gdyż Panie z Dogomanii chciałyby Go pożegnać. Nikt mi już nie odpisał.
  5. Poker, nie wiem, kto wysłał mi tego maila. Nie było podpisu. Może Żona Jurka a może Jego Syn. Wysłany 19 marca a przeczytałam go na drugi dzień.
  6. Niestety, miałam tylko kontakt z Jurkiem. Już jest chyba po pogrzebie. W necie wyświetliła mi się informacja, że osoba o tym imieniu i nazwisku, została pochowana 14 marca na cmentarzu kielczowskim, na Psim Polu. Ostatni list miałam od Jurka 8 marca, więc to by się zgadzało. I rejon też.
  7. Taką wiadomość dostałam wczoraj: Z wielkim bólem zawiadamiam że Jurek nie żyje zator płucny. Mnóstwo zwierząt, psów, kotów, ptaków straciło wielkiego Przyjaciela. Ja też.
  8. Też przychodzę pożegnać Lolusia a Ciebie Basiu mocno przytulam.
  9. Odpowiem za Jurka, byś zbyt długo Elu, nie czekała 🙂 Pchełka, to koteczka, cudowna i kochana oczywiście:)
  10. Poproszę dane do przelewu na cegiełkę dla Tobisia.
×
×
  • Create New...