Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 04/02/17 in all areas

  1. Musi być dobrze! Przy takiej opiece... :) Trzymam kciuki. Poznajecie pana psa? Troszkę mu się urosło :)
    3 points
  2. Albiek pozdrawia. Wszystko dobrze. Lubimy spacerować. jesteśmy grzeczni. I jak widać lubimy leniuchować. Bardzo :)
    3 points
  3. elficzkowa, hihi, ale Czesio to akurat nie tutaj - Czesio to Tinusiowy synek, nie Mikusiowy :) To jeszcze jedna z córeczek Mikusi, największa łobuziara z miotu:
    2 points
  4. Mika jest na lekach przeciwbólowych. Teść ją na noc utula więc Mika ma w nocy tulanie i głasków do oporu. Mikunia jutro jedzie na kontrolę zobaczymy jak się goi. Jest dzielna
    2 points
  5. Za to Jędruś nic sobie z tego nie robi i korzysta z życia ile wlezie ;)
    2 points
  6. A może ktoś zechce założyć nowy wątek - przenosząc tam uwagi ogólne, pisane na wątku Alaski - jak najskuteczniej pomagać? Jak przede wszystkim ograniczyć nadmierny rozród psów?
    2 points
  7. Alasko, życzę domku, do którego zaprosi Cię kochający mądrą miłością człek - zawsze z nadzieją zaglądałam na wątek. Powodzenia Sunieczko Śliczna :)
    2 points
  8. A ja zapytam, kiedy Panie ostatnio były w schronisku? I próbowały cokolwiek? Przenieść psa, bo go dominują i gryzą? Wymusić leczenie, bo pies poraniony? Lub ma wielką sraczkę i coś trzeba? Widziała któraś jak psy zagryzają psa w boksie i on skuczy i płacze i NIC nie możesz zrobić. NIC. Kopiesz w kraty, drzesz się i nie pomaga, bo sa w amoku. A obsługa, no cóż, po każdej nocy zbierają takie. Jeden w tę, jaka różnica. Krakowskie schroniska ma budżet wielomiionowy. Wielo. Czy 100000 coś by tam zmieniło? Nic. WOlontariat jak nie siedzi cicho ,to wypada za schronu. Więc jak ktoś jest to siedzi. Wpływ na leczenie czy ustawienie psów zerowe. Weci zmieniający się co rok, dwa. Albo i krócej. Powiem Wam, że nie jeżdżę tam od kilku lat, bo nie mam siły. Można było się zapłakać, zakrzyczeć o nic to nie dawało, a niby krakowski schron "wzorcowy" prawie. Więc, jak chciałas pomóc, czy chcesz pomóc zabierasz psa na DT i leczysz i szukasz mu domu. Bo inaczej sie nie da. I takie utopie to ... utopie.
    2 points
  9. Z dobrych wieści to wczoraj do domu pojechały dwa teriery - bracia Sprite i Tonic. Cudowne sttworzenia. Mają wspólny dom , o taki walczyliśmy. Tu jeszcze w schronisku.
    2 points
  10. Nie mówiłam o poprawie warunków, tylko o poprawie bytu. Poprawa bytu to, według mnie, przede wszystkim dobry wolontariat. Dobry wolontariat to zrównanie szans, zainteresowanie wszystkimi psami, dbałość o nie, wyprowadzanie, czesanie, poznawanie, porządne ogłaszanie, sprawdzanie domów, a w dalszej perspektywie pociąga za sobą również zainteresowanie społeczeństwa, sponsorów i poprawę warunków, na zasadzie że warto pomóc. Zbierane na wyciąganie szczęściarzy do PDT pieniądze, to przy 20-tu psach kwota około 100 tysięcy rocznie, można za to zrobić coś trwałego w schronisku, dla wszystkich bidaków, bo wszystkie są (powinny być) tak samo ważne, te szare brzydkie też.
    2 points
  11. O! jakie kulturalne żarciki prima aprilisowe... I czemu ten poziom kultury poniżej bruku wcale mnie nie dziwi? Ano dlatego, że już przywykłam, gdyż popisy osobników trwają ponad dwa lata i przestały robić wrażenie, a nawet stały się już zwyczajnie nudne, w kółko to samo. Odnoszę wrażenie, że niektórzy przyjęli sobie za punkt honoru, aby pokazać Dogomaniakom, że w swoim zacietrzewieniu i zapalczywości by spróbować komuś dopiec to są w stanie robić sobie żarty nawet z tak ciężkiej choroby psychicznej, jaką jest schizofrenia... Brawo Wy! A ludzie niech czytają, i niech oczy otwierają, tak, tak.. TaTino, bardzo Ciebie proszę, nie wdawaj się w forumowe pieniactwo. Podeślę Ci linka, którego dostałam wczoraj na priwa, do wątku na Dogo sprzed dziesięciu lat założonego przez Twoją rozmówczynię, niezwykle kulturalną, jako i nie maluczką. Pouczająca lektura, obrazująca w pełni poziom kulturalny i mentalny owej istoty... Omijaj z daleka, TaTino A teraz coś na temat – przekazuję pozdrowienia od maleńkiej Palufki
    2 points
  12. Olenko- na pewno są tam zmiany na lepsze, z tego co wiem (z pewnego żródła), boksy juz nie są na kilkadziesiąt, a na kilka psów, jest porządek w papierach, wszystkie zwierzęta są sterylizowane. To może być jakiś tam plus...ale, adopcje stoją:( Moja znajoma od miesiąca próbuje zabrać stamtąd sunie husky i ciągle słyszy, że pies nie nadaje się do adopcji. Wychwalne opinie o Wojtyszkach wystawia np. Kaliskie Help Animals. To Stowarzyszenie, które działa na terenie wielu gmin podległych pod Wojtyszki. Kilka dni temu To Stowarzyszenie rozbiło pseudohodowle spod Kalisza i odebrali ponad 80 psów, oczywiście na miejscu już czekał wóz schroniska. Stowarzyszenie stwoerdziło, że schron jest cudowny, bo postanowił im pomóc, ja twierdze, że Siemiński ma nosa do kasy i poczuł nosem ile to jest 80 sztuk razy dniówka u nich za psa!! W samym marcu trafiło do Wojtyszek ponad 80 psów z tej interwencji, ok. 20 z interwencji Łódzkiego TOZu (dowód w sprawie)plus te pojedyncze- licze że 200 sztuk na pewno! wiem Tyś, że jesteś jeszcze młodziutka....Świat jest tak skunstruowany, że niektórych zwyczajnie STAĆ na wystawienie pozytywnej opinii o sobie....ja też w TVP słucham wiadomości z zupełnie innej rzeczywistości, niż to co jest na TVN czy Polsat- a jednak- to wszystko Polska:) Tylko punkt widzenia zależy od tego, kto kogo opłaca;) Taka dygresja. Miłej niedzieli i życze pozostałym psiaczkom dobrych domów:)
    2 points
  13. Promyczek, wczoraj / dziś rano zachowuje się jakby nic się nie wydarzyło. Było popołudniowe i wieczorne wyjście ze stadem. Siusiał była kupka (ładna)...spacerował, biegał :) Kolacji nie dostał (zalecenie weta). Dziś trochę dłuższy poranny spacerek, śniadanko wciągnął...pychol uśmiechnięty barometr w górze, jak to u naszego kręcidupka :) Szew malutki suchy nadal pokryty srebrem. Podbrzusze okolice ogonka w kolorze pomarańczowym - zabezpieczenie dezynfekujące na skórę i przed zapędami do lizania. Nasz bohater bez kołnierza, nie kupiłam :). Doktor Jaroszewicz powiedział że tak go zszył że nie usunie, kołnierz zbędny
    2 points
  14. hi hi no faktycznie.... nie spodziewałam się, że maluch Mikusi taaki duży ! A Cześka już zobaczyłam. Jak młody wilczek !
    1 point
  15. Magda , to jest Husky tybetański stąd ta pozycja :P
    1 point
  16. A wiesz, byłam w Zatorlandzie. Strasznie tam dużo ludzi się przewija, zupełnie nie wiedzieć czemu, bo do taniej ta rozrywka to jednak nie należy. A kultury, to Ci napiszę, można uświadczyć znacznie więcej niż tutaj, kiedy na przykład ktoś z dobrego serca chce zaoferować dom tymczasowy podobno bardzo potrzebującemu psu a dostaje niemal w twarz za dobre serce i chęć pomocy. Może też powinnaś skorzystać z Zatorlandu, wyluzujesz się trochę, pośmiejesz, inny świat zobaczysz i roześmianych ludzi wokół. To pomaga w życiu:)
    1 point
  17. Dziękuję za ciepłe słowa. Bardzo boli i będzie jeszcze długo bolało to nasze rozstanie. Może naiwnie, ale staram się wierzyć w to, że jeszcze się spotkamy. Wiem, że Filemonek był kotem wyjątkowym, ale to co mi zrobił wczoraj, bo wiem że to jego sprawka, jest wręcz nie do uwierzenia. Podjeżdżam pod dom po ok 2-3 godzinach nieobecności i patrzę na grób Filemonka. Patrzę jeszcze raz i kolejny i wlaśnym oczom nie wierzę. Obok siedzi mała kotka, tricolorka. Podeszłam bliżej, kicia nie ruszyła się. Nawet na mnie nie spojrzła. Wzięłam ją na ręce i rozpłakałam się, bo przypomniał mi się przepiękny wiersz F. Klimka: On wróci Zapłacz kiedy odejdzie, jeśli Cię serce zaboli, że to o wiele za wcześnie choć może i z Bożej woli. Zapłacz bo dla płaczących niebo bywa łaskawsze lecz niech uwierzą wierzący, że on nie odszedł na zawsze. Zapłacz kiedy odejdzie, uroń łzę jedną i drugą, i – przestań nim słońce wzejdzie, bo on nie odszedł na długo. Potem rozglądnij się wkoło , ale nie w górę, - patrz nisko i - może wystarczy zawołać, on może być już tu blisko ... * * * * * * * * * * * * * A jeśli ktoś mi zarzuci że świat widzę w krzywym lusterku to ja powtórzę: on w r ó c i ..... Choć może w innym futerku ....
    1 point
  18. To wspaniale, że w środę psina może zacząć nowe życie, jak Diana vel Raya i Max :) A teraz lecę na bazar imienny :)
    1 point
  19. Jak tylko tam będziesz wymiziaj i ode mnie pyszczydło kochane :)
    1 point
  20. Mam wieści z domu Śnieżki i juz jestem o nią spokojna. Wieści z domu Śnieżki są optymistyczne . Sunia sie przywiązuje do opiekunów błyskawicznie. Wczoraj podróżowała z nimi autem, daleko i była mega grzeczna , wcale nie wystraszona w miejscu gdzie byli również ok, Akceptuje to co akceptują jej opiekunowie. Dzis była z nimi w stadninie koni i tez było fajnie. Spacery ok, ogonek w górze. I teraz najważniejsze......zakrada sie do nich do łózka aby z nimi spać. Bardzo sie ich pilnuje a w obcym miejscu jest smutna i chce wracać do domu, po powrocie szaleje z radości że wróciła. Boi sie stracić dom i jeszcze nie jest pewna, ze niewazne gdzie bedzie z opiekunami podrózowała zawsze do domu wróci. Tuli sie bardzo do nich jak wraca do domu. Śnieżka ma cudowny dom i dziękuje Pani Dominice za to.
    1 point
  21. Napisze tylko tyle, szczeniaki ogarnięte z grubsza,Teraz tylko zdobre domy im znaleźc zostało. Hilton pozostanie w fundacji i oni zajma sie szukaniem domu dla niego jesli powróci do zdrowia ( jak z nim jest nie wiem, jest niedziela nie moge sie dodzwonic do kliniki a byłam umówiona z nimi, ze jesli stan sie pogorszy powiadomia mnie. Nie dzwonia wiec jest albo lepiej albo tak samo jak wczoraj. W klinice w warszawie był tez też Kacperek, brat szczeniaków, on tam trafił najwcześniej w ubiegła niedziele w stanie skrajnego zagłodzenia, nie miał babeszjozy wiec juz od wczoraj jest w dt fundacyjnym i oni zajma się też szukaniem domu stałego dla Kacperka. Parys na szczęście lepiej, jutro Ana 10 zabiera go do domu tymczasowego. w Białymstoku i i tak jak pisałam Parysa biore na siebie, mam nadzieję, ze pomożecie mi ogarmnac utrzymanie i szczepienia Paryska. Za chwilę zakładam mu oddzielny wątek aby nie zaśmiecac watku Perełki i Śnieżki. Trzy szczeniaki są od dziś w dt na Mazurach i ich adopcją tez zajmą sie inne osoby. Mnie będzie lżej. Fundacja serce dla Zwierząt która ratuje Hiltona i uratowała Kacperka prosi o wsparcie w zebraniu pieniedzy aby starczyło na leczenie. Hilton pociagnie sporo pieniedzy bo sama transfuzja krwi jest bardzo droga, koszt leczenia Kacperka wyniósł 850zł. Parys z kolei jest leczony na Fundację jedno Serce nie da Rady i oni tez prosza o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia. Za leczenie trzech pozostałych szczyli zapłaci albo miasto albo osoba prywatna, jeszcze nie wiem do końca. Koszty transportu Hiltona do Warszawy i trzech maluchów dziś na Mazury ( razem ponad 900 km przejechanych )uregulowałam bo osoba, która byłą kierowca i udostepniła auto i poświęciła swój czas nie moze tego zasponsorować. Jeśli ktos zechce mi w tym pomóc będę wdzięczna bardzo. Jutro kolejny cieżki tydzień w pracy a ja czuję się tak jakbym od pięciu lat nie miała ani jednego wolnego dnia do odpoczynku, od czwartku na adrenalinie i w akcji. Nie wiem jak dam sobie rade w pracy, padam dosłownie na twarz a w głowie haos.
    1 point
  22. Matiś biega po ogrodzie zadowolony,szczeka,obwąchuje i przychodzi do domu sprawdzić,czy jego pańcia jest nadal i znowu bryka po ogrodzie.Zaprzyjaźnił się z pieskami zza płotu,merda ogonkiem i widać,że jest szczęśliwy.Apetyt nadal mu dopisuje,ale już zaczął wybrzydzać,dostał kurczaka zamiast piersi z indyka i nie raczył nawet tknąć.Nie wiem,czy to przypadek czy też odróżnia gatunki drobiu. Za 10 dni zrobimy powtórne badania i mam nadzieję,że poprawią się na tyle,że można będzie podać narkozę i zrobić porządek z ząbkami,bo wyglądają bardzo brzydko i "pachną"tak samo.
    1 point
  23. Krysia jest sunią zachwycona. Melunia chodzi za Krysią krok w krok i ją wybrała za swoją panią.Prosi o przytulanie i głaskanie. Ponieważ sama nie potrafi wskoczyć na kanapę, prosi zeby ją tam wsadzić i wystawia brzuszek do głaskania. Po tylu wędrówkach po wsi teraz najbardziej lubi mieszkanie. Na dłuższym spacerku prosi aby ją wziąć na ręce. Czy to jest ten sam pies? Wczoraj pojechali na działkę. Maciek kupił dla Meli długą linkę, żeby mogła swobodnie poruszać się po działce ale żeby niespodzianie nie zechciała odwiedzić swoich byłych właścicieli. Ku zaskoczeniu , Mela nigdzie się nie wybierała. Krysia odniosła wrazenie, że nawet jej ta wyprawa nie bardzo się podobała. Najlepiej jest w Warszawie na własnym posłanku!. Bardzo się cieszę że dzięki pomocy dogomanii cała rodzinka znalazła się w nowych wspaniałych domach. Oby tylko panowie natychmiast nie wzięli kolejnej malutkiej suni!
    1 point
  24. Dopiero teraz trafiłam na turniej.Oglądałam z zapartym tchem i jestem pod wrażeniem Tomka i jego umiejętności malagosku, uściskaj swojego mężusia,również za to ,że jest bardzo wspaniałym człowiekiem, nie tylko za niezwykłe umiejętności.Miło było też zobaczyć Waszą rodzinkę.
    1 point
  25. Nie wierz ani jednemu jej słowu. Będzie kłamała, manipulowała, będzie obiecywała że ona już nigdy, że będzie grzeczna, że miła będzie i że do samej zimy będzie staruszki przeprowadzała. I ja nawet jej wierzę ale niedługo jej to minie i znowu zacznie swoje herezje czynić
    1 point
  26. Mam propozycję, wejdź na ich stronę, wybierz sobie psa i zadzwoń do nich, że chcesz go adoptować. Jak Ci się to uda to będziesz Wielka.
    1 point
  27. A nawiązując do zdjęcia ze mną to Lakus często zachowuje się bezpardonowo :) Musi leżeć z panciem lub z pancia i nie ma opcji żeby nie znalazło się dla niego trochę miejsca. I jak widać na zdjęciu to jak nie ma miejsca to poprostu uwali się na kimś i leży :D Fotka zrobiona z zaskoczenia dlatego mam minę nie tega :)
    1 point
  28. Lakus spędza z nami dużo czasu. Uwielbia się przytulać. Często śpi z nami albo z dziećmi :) Mamy z nim dużo uciechy a w szczególności kiedy domaga się zabawy. Normalnie z nami gada. Jest słodki :) Nie zamienilibysmy go na żadnego innego :) Jest bardzo mądry. Czasami udaje głupka co wygląda naprawdę zabawnie :D W pełni zintegrowal się z dziećmi. Cóż więcej mogę dodać. Lakus zostanie z nami do końca. Proszę się o niego nie martwić. Dbamy o niego jak o każdego członka rodziny. Wcina kostki i inne przysmaki. Lakus jest rodzinnie nastawiony co nas bardzo cieszy. Każdy może podejść i odebrać mu kość bez słowa sprzeciwu. Przyjeżdżają do nas siostra Asi z dzieckiem z lekkim autyzmem (ma niecałe 4 latka) i pomimo nietypowych zachowań dziecka Lakus zachowuje się bardzo poprawnie i cierpliwie. Pozdrawiamy serdecznie Arek Asia i dzieciaki Lakus też przyłącza się do pozdrowień :)
    1 point
  29. Ale Lakuś się zmienił:) wyrósł, wypiękniał, sierść ma cuudowną! i chyba lubi sobie pojeść, bo taki 'konkretny' się zrobił:) SUPER jesteście cała rodzinką:) :)
    1 point
  30. Najnowszy maldunek Zanim Halynkę namierzyły bojówka,ona wpadła do najbliższego SOR-u z wrzaskiem,że jest ofiarą katastrofy i wymaga natychmiastowej pomocy. Została dokładnie zbadana,nie stwierdzono obrażeń,ta histeryzowała,trzęsła główką.domagała się specjalnego traktowania. Skończyło się wezwaniem ambulansu z psychiatryka i nasza Halyna wylądowała w pokoju bez klamek. Błaga żeby zabrać ją stamtąd ,obiecuje poprawę ,ale czy jej wierzyć ? Usiata,proszą o dokumentację z sesji Halynki ,dasz radę podesłać ?
    1 point
  31. Nie rozumiem tej dyskusji. Osoby, które stawiają wyżej adopcje schroniskowe ponad adopcje z dt chyba nie były w schronisku. Ze schroniska pies często trafia na łańcuch, do kojca a czasem jeszcze gorzej. My sprawdzamy domy, interesujemy się , robimy wizyty poadopcyjne. Rezerwacja psa nie zamyka mu drogi do DS a daje szansę na dobry dom. I bardzo się cieszę, że są płatne dt bo BDT jest mało. Niestety, co któryś tymczas zostaje i blokuje miejsce. Jak ktoś nie chce płacić to niech nie płaci. Jej czy jego wybór. Ponieważ jest to wątek Alaski, skupmy się na szukaniu domu a nie garażu czy innej przybudówki.
    1 point
  32. na publiczna sluzbe zdrowia tez placimy krocie z podatkow, a czasem (zeby nie czekac 10 lat na operacje) trzeba zaplacic drugi raz- taki kraj moze za 50 lat cos sie zmieni?edit: ktos pomysli, ze to nie w temacie, moja konkluzja jest wiec nastepujaca: -czy pieniadze wydawane prywatnie na lekarzy, gdyby trafily do (centralnego) budzetu publ. sluzby zdrowia cos zmienia? -czy pieniadze, wydawane na hoteliki, gdyby trafily do (centralnego) budzetu schroniskowego cos zmienia? dwakroc nie, bez porzadnej reformy, zostana zmarnowane/utopione
    1 point
  33. Mnie się wydaje, że podstawową patologią jest to, że płacimy na schroniska potworne i coraz większe pieniądze z podatków - Wojtyszki czy Radysy, ale i szereg innych schronisk zarabia krocie http://boz.org.pl/lz/wojtyszki/index.htm http://www.boz.org.pl/ a mamy zerowy wpływ na to co tam się dzieje i z własnej woli i kieszeni, wyręczamy je w ich obowiązkach w stosunku do zwierząt, - leczymy, kastrujemy, opłacamy wikt i opierunek. Ratujemy jednego psa, a setki, tysiące, zostawiamy na biedę i poniewierkę, bo przecież wszystkich nie weźmiemy. Tak, temu jednemu zabranemu ze schronu psu, zmienimy świat. A........ reszcie? Też cały czas mnie ten problem nurtuje. Co innego, tak jak niektórzy, przygarniać psy bezdomne, czy z gminnego przytuliska, żeby uchronić je przed schroniskiem. No i nie płacimy podwójnie za to samo - podatki i dobroczynność. Często o tym myślę, ale jak widzę jakąś bidę schroniskową, to wszystkie moje racjonalne przemyślenia, biorą w łeb.
    1 point
  34. Mikunia biedna i obolała, bo w końcu operacja trwała 4h... Ale już będzie tylko lepiej... shoto, sprawdź proszę rozliczenie na pierwszej stronie.
    1 point
  35. Mało kto do nas zagląda, bo krew się nie leje. Przypomnimy się . Biorąc pod uwagę zachowanie Koli, przypuszczamy ,że ona ma mniej niż rok. Wymaga ułożenia. Bardzo lubi skubać za ręce , gdy idzie obok mnie, dźga mnie nochalem w łydki.Porywa różne przedmioty i w nogi, oczywiście próbuje je gryźć. Najbardziej mnie śmieszy, gdy chce ugryźć powierzchnię płaską, np.podłogę. Na ogródku biega, bawi się piłeczką, sznurkiem. Bardzo dużo rozumie, zaczyna aportować. Ogólnie biorąc jest bardzo słodka. Z czystością średnio na jeża. Ma wpadki 3 - 4 razy na dobę. Musi posprawdzać wszystkie miski czy aby na pewno Dolar i Loczka nie mają w nich czegoś lepszego niż ona. Zaczęła bawić się z kotą. Czasem jest zbyt natarczywa i kota syczy na nią , ucieka.Ale za chwilę wraca i prowokuje do zabawy. Myślę ,że niedługo będą się pięknie bawić. Wczoraj Kola pokazała ,że nie da sobie w kaszę dmuchać. Mi nie było wesoło. Dolar z wiekiem zrobił się bardzo rozdrażniony.Wkurza go najmniejszy dotyk któregoś futrzaka, nawet ukochanej Loczki. Wczoraj w kuchni przypuszczalnie Kola go dotknęła i on zawarczał ,a ona postawiła sierść na grzbiecie i dawaj do niego z zębami , on do niej też. Huknęłam na nich , nie miałam niczego pod ręką ,żeby ich rozdzielić. Na szczęście odpuścili. Oboje przez kilka godzin unikali zbyt bliskich kontaktów. W łykend ułożę tekst do ogłoszeń.Nie ma co czekać.
    1 point
  36. Mam malamuta, z gęstym futrem, mieszkam w bloku i wcale nie uważam, że uwięziłam psa. Bardzo dużo z nim chodzimy, kiedy chce leży na ogromnym balkonie, ale też potrafi spać z nami w łóżku. Ma cały czas dostęp do nas. Kiedy jesteśmy na wsi, pies najchętniej leży na tarasie, albo kopie doły i tam się chowa. Buda to tylko ozdoba ogrodu. W nocy drzwi na taras są uchylone, ponieważ pies sprawdza czy my jesteśmy. Alaska to sunia która bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem, popatrzcie na filmik, jaki zamieściła Murka...Nie wyobrażam sobie że ma siedzieć w garażu...kontakt z człowiekiem tylko w porze karmienia czy spaceru.....szczególnie w zimie. Dla mnie nie do przyjęcia, niestety.
    1 point
  37. Mój pies, krótkowłosy, mieszkający na co dzień w bloku, śpiący w pokoju na swoim legowisku lub na kanapie, podczas wakacji w domu z hektarowym ogrodem preferował ogród - zawłaszczał jako swój teren do pilnowania na wiele godzin, jako miejsce wygodne dla obserwacji. Do domu wracał na zaproszenie - na jedzenie, na noc. Tylko spacery poza ogród i szkolenie były ciekawsze niż pilnowanie ogrodu. Podobnie w domkach wczasowych - domek traktowany jako zbędny w ciągu dnia, był jedynie budą do spania. Kontakt tylko przy wypuszczaniu i karmieniu to rzeczywiście za mało. Jednak dom z całodziennym pobytem w ogrodzie, częstym kontaktem z człowiekiem i noclegiem w ocieplonej budzie czy przybudówce, niekoniecznie na kanapie w pokoju, nie jest przecież najgorszym rozwiązaniem życiowym dla psa.
    1 point
  38. Dlatego ja nie płonę entuzjazmem do "domków z ogrodem" :) ja tam wolę normalne mieszkanie w bloku dla psiaków. Tu wiadomo, jak ludzie się decydują, to z pełną świadomością, że i po parkietach będzie pies chodził i na spacer muszą wyjść i pochodzić, a nie "na ogród" psa wypuścić, a sami w domu. I mam pewność, że zawsze w domku będzie spał, a nie nagle "będzie wolał" na podwórku. Jak to czesto bywa ;)
    1 point
  39. Sunia była dzisiaj u weta, bardzo grzecznie dała się zbadać - waży 10kg a ja byłam pewna że więcej :). Zbadana, serduszko, ząbki ok. Szczepienie przeciwko wściekliźnie kończy się jej 18 kwietnia dlatego musimy wtedy zaszczepić. A potem na wirusówki. W książeczce ma że po sterylizacji jest i faktycznie ma bliznę. Koszt wizyty to 22zł za preparat na te różne insekty a sama wizyta gratis od weta, odrobaczenie od dt.
    1 point
  40. Wieści z dt - Amelka jest grzeczna i zachowuje w domu czystość, bardzo lubi wylegiwać się na fotelu :). Lubi też chować - zakopywać w ogródku - różne rzeczy. Została wykąpana ponieważ miała sporo pchełek. Została też odrobaczona. Jutro ma iść do weta na ogólny przegląd, ważenie, a za jakieś dwa tygodnie trzeba będzie zrobić szczepienie przeciwko wściekliźnie. A tutaj foteczki uroczej Amelci :).
    1 point
  41. Są i już je po obróbce wklejam :) Jakie piękne tereny spacerowe ma Matisek do swojej dyspozycji :) Co za odmiana po betonie w schronie :) Gdyby nie to, że wiem, że psiak kilka dni temu opuścił schron, pomyślałabym, że to zdjęcia zeszłoroczne, bo trawa jest już tak duża i pięknie zielona :)
    1 point
×
×
  • Create New...