Search the Community
Showing results for tags 'spacer'.
-
Mam problem z moim 4-miesięcznym terierkiem. Kiedy idziemy z nim na spacer wszyscy (tzn ja, mama i tata) wszysko jest w porządku, jest wesoły i grzecznie sobie idzie. Kiedy jednak ja, lub tata, chcemy zabrać go pojedynczo na spacer, nie potrafi przejść nawet 10 metrów. Odwraca się w stronę domu, "wrasta w ziemię", a jak się go zawoła, albo leciutko pociągnie za smycz, piszczy, szczeka i praktycznie robi fikołki na smyczy. Wtedy nie sposób już iść dalej. W drodze powrotnej ciągnie niemiłosiernie. Przed chwilą poprosiłam mamę, żeby go zabrała na krótki spacer sama, żeby się przekonać, czy on po prostu boi się chodzić pojedynczo. Jednak z nią idzie grzecznie. Wyglada wiec na to, że tylko z mamą czuje się bezpiecznie. Czy mogę go jakoś nauczyć, żeby chodził na spacer tylko ze mną, bez mamy? Ona jest zwykle zbyt zajęta, żeby z nim często wychodzić, a ja nie mam nic przeciwko wyprowadzania go. Tylko że jego "spacer" ze mną, opiera się głównie na przejściu 10 metrów i jest to trochę męczące, ciągle modlić się, i namawiać go do przejścia jeszcz kawałeczka. Może on jest jeszcze za mały, żeby wychodzić na spacery? juz sama nie wiem... Z góry dziękuję za pomoc.
-
Szukam towarzyszy do wspólnych spacerów :) Wiem, że Dobrcz nie należy do największych miejscowości, więc może znajdzie się ktoś z Bydgoszczy? Mam bardzo towarzyskiego, aczkolwiek wybrednego i rasistowskiego Westa :)
-
Dziędobry! :) Jestem w trakcie "prostowania" mojego psiaka z pomocą sympatycznej Pani behawiorystki. Jednym z jego problemów jest troszkę nieodpowiednie witanie się z nowo poznanymi psami. Oprócz wprowadzanych metod, usłyszałam od rzeczonej specjalistki o spacerach terapeutycznych. Moje pytanie brzmi - ktoś coś wie na temat spacerów terapeutycznych? :) Sama idea wydaje mi się strzałem w 10 - grupka stabilnych psiaków przyjmująca do swojego grona nieco bardziej niesforną jednostkę, pokazując mu prawidłowe zachowania. Chciałabym wziąć udział w podobnym wydarzeniu, jednak jakoś nie umiem chyba znaleźć odpowiednich informacji :( Region Polski południowo-wschodniej mile widziany ;)
-
- spacer
- terapeutyczne
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Witam ! Jest tu ktos z Brzozowa lub okolicy chętny na spacer z przyjaznym psem średniej wielkości ? :)
-
Witam, mój szczeniak skończył 3 miesiące i jest po 3 szczepieniach i 2 odrobaczeniach - mija tydzień kwarantanny po ostatnim szczepieniu - weterynarz zalecił 14 dni odczekać. Przed nami za miesiąc jeszcze szczepienie przeciw wściekliźnie. Za tydzień planuje wyjść z nim na zewnątrz ;), zastanawiam się nad obrożą/szelkami? czy rzeczywiście szelki niszczą włos?? obawiam się, że obroża też zrobi swoje. Czy po spacerze myjecie wasze psiaki ? tzn łapy i "podwozie" ? Czy konieczna jest dwutygodniowa kwarantanna? Do tej pory wyprowadzałem pieska na zewnątrz tylko na rękach. Czy do codziennego czesania używacie odżywek>? Piesek przybiera na wadze 100g na tydzień to dużo, mało??- wg mnie bardzo ciężko jest odmierzyć 30-40g dziennie i podzielić to na 3 posiłki :). Jak często czyścicie uszy, będę wdzięczny za rady doświadczonych hodowców odnośnie pielęgnacji.
- 4 replies
-
- maltańczyk
- spacer
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Witam Wszystkich, Tytułem wstępu- domyślam się, że podobnych tematów na forach są tysiące, przez pewną część udało mi się już przebrnąć, mam nadzieję że będziecie dla mnie wyrozumiali. Otóż, w połowie ubiegłego miesiąca w naszym domu pojawił się kolejny członek- Gucio, maltańczyk miniaturka. Na tą chwilę piesek liczy sobie 14 tygodni życia. Bardzo fajny gość, straszny pieszczoch. Niestety nie mam żadnego doświadczenia w bezpośrednim obcowaniu z psami, stąd szereg moich może nie zawsze mądrych pytań. Niedawno zakończyliśmy proces szczepień, uznaliśmy więc że najwyższa pora na pierwszy spacer(odbył się w miniony weekend). Do tej pory pies z mniejszym lub większym sukcesem załatwia się w mieszkaniu w wyznaczonym do tego miejscu. O ile z sikaniem nie ma większych problemów to nigdy nie może trafić do celu z poważniejszą potrzebą. Ale do brzegu- jak wspominałem od kilku dni wychodzimy na spacery- wokół domu jest park, staw, więc warunki są fajne. Problem polega na tym że Gutek średnio zdaje sobie sprawę z celu takich wypraw. Za każdym razem jeśli załatwi się na zewnątrz od razu jest nagradzany. O ile w domu siku robi kilka/ kilkanaście razy w ciągu doby w czasie spacerów jakby w ogóle nie odczuwał takiej potrzeby. Ze względu na to, że w ciągu dnia zostaje sam na prawie 8 godzin zdecydowaliśmy się tymczasowo pozostawić matę pełniącą funkcję toalety. Tutaj chciałem zasięgnąć Waszej opinii- czy rozpoczęcie spacerów wiąże się z natychmiastowym "zlikwidowaniem" toalety domowej? Jak sprawić by szczeniak zaczął się załatwiać wyłącznie w czasie wyjścia na dwór? Przy okazji dodam, że na tą chwile każde wyjście to raczej mordęga- nieustannie trzeba go pilnować żeby nie jadł śmieci z chodnika i trawy (zwłaszcza upodobał sobie pety). Albo wyrywa się do przodu chcąc ciągle biec, albo w ogóle nie chce iść. Wiem że jest to spowodowane jego wiekiem, jest bardzo ciekawy świata, ale chyba najwyższa pora na nauczenie pewnych rzeczy. Jest bardzo towarzyski, aż zanadto. Staruszki w parku są wniebowzięte, ale niestety wyrywa się również do okolicznych meneli (z taką samą sympatią). Generalnie wychodzimy z nim o siódmej rano, później o 16, 19 i 22. Co zrobić żeby spacery stały się przyjemnością, przestały być koszmarem? Zdaje sobie sprawę że jestem laikiem w temacie czworonogów, więc jest ryzyko że to ja gdzieś popełniam błąd. Pozdrawiam,
-
Witam, od niecałego tygodnia mam w domu 8 letnią suczkę przygarniętą ze schroniska.Mieszkam w bloku na pierwszym piętrze. Koda nie sprawia żadnych problemów poza tym, że często nie chce wchodzić po schodach, kiedy wracamy ze spaceru. W pierwszych dniach stała i zapierała się, a teraz mam wrażenie, że wyuczyła się po prostu, że gdy nie chce wchodzić, zwyczajnie kładzie się na ziemi i nie da jej się ruszyć.. Próbuję ją zachęcać w różny sposób, jednak nie reaguje. Jest to dość uciążliwe, za tydzień zaczyna się szkoła, więc nie wiem jak będą wyglądać nasze poranne powroty do domu.. Czasami wbiega bez problemu po schodach, a czasami zapiera się i muszę męczyć się z nią jakiś czas, żeby w końcu się udało. Mam zamiar pójść do weterynarza dowiedzieć się czy nie są to problemy ze stawami. Czy ktoś z was ma może taki problem i wie jak sobie z tym poradzić? Co mogę zrobić by nauczyć suczkę wchodzenia po schodach?
-
Witam! Wiele razy słyszałem, że niezaszczepionego szczeniaka nie wolno wyprowadzać na spacery. Dzisiaj wybieram się na dwudniową wycieczkę w góry. Mój szczeniaczek nie może sam zostać w domu. Moje pytanie brzmi: czy gdy pies będzie niesiony na rękach, również istnieje ryzyko zarażenia np nosówką? Piesek ma 8 tygodni.
-
Witam :) na forum jestem nowa, choć często już je czytałam, zakładam nowy temat, ponieważ nigdzie nie znalazłam sytuacji analogicznej do występującego z moja suczką problemu, ani propozycji rozwiązania, które by się sprawdziło. Choć skakanie na spacerach, czy też ogólnie skakanie na ludzi było wielokrotnie podnoszone i opisywanie, to nasz przypadek jest dość szczególny i nie jestem w stanie zastosować tu metod typu zignorowanie psa itp. Po prostu nigdzie nie znalazłam stosownej porady. Oto jak przedstawia się sytuacja: Rina jest niespełna sześciomiesięcznym szczenięciem rasy bullterrier, nie ma z nią większych problemów wychowawczych, uczy się sprawnie, w domu jest posłuszna, zdecydowanie nie wykazuje agresji (wręcz przeciwnie z każdym stworzeniem chce się zaprzyjaźnić- człowiek, pies, kot- nieważne :)) Jest tylko jeden problem- oddalenie się od domu! początek spaceru jest zawsze problematyczny, mała nie chce oddalić się od bramy, trzeba ja zachęcać, gdy uda nam się odejść kilkanaście kroków to zaczyna ciągnąć z powrotem, a gdy jej metody, czyli ciągnięcie, piszczenie, zawracanie nie przynoszą rezultatu zaczyna skakać na właściciela (nieważne czy to ja czy partner) i podgryzać. Gdy problem się pojawił nie reagowała na komendy typu stój i siad (które zna i w innych warunkach wykonuje), nie interesowały jej smakołyki, ani inne osoby czy psy- wpadała jakby w amok, udało jej się zrobić mi kilka niezłych siniaków. Obecnie z jej zachowaniem radzę sobie w taki sposób, że odsuwam ją od siebie na smyczy, wypowiadam komendę stój i czekam aż się uspokoi starając się nie pozwolić jej ponownie mnie dosięgnąć- obecnie nie jest to już dziki szał jak na początku, uspokaja się czasami po jednym skoku, czasami po trzech próbach... Niemniej jednak sytuacja się powtarza, a ja chciałabym wyeliminować tę formę wymuszenia powrotu do domu i tu właśnie moja prośba o poradę: może ktoś też miał taki problem? może przychodzą Wam do głowy inne sposoby? Dodam, że po oddaleniu się od domu na większą odległość chodzi już pięknie, bez uporu i reaguje na wszystkie komendy.
-
Witajcie, jestem ciekawa jak spacerują z psami ich miłośnicy:) Jakie miejsca preferujecie: pola, łąki, lasy, parki, jeziora, miejsce gdzie więcej się dzieje? Czy jeździcie dalej na spacery czy tylko w miejscu zamieszkania? Co robicie na spacerach: tropienie, frisbee, rower, bieganie, wszystko po trochu? Czy Wasze psiaki mają możliwość swobodnego biegania i jak duża jest to część spaceru? Czy na każdym spacerze ćwiczycie z psami, powtarzacie sztuczki, komendy i czy to jest raz czy kilkakrotnie? Jak wyglądają spacery w Waszych miejscach zamieszkania - czy ludzie angażują się w spacer czy raczej są ciągnięci przez psy do przodu? Czy macie receptę na idealny spacer? Dziękuje za dyskusję
-
Witajcie! Jestem tu nowa i chcialabym przedstawic Wam Kimi :) 22 stycznia skonczy 4 miesiace. Moje pytanie dotyczy spacerow. Gdy jestesmy w parku, gdzie sa zamkniete ogrodki i tam moze sie wybiegac lub idzie na dlugiej smyczy jest ok. Problem dotyczy jednak chodnikow. Nie chce chodzic-starsznie sie zapiera, Staje deba i koniec. Albo probuje isc w druga strone. Malo tego probowalam tego, co ona chce-isc w przeciwna strone-wtedy zwrot i idzie znow gdzie indziej. Spacery po chodnikach sa koszmarem.... Probowalam naprawde duzo - jestem stanowcza, Kimi sie nie boi bo ma ogon do gory - po prostu jest chyba taka....uparta - nie wiem tylko dlaczego i jak to przelamac. Nieraz na spacerze daje jej z 30 smaczkow-jak tylko zrobi jeden krok, zachecam, prosze, mowie, tlumacze, ignoruje itp itd....jak grochem o sciane. Czasami ma -lepsze- dni, gdy laskawie idzie - stajac po drodze moze z 20 razy, ale w wiekszosci spacer konczy sie moja wielka frustracja i poszukiwaniem w necie coraz to nowych metod przekonania jej lub ulatwienia jej spaceru, przelamania sie i nie zapierania. Pomozecie????? :)))))))))
-
Coraz częściej w dużych miastach Polski powstają miejsca - parki dla psów i ich właścicieli, gdzie zwierzaki mogą swobodnie się pobawić. My we Wrocławiu takich miejsc niestety nie mamy, mimo tego, że jest to duże miasto. Chciałabym Was prosić pomoc w stworzeniu miejsca przyjaznego psiakom również we Wrocławiu. W ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego powstały dwa ciekawe projekty, które na celu miałyby stworzyć psie parki we Wrocławiu: Psi gaj oraz psi poligon. Miejsca te mogłyby być nie tylko wybiegiem dla psów, ale miejscem ich zabaw z innymi czworonogami oraz ze swoimi właścicielami, dzięki ustawionym tam przeszkodom i atrakcjom takim jak basen, czy plaża. Do 29 września mieszkańcy Wrocławia mają możliwość głosowania na wybrane przez siebie projekty. Projekty, które uzyskają największa ilość głosów, zostaną zrealizowane w 2015 roku. Najważniejsze jest jednak to, że aby zagłosować [u][b][size=18]nie trzeba być zameldowanym we Wrocławiu.[/size][/b][/u] [b]Dlatego proszę wielbicieli psów również z innych miast o pomoc w spełnianiu marzeń wielu wrocławskich psiarzy.[/b] Aby zagłosować na wybrane (maksymalnie 3) projekty wystarczy podać w formularzu internetowym swoje imię, nazwisko oraz numer pesel. Chciałabym prosić Was o wasz głos na projekty dotyczące miejsc stworzonych z myślą o naszych czworonogach oraz o zachęcenie swoich znajomych do zagłosowania i pomocy wrocławskim miłośnikom psów. Zamieszczam poniżej linki do opisanych projektów: https://www.wroclaw.pl/budzet-obywatelski-wroclaw/projekty/projekt,id,161 https://www.wroclaw.pl/budzet-obywatelski-wroclaw/projekty/projekt,id,96 https://www.wroclaw.pl/budzet-obywatelski-wroclaw/projekty/projekt,id,299 oraz artykułu na ich temat: http://wroclaw.doba.pl/index.php?s=subsite&id=14451&mod=1 Jak równiez wydarzenie na facebooku: https://www.facebook.com/events/283549948511747/?fref=ts Z góry Wam dziękuje za pomoc :)
-
- psi gajpark dla psów
- wrocław
- (and 4 more)
-
Witam :) . Pierwszy post więc się przedstawię . Na imię mam Martyna , od niedawna wraz z moim partnerem jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami suczki rasy Pitbull - Furii . Dwa dni temu skończyła 3 miesiące . Do pełni szczęścia brakuje jednak jednej rzeczy .. Furia niechętnie załatwia się na podwórku a co gorsza - niechętnie wychodzi na spacery ! Jest to dość uciążliwe . Pies zapiera się i nie chce iść . Uczęszczałyśmy na 'psie przedszkole' , trenerka udowodniła mi , że to nie strach - a tego się obawiałam , więc to dobrze . Uszy i ogon ma podniesione , poprostu zapiera się i pokazuje nam , że jej się nie chce . Początkowo (myśląc jeszcze , że się boi) brałam ją i niosłam dalej , namawiałam do tego, żeby szła itd - pokazując jej w ten sposób , że ona może decydować . Teraz już wiem , że nie może - bo to ja decyduje . Mamy szelki dlatego mogę nie pozwalać jej na zatrzymywanie się wtedy kiedy ona sobie tego życzy. I nie mówią tu oczywiście o sadystycznym znęcaniu się nad psem - szelki nie robią jej żadnej krzywdy , poprostu ją do siebie podsciągam . Wtedy kiedy idzie przy nodze nagradzam ją smakołykami i chwalę . Wychodzimy na podwórko już nieco ponad dwa tygodnie . W domu Furia niestety nie obrała jednego miejsca do załatwiania się - mówiąc mało delikatnie wali po całym mieszkaniu . Ma podkład , na który czasami udaje się jej nasiusiać ale mało kiedy . Zmyłam calutkie mieszkanie specjalnym płynem do usuwania moczu psa , później położyłam podkład na który już wcześniej nasiusiała ale to niestety nie pomogło dużo . Wiem , że nie mogę się martwić i wkurzać częstym sikaniem , bo trzy miesięczny piesek poprostu nie jest w stanie panować nad pęcherzem a jeśli będę ją karcić za siusianie w domu to może w ogóle przestać się przy nas załatwiać - a tego nie chcemy . Martwię się natomiast o niechęć do wychodzenia a co za tym idzie ciężej mi będzie oduczyć jej załatwiania się w domu :( . Wydaje mi się , że jest jej poprostu zimno . Wręcz jestem pewna gdyż trzęsie się na podwórku - i tak jak pisałam nie jest to oznaka strachu . Kupiłam jej wczoraj sweterek , ale jakoś mało to pomaga . Wogóle nie cieszy się ze spacerów , idzie jak za kare (jak było pare cieplejszych dni to chodzenie lepiej szło). Kilka razy (zwłaszcza rano , jak tylko wstajemy łapię ją i idziemy na podwórko) udało się jej zrobić siku na trawniku najblizej klatki , po czym od razu rwała do domu . Raz nawet wyszła kupa . Została za to oczywiście obsypana pochwałami i nagrodzona smakołykami - ale bez wiekszego entuzjazmu z jej strony (ja za to cieszyłam się jak idiotka :) ) . Dodam , że nie jest to naprawde zestresowany pies , lubi się przytulać , bawimy się z nią , śpimy , kochamy ! Nie bijemy i nie krzyczymy . Nie wiem co mam robić , nie wiem czy to wszystko jest normalne czy nie . Boje się , że idące coraz niższe temperatury zmarnują mi psa :( . Jak mam postępować , żeby jak najszybciej jej tego wszystkiego nauczyć ? Czy robię wszystko dobrze i poprostu trzeba cierpliwości ? Nie wiem czy napisałam wszystko co chciałam , ale napewno większość . Pomocy . Dziękuję za odpowiedzi .
-
Dzień dobry! Zacznę od istoty sprawy, nasza suczka nie chce wychodzić na spacer z P., moim chłopakiem. W momencie kiedy P. bierze do ręki smycz, dziewczyna ucieka do mnie, a kiedy P. podchodzi i chce jej założyć obrożę, kładzie się na plecy. Po założeniu obroży zapiera się i nie chce wstać, trzeba ją wręcz przeciągnąć chwilę po podłodze, aż w końcu pogodzona z losem da się wyprowadzić za drzwi. Staram się nie ingerować i nie zwracać na nią uwagi w tym czasie. Niezbędne tło: suczkę adoptowaliśmy ze schroniska nieco ponad dwa miesiące temu, jest młoda, około 2 letnia. Nie poznaliśmy jej w schronisku, wolontariusze przywieźli ją nam z innego miasta nocą. Dziewczynka była chudziutka, sztywna z przerażenia, ogon przyklejony do brzuszka, żadnej reakcji na dotyk, na głos, musiałam niemal przenieść ją z samochodu do drzwi wejściowych (a ważyła 22 kg), których też się bała, nie lepiej było z windą. W mieszkaniu niby troszeczkę okrzepła, ale tej nocy nie zmrużyła już ze stresu oka i spędziła ją w bezpiecznej odległości w samodzielnie wybranym miejscu, na balkonie. Na szczęście w nadchodzących dniach, tygodniach miałam dla niej dużo czasu, więc szybko zaczęła mi ufać i mogłyśmy zacząć oswajanie stresów i naukę. Uczy się szybko, przestały tak bardzo przerażać samochody, rzadziej w panice zawraca do domu i mniej ciągnie na złamanie karku w sytuacjach stresowych, jest coraz bardziej ciekawska, ośmielona w kontaktach z ludźmi i zwierzętami, kiedy przypomnę sobie sunię sprzed dwóch miesięcy, niemal nie mogę uwierzyć, że zrobiła tak ogromne postępy. Więcej czasu zajęło jej zaufanie P., na początku uważnie, ale i z ciekawością obserwowała go z odległości i obwąchiwała kiedy leżał albo siedział, ale po kilku dniach i do niego zaczęła podchodzić z własnej woli nie kuląc się ze strachu. Teraz, chociaż wyraźnie mnie faworyzuje, już mu zaufała, a przynajmniej wskazywałoby na to jej zachowanie w warunkach domowych. Problem zaczyna się jednak, kiedy to on wychodzi z sunią na spacer. Oczywiście rozumiem, że jest to związane z tym, że dziewczyna od początku bała się bardziej mężczyzn niż kobiet (chociaż teraz jest już o niebo lepiej i do wybranych mężczyzn sama podchodzi) oraz z tym, że spędzam z nią zdecydowanie więcej czasu, ale bardzo zależy nam na poprawieniu ich relacji, jakości i atmosfery wokół ich wspólnych wyjść.
-
Kochani, przez pare dni zajmujemy sie buldogiem francuskim, od poczatku bylo nam oznajmione ze jego ciezki, swiszczacy oddech i kapanie sliny, to calkiem normalne, natomiast wczoraj pies padl na spacerze, tzn.polozyl sie na ziemi i nie chcial wstac, wzielismy go na rece i zanieslismy do domu. W domu polozylam mokry recznik, na tym psa, na nim mokry recznik i wlaczylam wentylator na cialo (nie do pyska), oczywiscie dostal tez wody. Po paru minutach sapania, zaczal nagle sie rzucac, jak ryba wyjeta z wody (tak obrazowo), i nie mogl zlapac oddechu. Za chwile odetchnal i dalej sapal, pozniej zwymiotowal biala piana. Czytalam o tej rasie psow, mniej wiecej wiem jakie problemy maja, natomiast ten atak mnie przerazil. Dodam, ze pies jest stary jak na rase, ma 8 lat. Chcialabym jakos porozmawiac z jego wlascicielami, kiedy wroca z wakacji, moze o potrzebie przeprowadzenia badan? ale z drugiej strony nie wiem czy panikowac, czy to normalne u tej rasy... co radzicie? PS. dzisiaj zrobilismy rano tylko rundke siku/qpa, 10 minut, pies sapie, ale nie tak bardzo, czy 20 minutowy spacer mogl go wykonczyc? (spacer nie bieganie, spacerek staruszki bym dodala)
- 6 replies
-
- ataki dusznosci
- buldog francuski
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
[CENTER] [SIZE=5]Już po raz trzeci mamy przyjemność zaprosić chętnych na Tyski Dogtrekking, który tradycyjnie odbędzie się na terenie lasów wokół Jeziora Paprocany. [/SIZE] [SIZE=5] Termin: 06.09.2014 r. Szczegóły na: [URL]http://www.czlowiekipies.pl[/URL] [URL="http://https://www.facebook.com/events/323509431148581/"]https://www.facebook.com/events/323509431148581/[/URL] [/SIZE][IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-FijJKQ0SC6M/U9PClrXlKlI/AAAAAAAAArE/8u_SvqGHL0g/w1112-h417-no/Baner+-+Tyski+DT.jpg[/IMG][SIZE=5] [/SIZE][/CENTER]
- 7 replies
-
- dogtrekking
- psy
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Witam wszystkich, od wtorku 21.11 mam szczeniaka shih-tzu, we wtorek 05.12 skończy 10 tygodni. Ma 1 szczepienie i 2 odrobaczenia. Maluch zakupiony był z zarejestrowanej dobrej hodowli. W środę 06.12 ma drugie szczepienie i przy okazji tego szczepienia będziemy pytać o odrobaczenie. Jest jeszcze jesień, u nas w mieście jest 10-14°C, czy szczeniak jeśli byłby w ubranku, mógłby zwiedzić miasto, zsocjalizować się z hałasami? Oczywiście bez stawiania na trawniki i kontaktu z innymi psami i podejrzanymi ludźmi.
-
Gdynia- Pustki Cisowskie Wyprowadzanie
LuckyMyLove posted a topic in Mają dom, ale potrzebuja pomocy
Witam, Moja znajoma potrzebuje pomocy przy wyprowadzaniu pieska 2 razy dziennie ok 10 rano (koniecznie) i 19-20 wieczorem do wiosny tego roku. Mieszka sama z córką, która ma 11 miesięcy na 4 piętrze bez windy. Oprócz tego posiada depresje po porodzie, a teraz doszły poważne problemy z kręgosłupem. Piesek jest jej całym światem, drugim dzieckiem. Nie stać ją na osobę, która będzie wyprowadzać psa. Może symblicznie zapłacić 100-150 zł/miesiąc. Nie ma z kim zostawić dziecka, żeby z nim wyjść, a w razie choroby dziecka nie ma możliwości wyjść z psem. Sprawa jest naprawde pilna, ponieważ płacze, że musi mu znaleźć nowy dom, a nie chce tego robić. Gdy córka zacznie chodzić wszystko będzie łatwiejsze i gdy będzie ciepło będzie bez problemu z nim wychodzić jak wychodziła do tego momentu. Bardzo proszę nie pozbawiajmy go domu. Oni są dla niego całym życiem, serce mu pęknie gdy go ktoś weźmie. " Piesek mały, szybki, odważny do dużych psów bo szczeka, dlatego na smyczy, dzieci nie lubi bo chyba się ich boi. Ale dla dorosłych tych których pokocha, to.jest jak maskotka tuli się, lubi buziaki i zabawy piłka, lub kapciem, śpi na plecach z językiem czasem na wierzchu , czasem chrapie " Gdyby ktoś z okolic mógł wyprowadzić tego pieska to odmieni los tego malucha. Ja bym pomogła ale mam 800 km..- 31 replies
-
- gdynia
- pustki cisowskie
- (and 5 more)
-
Witam. W poniedziałek odbieram swojego szczeniaczka z hodowli,szczenie bedzie mieć wtedy 8 tygodni ( bez 2 dni). Mam dwa pytanie odnoście tej sytuacji: 1. Szczeniak bedzie ze mną w drodze około 8-9 godzin(samochodem). Co z karmieniem przez ten czas? Czy hodowca ma go nakarmić czy lepiej nie? I co z karmieniem podczas drogi ? 2. Szczeniak bedzie jak narazie w domu( pózniej jak zrobi sie już ciepło bedzie w kojcu obok innych psów). Co z wychodzeniem na dwór? I ewentualnym kontaktem z innymi moimi psami? Psy są zaszczepione,odrobaczone i odpchlone,są całkowicie zdrowe.
-
Witam. Jest połowa stycznia i od jakiegoś czasu planują zakupić 2,5 msc szczeniaka berneńskiego psa pasterskiego. Chcę to zrobić teraz ponieważ moim nastoletnim dzieciom zaczęły się ferie, co oznacza że będą miały przynajmniej ten tydzień częstego kontaktu z psem. Mimo wszystko mam pewne wątpliwości, które dotyczą przede wszystkim wychodzenia na dwór. Wiem, że jest to rasa, która raczej lubi zimę i śnieg jednak czy niskie temperatury nie odstraszą szczeniaka przed chodzeniem na spacery i załatwianiu się na dworze? Ogólny zamysł jest taki, że do 4-5 miesiąca życia piesek będzie mieszkał z nami w domu, codzienne będzie wyprowadzany na spacery oraz będziemy chodzić z nim na podwórko aby też tam nauczył się załatwiać. Kiedy piesek będzie starszy kupi się porządną budę i stopniowo zostanie przyzwyczajony do mieszkania na dworze (oczywiście możliwość wchodzenia do domu będzie) Jednak moje pytanie jest takie, czy to się uda? Czy pies nie przyzwyczai się za bardzo do domu i czy zima to bezpieczna pora na branie szczeniaka?
-
Witam, co według was jest najlepsze dla dużego psa rasy owczarek niemiecki długowłosy? Szelki, kolczatka, obroża? Nie wiem na co sie zdecydować, pies nie jest problematyczny na spacerach ale za to jest bardzo silny, dlatego gdy pociągnie chce nad nim mieć jak największa kontrole, potrzebuje pomocy. Z góry dziękuje za przydatne odpowiedzi.. jestem tu od dzis dlatego proszę w razie czego o wyrozumiałość! PS: pies ma 8 miesięcy ;)
-
Witam serdecznie, Poszukuję psiego towarzysza (lub towarzyszy - wiadomo, że im więcej psiaków tym weselej) do wspólnych spacerów/zabawy dla mojego 1.5 rocznego Goldena. Pies jest meeega energiczny i cierpi na deficyt kontaktów z innymi psami. Zachowuje się jak typowy Golden, zero agresji, bardzo ładnie "gada" i słucha innych psów (jest dodatkowo bardzo mimiczny). Bardzo dobrze z socjalizowany. Bardzo proszę osoby zainteresowane z północnych okolic Łodzi i Zgierza o kontakt : ) Pozdrawiam
-
Witam Wszystkich W związku z tym ze Sparky szuka domu, a przez kilka lat był psem używanym do polowań ( przez kłusownika) i nie jest zresocjalizowany z psami w takim stopniu w jakim jest to potrzebne aby ułatwić opiekę przyszłemu właścicielowi. Szukamy osoby/osób z suczką lub psem które mogłyby się wybrać z nami na spacer. mieszkamy koło parku Źródliska, ale możemy dojechać w inne miejsce. Sparky jest dominującym psem, szukamy osób z suniami lub uległymi, łagodnymi psami, ze względów bezpieczeństwa byłoby dobrze żeby psiak był większy niż np. spaniel, choć to nie konieczne. Zapraszam zainteresowane osoby na nasz profil na Fb. Sparky Szuka Domu kontakt do mnie: [email protected] Pozdrawiamy Sparky & Filip