Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'pies'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

  1. [COLOR=#FFFFFF][FONT=Trebuchet MS][B][URL="http://www.zielonyhotel.eu/"][COLOR=#000000]Zielony hotel dla psich i kocich łapek[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] powstał na podwalinach [/COLOR][URL="http://zielonyhotel.eu/index.php/pomoc-bezdomniakom"][COLOR=#000000]domu tymczasowego[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] dla psów ras Rottweiler i Kaukaz oraz dużych przedstawicieli grupy molosów. Doświadczenie jakie uzyskałem przy pracy z tymi tak fantastycznymi psami postanowiłem wykorzystać w pracy zawodowej otwierając to wspaniałe miejsce. Oprócz działalności hotelowej prowadzę płatny [/COLOR][URL="http://zielonyhotel.eu/index.php/pomoc-bezdomniakom"][COLOR=#000000]dom tymczasowy[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] i dla czterech łap, w którym odpoczywają i wracają do dobrej formy fizycznej jak i psychicznej. [/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=#FFFFFF][FONT=Trebuchet MS][B][URL="http://www.zielonyhotel.eu/"][COLOR=#000000]Zielony Hotel dla psich i kocich łapek[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] jest usytuowany na mazowieckiej malowniczej wsi z dala od zgiełku wielkomiejskiego . To cudowne miejsce znajduje się pod Mszczonowem, zaledwie 45km od Warszawy, jadąc Trasą Katowicką nr 8 w kierunku południowym. Zielony hotel dla psich i kocich łapek otacza przepiękny naturalny drzewostan i cudowne kwieciste łąki pełne ziół. Goście hotelowi mieszkają w półotwartych altanach z dużymi indywidualnymi trawiastymi wybiegami o powierzchni 25m2. Do dyspozycji mają również duży wspólny wybieg o powierzchni 800m2 z elementami toru przeszkód typu agility .[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=#FFFFFF][FONT=Trebuchet MS][B][URL="http://www.zielonyhotel.eu/"][COLOR=#000000]Zielony hotel dla psich i kocich łapek[/COLOR][/URL][COLOR=#000000] będzie w niedalekiej przyszłości również miejscem, w którym będą mogły w sposób miły i komfortowy przebywać koty. Prace nad kociarnią ruszają niebawem. [/COLOR][/B][B][FONT=arial][SIZE=5][COLOR=#222222] [URL="http://www.facebook.com/ZielonyHotel"]https://www.facebook.com/ZielonyHotel[/URL] [URL="http://www.zielonyhotel.eu"] www.zielonyhotel.eu[/URL] [/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][SIZE=3][FONT=arial][COLOR=#222222] Zdjęcie z ostatniej fazy budowy. [/COLOR][/FONT][/SIZE][B][FONT=arial][SIZE=5][COLOR=#222222] [/COLOR][/SIZE][/FONT][/B][/FONT][/COLOR][IMG]http://zielonyhotel.eu/images/budowa/h-03.jpg[/IMG] [IMG]http://zielonyhotel.eu/images/budowa/h-02.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/p480x480/946672_550043251714264_598572251_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/p480x480/944391_550674451651144_404364843_n.jpg[/IMG]
  2. Witam zwracam się do was z prośbą o poradę ponieważ mam Yorka 7miesięcy no i mam taki mały problem, mój piesek je bardzo mało w przeciągu całego dnia, jest zdrowy ponieważ byłem z nim u weterynarza(Zaszczepiony, odrobaczony). Mam karmę Royal, Purine pp, Ariona, Orijena dla ironi nawet pedigree kupiłem nawet jedzenia gotowanego je bardzo mało, no i surowego mięska jedynie trochę. Macie jakieś pomysły co to może być? a jesienią jadł normalnie na dworze jedzenie leonbergera, dla szczeniaków olbrzymich ras. Teraz już nie je ponieważ zimę mamy i chowam miskę. Nawet jak daje jemu tą samą karmę co Leonowi w domu to i tak nie je. Może to dlatego że 2miesiące temu zakupiłem z rodziną 2yorka i może przez to nie chce jeść?. Mały je moczoną karmę ma 3miesiące, próbowałem dawać pierwszemu też moczoną to przez pierwsze 2dni jadł spore porcje a potem przestał.teraz ma 1piętrze w domu miskę z karmą cały czas. (Czytałem że pies przez zmianę miejsca może przestać jeść no ale ten młodszy[2] jest niesamowity je aż pęknie, miałem już sytuacje że wszedł na 1piętro schodami i zjadł całą suchą karmę starszego, brzuszek miał jak beczka, ciężko oddychał ale przetrawił na szczęście.), purina najbardziej podeszła Pinotowi (starszy) ponieważ widzę że jej je najwięcej. Innych nawet nie tknie. .A mój problem taki że jest maleńki(niski jak jamnik) może nie same kości ale jest mały choć jego matka miała 3,5kg a tata miał 1,9kg może dlatego taki niski jest. {Chciał bym aby podrósł póki nie jest za późno} * PS.Piszę to może z nieładem ale inaczej nie potrafię ;]
  3. Bronek to młody psiak, średniej wielkości który przeszedł już wiele. Spał na chodniku, przy drzewie w lesie i gdzie się tylko dało, byle przeżyć. Żył tak w miejscowości Spała. Był bardzo chudziutki, gdy został odłowiony...tak głodny i słaby, że nie miał sił chodzić. W ośrodku na stołówce żałowano jedzenia dla psiaków, woleli wyrzucać. Znajoma będąca tam chwilowo na obozie chodziła i zbierała resztki ze stołów na ile możliwości było, jednak mimo starań było tego niewiele i psiaki chodziły głodne. Bronek miał coś z łapką. Dzięki wielu dobrym ludziom udało się go zabrać z lasu do hoteliku w którym obecnie przebywa otoczony opieką. Badania weterynaryjne potwierdziły, że to młody psiak 8-9 miesięcy, dodatkowo ma coś z tylnymi łapkami dlatego też nie może mieszkać na wyższych piętrach w miejscu gdzie nie ma windy. Lekarz stwierdził, że jest to prawdopodobnie źle zrośnięty uraz po potrąceniu. W niczym mu to jednak nie przeszkadza po za wchodzeniem na dużą liczbę stopni. Jest to psiak niezwykle łagodny i kochany, zabiega o uczucia. To młody psiureczek o bardzo mądrej mordce <3 , który jak każdy zasługuje na swój własny dom. Obecnie przebywa w hoteliku Psia Chatka w Łodzi, koszt utrzymania to ponad 500 zł. W hoteliku jest od 13 grudnia także mamy czas do 12 stycznia, aby znalazł dom lub przyjdzie nam płacić za kolejny miesiąc na co brak wpłat i deklaracji. Fundacja tylko użyczyła konta, my robimy wszystko samodzielnie. Dodatkowo ja nie jestem na miejscu, mieszkam w Toruniu i pozostaje mi tylko rozgłaszać, opisywać, wspierać finansowo w miarę możliwości. [B]Dlatego bardzo pilnie poszukujemy mu kochającego domu. Takiego, który pokocha go i da mu ciepły kąt już na zawsze. Takiego, który będzie odpowiedzialny i już nigdy nie skrzywdzi tego dzieciaka. Może być to mieszkanie w bloku, jednak warunkiem jest winda. Po takiego kawalera powinny się ustawiać kolejki, jednak nikt nie pyta :( [/B] Oto i Bronuś :) [IMG]http://img339.imageshack.us/img339/7628/bronus.jpg[/IMG] [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/9887/bronus1.jpg[/IMG] [B]Link do wydarzenia na fb [/B]: [URL]https://www.facebook.com/events/475831429124850/[/URL]
  4. Historia psów w Spale jest długa...a wszystko zaczęło się od Sandry będącej tam na obozie sportowym, która napisała do mnie z prośbą o pomoc. Napisała też do pewnej osoby, a żeby utworzyć wydarzenie i tak też się zaczęło. Udało się wyciągnąć 2 psiaki, wtedy najbardziej potrzebujące : Bronka, który obecnie jest w Hoteliku i Mikusię, która ma już swój domek. Zostały tam dwa psiaki pilnie potrzebujące pomocy. Co roku przed zawodami psiaki są wywożone, jednak nigdy nie dojeżdżają do schroniska i nikt nie wie co się dzieje z nimi po drodze, a zawody już niebawem, bo w styczniu...W ośrodku żałują nawet resztek jedzenia i wolą utylizować niż dokarmiać :( Na miejscu jest jedynie Ewelina, która robi co może i p.Stasia, która żyje w biedzie i sama ledwo chodzi. A miejscowość taka jak Spała jest idealna do wyrzucania zwierząt, dużo lasów... Przejdę zatem do rzeczy i przedstawię kawalerów. Psiaki mają wydarzenie [URL]https://www.facebook.com/events/118097868358289/?ref=3[/URL] , jednak deklaracji brakuje, pomocy też... Żadna fundacja nie chce ich wziąć pod opiekę, udostępniają jedynie konto :( Chłopaki nadal przebywają w lesie i kręcą się koło ośrodka... [B]Gacuś[/B] to psiak mały jednak bardzo wycofany. Ma na pewno ponad 3 lata. Jest w Spale od lipca i błąka się po lesie. Nie pozwala podejść do siebie zbyt blisko stąd zdjęcia takie. Dlatego też poszukujemy mu pilnie domku stałego lub choć tymczasowego, takiego który będzie wiedział jak do niego podejść, by go oswoić. Takiego, który pokaże mu, że człowiek nie krzywdzi, nie bije, że nie trzeba się bać. Domku, który wykaże się cierpliwością i da czas. Oto Gaculek. [IMG]http://img17.imageshack.us/img17/2228/gacus.jpg[/IMG] [IMG]http://img18.imageshack.us/img18/659/gacus1.jpg[/IMG] Drugi psiak to [B]Olbrzymek vel Oli[/B] - pojawił się niedawno znikąd, jest jedynym przyjacielem Gacusia, grzeją się w nocy wzajemnie. Ma około 2 lat, to młodziutki psiaczek. Na zdjęciu Oliś jakoś jeszcze wyglądał, jednak z informacji które otrzymałam ( nie jestem na miejscu, mieszkam w Toruniu) piesek zaczyna tracić na wadze. Nie ma funduszy na pełne dokarmianie, takie jak być powinno. Olbrzymek to bardzo łagodny pies, prawdziwa przylepa, jest większy od owczarka niemieckiego ( zdjęcie tego nie oddaje ). Oli to chodząca łagodność, będzie prawdziwym przyjacielem i odda całe serduszko za nowy domek. Jest możliwość oddania piesków do hoteliku pod Tomaszowem jednak to ogromne koszta zważając, na to, że brak deklaracji. Dlatego błagam jeśli ktoś jest w stanie dać dom choć jednemu psiakowi będzie to naprawdę wiele. Oto Olbrzymek vel Oli. [IMG]http://img6.imageshack.us/img6/6769/olbrzymek.jpg[/IMG] Wiem, że jest tu dużo potrzebujących psów jednak nie zaszkodzi dodać i tu prośby o pomoc.
  5. Walka - zabawa psów. [url]http://www.youtube.com/watch?v=ixV5iD5kvR0[/url] Aport, sztuczki [url]http://www.youtube.com/watch?v=TTlYe8stpbg[/url] Zabawa z królikiem [url]http://www.youtube.com/watch?v=MEyaWTB9e1I[/url] Dubbing Psy i Królik [url]http://www.youtube.com/watch?v=o6T2QbVRL6c[/url]
  6. Witam serdecznie :) Szukamy domu dla MAKSA. To spokojny, mądry i posłuszny pies w typie owczarka. Jest dosyć duży, ale zupełnie pozbawiony agresji. Uwielbia głaskanie i towarzystwo dzieci. Najchętniej nie odstępowałby swojego opiekuna nawet na krok. Zna podstawowe komendy typu siad, podaj łapę. Najbezpieczniej czuje się w kojcu w budzie, bo w domu/mieszkaniu jeszcze nie czuje się pewnie. Szuka odpowiedzialnych właścicieli, którzy dadzą mu dużo ciepła i miłości, poświęcą dużo uwagi, aby nie był samotny i miał swój wymarzony dom już na zawsze. Dobrze dogaduje sie z innymi psami, ale kotami ma na bakier. Obecnie znajduje się pod opieką Przytuliska w Dębowej k/Kędzierzyna-Koźle. Może być do odebrania również we Wrocławiu. Więcej informacji o Maksie chętnie udzieli p. Agata. [IMG]https://www.facebook.com/photo.php?fbid=560394483989099&set=oa.452834574754713&type=1&theater[/IMG][IMG]http://akarsystem.pl/images/psiaki/maks.jpg[/IMG] Galeria na FB: [URL]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.386344224780145.88551.294498633964705&type=3[/URL]
  7. [CENTER][FONT=Arial Black][CENTER][SIZE=3]Witam ponownie, jak się okazało taka zbiórka pieniędzy jest nielegalna. Dziękuję za uświadomienie mnie.[/SIZE] Zaszła pewna pomyłka, ja nie mieszkam w Tarnobrzegu a więc nie mam żadnego prawa ubiegać się o pomoc od tamtejszych fundacji. Nazywam się Irena Mróz i mieszkam na wsi w województwie podkarpackim (w pobliżu obecnie nie ma żadnych organizacji ani fundacji). Kobieta wymieniona w tym poście udostępniła mi swoje nieużywane konto (bardzo przejęła się losem psa, a że nie mogła pomóc finansowo, chciała w inny sposób) ponieważ ja takowego nie posiadam. Co do Oskarka to był on pod opieką pewnej fundacji która została rozwiązana. Z fundacją miałam takie relacje, że na przykład gdy mnie prosili podwoziłam im jakiegoś psa, czasami zgłaszałam że jakieś zwierzę potrzebuje pomocy. Praktycznie nie dołożyła się do leczenia psa, pozostawiając tą kwestię domowi tymczasowemu. Dopóki miałam jakieś fundusze pies był leczony. Jak już gdzieś pisałam ma nierozsianego raka wątrobowokomórkowego i ratunkiem dla niego jest wycięcie części wątroby i leczenie wspomagające. Zdjęcia psiakowi zrobiłam ja, jak po niego przyjechałam. Pisząc ten post byłam pod wielkim wpływem emocji, bo można powiedzieć, uratowany przeze mnie pies (i to z takich warunków ''życia'') zostanie uśpiony z powodu braku pieniędzy. Nigdy nie miałam pod opieką aż tak chorego psa. Trochę się w tym pogubiłam. Nie wiedziałam że prosząc o taką formę pomocy robię coś nie właściwego. [SIZE=3]Wszystkich serdecznie przepraszam za kłopot!! I dziękuję tym którzy chcieli pomóc. [/SIZE] No cóż pozostaje mi tylko zgłosić się do jakiejś fundacji. Z tego co wiem na podkarpaciu nie ma nawet jednostki TOZ-u (a barrrdzo by się tu przydał bo w każdej wsi jest parę takich Oskarków). [/CENTER] [/FONT] [/CENTER]
  8. Witam. Dzisiaj mój pies bardzo dziwnie się zachowywał. Przejęłam się tym, ponieważ wcześniej nigdy mu się takie coś nie zdarzało. Na początku w pewnym momencie usłyszałam dziwny odgłos, tak jakby się nagle zerwał. Po ok. 5-10 min. poszłam do niego, a on stał w miejscu i się trząsł. Nie chciał iść na swoje miejsce. Nie mógł się utrzymać na nogach. W końcu zwymiotował karmą i kawałkami trawy, które jak zwykle zjadł wcześniej. potem wręcz " wleciał " do swojego koszyka i ponownie zwymiotował. Zachowywał się tak, jakby zaraz miały mu się połamać nogi. Gdy chciałam z nim wyjść na dwór, to musiałam go mocno przytrzymać, aby nie zleciał ze schodów. Na dworze najpierw chodził i wąchał, załatwiał się. Chwilę później położył się i nie chciał wstać. Przeszłam się z nim kawałek, zrobił kupę. Chciałam z nim iść do domu, ale on położył się przed drzwiami i nie chciał wejść. W końcu udało mi się go przekonać, chociaż niepewnie wchodził. Teraz śpi w swoim koszyku. Czy ktoś może wie czym spowodowane są te objawy ?
  9. [IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/341/dsc00069cv.jpg/[/IMG][SIZE=3][FONT=arial]Witam. [/FONT][/SIZE][TABLE="class: uiGrid mvm"] [TR] [TD="class: vTop"][SIZE=3][FONT=arial]Poszukujemy domu stałego/tymczasowego dla bezdomnego psa błąkającego się przez ponad miesiąc przy TESCO. Psiak dostał tymczasowe imię: Miki. Obecnie psiak przebywa w Lublinie, w lecznicy weterynaryjnej przy ulicy Głębokiej. Pozostanie tam mniej więcej do końca września. Potem czeka go schronisko, jeśli nie znajdziemy mu domu. Oto jego historia: [/FONT][/SIZE][SIZE=3][FONT=arial]W Lublinie, w okolicach ulicy Ułanów od końca lipca błąkał się porzucony pies. Podobno ktoś wyrzucił go z samochodu i odjechał, zostawiając zwierzę przerażone i zdezorientowane na pastwę losu. W wyniku uderzenia o ziemię przy wyrzucaniu go, bądź innego zdarzenia (podejrzewamy potrącenie przez samochód) pies uszkodził sobie łapę. Przez kilka dni leżał ranny pod balkonem, którego właścicielka wynosiła mu tylko wodę i nie zawiadomiła żadnych służb, które mogłyby mu pomóc. Potem zaczął błąkać się po osiedlu- bardzo kulał na przednią łapę i przez jakiś czas w ogóle jej nie używał, obecnie już nie kuleje, najwyraźniej uraz nie był bardzo poważny i zagoił się sam, na szczęście. Zwierzę było przerażone- początkowo nie pozwalało nikomu zbliżać się do siebie, było bardzo płochliwe, wyskakiwało na (ruchliwe!) ulice bez rozglądania się, czy nie nadjeżdża samochód. Jego losem zainteresowała się nieliczna grupa mieszkańców z sąsiednich bloków- kilka osób go dokarmia, zostawia mu wodę, próbowaliśmy go złapać. Bez skutku. Byliśmy i jesteśmy bardzo zmartwieni losem psa. Błąkał się w okolicy bardzo ruchliwych ulic, w tym po parkingach TESCO, OBI i Galerii Orkana, wyskakując na ulicę stanowił zagrożenie dla siebie i innych. Jest bardzo przyjazny w stosunku do psów,uwielbia się z nimi bawić. Jego obecność zaczęła przeszkadzać niektórym mieszkańcom, którzy przeganiali go spod swoich bloków i garaży. Pani sprzątająca na osiedlu wyrzucała miski z jedzeniem i wodą, które ludzie zostawiali dla Mikiego. Ktoś prawdopodobnie go kopnął, niektórzy szczuli na niego swoje psy. Bardzo prosimy o pomoc! Poszukujemy domu tymczasowego, lub stałego dla tego biedaka. Taki dzikusek nie ma szans w schronisku! Każda z osób, które przychodzą tam w poszukiwaniu domowego pupila zniechęci się, widząc tak przestraszone zwierzę. A przecież to nie jego wina, że ludzie potraktowali go tak okrutnie i że przez to potrzebuje czasu, żeby odbudować do nich zaufanie. Pies, jak widać na załączonych zdjęciach, jest niewielki, sięga do kolan (i raczej taki pozostanie) maści biszkoptowej z czarnym pyszczkiem. Jest to samiec. To młode zwierzę, podejrzewamy, że nie ma nawet roku. Jest wesoły i chętny do zabawy, bardzo lubi inne psy. Mamy nadzieję, że uda nam się go oswoić, bo psiak powoli nabiera pewności siebie. Czy ktoś może zna osobę, która mogłaby zaoferować mu schronienie? Pytamy swoich znajomych, szukamy psiakowi DS lub DT, ale jak na razie bezskutecznie. Może ktoś chciałby pomóc temu słodkiemu psiakowi? Bardzo proszę wszystkich użytkowników, którzy to przeczytają: zapytajcie swoich znajomych, rodziny, zastanówcie się sami! Może ktoś współpracuje z jakąś fundacją, która mogłaby go przyjąć? Staramy się uchronić go od dożywocia w schronisku. Piesek mógłby też zamieszkać na terenie jakiegoś zakładu pracy, parkingu strzeżonego itp. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły to proszę, niech się odezwie.[/FONT][/SIZE] Kontakt w sprawie pieska: [email][email protected][/email] 504 777 213 505 496 479 [/TD] [/TR] [/TABLE] Zdjęcia psinki: [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/341/dsc00069cv.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/864/dsc00070zj.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/209/dsc00072ut.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/651/dsc00071rm.jpg/[/URL] [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/215/dsc00073jz.jpg/[/URL] [IMG]http://img37.imageshack.us/img37/4364/dsc00072rfm.jpg[/IMG] [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/3668/dsc00069cv.jpg[/IMG] [IMG]http://img52.imageshack.us/img52/8938/dsc00073va.jpg[/IMG] [IMG]http://img705.imageshack.us/img705/3689/dsc00070nn.jpg[/IMG] [IMG]http://img145.imageshack.us/img145/3586/dsc00071g.jpg[/IMG] Kontakt: [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]504 777 213[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]505 496 479 [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/FONT][/COLOR]
  10. To najbardziej niesamowita historia, jaką słyszałam. Właściciele buldożka Frania obalili chyba wszystkie stereotypy na temat podróżowania z psiakiem. [URL]http://www.podrozezpsem.pl/2012/08/historie-frankie-pies-ktory-polecia-do.html[/URL]
  11. Lotos to czarno-biały niewielki psiak. Został w schronisku określony na 8-9 lat, wygląda jednak niestety na sporo więcej. Przebywa w schronisku od 21.10.12. Lotos przyjechał do schroniska z kliniki weterynaryjnej, w której przebywał z powodu ciężkiej choroby. Teraz chodzi powoli, ostrożnie, jest bardzo spokojny, ale nieco niepewny siebie, nie przepada za ludzkim dotykiem.Nie wiemy teraz czy jest chory, czy po prostu jest w takim stanie z powodu zaawansowanego wieku, postaram się czegoś dowiedzieć od weta schroniskowego. Nie jest w stanie niestety przejść więcej niż 50 metrów. Kiedy dałam mu namoczone jedzonko(innego nie chciał jeść) zjadł ze smakiem.Ma dobry stosunek do psów. Ten staruszek potrzebuje DT/DS jak najszybciej! Jeśli ktoś byłby zainteresowany to kontakt do mnie : 667758789 i mail do Igi(mam nadzieje ,że się nie obrazisz:P) [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [IMG]http://img715.imageshack.us/img715/4711/pb110061.jpg[/IMG] [IMG]http://img132.imageshack.us/img132/2244/pb110062.jpg[/IMG] wątek na forum schroniska: [URL]http://www.schroniskobydgoszcz**********/potrzebna-pomoc-na-juz,52/lotos,3060.html[/URL]
  12. [IMG]http://imageshack.us/a/img690/5789/1106478clipartblackandw.jpg[/IMG] [B]Fundacja Terapeutyczna "Pies dla Stasia"[/B] zaprasza serdecznie do zapoznania się z ofertą szkoleniową Naszej Fundacji. Naszymi działaniami wyposażamy w wiedzę o psie i jego potrzebach, dzieci oraz młodzież w trakcie zajęć edukacyjnych z udziałem psów. Edukujemy, wspieramy podczas szkoleń i warsztatów dogoterapeutów, osoby pracujące z psami oraz tych wszystkich którzy zamierzają zostać właścicielami psów. [B]Najbliższe szkolenia i warsztaty:[/B] - Pies w edukacji (11.11.2012) - Trener Profilaktyki Pogryzień (24-25.11.2012) - Alergik z psem - mity i fakty (8.12.2012) - Rodzina z psem (6.01.2013) - Komunikacja społeczna psów w pigułce (26-27.01.2013) *więcej szczegółów dotyczących oferty szkoleniowej Fundacji na stronie -> [URL]http://www.pies-dla-stasia.waw.pl[/URL]
  13. Warsztaty "Rodzina z psem" [URL]http://imageshack.us/photo/my-images/209/ulotkarodzinazpsem.jpg/11[/URL] 11 listopada 2012 r. WARSZAWA (zapisy do 4.11.2012) [img]http://imageshack.us/a/img854/6130/plakatrodzinazpsem.jpg[/img] Fundacja "Pies dla Stasia" zaprasza wszystkich zainteresowanych na nowy cykl warsztatów "Rodzina z psem". Dowiecie się, jak budować prawidłową relację pomiędzy psem a dzieckiem, jak we właściwy sposób przygotować Waszą rodzinę oraz przestrzeń na pojawienie się psa. Opowiemy sobie o podstawowych potrzebach naszych pupili i o tym, w jaki sposób mogą je zaspakajać członkowie rodziny. [b] Tematyka warsztatów:[/b] - kryteria, jakimi należy kierować się przy wyborze/kupnie psa; - jak we właściwy sposób przygotować dom i siebie na pojawienie się psa; - budowanie prawidłowych relacji pies-dziecko; wspólne gry i zabawy z psem; - wskazówki, jak w prosty sposób można łączyć szkolenie psa z zabawą; - aktywne spędzanie czasu z naszymi psami; - idea pozytywnego szkolenia psa w praktyce. * więcej informacji o tym i o innych szkoleniach bezpośrednio na stronie Fundacji -> [URL]http://www.pies-dla-stasia.waw.pl[/URL]
  14. Donald jest pięknym, ale strasznie chudym psem w typie amstafa. Trafił do schroniska z interwencji – ktoś zostawił go przywiązanego do drzewa. Zanim ktoś próbował się go pozbyć w ten straszny sposób, źle go traktował i wygląda na to że go bił. Donald boi się ruchów rąk w okolicy głowy i karku i bardzo źle reaguje na weterynarza i zastrzyki. Na spacerze zachowuje się wzorowo. Idzie na luźnej smyczy, ładnie się wita z psimi koleżankami, grzecznie przechodzi koło psich kolegów. Był nawet zaciekawiony kotem i nie widziałam w jego postawie zamiaru ataku. Donald nie reaguje na psy, które szczekają za płotami, nie boi się samochodów, motocykli ani rowerów. Do wody też chętnie wchodzi, ale jak zobaczył wędkarza to się zaniepokoił. Możliwe, że mu się źle kojarzą mężczyźni z kijem. Donald póki co nie ma ochoty na pieszczoty. Nie chce go do nich zmuszać, poczekam aż sam wyrazi na nie ochote. Choć dziaj i tak zrobił duży postęp – włożył mi łepek pod pachę, a później nos do ucha – szeptał coś, ale nie zrozumiałam :razz:. Donald jest alergikiem. Nie jest nic dziwnego u psów w tym typie, ale przyszły opiekun musi to wiedzieć. Donald jest obecnie na specialistycznej karmi i zostają mu podowane sterydy. Niestety nie widać poprawy :placz:. Miejmy nadzieję, że w nowym domu gdzie nie będzie się musiał stresować lekarstwa i dieta pozwolą mu wrócić do równowagi. Póki co zmiany skórne są niepokojące. Muszą go swędzieć, bo w niektórych miejscach widać ślady krwi na sierści, a na przednich łapach prawdopodobnie te zmiany wygryza. Idelanie byłoby gdyby Donald trafil do DT w oczekiwaniu na DS. Donald potrzebuje świadomego przewodnika, który będzie rozumiał, że psina ma za soba złe przeżycia i da mu czas żeby znów zaufał człowiekowi. Z mojej strony mogę tylko powiedzieć subiektywnie, że Donald to anioł, a nie pies i zasługuje na cudowny dom pełen miłości i zrozumienia. Powodzenia piesku :loveu: A oto nasz bohater: [IMG]http://i49.tinypic.com/28kn5u8.jpg[/IMG]
  15. Witam, rozprzestrzeniam wątek na który natrafiłam. Piesek przebywa w woj mazowieckim, więcej informacji pod podanym nr tel. Sprawa bardzo pilna, ponieważ psiak jest tylko dokarmiany a widać jak wygląda.. Nie ma domu ! Dogomaniaczki, pomóżcie. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233778-Polo-szczeniak-mieszkający-na-polu-bez-schronienia-PILNA-POMOC[/URL]
  16. Witam, od ponad roku posiadam psa (mieszaniec terriera z pudlem, 10 kg). Psiak jest z ogłoszenia w sklepie zoologicznym, urodził się i wychował na wsi, w wieku 4 miesięcy znalazł się u mnie - centrum miasta, mieszkanie w bloku. Z początku szczeniak był bardzo strachliwy, ale myślałam że to przez tą zmiane otoczenia. Dziś ma rok i 8 miesięcy, strach mu nie minął, ale do tego doszła agresja w stosunku do innych psów i niektórych ludzi na ulicy... Często chodziłam z nim na spacery, w różne miejsca, chwilami zdawało się, że jest poprawa. Nie wiem od czego to zależy, ale odnoszę wrażenie że pies w dzień jest bardzo wystraszony na spacerze, a wieczorem gdy jest mniej ludzi i ciemniej jest bardziej pewny siebie, ale jednocześnie bardziej agresywny. Wcześniej bawił się z psami sąsiadów, a teraz na każdego szczeka i warczy, wręcz się rzuca. Nie mam pojęcia skąd te zmiany w jego zachowaniu... :shake: Gdy go dostałam od początku był wycofany i niechętny do współpracy, ale starałam się to w nim zmienić. Po części mi się udało, nie jest już całkiem wystraszony, ale obcemu nie da się pogłaskać na ulicy, ani nawet podejść. Być może to ja popełniłam błędy w jego wychowaniu, ale nie mam pojęcia w którym miejscu. Istotna jest też przeszłość zwierzaka - nie mam żadnych informacji jak był wychowywany przez pierwsze 4 miesiące jego życia i w jakich warunkach... Liczę na jakiekolwiek wskazówki od doświadczonych właścicieli czworonogów, jak zrobić postęp w zlikwidowaniu agresji i strachliwości u psa. Pozdrawiam ;)
  17. Historia Biszkopta nie napawa optymizmem. Na początku czerwca zgarnęłyśmy go z jednej z ulic w Mińsku Mazowieckim. Z trudem chodził, miał uraz przedniej łapy. Jak się okazało potrącił go samochód a potem jeszcze poprawił inny pies, który ugryzł go w tę łapę. Przewiozłyśmy Biszkopta do hoteliku i pokazałyśmy wetowi. Rany były faktycznie dość głębokie i już zakażone. Pies przyjmował długo antybiotyk. Na domiar złego w rtg wyszło stare złamanie tej łapy, co potęgowało dolegliwości bólowe. Biszkopt długo nie chciał stawać na tej łapie. Problemy zaczęły się niedawno. Biszkopcik kiepsko znosi pobyt w hotelu. Od 2 tyg. "kręci kółka", wpada w trans i biega dookoła. Jest po konsultacji z behawiorystą. Te objawy są stosunkowo świeże i możliwe do wyeliminowania. Potrzebne jest jednak indywidualne podejście. Biszkopt musi mieć zdecydowanie mniej kolegów i koleżanek obok siebie i możliwość częstszego przebywania z człowiekiem. Biszkopt ładnie chodzi na smyczy, jest przyjazny, nie jest agresywny. Piesek ma biszkoptową sierść (stąd "oryginalne" imię ;) ) i wielkie brązowe oczy. Jest wykastrowany. Właściciele hoteliku zaczęli bardziej się nim zajmować, zwracają na niego szczególną uwagę, ale nie mogą być przy nim 24h. Szukamy mu pilnie dt, aby mógł wyjść na prostą. DS byłby spełnieniem jego marzeń. Tutaj są jego zdjęcia [url=http://naforum.zapodaj.net/fcef9c00ef32.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fcef9c00ef32.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/c77738defc49.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c77738defc49.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/3e14d6e35070.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e14d6e35070.jpg[/img][/url][url=http://naforum.zapodaj.net/8d986786acbf.jpg.html][img]http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8d986786acbf.jpg[/img][/url] Jeżeli możecie, udostępniajcie też Biszkopta na facebook'u (tu jest dużo jego zdjęć): [URL]http://www.facebook.com/home.php#!/media/set/?set=a.142335232572545.27545.100003882060341&type=3[/URL] Będziemy wdzięczne za każdą pomoc związaną z Biszkoptem...i innymi zwierzakami z Mińska Mazowieckiego.
  18. Szlag mnie dziś normalnie trafił. Na wielu portalach (na przykład [URL="http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121112/REGION/121119880"]TU[/URL]) pojawiła się dziś informacja o człowieku pogryzionym w pociagu przez pluskwy. Rzeczniczka Intercity tłumaczy, że pewnie przyniósł je jakiś pies!!! Oczywiście, tak jak bez głębokiej wiedzy własnej na temat pluskiew i psów przypuszczałam, jest to NIEMOŻLIWE. Z tej wściekłości powstał tekst, w którym eksperci odnoszą się do teorii Intercity: [URL]http://www.podrozezpsem.pl/2012/11/wydarzenia-pluskwy-w-pociagu-intercity.html[/URL]
  19. Witajcie! Los psiaków bardzo leży nam na sercu :) Wraz z przyjaciółką uruchamiamy wkrótce serwis PetsOnBoard, który będzie łączył właścicieli psów, szukających dla nich tymczasowej opieki ze sprawdzonymi opiekunami. Obecnie zbieramy środki na dokończenie prac w ramach kampanii crowdfundingowej na PolakPotrafi.pl: https://polakpotrafi.pl/projekt/petsonboard-airbnb-dla-psow Mamy w zamian super nagrody, więc serdecznie zapraszamy Was do zerknięcia, wsparcia i udostępniania!
  20. Dawno nie zakładałem tematu i nie wiem co się zmieniło, ale gotowy opis będzie chyba najlepszy. Marcelka zabraliśmy 2 września od jego opiekunów. Pies, który nie ma... Został w lecznicowym szpitaliku, a ja wracając do domu, zabieram jego obraz. Jadąc tramwajem zamykam oczy i pod powiekami - widzę go. ...psa, który nie ma oczekiwań - najprawdopodobniej, zupełnie zwyczajnie, z powodu braku sił. Kiedy siadam na podłodze przed lecznicową szpitalną klatką nie wychodzi do mnie, nie wącha natarczywie, nie cieszy się, ale też nie chowa się przede mną. Stoi i patrzy. A gdy wyciągam rękę - kładzie mi łeb na dłoni. Dopiero, gdy głaszczę i mówię cicho - ogon zaczyna się poruszać lekko, w geście przywitania. Pies, który nie ma... nie tylko grama tłuszczu, ale ma też zaniki mięśni do tego stopnia, że w zasadzie nie wiadomo, co porusza jego ciałem, gdy idzie. Pies, który nie ma... najprawdopodobniej żadnej poważniejszej choroby, która tłumaczyłaby jego stan, a to, co mu dolega jest efektem doprowadzenia go do tego stanu właśnie. W piątek zobaczyliśmy jego zdjęcie przysłane przez znajomą. W piątek też, natychmiast, udało się zorganizować transport i przywieźć go do Torunia. Stał na łańcuchu, pilnując pola kukurydzy. Miał mieć 15 lat i 'wyglądać nowotworowo' i 'pewnie trzeba będzie go uśpić'. Ma około 4 do 6 lat. Waży 9,5 kg, choć powinien około 15, może nawet nieco więcej. Miał na sobie miliardy pcheł, a w sobie ma mnóstwo pasożytów. Ma apetyt, je zachłannie. Dostaje małe porcje jedzenia i kroplówki, a od jutra zaczynamy pełną diagnostykę. Pies, który nie ma... imienia, bo to, z którym go oddano, nie wzbudza w nim żadnej reakcji. Do jutra można wylicytować prawo do nadania mu nowego, na jego wydarzeniu: https://www.facebook.com/events/147334779047124/ Pies, który nie ma oczekiwań... To, co mnie porusza w takich zwierzętach, to nie ich spojrzenie. Porusza mnie biologiczny opór przed nieistnieniem. Ciało w takim stanie nie powinno nawet chcieć żyć. A żyje. Istnieje. To, co ja 'wyczytam' w tym spojrzeniu jest po mojej stronie - może być złudne, nieprawdziwe. Ale ten opór - instynkt przetrwania - jest po stronie tego stworzenia; jest jego własne, najprawdziwsze. To nie temu spojrzeniu ulegam i pomagam, ale tej woli, która nie zależy od mojego chcenia, bądź nie. Pomóżcie nam.
  21. Witajcie. Jestem tu nowy. Mam 11 miesieczna sunie (kundelka) ktora od dzis rana krztusi sie. Nie wiem co jej jest, ale wydaje mi sie, ze cos utknelo jej w gardelku. Czy jest jakis sposob by sie tego pozbyc? Z racji swiat ani dzis, ani jutro nie dostane sie do zadnego weta. A chce mojej suni pomoc. Jakies rady? Ps. Nie pytajcie, u mnie w miejscowosci nie ma wetow pracujacych w swieta itp.
  22. Witam serdecznie! Chciałabym zasięgnąć porady co do pewnych zachowań psa, którego przygarnęliśmy wraz z moim narzeczonym 5 tygodni temu. Ogólnie psiak jest typowo domowym zwierzęciem, idealnym do mieszkania, nie sprawia problemów, kiedy jest wewnątrz - ładnie je z miski, trochę nerwowo co prawda jeszcze pije wodę, rozbryzgując ją dookoła, jest grzeczny, nie gryzie niczego. Jest to pies idealny w kontaktach z ludźmi, cieszy się na widok każdego. Jednakże, podczas przygotowywania się do wyjścia na spacer, pies dostaje szału - wierci się, popiskuje, jest nadto aktywny, nie słucha się, pcha się do drzwi wyjściowych - innymi słowy - terroryzuje nas. Sytuacja powtarza się też w momencie, kiedy musimy wyjść gdzieś bez niego. Jak sobie z tym radzić? Czytałam już sporo na ten temat, robimy wszystko, żeby "wyciszał się" przed wyjściem i nie wymuszał w ten sposób na nas szybszego zbierania się, ale póki co, nie daje to znacznych rezultatów. Proszę o pomoc. Chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię: podczas spacerów ładnie trzyma się na smyczy, ale w momencie kiedy widzi innego psa, strasznie do niego ciągnie. Nie byłoby to co prawda aż tak niepokojące, gdyby nie to, że raz zdarzył się incydent, kiedy rzucił się na innego psiaka (tamten biegał bez smyczy). Ciężko go odciągnąć. Poza tym jest niespokojny w drodze od domu, usiłuje ciągnąć, ale mimo wszystko odpowiednio oddaje swoje "potrzeby fizjologiczne". Gdy już wracamy, uspokaja się i idzie na luźnej smyczy. Tutaj też prosiłabym o jakieś rady, wskazówki. Chcielibyśmy też nieco okiełznać jego radość podczas witania się z innymi ludźmi - dla nas to nie problem, kiedy radośnie skacze - jednakże nie wszyscy to lubią, więc należałoby te emocje jakoś opanować. Czy warto te wszystkie nagromadzone w nim emocje "ostudzić" jakoś farmakologicznie, czy potrzebny jest tylko czas? Proszę o pilną pomoc.
  23. Cześć :) Mam takie pytanie, mam yorka suczke, skonczyla właśnie 4 miesiące i chcemy z mamą ją wykąpać, jednak nie mogę znaleźć odpowiedniego szamponu przeznaczonego dla yorka szczeniaka< i odżywki. :/ Moze mi ktoś doradzic jaki szampon i odzywka byla by dobra i żeby nie bylo po niej jakiegoś łupieżu, itp? :)
  24. Cassian (207/16) to 2 letni, duży pies (ok 60 cm w kłębie). Spokojny i ciekawski. Do ludzi nastawiony pozytywnie. Lubi dzieci. Przy pierwszym kontakcie nieco lękliwy, gdy przekona się iż dana osoba mu nic nie zrobi staje się bardziej wylewny. Po wyjściu z boksu ciągnie lecz potem chodzi ładnie. Przywiązuje się do opiekuna i uwielbia być głaskany i miziany jednakże otoczenie póki co, często bywa bardziej interesujące i nie zawsze reaguje na wołanie. Gdy jest puszczony na wybiegu, wszystko go interesuje i najpierw musi obwąchać teren dopiero potem przychodzi poćwiczyć komendy. Uczy się takich komend jak chodź, siad i leżeć. Za zabawkami biega ale ich nie przynosi i szybko się nudzi. Jest zainteresowany innymi psami i do nich ciągnie. Jedne psy chce obwąchać a inne (najczęściej te warczące) chce obszczekać. Uwielbia spacerki i węszenie. Idealnie sprawdził by się przy aktywnej rodzinie. Jest to młody pies którego można jeszcze wiele nauczyć. Ma krótką łatwą w pielęgnacji sierść. Zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany. Kontakt w sprawie adopcji tel: 725 095 727 lub mail [email protected] Dziś mieliśmy okazję wyjść na nasz pierwszy wspólny spacer. Cassian w boksie był bardzo grzeczny i czuł się nieco niepewnie. Bez problemu pozwolił założyć sobie obroże i dopiero jak się odsunęłam grzecznie wyskoczył z boksu. Na spacerek poszliśmy koło lasu. Cassian był bardzo zainteresowany otoczeniem. Na wołanie z początku nie reagował. Dopiero po 15 minutach spacerku zaczął odwracać się na cmoknięcia. Potem zaczęłam go uczyć reagowania na imię. Zachęcony parówkami nawet dwa razy sam popatrzał w moją stronę z nadzieją na coś dobrego. :P Póki co szybko się nudzi i bardzo chętnie węszy. Po powrocie do schroniska rzuciłam mu znalezioną piłkę. Przez chwilę był nią zainteresowany a później znów wrócił do obserwowania otoczenia. Komend ktoś chyba już zaczął go uczyć gdyż łatwo daje się naprowadzić na siad i leżeć a łapę sam podaje. Przed powrotem do boksu próbowałam go jeszcze zważyć ale koniecznie chciał mieć jedną nogę na ziemi obok wagi więc zrezygnowałam i spróbuję w sobotę. Później dostał jeszcze puszkę i wrócił do boksu.
  25. Witam serdecznie wszystkich, to mój pierwszy post tutaj. Długo się zbierałem aby tutaj napisać, liczyłem chyba że wszystko się jakoś ułoży. Niestety widmo nadciągającego wyjazdu do Szkocji przyśpieszyło dodatkowe działania w kierunku by rozwiązać problem. Może zacznę od początku, wziąłem suczkę 8 miesięczną z Warszawskiego Palucha, pies spędził 4 miesiące na paluchu, wcześniej w domu starszej kobiety oszczeniło się 6 piesków w tym 2 suki, warunki musiałby być tam iście spartańskie gdyż po wzięciu suki uczyłem jej praktycznie wszystkiego od początku. Psina bała się wszystkiego, była dzika dosłownie, problemem było wychodzenie na dwór, wchodzenie po schodach, miała problem z dziwnymi obiektami na spacerze, gdy coś szybko się przemieszczało np. rower lub dzieci, psów, czasem też ludzi. Gdy spotykała psy na początku uciekała, bała się, sądziłem że to przejdzie, po miesiącu psina przeskoczyła w agresję, wyglądało to tak jak by poczuła pewniej. Po tym miesiącu była w stanie przyzwyczaić się do 2 psów na osiedlu, do reszty po dzień dzisiejszy reaguje agresją. Skrada się jak do zwierzyny i atakuje, masakra. W rodzinie są dwa jorki i z nimi ma czasem kontakty, do nich się przyzwyczaiła ale zabawa raczej polega na lekkim znęcaniu się i zaczepianiu tych psów. Gdy ją tak obserwuję na spacerach mam wrażenie że ona nie wie jak się ma zachować do innych psów., może 2 razy widziałem aby wąchała innego psa, 90% sytuacji z psami które toleruje, zaczepia je i chce się bawić jak szczeniak a gdy pies nie chce to ona wymusza, nie fajne to. Tak czy siak, historii ciąg dalszy... dałem suce miesiąc na odtajanie i poszedłem z nią na szkolenie do szkoły Dogadajcie się, choć nie było to szkolenie aby zniwelować agresję raczej szkolenie aby nauczyć psa komend, wydawało mi się że to pomoże. Suka bardzo szybko zaczęła się uczyć, oczywiście przyzwyczaiła się też do psów które były niedaleko, jednak dystans musiał być. Po przebytym szkoleniu bardzo ładnie pracowała na placu, kilka razy szkoliłem ją już bez instruktora. Instruktor i behawiorysta Agnieszka Wojtów zalecili aby szkolenie wdrażać w realu na spacerach, ale właśnie tutaj był problem. Próbowałem wiele razy ale bardzo trudno wdrażać jakie kol wiek ćwiczenia bo pies jest ciągle niepewny, rozgląda się czy aby nie idzie gdzieś pies, po prostu nie jestem w stanie z nią wdrażać ćwiczeń gdy i ja zaczynam się rozglądać za innymi psami w oczekiwaniu najgorszego, wiem jak to brzmi ale właśnie tak jest i przez to zrezygnowałem z kontynuowania ćwiczeń. Teraz mija około 6 miesięcy od ukończenia kursu i czuję się źle z tym wszystkim. Jestem sfrustrowany, z psem chodzę na spacery w godzinach kiedy przypadkiem nie spotkam innych psów. Chciałbym wrócić do ćwiczeń ale po prostu nie radzę sobie z nią, jej agresja jest dla mnie na tyle trudna że i ja chodzę jak na szpilkach, moje metody niwelowania nie przyniosły żadnego skutku, najgorsze jest to że ja wiem że ona się boi innych psów i czasem mi się zdarzy ją usadzić na siłę lub dać klapsa a wiem że nie tędy droga bo pies w cale nie jest bliżej aby mi zaufać. Postępów jest trochę ale to raczej symboliczne rzeczy jak np., nie biega już za samochodami, jak gdzieś daleko idzie pies to nie włącza jej się pstryczek, więcej się na mnie patrzy gdy mówię nie, czasem to działa gdy pies jest daleko. Potrzebuję znaleźć jakiś sposób aby jej pomóc, szukałem zajęć socjalizacji psów ale widzę że w Polsce tego chyba jeszcze nie ma. Obecnie jestem w sytuacji że za 6 miesięcy jadę do Szkocji, gdzie jak się okazuje dość rygorystycznie traktowana jest psia agresja. Potrzebuję pomocy! Czy ktoś z was jest w stanie pokierować mnie do odpowiedniej osoby ?, doradzić mi co mogę zrobić, co byście zrobili na moim miejscu ? Wybaczcie za ten przydługi post, miałem za cel dobrze opisać sytuację bo mam nadzieję że to pomoże komuś pokierować mnie w dobrym kierunku. Dzięki! Jestem z Warszawy
×
×
  • Create New...