Jump to content
Dogomania

Search the Community

Showing results for tags 'chory'.

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Ogólne
    • REGULAMIN FORUM
    • DOGOMANIA ON FACEBOOK
    • Wszystko o psach
    • Hodowla
    • Media
    • Pielęgnacja
    • Prawo
    • Sprzęt i akcesoria
    • Weterynaria
    • Wychowanie
    • Wypoczynek
    • Wystawy
    • ZKwP
    • Żywienie
    • Tęczowy Most
    • Foto Blogi
    • Shopping center
    • Off Topic
    • Administracja
  • Psy w potrzebie
  • Sport - praca
  • Rasy
  • Inne zwierzęta
  • Dogomania.com

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Location


Interests


Biography


Location


Interests


Occupation

Found 9 results

  1. Witam, szukam osób, które kupiły z hodowli VOLARIUS chore psy, nie wazne czy fizycznie (entropium, inne genetyczne choroby, swierzb, grzybica, zaawansowana alergia itp) czy tez z problemami psychicznymi takimi jak lekkliwosc, agresja, brak socjalizacji, ktory objawia sie lekkiem przed sytuacjami z zycia codziennego. Takie osoby prosze o pilny kontakt na prv. Pozdrawiam, AS.
  2. Co w przypadku gdy: Jednym psem w schronisku jest zainteresowane więcej osób? Pies ma problem z oczami i bedzie mial zabieg jeszcze przer wydaniem do adopcji, to czy jeszcze nie bedac wlascicielka udzielą mi informacji na temat jego stanu zdrowia PO zabiegu? Czy w przypadku jak sie nie zna rodziców malucha da sie jakoś stwierdzic na jakiego urośnie? I czy jeśli przed adopcją jeszcze przychodze go odwiedzic to czy moge mu przynieść np karme, czy w schroniskach oni kupują dla psow jakas konkretną? A jesli moge to jaka karma dla szczeniaka bedzie najlepsza? Chcę zaczac sie nim troszczyć jak najwcześniej bo az mnie serce boli na mysl jak daleko ode mnie on jest i mam taką potrzebe przysluzenia mu sie jak najlepiej
  3. Cześć, Przedwczoraj pies w nocy zwymiotował czymś co zjadł z dworu, nie wiemy do końca co to konkretnie było, ale zauważyliśmy że dzieje się z psiakiem coś nie tak. Poszliśmy do weterynarza, miała wtedy 39 stopni (jest to nie za duży kundelek, waga 9kg) dostała antybiotyk, była pod kroplówką i miała zrobione usq żeby sprawdzić czy coś nie zalega w żołądku. Żołądek pusty, natomiast wątroba nie wyglądała dobrze, dlatego pobrano jej krew do badań. Dzisiaj z rana wymiotowała żółtą pianą, od razu poszliśmy do weterynarza ponownie, okazało się że wyniki bardzo złe, bardzo mało czerwonych krwinek i zaproponowano nam transfuzję krwi, zdecydowaliśmy się na nią. Aktualnie jest 2 godziny po transfuzji, lekach wspomagających krzepnięcie krwi oraz kroplówce, nie wymiotuje, dużo pije ale nie chce narazie jeść. Krwi nie zauważyliśmy w wymiotach, moczu czy kale. Czy są szanse, że wyjdzie z tego? Pocieszam się, że nie było krwi i że dużo pije, ale nie wiem czy słusznie..
  4. Baron to pies dojrzały, prawdopodobnie ma ponad 12 lat. Do schroniska trafił 28 października jako przybłęda. Jest bardzo przyjazny,lubi dzieci i inne psy,jest bezkonfliktowy,nieagresywny. Pracował w programie szkoleniowym. Ostatnio pogorszyło się jego zdrowie. Nogi z dysplazją odmawiają posłuszeństwa,coraz częściej nie może wstać,przewraca się. Dłużej nie może zostać w schronisku. Bardzo potrzebuje domu i miłości na ostatnie dni. Walczymy o jego zdrowie i w jego imieniu prosimy o pomoc. nr.kontaktowy do mnie: 667758789 kontakt ze schroniskiem : schronisko.org.pl [IMG]http://img600.imageshack.us/img600/543/barer.jpg[/IMG][IMG]http://img843.imageshack.us/img843/5003/barug.jpg[/IMG][IMG]http://img252.imageshack.us/img252/8537/baronh.jpg[/IMG][IMG]http://img812.imageshack.us/img812/7321/baronek.jpg[/IMG]
  5. [CENTER][FONT=Arial Black][CENTER][SIZE=3]Witam ponownie, jak się okazało taka zbiórka pieniędzy jest nielegalna. Dziękuję za uświadomienie mnie.[/SIZE] Zaszła pewna pomyłka, ja nie mieszkam w Tarnobrzegu a więc nie mam żadnego prawa ubiegać się o pomoc od tamtejszych fundacji. Nazywam się Irena Mróz i mieszkam na wsi w województwie podkarpackim (w pobliżu obecnie nie ma żadnych organizacji ani fundacji). Kobieta wymieniona w tym poście udostępniła mi swoje nieużywane konto (bardzo przejęła się losem psa, a że nie mogła pomóc finansowo, chciała w inny sposób) ponieważ ja takowego nie posiadam. Co do Oskarka to był on pod opieką pewnej fundacji która została rozwiązana. Z fundacją miałam takie relacje, że na przykład gdy mnie prosili podwoziłam im jakiegoś psa, czasami zgłaszałam że jakieś zwierzę potrzebuje pomocy. Praktycznie nie dołożyła się do leczenia psa, pozostawiając tą kwestię domowi tymczasowemu. Dopóki miałam jakieś fundusze pies był leczony. Jak już gdzieś pisałam ma nierozsianego raka wątrobowokomórkowego i ratunkiem dla niego jest wycięcie części wątroby i leczenie wspomagające. Zdjęcia psiakowi zrobiłam ja, jak po niego przyjechałam. Pisząc ten post byłam pod wielkim wpływem emocji, bo można powiedzieć, uratowany przeze mnie pies (i to z takich warunków ''życia'') zostanie uśpiony z powodu braku pieniędzy. Nigdy nie miałam pod opieką aż tak chorego psa. Trochę się w tym pogubiłam. Nie wiedziałam że prosząc o taką formę pomocy robię coś nie właściwego. [SIZE=3]Wszystkich serdecznie przepraszam za kłopot!! I dziękuję tym którzy chcieli pomóc. [/SIZE] No cóż pozostaje mi tylko zgłosić się do jakiejś fundacji. Z tego co wiem na podkarpaciu nie ma nawet jednostki TOZ-u (a barrrdzo by się tu przydał bo w każdej wsi jest parę takich Oskarków). [/CENTER] [/FONT] [/CENTER]
  6. Hej. Mam duży problem. Natomiast za dwa tygodnie wprowadzam się do domku, w którym jest piesek na łańcuchu. Piesek został tam po śmierci właścicieli. Ma około 8 lat i całe życie spędził przy budzie na łańcuchu. Do ludzi nie jest agresywny ale jeszcze nie wiem jaki ma stosunek do psów, aczkolwiek mój pies rzadko dogaduje się z innymi samcami. Piesek jest mały, ledwo sięga do kolana, wydaje się spokojny, za bardzo z budy nie chce wyjść, nie zbyt ufny. Pan który go karmi twierdzi, że nie da się go wyprowadzić na spacer bo gdy raz go wziął to pies i tak wrócił sie do domu, ale to akurat myślę że kwestia czasu. Największy problem to to , że chciałabym tego pieska zaadoptować i żeby zamieszkał z nami w domu, ale nie wiem co zrobić aby psy się dogadały ? Macie jakieś rady? Pomocy!!!
  7. [CENTER][B] [COLOR=#ff0000]MAGNUS oznacza „wielki”[/COLOR]. Poznajcie z jakimi trudami przyszło mu się zmierzyć… [/B] [COLOR=#000000]Młodość spędził wegetując w małym kojcu pilnując budowy w szczerym polu, jedząc resztki z pizzerii swojego "kochającego pana”. Nie znał żadnego słowa, nawet swojego imienia. Chore oczy, rozwolnienia, osowiałość z bólu, zaniki mięśni i i bóle stawów to była jego szara codzienność. [/COLOR] [IMG]http://imageshack.us/a/img7/4140/pb8n.jpg[/IMG] [COLOR=#000000] Zdarzył się cud! Pomorska Fundacja Rottka zainteresowała się losem biedaka. Po pobycie w hotelu i ucywilizowaniu Magnusa szybko znalazł dom, z kojca trafił na salony i szybko przystosował się do takiego życia. Pomimo przejść okazał się być kochanym psem, przyjacielskim, karnym, kochającym dzieci i innych psich kolegów. [/COLOR] [COLOR=#000000] Niestety jego szczęście nie trwało długo. Siedem lat podłego życia i tylko rok psiego szczęścia. Dom postanowił go "zwrócić", Magnus stał się zbędny, w dodatku wrócił do Fundacji chory i zaniedbany. Przerośnięte pazury, problemy z trawieniem, sierść w okropnym stanie, "chwianie się na nogach", zapalenie dziąseł z powodu kamienia na zębach okazały się najmniejszym problemem ... [/COLOR][COLOR=#000000]Przeznaczenie chciało, żeby Magnus przyjechał do mnie na DT ... na drugim końcu Polski - udaje się zrealizować transport, sukces! [/COLOR][COLOR=#000000] [/COLOR][COLOR=#000000]Pies w bardzo złej formie, z wielkim guzem na szyi i zaropiałymi oczkami, zaniedbaną skórą i sierścią, pazurami utrudniającymi chodzenie, ze sporą niedowagą. Tyle udało się ocenić "na oko". Po kilku dniach, gdy według obserwacji dziwnie zaczął chodzić, chwiać się, trząść, wpadać na różne przedmioty i tracić równowagę, natychmiast trafił do weterynarza. Serce pękało widząc jego cierpienie… [/COLOR][COLOR=#000000] [/COLOR] [IMG]http://imageshack.us/a/img801/7061/magi004.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img39/9735/fssq.jpg[/IMG] [COLOR=#000000]Po wizycie u weterynarza okazało się, że Magnus ma bardzo silny i dość przestarzały stan zapalny w jamie ustnej, potwornie bolesny, uniemożliwiający mu normalne jedzenie - połykał je zamiast gryźć! Do tego zmiany zwyrodnieniowe w okolicach bioder i tylnych łap, kliniczne badanie jeszcze bez RTG wskazuje z dużym prawdopodobieństwem na dysplazję. Tu drugie źródło niewyobrażalnego bólu na jednym psie! [/COLOR][COLOR=#000000]Najgorzej jednak jest z samym guzem, który wyrasta prawdopodobnie z tarczycy. Magnus nie widzi z daleka, ma silne zaniki mięśni na czaszce, podejrzenie choroby autoimmunologicznej. [/COLOR][COLOR=#000000]Ma też niedowagę, waży tylko 30kg a przy jego budowie to zdecydowanie za mało. [/COLOR] [COLOR=#000000] Pobrano krew do badania morfologii z biochemią, wyniki są złe. Za mało leukocytów, cholesterol większy niż wykazuje urządzenie do pomiaru badań.[/COLOR] [COLOR=#000000]Tarczyca również nie funkcjonuje normalnie 13,77 (norma 19-50). [/COLOR][COLOR=#000000]Dostał silne leki przeciwbólowe, które ulżyły troszkę cierpienie. Jego organizm jest bardzo wyniszczony.[/COLOR] [COLOR=#000000]Na zdjęciu widać, że Magnus stara opierać ciężar ciała na przednich łapkach aby odciążyć bolesność bioder. Dzięki utrzymywaniu takiej niewygodnej postawy wypracował dość dużą szerokość klatki piersiowej, dzięki czemu jego chudość nie rzuca się tak bardzo w oczy. [/COLOR] [IMG]http://imageshack.us/a/img836/7203/yd36.jpg[/IMG] [COLOR=#000000]W domu tymczasowym staram się mu dawać opiekę, uwagę i miłość jakiej nie zaznał nigdy w życiu. [/COLOR] [COLOR=#000000]Z najnowszych wieści na dzień 6 czerwca:[/COLOR] [COLOR=#000000]Niestety po wykonaniu USG guz Magnusa okazał się nowotworem. Około 7 rano Magnus miał krwotok wewnętrzny, wylew 2 guzów w śledzionie. Błyskawiczna decyzja o podjęciu operacji to było tylko 0,5 do 1 godziny- tyle dzieliło Magnusa od śmierci. Operacja uratowała mu życie, stracił ogrom krwi, nie było czasu na transfuzję, musi być wzmacniany płynami i lekami. Dobrze, że udało się zadziałać na czas! Dostał kolejne życie, jeszcze nie chciał się poddawać. Weterynarze są zgodni, że cudem jest to, że Magnus przeżył operację mając tak wyniszczony organizm. [/COLOR] [IMG]http://imageshack.us/a/img13/752/nowe032m.jpg[/IMG] [SIZE=3][B][COLOR=#ff0000]Pomorska Fundacja Rottka i przede wszystkim ja dziękujemy za pomoc w opłaceniu jego wszystkich długów. [/COLOR][/B][/SIZE] [TABLE="width: 100%"] [TR] [TD="colspan: 2"][COLOR=#ff0000][B]"Byłem prawie całe moje życie w małym kojcu Latem cierpiałem na słońcu Zimą przymarzałem Ale nie narzekałem Bo do kogo? Przecież nie miałem nikogo Czasem coś do jedzenia mi dali I zaraz uciekali I tak mijały dni, miesiące i lata Siedziałem sam, nieraz sie bałem Nic jednak o dobrych ludziach nie wiedziałem Siedziałem tam, po prostu żyłem Nie wiedziałem wtedy, że życie może byc zwyczajnie dla psa miłe Ktoś tam potem mnie wziął i sie pobawił A jak byłem chory to mnie zostawił Ktoś inny dał mi namiastke domu I nie zamierzał już oddac nikomu Dbał o mnie, walczył o me życie O jak dobrze mi tam było niesamowicie Poznałem swoje imie, pańcie, pluszaki Już nie byłem bylejaki Miałem dom i towarzystwo Dla mnie to było wszystko Zabrakło jednak czasu by sie tym nacieszyc Teraz biegam za moim teczowym mostem by tam do woli grzeszyc" [*] Żegnaj Magusiu [/B][/COLOR][IMG]http://www.rottka.pl/forum/images/smiles/sad2.gif[/IMG] (Kiti)[/TD] [/TR] [TR] [TD="colspan: 2"]____[/TD] [/TR] [/TABLE] [COLOR=#FF8C00][B] ROZLICZENIE W POŚCIE #9 [/B][/COLOR][COLOR=#ff8c00][B]poniżej [/B][/COLOR][B][SIZE=5] Walczyliśmy m.in. z : [/SIZE][/B] [B]Kamieniem na zębach i zapaleniem dziąsła:[/B] [IMG]http://imageshack.us/a/img838/759/vqhg.jpg[/IMG] [B]Dużym guzem na szyi: [/B] [IMG]http://imageshack.us/a/img203/4397/ea5h.jpg[/IMG] [B]Z zanikami mięśni na głowie: [/B][IMG]http://imageshack.us/a/img843/3332/j1ph.jpg[/IMG] [/CENTER]
  8. [B][SIZE="7"]PIES POTRZEBUJE POMOCY![/SIZE][/B] Halo - CZY KTOŚ MIESZKA W OKOLICY TEGO MIEJSCA??? W Gąskach koło Sarbinowa (koło Mielna), [B]ktoś trzyma w niewielkiej klatce wyżła szczeniaka[/B]. Pies ma przetrącony kręgosłup (jedna noga sparaliżowana), jest wychudzony, nie ma dostępu do wody, jest strasznie zaniedbany, prawdopodobnie bity i głodzony. W nocy wyje, w dzien chowa się w budzie, boi się ludzi, ale jeszcze szuka kontaktu, gdy sie do niego zagada. Zarządca tego m-sca twierdzi, że to pies jakiegoś ich pracownika, wiec nic nie mogą z tym zrobić. TRZEBA TAM ZADZIAŁAĆ! Info mam od osoby, która była tam na wakacjach i już wróciła (nie mam zdjęć, ale mam adres). Sama jestem spod Wrocławia. Potrzebny ktoś na miejscu lub jakaś fundacja! Ktoś może pomóc?
  9. drodzy forumowicze...na poczatku zaznaczam iz zalogowalem sie tu bo to wyjątkowy przypadek...i wybaczcie jesli temat w nieodpowiednim dziale... więc moze zaczne...pies sąsiadów(kundelek) ma około roku moze troche więcej, został ostatnio albo potrącony albo pobity(nie wiem, bo go znaleziono przy drodze jak lezał). chodzi w kólko,przewraca sie, nie reaguje na wołanie, je i pije jesli podstawi sie mu pod pysk miske(jakby nie widział)...nawet zalatwia swoje potrzeby fizjologiczne pod siebie... nie wiem co mu sie stało, czy cos mozecie na ten temat powiedziec...trzeba dodac ze sąsiedzi uznają zasade ze sam sie wyliże, ale to chyba zbyt powazne zeby sam sobie poradził. licze na jakies pomocne odpowiedzi
×
×
  • Create New...