Jump to content
Dogomania

Influenza

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Influenza's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziękuję za odpowiedź. Pies ma mega potencjał, myślę, że kiedyś został nauczony pewnych komend, bo reaguje na "siad", "łapa, druga łapa", "leżeć", tylko po tym, co do tej pory przeżył, wszelkie nauki zostały w nim stłamszone. Oczywiście, wzięliśmy się za naukę, przed każdym podaniem smakołyku ćwiczymy komendy, które wymieniłam powyżej. Staramy się też nagradzać za posłuszeństwo nie tylko smakołykiem właśnie, a także ciepłym słowem "dobry pies". Także jeszcze wszystko przed nami. Mieszkamy we Wrocławiu, zastanawiamy się nad behawiorystą lub dobrą szkółką, ale póki co sami we własnym zakresie konsultujemy się w Internecie oraz czytamy literaturę.
  2. Witam serdecznie! Chciałabym zasięgnąć porady co do pewnych zachowań psa, którego przygarnęliśmy wraz z moim narzeczonym 5 tygodni temu. Ogólnie psiak jest typowo domowym zwierzęciem, idealnym do mieszkania, nie sprawia problemów, kiedy jest wewnątrz - ładnie je z miski, trochę nerwowo co prawda jeszcze pije wodę, rozbryzgując ją dookoła, jest grzeczny, nie gryzie niczego. Jest to pies idealny w kontaktach z ludźmi, cieszy się na widok każdego. Jednakże, podczas przygotowywania się do wyjścia na spacer, pies dostaje szału - wierci się, popiskuje, jest nadto aktywny, nie słucha się, pcha się do drzwi wyjściowych - innymi słowy - terroryzuje nas. Sytuacja powtarza się też w momencie, kiedy musimy wyjść gdzieś bez niego. Jak sobie z tym radzić? Czytałam już sporo na ten temat, robimy wszystko, żeby "wyciszał się" przed wyjściem i nie wymuszał w ten sposób na nas szybszego zbierania się, ale póki co, nie daje to znacznych rezultatów. Proszę o pomoc. Chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię: podczas spacerów ładnie trzyma się na smyczy, ale w momencie kiedy widzi innego psa, strasznie do niego ciągnie. Nie byłoby to co prawda aż tak niepokojące, gdyby nie to, że raz zdarzył się incydent, kiedy rzucił się na innego psiaka (tamten biegał bez smyczy). Ciężko go odciągnąć. Poza tym jest niespokojny w drodze od domu, usiłuje ciągnąć, ale mimo wszystko odpowiednio oddaje swoje "potrzeby fizjologiczne". Gdy już wracamy, uspokaja się i idzie na luźnej smyczy. Tutaj też prosiłabym o jakieś rady, wskazówki. Chcielibyśmy też nieco okiełznać jego radość podczas witania się z innymi ludźmi - dla nas to nie problem, kiedy radośnie skacze - jednakże nie wszyscy to lubią, więc należałoby te emocje jakoś opanować. Czy warto te wszystkie nagromadzone w nim emocje "ostudzić" jakoś farmakologicznie, czy potrzebny jest tylko czas? Proszę o pilną pomoc.
×
×
  • Create New...