Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[B]kaj [/B]- prosiłam. Załóż wątek na seterach, jeśli zależy Ci na dalszej dyskusji.

Na ludzi Święta działają jak płachta na byka.. Szłam wczoraj z mamą z całą czwórką psów. Przechodziłyśmy koło nielegalnie postawionej tabliczki z przekreślonym załatwiającym się psem (miejsce publiczne, tabliczka nie ma podstawy prawnej, więc można ją spokojnie olać - poza tym taka tabliczka chyba znaczy tyle, że pies nie może kupy robić, no to samo wejście na trawnik chyba nie szkodzi :diabloti:).
W każdym razie nagle zza naszych pleców krzyk: "ta tabliczka po coś tutaj jest, nie?!!". Odwracam się - dziewczyna na oko młodsza ode mnie. Rzuciła wrzask w eter, odwróciła się i dumna kroczyła dalej w stronę kościoła :roll: Pewnie sobie zapisała w kalendarzyku, że zrobiła dobry uczynek albo w domu na święta nerwówka, to się wyżyła.. Urocze. Chyba sobie kupię czapkę z neonowym napisem "zbieram po psach, daj mi spokój", bo te wrzaski i tabliczki zaczynają mnie męczyć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica'][B]kaj [/B]- prosiłam. Załóż wątek na seterach, jeśli zależy Ci na dalszej dyskusji.[/QUOTE]

zmierzchnico - 'won' to nie jest prośba. Ja tak właśnie reaguję na chamstwa niektórych psiarzy (vide tytuł wątku) - na krzyki typu 'won z tymi seterami na lince' dalej robię swoje. A tak generalnie to nie przeszkadzają mi ani ludzie ani ich psy, i nie mam im za złe, że akurat stanęli na mojej spacerowej drodze, więc szczegółowych opisów w tym wątku z mojej strony nie będzie. Wesołych Świąt.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaj']zmierzchnico - 'won' to nie jest prośba. Ja tak właśnie reaguję na chamstwa niektórych psiarzy (vide tytuł wątku) - na krzyki typu[B] 'won z tymi seterami na lince' [/B]dalej robię swoje. A tak generalnie to nie przeszkadzają mi ani ludzie ani ich psy, i nie mam im za złe, że akurat stanęli na mojej spacerowej drodze, więc szczegółowych opisów w tym wątku z mojej strony nie będzie. Wesołych Świąt.[/QUOTE]
słuchajcie ... nie ma co się spianać bo na każde forum co się wejdzie, czy to beagle czy jakiś blog o Onkach czy labach za szczeniaka piszą o lince do nauki także jest to ,,przyrząd" nie tylko dla seterów.
teraz w mojej rodzinie jest psiak ze schroniska i nie spuszczają go bo się boją, bo w schronie powiedzieli min 3 miechy na smyczy, i też biorą linke i jazda nauka bo nie wiadmo co będzie jak odepną karabińczyk smyczy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaj']

Ja nie mam potrzeby kwestionować twojej wiedzy na temat psów, ani nie mam za złe sukcesów, ktore odnosisz. Mało tego doceniam i szanuję, bo widzę że to twoja pasja i w dodatku dotyczy rasy, która sama ma pasję. ale też nie wierzę w twoją autorytarną wszechmoc i na przykład szczerze wątpię, że umiałabyś wyprowadzić i zdobyć zaufanie lękliwego setera, a takie rodzą się również w szanowanych hodowlach. [/QUOTE]

a skad ten wniosek?
czy kiedys rozmawialas ze mna na zywo, wiesz jakie mam doswiadczenia z psami?
bo chyba troche sie zapedzasz.


[QUOTE] i tu niejeden dojrzały seter mógłby Cię zadziwić.[/QUOTE]

i tu chyba "ja o zupie, ty o d...".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaj']zmierzchnico - 'won' to nie jest prośba. Ja tak właśnie reaguję na chamstwa niektórych psiarzy (vide tytuł wątku) - na krzyki typu 'won z tymi seterami na lince' dalej robię swoje. A tak generalnie to nie przeszkadzają mi ani ludzie ani ich psy, i nie mam im za złe, że akurat stanęli na mojej spacerowej drodze, więc szczegółowych opisów w tym wątku z mojej strony nie będzie. Wesołych Świąt.[/QUOTE]

Może przemówi lepiej regulamin? :cool3: Robicie off-topic, rozwalacie wątek, przecież nie o to chodzi na forum. Naprawdę tak trudno zrobić z off-topa oddzielny wątek i sobie tam pisać? Ja tak robiłam nieraz, zakładałam wątek tam, gdzie trzeba i wrzucałam linka na ten topic, gdzie się off pojawił. Nie bolało!
Przy "won" był uśmiech, nie był to przytyk, raczej żart. Ale skoro chcesz brać wszystko na poważnie - proszę, nie róbcie tutaj off-topicu, a skoro - jak piszesz - nie masz o czym tu pisać, to po prostu nie pisz.

[B]rosa[/B] - dzięki za poparcie :) A w ogóle się zgadzam, tacy ludzie są jak małe pieski niesione na rękach - naszczekam na te duże i mnie pan zabierze, zobaczcie jaki jestem odważny :diabloti: Tak samo z ludźmi, którzy wrzasną przez okno i potem to okno zamkną albo przejadą na rowerze, rzucą coś chamskiego i pojadą dalej. Nie masz szans się bronić. Zresztą, w moim przypadku, to często są ludzie, którzy doskonale wiedzą, że zbieram po psach... Im nie pasuje to, że mam cztery psy, bo "baba powinna mieć dzieci, a nie kundle brać" i są chamscy w imię swoich świętych przekonań, a nie dlatego, że im szkodzę. Tacy święci są zresztą najgorsi ;) Co nie zrobisz, to źle.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica'] Tak samo z ludźmi, którzy wrzasną przez okno i potem to okno zamkną albo przejadą na rowerze, rzucą coś chamskiego i pojadą dalej. Nie masz szans się bronić. Zresztą, w moim przypadku, to często są ludzie, którzy doskonale wiedzą, że zbieram po psach... Im nie pasuje to, że mam cztery psy, bo "baba powinna mieć dzieci, a nie kundle brać" i są chamscy w imię swoich świętych przekonań, a nie dlatego, że im szkodzę. Tacy święci są zresztą najgorsi ;) Co nie zrobisz, to źle.[/QUOTE]

tak, też "uwielbiam" takich: rzucą bombę i w nogi. I cytat ze sklepu "mięso dla psów pani kupuje, lepiej dla dzieci by pani kupiła" - najczęściej pomaganie psom/ zwierzętom krytykują i do pomagania dzieciom namawiają ci, którzy nikomu nie pomagają. Ci, którzy się dzielą, rozumieją, że dzielić sie można z ludźmi, psami, delfinami, pszczołami....co kto uważa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Itske']tak, też "uwielbiam" takich: rzucą bombę i w nogi. I cytat ze sklepu "mięso dla psów pani kupuje, lepiej dla dzieci by pani kupiła" - najczęściej pomaganie psom/ zwierzętom krytykują i do pomagania dzieciom namawiają ci, którzy nikomu nie pomagają. Ci, którzy się dzielą, rozumieją, że dzielić sie można z ludźmi, psami, delfinami, pszczołami....co kto uważa[/QUOTE]

Ludziom, którzy krytykują mnie za pomaganie psom a nie dzieciom, zamykam gęby jednym, prostym pytaniem: "a ilu dzieciom pan/pani pomógł/pomogła?"

Link to comment
Share on other sites

U nas wieczorem też były "serie próbne". Wczoraj. Młodzież strzelała. Widać, zaczyna się "sezon". :roll: Ciekawe do kiedy to potrwa? W tamtym roku strzelali do 2 stycznia.

Mam znajome pieski, które boją się takich "atrakcji". :-( To dla nich naprawdę ogromny stres. Współczuję psom i ich właścicielom. :-(

Link to comment
Share on other sites

Fakt, petardy są doprawdy irytujące. Gdyby jeszcze ta strzelanina odbywała się wyłącznie na zasadzie pokazu fajerwerków w jakimś konkretnym miejscu w mieście, to ok. Albo gdyby ludzie strzelali [B]tylko[/B] w sylwestra, [B]tylko[/B] o północy. A tak jak jest teraz, no to... houston, mamy problem. Nie wspomnę o kwestiach jeździeckich...możecie sobie wyobrazić problemy, jakie podczas jazdy sprawiają konie, które boją się wystrzałów...
A w temacie chamstwa innych psiarzy, to...jestem mile zaskoczona (o dziwo!). Moi sąsiedzi (wielokrotnie przeze mnie wspominani w tym wątku) przepuścili mnie na spacerze, tym samy unikając darcia mord przez swoje i moje psy.

Link to comment
Share on other sites

U mnie rok temu był spokój, w tym roku mam kawalkadę od 20 grudnia non stop.. Najgorzej jest wieczorami. Teraz w ogóle mój spacer to slalom - jak tylko widzę grupkę 2+ młodzieży w wieku szkolnym i starszym to zawracam, zmieniam trasę, przechodzę na drugą stronę itd. Byle tylko jakiemuś dzieciakowi nie wpadło do głowy rzucić psu petardę pod nogi :roll: Muszę fajnie wyglądać, jak na widok ludzi uciekam, jakbym miała agresywne psy czy coś :evil_lol: Ale boję się, że Hera i Frotek się zaczną bać, bo Chibi i Luka mi takie cyrki nieraz odstawiają przez petardy, że nawet nie chcę myśleć o bzikującej czwórce kudłaczy...:shake: Najgorsze, że nawet do lasu czy w pola nie pójdę, bo strzelają też dzieciaki z okolicznych wsi i na polach czy w lesie to bardzo słychać. Nie ma gdzie uciec - powoli zaczynam marzyć o jakiejś pustelni w głębi puszczy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rozi']Ja sądzę, że każdy ma do czynienia z tyloma idiotami, na ilu sobie zasłużył :diabloti:[/QUOTE]
ale na aż tylu? co ja ludziom zrobiłam??? Moja sąsiadka jest hitem nad hitami. Jakieś dwa lata temu zrobiła swojemu mężowi wielką awanturę, że na przeciwko nich mieszka rottweiler, czy on wie co to znaczy?! Rottweiler!!!
Od jakiegoś czasu mają chi. Chi rzuca się na psy i ludzi i oczywiście, że chodzi bez smyczy i oczywiście, że nic z tym nie robią.
podbiegła do mojej suki (ten straszny rottweiler), ale moja suka nie skumała, że ta się na nią rzuca i już przygotowana do zabawy, bo przecież pies ją zaprasza. Chi odskoczyła i oszczekiwała z daleka. Usadziłam sukę na dupce i uspokoiłam aby się nie szarpała na spacerze. W oddali słyszę tylko sąsiadkę jak mówi rozchichotana do męża "przekąska by była".
Oj byłaby, gdybym suka zakumała, że była atakowana a potem był by lament, że był pies i go nie ma.

Link to comment
Share on other sites

U mnie niestety pełno jest niedopilnowanych bachorów rzucających petardy - i szczerze, to niesamowita ulga, że mam teraz psy, które petard się nie boją... Cyc czasem się zbulwersuje i szczeknie na głośniejszy huk, i ot cała reakcja towarzystwa - pikuś w porównaniu z tym co przeżywałam kiedyś ze spacerami po partyzancku, zaszczaną ze strachu przez psa klatką schodową, środkami uspokajającymi i sylwestrami spędzanymi z psem z kiblu z zapchaną ręcznikami wentylacją i puszczanie papierowych statków w wannie w ramach imprezy :roll:

I nawiązując do dyskusji na innych wątkach, męka z psem bojącym się huku (która osiągnęła kosmiczne rozmiary wraz z odchyłami na starość i chorobą) będzie chyba głównym powodem, dla którego dłuuugo nie zdecyduję się na psa niewiadomego pochodzenia albo z rasy skłonnej do nerwowych reakcji.

Link to comment
Share on other sites

U nas na stare lata Filip coraz bardziej się boi. Na kilka dni przed dostaje już coś ziołowego, a w momencie szczytu mama stara się skupić go na jego największej namiętności, czyli ciasteczkach. Swoją drogą wiele lat temu na moim osiedlu była sprawa, że gnoje wrzuciły petardę do wózka z niemowlakiem i się zapalił sztuczny materiał śpiworka, dzieciak poparzony itd. Jak dla mnie sprzedaż petard powinna być zabroniona tak ogólnie, bo nie wiem, co jest ekscytującego w kolorowym huku. Owszem, na jakimś sporym sylwestrze miejskim, profesjonalnie zrobiony pokaz to fajna sprawa, ale puszczanie poperdywaczy przez dziesięcioletnie glutki powinno zostać wyeliminowane. Tym czasem na osiedlu mojej mamy coraz więcej przerażonych pogubionych psów, które pewnie uciekły przed hukiem, a ktoś nie wpadł na to, zeby w okolicach końca roku psa prowadzać na smyczy. U nas jeszcze nie widziałam, ale obecnie jestem mało mobilna i niestety bardzo rzadko mogę wyjść z domu, więc nie umiem ocenić skali.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel'] ktoś nie wpadł na to, zeby w okolicach końca roku psa prowadzać na smyczy. [/QUOTE],
to jeszcze nic. u mnie na wsi jakieś 4-5lat temu mundrzy ludzie o północy zabrali swojego yorka bez smyczy na spacerek popodziwiać petardy. psisko zwiało, a po 2 tygodniach poszukiwań kupili drugiego psa.

Link to comment
Share on other sites

ja tez przez dwa pierwsze sylwestry zawsze baralam moja suke na ogladanie fajerwerkow, bo ona kocha strzaly. wybuchy, burze...nie mowiac juz o wystrzalach z broni.
ale rok temu normalnie w srodku dnia jakis debil rzucil jej swiszczaca petarde miedzy lapy.
nie strzelajaca, ale swiszczaca.

i od tego czasu tych swiszczacych bardzo, bardzo nie lubi i juz nie byla na fajerwerkach i nigdy nie pojdzie.
w zeszlym roku pierwszy raz spedzila sylwestra w klatce, z ktorej wyszla jak przestali strzelac. nie byla specjalnie spanikowana, ale po prostu juz jej sie to nie podobalo.
na strzaly nadal reaguje bardzo pozytywnie-jak trzeba, w koncu to pies mysliwski, burze uwielbia.
w tym roku u nas nie wolno strzelac poza sylwestrem i jest raczej cicho, ale wczoraj jakis debil puscil wlasnie takie swiszczace gowno to od razu poszla spac do klatki.
moje dwa mlodsze psy nawet oka nie otworzyly na ten swist.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...