Jump to content
Dogomania

Soko

Members
  • Posts

    2984
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Soko

  1. Zapraszamy! https://www.facebook.com/events/855082401224996/
  2. [COLOR=#000000][FONT=Verdana]Słuchajcie, na fb na grupie toruńskiej jakiś facet zamieścił takie ogłoszenie: [/FONT][/COLOR][TABLE="width: 90%, align: center"] [TR] [TD][COLOR=#000000][B]Cytat:[/B][/COLOR][/TD] [/TR] [TR] [TD="class: quote, bgcolor: #FAFAFA"]Kupię/Przyjmę psa najlepiej młodego, który wyrośnie na psa obronnego.[/TD] [/TR] [/TABLE] [COLOR=#000000][FONT=Verdana] Wiem, że gdzieś chyba był tu temat, że ktoś był niezadowolony z tego, co "wyrosło" ze "szczeniaka obronnego".. ale nie pamiętam nic. Nie proszę nikogo o przeszukiwanie forum od deski do deski, sama to zrobię, ale może komuś się szybciej przypomni autor wątku albo nazwa tematu. Może być o agresji, lękach, nadmiernym szczekaniu, czy właśnie braku jakiegokolwiek instynktu obronnego.. Pomyślałam, że podsyłając taki link dam najlepiej facetowi do myślenia. Nie sądzę, aby naukowe rady na temat funkcjonowania psa coś dały, im więcej wątków o psach "obronnych" z problemami, tym lepiej.[/FONT][/COLOR]
  3. No ja się tutaj trochę nie zgadzam, czytałam kiedyś o kobiecie, która była w obozie koncentracyjnym jako mała dziewczynka, i tam miała rozwścieczone psie pyski na wysokości swojej twarzy. Do teraz się boi psów. Nie można do takiej osoby powiedzieć "idź się leczyć". Nie sądzę, żeby histeryzowała na ich widok, zresztą nie wiem, ale pamiętajcie, że ludzie w emocjach to jak psy w emocjach - nie myślą, reagują, i mają do tego prawo, jeśli mają doświadczenia takie a nie inne. Skąd też wiecie, że ktoś nie pracuje nad pozbyciem się swojej fobii, że nie próbuje przestać tak reagować? No ale co ma robić na początku do końca trwania terapii, nie wychodzić na zewnątrz, żeby nie spotkać psa? No i gdzie mają to leczyć - nawet nie mówię o funduszach, ale serio, dobrych psychologów jest chyba mniej niż psich szkoleniowców..
  4. DarkWater, chyba ponad rok temu miałaś odebrać ode mnie rzeczy na bazarek przekazane przez Kasię. Możemy się jakoś wreszcie spotkać? ;)
  5. Ja tak samo, jeśli jestem z mamą, to albo jedna załatwia wszystko albo idziemy na "dwie tury".
  6. Wera po prostu chwyciła jeden z tych materiałowych szarpaków, za mocno jej ząb się wbił i się porwało :P takiej zabawki jeszcze nie było, żeby od dotknięcia kłem się rozwaliła :D
  7. W skrocie: [URL]http://grandysowa-zgraja.blogspot.com/[/URL] [URL]http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu[/URL] [URL]http://alaodjazza.pl/[/URL] [URL]http://prosteszkoleniepsa.weebly.com/[/URL]
  8. Ja nie mam, ale masz całego bloga o tym jak codziennie pies jest socjalizowany i trenowany. Właśnie owczarek australijski.
  9. Polecam odnośnie posiadania aussika: [URL]http://grandysowa-zgraja.blogspot.com/[/URL]
  10. Aa, no ja z karuska zamawialam i się mailowo z nimi kontaktowałam ;) babka po prostu była w porządku - zależy, na kogo trafisz. Mi obsługa bardzo przypasowała do gustu, poszczęściło mi się :)
  11. Zależy jakim ;) Co do reakcji - nie karć. Odpuść, odczekaj, jak pies się uspokoi, zróbcie kilka komend. Jeśli on pomyśli, że jego błąd to jest taki "big deal", to potem będzie tak: warknie, w połowie sobie przypomni, że to powoduje u Ciebie straszne nerwy, więc się zdenerwuje, że TY się zaraz zdenerwujesz, że on zaraz dostanie ochrzan, i zaatakuje mimo że początkowo mogłoby się obejść bez tego. Możesz wyjść z pomieszczenia, jak warczy, zamknąć go tam i poczekać. Słyszysz, że przestaje - otwierasz drzwi (możesz je tylko przymknąć, żeby nie wydawały tego dźwięku naciśnięcia klamki, który czasami jest gwałtowny i ostry), zaczyna znowu - zamykasz. Dajesz mu się wywarczec w spokoju jednocześnie informując go, że aby dołączyć do Ciebie, wyjść, musi być cicho i spokojny. W tym momencie nie blokujesz go, nie zabraniasz mu niczego. Działasz jak automat do gry, wciśnie dobry guzik - wygrywa. To pies kontroluje rozgrywkę, nie Ty jego. Dzięki temu uczysz go samokontroli, uczysz go, że on nie jest bezradny, że jego zdanie się "liczy". Wiesz, są ludzie, którzy mówią cicho i nikt im nie przerywa, a są tacy, którzy panicznie krzyczą a i tak nikt sobie z nich nikt nie robi. I to Ci drudzy są sfrustrowani i często potem się obrażają, czy atakują (słownie oczywiście, albo groźbami, np. nauczyciel "bo wam wstawię uwagę!"). Nie możesz pozwolić na to, aby tym drugim typem był Twój pies. Ale, oczywiście, najpierw robimy to w niestresującej sytuacji. Tzn. zamykamy psa w pokoju, ma wpaść na to, że ma usiąść (przeczekujesz). Gdy siedzi, drzwi się otwierają, jeśli wstaje - zamykają. Dopiero jak wysiedzi przy drzwiach otwartych na 30cm przez 3 sekundy, wypuszczasz go za pomocą komendy zwalniającej, np. "okej". Potem jako rozproszenie,d o którego pies chce dotrzeć kładziesz zabawkę czy jedzenie. Chodzi o to, aby psu zależało na wyjściu z pokoju, aby wiedział, że jest to opłacalne i aby wiedział, co ma robić (jeśli dopiero przy ataku postanowisz zabrać się za naukę tego, to jeszcze skończysz w szpitalu, bo doprowadzisz psa do strasznej frustracji). Co do behawiorysty. Jeśli dobrze wybierzesz, to będzie to jedna wizyta lub dwie. Powinien on Cię wyczulić na sygnały wysyłane przez psa i na to, jak na nie powinnaś reagować. Jeśli dobrze Cię wprowadzi, to potem doskonale sobie poradzisz widując się z nim od czasu do czasu, a w międzyczasie konsultując np. telefonicznie (wiesz, jak już się zna psa, to czasami są to male szczegóły, niewymagające wizyty. Ale oczywiście, może być też inaczej). Dobry behawiorysta nie będzie brał od Ciebie kasy za robienie regularnie tego samego, tylko tak Cię poprowadzi, abyś sama mogła zacząć chociażby raczkować w szkolenia swojego psa. Są niestety tacy, co przez pół roku by Cię trzymali za rączkę.
  12. Jak kogoś będziesz mieć na oku, napisz o tym tutaj, żebyś nie trafila na kogoś drogiego i z ładną stroną internetową i na tym koniec. Posłuchaj - jeśli pies nie reaguje na "zostaw" i "nie wolno", no to ich nie potrafi. Przynajmniej nie w takiej sytuacji, i tylko je sobie spalasz. ;) A karcicie go cały czas mówiąc "nie wolno". On naprawdę nie robi tego, bo mu się to podoba, nie musisz mu tego mówić, nie jest głupi! Robi to, bo nie ma wyboru. Nie można kogoś karcić za to, że postąpił w jedyny mozliwy wg niego sposób. Twoim zadaniem jest pokazać psu inne wyjścia.
  13. Psy nie muszą lubić dotyku. Jeśli kiedykolwiek wysyłał przy nim sygnały uspokajające, a wy je lekceważyliście, to teraz gryzie od razu. Pewnie, czasami może traficie w punkt, którego dotykanie jest mu łatwiej tolerować, ale to nic nie oznacza. 100 razy się powstrzyma, a za 101 powie "dość". Też byście tak robili. Przykładowy schemat: oblizywanie się - mruganie - zastygnięcie - warczenie - atak potem pies stopniowo eliminuje nieprzydatne zachowania: mruganie - zastygnięcie - warczenie - atak zastygnięcie - warczenie - atak warczenie - atak atak Myślę, że w życiu brakuje mu pewnych zasad, rutyny, być może się Was boi - jeśli go karcicie, ale nie nauczyliście go znaczenia słowa "nie" czy jak tam mówicie, tylko kiwacie palcem i na niego patrzycie, to wysyłacie mu sygnał grożący, zazwyczaj prowadzący do konfrontacji. Sami podkręcacie to warczenie, najpierw je wzmagając, a potem odpuszczając. Pies będzie wzmacniać zachowanie dzięki któremu uzyskał to, co chciał, ale wierzcie mi, on nie warczy na Was z przyjemnością i rozkoszą - naprawdę, gdyby miał wybór, to by odpuścił więc musicie mu go dać, a nie wprowadzać w gorsze stany! Powinniście postawić na alternatywne zachowania: niech pies przerobi SOLIDNIE trening klatkowy (mogę przesłać pdf), śpi w klatce, ćwiczcie w domu - mama leży w łóżku, klamka się rusza, dostaje smaczka. Drzwi się lekko otwierają, dostaje smaczka. Ot, takie pozytywne kojarzenie czyjegoś wchodzenia do jego "budy". Zaspany pies + nagły odgłos otwieranych drzwi u bardzo zrównoważonych czworonogów wywołuje niepokój. A kaganiec to jest zapobieganie problemom, a nie ich naprawianie. Skąd jesteście? Na pewno potrzebna jest Wam pomoc dobrego, sprawdzonego behawiorysty.
  14. Napisz reklamacje, jest wadliwa partia, mi bez problemu zwrocili pieniądze.
  15. Poza tym może nie skończyć się na kłapnięciu, a na zagryzieniu.
  16. No matko kochana.. ale JA NIE CHCĘ aby mój pies utrwalał sobie kłapanie na inne psy! Czemu zawsze jest tylko "no to się nauczy!"? A może ja nie chcę robić z mojego psa nauczyciela?
  17. Ktoś może mieć agresywnego/lękliwego psa, którego resocjalizuje i kontakt z innym psem cofa często kilkumiesięczną lub kilkuletnią pracę. I tyle w temacie.
  18. To naprawdę nie jest takie proste - zatrzymaj się, ściągnij psa i gotowe ;) Nieciągnięcie na smyczy wychodzi naprawdę w większości przypadków samo (a przynajmniej zmniejszenie ciągnięcia), po prostu wyżyty pies nie potrzebuje odchodzić na sto metrów, wystarczają mu te dwa przed nami. [url]http://prosteszkoleniepsa.weebly.com/14-chodzenie-na-lu378nej-smyczy.html[/url]
  19. Porozcinać? Ja tam nie mam tego problemu, mój crackle ball jest rozwalony na pół :D
  20. No dobra! Szykuję się do zamawiania piłki ażurowej. Potrzebuję rozmiaru pasującego dla ONki i spanielki :P czy średni byłby akurat?
  21. Smaczki zawsze powinny być pod ręką, aby w momencie podchodzenia do Was angola, zająć nimi francuza. Organizujcie też takie sesje tak francuz dostaje komendę "siad", Wy idziecie krótko pogłaskać angola, wracacie, nagradzacie. Moja Wera jest jasno nauczona: jako pierwszy smakołyk/pieszczotę/pochwałę zawsze dostaje drugi pies, potem ona. W tym momencie strasznie jej zależy na tym, aby ten drugi pies zyskał moją uwagę, bo jest to dla niej opłacalne ;)
  22. Mało ambitnie, polski, matematyka, niemiecki i rozszerzony angielski ;) matko, ja nie pamiętam, kiedy się uczyłam :P naprawdę, w maturalnej to mnie w szkole najrzadziej widzieli, a miałam jedne z lepszych wyników w klasie. Matura nie jest po to, żeby Cię po 12 latach nauki pocałowali w nos, spokojnie ;)
  23. Ja tam w maturalnej miałam najmniej nauki w całym życiu, więc to akurat myślę, że jest do przełknięcia :lol:
×
×
  • Create New...