Jump to content
Dogomania

NANA/Dropiata już też we wspaniałym DS !! sunia u mnie w DT .Czarna u koleżanki. BALBINKA W DS .


Poker

Recommended Posts

Dnia 15.12.2018 o 14:04, Patmol napisał:

własna działalność - fajnie

moim zdaniem to trzeba codziennie powtarzać, i w to rożnych sytuacjach i wiele razy, az jest odruchowe

np ja idę z psem na spacer wieczorem do parku, teraz jest całkiem ciemno, i prawie nie ma ludzi

i np Sweetie idzie koło mnie na luźnej smyczy i ja 20 razy mowie siad , tak co 3 minuty mniej więcej

czyli idziemy , mówię siad, siada i chwilę siedzi, zwalniam ją z siedzenia i od razu idziemy dalej i znowu siad, znowu siedzi chwile i ją zwalniam z siedzenia i od razu idziemy dalej, albo biegniemy, albo podskakujemy i znowu - Sweetie to uwielbia, bo to taka zabawa jest, a i pochwały są i smaczek się trafi, 

a przy okazji robi siad tez ze 20 razy w ramach ćwiczeń w parku, bo mówię siad, ona siada -potem jest skacz albo hop -ona wykonuje i tez od razu siada -  ja wykorzystuje do ćwiczeń różne murki w parku, elementy dla rolkowców czy plac dla dzieci/ jak nie ma dzieci

i z 10 razy jak wracamy przez miasto, tak znienacka mówię siad i ona siada

i Sweetie to praktycznie robi siad odruchowo -

Caillou prawie odruchowo, bo ona się szybciej nudzi ćwiczeniami, i czasem sama komenda głosem jej nie wystarcza - muszę jeszcze zrobić ruch ręki

jak sa razem to Sweetie siada odruchowo, a Caillou/ jak juz jest zmęczoan czasem patrzy na mnie - czy to tez jej dotyczy? i też wtedy  dodaję ruch ręką/ale zazwyczaj tez siada od razu

tak samo każe im siadać przed wejściem do mieszkania, i zwalniam jak otworze drzwi i w wielu innych sytuacjach, naprawdę często

 

Dziękuję, to ja muszę jeszcze dużo 'poćwiczyć' ;)

Dnia 15.12.2018 o 14:20, Patmol napisał:

może się Sowa wypowie jak jest dobrze/własciwie

ale ja swojemu synowi mówię odkąd mamy psy, ze  do psa przede wszystkim głosem, nie rękami - szczególnie jeśli się chce coś, co sie psu nie podoba

np Sweetie śpi na fotelu/ lezy a Młody chce usiąść; to ma trzymać ręce z tyłu i tylko głosem powiedzieć zejdź - to naprawdę wystarczy i Sweetie zejdzie, nie trzeba jej popychać ani spychać

 

... było by idealnie!  ale ...to chyba jeszcze długa droga przed nami?!

Dnia 15.12.2018 o 14:54, Tyś(ka) napisał:

Jak pisała Patmol, powtarzając wytrwale komendę w różnych sytuacjach: na dywanie, na podłodze, na fotelu, na klatce schodowej, potem na spacerze, kiedy zatrzymujemy się chwilę z kimś porozmawiać, naprzeciwko człowieka, przy nodze człowieka, za człowiekiem  itd. - bo dla psa początkowo wszystko to jest inną komendą. Oczywiście trzeba być w porządku wobec suni, więc na etapie nauki, kiedy pies się uczy wyznaję zasadę, że im trudniejsze warunki, tym lepsza nagroda. Sama uważam, że pies umie i rozumie daną komendę dopiero, gdy wykona ją zawsze. Bez względu czy właśnie sama robię pajacyki, podskakuję, siedzę, stoję, wokół są balony, psy, ludzie, koty, dziwne zjawiska, a on i tak wykona. Automatycznie. Nie znam innej metody do tego niż wytrwałe powtarzanie komendy.  Jeżeli w danej sytuacji pies nie siada tylko merda ogonem (jak Tasia), to mu w tym pomagam: naprowadzam tak aby usiadł, cofam się w pewnym etapie nauki. Uznaję, że pies w tej sytuacji nie pojął komendy, nie rozumie jej, bo jej nie wykonuje, więc trzeba mu w tym pomóc. Jak pokażę o co mi chodzi i nagrodzę, to następnym razem mogę trochę podnieść poprzeczkę - z reguły jak powtórzy się komendę kilka razy w tej samej sytuacji to pies sam już niejako z automatu, bez myślenia, ją wykonuje, bo już wie, o co mi chodzi.

Co do komendy "zejdź" - siłowanie się z psem nie ma sensu: popychanie, dotykanie zazwyczaj kończy się zgodnie z prawem fizyki, tym że pies stawia opór. U mnie "zejdź" to wybrany gest (palec wskazujący w dół) i słowo "złaź". Jeżeli póbuję innymi metodami (albo co gorsza, obcy mu ludzie), mimo że pies posłuszny i grzeczny, to wtedy się ze mną "siłuje". Rozpycha sie jeszcze bardziej, uwali się mocniej cielskiem i zrobi minę niewiniątka (a na obcych potrafi pokazać zęby). Dla niego takie siłowanie się i popychanie nie jest czytelne, nie wie o co chodzi i próbuje się bronić. Tylko ten nasz gest, czasem bezsłownie pokazywany jest dla niego ok - psy lubią jasne sytuacje, to jak się konsekwentnie pokazuje to samo, w ten sam sposób daje polecenia. Generalnie on nie wchodzi na łóżka zakazane (ma swoje), ale czasem zdarza mu się zapomnieć, zwłaszcza jak przyjeżdżam po paru miesiącach to w euforii zdarza mu się za mną wskoczyć na łóżko. I wtedy wystarczy mój gest, ten sam od tych 10lat i schodzi bez protestu.

Dziękuję , widzę że oprócz tego że muszę się jeszcze wiele nauczyć, to muszę bardziej uważnie czytać wszelkie rady :)

Link to comment
Share on other sites

Nana zaczęła się bawić !!! podgryza pluszaka i biega za piłeczką albo rzuconą zabawką. Na spacerze zaczepiała do zabawy Loczkę , robiła prysiudy, ogonek w górze latał ,ale Loczka nie umie się bawić. Aż nam było żal Nany.

Biegała też po domu jak szalona , ledwie na zakrętach wyrabiała.  W końcu zaczyna się zachowywać jak szczęśliwy pies. Teraz leży pod biurkiem  i biegnie przez sen.

Jak na razie szczeknęła może raz.

Nadal spotkani ludzie wywołują w niej paraliżujący lęk. Wtedy siada albo ciągnie  w stronę domu i  trzęsie się jak osika. Nie wiem jak jej pomóc.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jak się długo czeka , to bardziej smakuje :)

Na osłodę .

Piękne oczy mam, komu je dam ?

514422563_20181229Nana(1).jpg.ebdbc4b0fa84a490169ef4c6fc293a8a.jpg

1733953764_20181229Nana(2).jpg.d7a0bd31c36c3c2945cbbd89d11cc26b.jpg

 

1356993092_20181229Nana(3).jpg.50e8b46e73784200a16c8a05be437ba4.jpg

Świetna trójca  przygotowana do spaceru.

1518468273_20181229Nana(4).jpg.8ba833365a5c488060dc8a9e774692ea.jpg

Nana zaaklimatyzowała się w naszym domu prawie całkowicie. Ciągle jeszcze wyłażą z niej strachy, ale coraz rzadziej siusia pod siebie. Dzieci jednak boi się, zawarczała na 4.letnia wnusię ,która ma świetne podejście do futrzaków.

Apetyt dopisuje, humorek też. Mamy w ciągu dnia kilka sesji rozrywkowych z piłeczką i pluszakiem. Nana pięknie aportuje.

Niestety ciągle jest bardzo uniżona , do tego utrzymuje się kompulsywne lizanie szczególnie mnie. Do tego stopnia ,że mam kłopot z założeniem jej szelek czy zapięciem smyczy. Wciska też głowę między moje ręce i psy liżąc mnie bez opamiętanie.

Reaguje na siad ,ale za sekundę znowu macha ozorkiem. Nie wiem jak ją  tego oduczyć, bo to nie jest przejaw sympatii tylko obsesja.

Niezależnie od tego jest bardzo urocza i łagodna, z posłuszeństwem bywa różnie ,ale nie jest źle.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Niestety ciągle jest bardzo uniżona , do tego utrzymuje się kompulsywne lizanie szczególnie mnie. Do tego stopnia ,że mam kłopot z założeniem jej szelek czy zapięciem smyczy. Wciska też głowę między moje ręce i psy liżąc mnie bez opamiętanie.

Reaguje na siad ,ale za sekundę znowu macha ozorkiem. Nie wiem jak ją  tego oduczyć, bo to nie jest przejaw sympatii tylko obsesja.

Oczy ma faktycznie śliczne. Cała jest śliczna.

A w kwestii lizania, to podobnie zachowuje się  mój adoptowany 2 lata temu Alfik. Przy każde4j okazji, kiedy tylko moje ręce znajdą się na wysokości jego pysia, liże, liże, liże... Jest to o tyle uciążliwe, że po każdym lizaniu muszę myć ręce. Bywa, że ledwo umyję, uda mu się znowu mnie  polizać :(

Też nie wiem jak go tego oduczyć.

Link to comment
Share on other sites

Mówiłam, że to wyraz uległości, jak  i to posikiwanie, czy rzucanie się na plecy przed człowiekiem. Trzeba wzmacniać w psie poczucie pewności siebie (w zabawie z szarpakiem, pozwolić zabrać), szkolić i nagradzać, i..... nie pozwalać - stanowczo, ale łagodnie. Nie patrzeć na wprost psa, kazać mu usiąść, nagrodzić, dać zabawkę (jaką lubi) do pyska w czasie zakładania szelek itp. Im bardziej będziesz się opędzać i ostrzej protestować, tym bardziej będzie się pchać do lizania, żeby Cię upewnić o swoim poddaństwie. Ten problem miałam z Lerką, ale na szczęście, udało mi się go opanować. Teraz tylko obłaskawia Bliss ;). 

https://psy-pies.com/artykul/lizanie-wlasciciela-przez-psa,1480.html

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Sowa na wątku Mimi / Abi wspominała że pieskom lękliwym "pozwala się" przechodzić przez siebie. Człowiek kładzie się na podłodze a piesek może przejść po nim.. Mam nadzieję że nie pokiełbasilam :(

U mnie zadziałało przechodzenie przez tunel. Taki mini przełom zaobserwowałam.

Robie tunel z krzesła kładę na nim kocyk. Rzucam zabawkę w drugą stronę tak aby piesek pod krzesłem przeszedł.

To był pierwszy etap

Drugi: przykryłam jedną stronę krzesła kocykiem tak aby piesek przedarł się przez koc. I to jakoś spowodowało taki mini przełom.

Edit: to przechodzenie przez koc dopingowałam cały czas że jest super i takie tam.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

można sobie kocyk położyć na podłodze -z podłogi wszystko inaczej wygląda, a i człowiek inaczej wygląda dla psa jak lezy na podłodze i pies go sobie może obwąchać 

ja bardzo lubię się kłaść na legowisku swoich psów, ono jest duże i wygodne, a psy się upychają po bokach mnie, tez się mieszczą -  i patrzeć na mieszkanie z takiej innej/ psiej perspektywy

 

Link to comment
Share on other sites

Mój mąż często się kładzie na podłodze i przywołuje Nanę. Ona wtedy czołga się do niego ,a nie idzie.

To ,że kładzie się  i mnie liże po rękach do tego stopnia ,że nie mogę zapiąć obroży czy szelek traktuję jako poddawanie się mi. Ale jak traktować to ,że się wpycha między psy , a mnie gdy im zakładam szelki i też liże obsesyjnie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...