-
Posts
19850 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
48
mari23's Achievements
-
mari23 started following Uwaga! Przyjeżdzają 2 psy!! A może nawet 3! Ratujmy je, zajrzyjcie proszę i dajcie znać czy deklaracje z Hebana możecie przenieść na małą sunię z blizną na głowie.. Bardzo prosimy o najmniejsze choćby deklaracje... , Rozliczony Pikusi 30 zl.Dziekuje Pieknie! Rozliczony 85 zl Łapeczkom mari23💜3.03 and Mała sunia i Wielka Niewiadoma. Niestety nie przyjedzie chyba, że zacznie akceptować człowieka. Na wszelki wypadek zbieramy deklaracje.
-
Loluś w pieluszkach szuka wyjątkowego domu !!
mari23 replied to togaa's topic in Psy do adopcji / znalezione
podpiszę cię całym sercem... i proszę o przypomnienie numeru konta dla Lolusia, koszty rosną.... i nasza miłość też ❤️ -
Nadziejko kochana, bardzo Ci dziękuję. Naprawdę nie trzeba było, jest tyle psiaków w większej potrzebie na dogo, że ja nieswojo się czuję korzystając z pomocy.... znaczy pieski korzystają z pomocy, ale naprawdę nie trzeba, jakoś udaje mi się "wiązać koniec z końcem", a Odiś ma swoje kochane ciocie i fundusze na leczenie. Edit: Potwierdzam wpływ kwoty 85,-z na konto Stowarzyszenia dnia 11.03.2024r. Dziękuję ❤️
-
Oto moje "usprawiedliwienie nieobecności"... remont po zalaniu sufitu 😞 dzisiaj pan budowlaniec odpoczywa, więc odkopałam komputer spod folii... Odiś odwiedził gabinetowego Mruczka, potem trochę pospał, żeby doktor mógł go prześwietlić, wyczyścić uszy i ząbki. Z uszami nie jest zbyt dobrze, z kręgosłupem chyba jeszcze gorzej 😞 Odiś chodzi, ale rokowań dobrych nie ma 😞
-
I to tyle z dobrych wieści. Wyniki Inki po leczeniu trochę się poprawiły, waga też, ale sunia wciąż jest leczona. Wzrosła hemoglobina i hematokryt, spadł mocznik, niestety wzrosła lipaza. U Betty też powoli choroba postępuje, czytałam, że psy z czerniakiem jamy ustnej żyją 8-10 miesięcy, Betuni minęło 11 miesięcy od operacji i całkiem nieźle się trzyma (jak na jej stan oczywiście). Jest na przeciwbólowych, nie widać, żeby cierpiała, na to oczywiście nie pozwolę. W minionym tygodniu nawet senior Miluś zaniemógł, ale po zastrzykach znów chodzi na 4 łapkach, troszkę tylko kuleje. Od dłuższego czasu nie nadążam, praktycznie codziennie jestem w gabinecie wet, na diagnostykę siebie samej czasu już brak ( i sił) Oto moje "usprawiedliwienie nieobecności"... remont po zalaniu sufitu 😞 dzisiaj pan budowlaniec odpoczywa, więc odkopałam komputer spod folii... Odiś odwiedził gabinetowego Mruczka, potem trochę pospał, żeby doktor mógł go prześwietlić, wyczyścić uszy i ząbki. Z Uszami nie jest zbyt dobrze, z kregosłupem jeszcze gorzej 😞 Odiś chodzi, ale rokowań dobrych nie ma 😞
-
"Maluszek - okruszek" zamieszkał ok. 5 km od mojego domu, rodzina z polecenia zwierzolubnej znajomej, również zwierzolubna bardzo ( syn po technikum weterynaryjnym, córka jest wolontariuszka w legnickim schronisku). Wszyscy, którzy dzwonili z ogłoszeń "kaukaza" po usłyszeniu informacji, że nie jest czystej rasy - obiecali zadzwonić.... i tylko tyle.... żaden z telefonów nie zadzwonił po raz drugi, nawet młody człowiek, który pytał, czy mu psa do Gdańska przywiozę, bo on ma podobną sunię.... "Mały" tak długo czekał, bo ludzie musieli ogrodzenie posesji zrobić, żeby pies był bezpieczny ( akurat byli w trakcie wymiany ogrodzenia, jak znajoma pokazała im zdjęcia psa) fotki z domku dostałam, fotograf raczej się nie popisał 🙂 🙂 oczywiście będzie wizyta poadopcyjna i to niejedna, bez zapowiedzi 😉
-
Jak koteczek? Odiś wciąż w trakcie leczenia uszu. Zaczynam się zastanawiać, czy Odisiowe cudaczne chodzenie nie wynika jednak z przyczyn neurologicznych, mam wrażenie, że po tej ostatniej narkozie i "paraliżu" tyłu on nie do końca odzyskał dawną sprawność, jeśli sprawnością można nazwać jego stan. Ostatnio jest bardzo aktywny, oczywiście za sprawą mojej mamy, która sama chora i ledwie żywa, ale resztki sił wykorzystuje na zabawę z pieskami, głównie z Odim, który od bladego świtu koczuje pod drzwiami pokoju mamy 😉
-
Zapewne tak, ale to już przeszłość, bo oczywiście "na powitanie" została odrobaczona Dehinelem Plus podawanym przez 3 dni. Byłyśmy dzisiaj na pobraniu krwi, Inka urzekła swoją delikatnością cały personel w gabinecie 🙂 waży tylko 9,6 kg 😞 ale to już i tak trochę więcej, była chudsza, jak do mnie trafiła3 tygodnie temu, teraz żebra już nie wystają. Czekamy na wyniki, będą jutro. Nie jest łatwo zauważyć, że Inka ma ogonek "3/4", ona prawie cały czas go podkula, dopiero dzisiaj zwróciłam na to uwagę.
-
Mama usnęła, więc tak szybko usiadłam do komputera 🙂 Odiś jest w trakcie leczenia uszu, niezbyt dobrze to wygląda niestety 😞 Betty dzielnie trzyma się życia, ma czasem gorsze dni.... a zaraz potem jest lepiej.... straszne to dla mnie, bo nie chcę, by cierpiała, ale też nie chcę za wcześnie zrobić tego, co nieuchronnie nadchodzi 😞 😞 😞 Przedstawiam Wam nową ( no może nie aż tak "nową";)) sunię - wczoraj otrzymała imię: Inka Jutro idziemy na badania, bo chuda jest strasznie, a apetyt ma wilczy.
-
aż mi łzy poleciały.... w tej zabawie widać wielką radość 🙂 ależ się Bonuskowi poszczęściło ❤️
- 1220 replies
-
- 1
-
Dziękuję Wam za słowa wsparcia i otuchę. I za ręczniki w ilości hurtowej oraz płyn do mycia.... przesyłka dotarła - dziękuję! Ostatnie problemy zdrowotne Odisia oraz jego postępujący niedowład uświadomił mi, że szanse na domek dla Odiego są chyba bliskie zera.... uszy wciąż dokuczają, Odiś potrzepuje głową ( przy tym rozjeżdżają mu się wszystkie łapy, tył "na płasko"). Dostaje zastrzyki i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, chociaż z uszami.... chory pies jednak się tym nie przejmuje, szaleje podwójnie, bo od 2 tygodni mam w domu chorą mamę - to dla Odiego wymarzone towarzystwo do zabawy - przynosi jej ciągle kocyk albo pluszaka, daje... i natychmiast wyrywa 😉 mama nie ma siły utrzymać zabawki nawet sekundę 🙂