Sybel Posted November 15, 2010 Posted November 15, 2010 Mi się skończyły woreczki i nowych nie mogę znaleźć. Poza tym jaki jest sens wywalać kupę w folii? Chyba wolę wdepnąć w kupę, niż pojechać na folii, która będzie leżeć i pachnieć i dalej leżeć... Przeżyje nawet autora kupy :| Może to wymówka - chrzanię, nie sprzątam, nie mam gdzie wywalać, bo te całe trzy kosze na krzyż są na ful zawsze, do tego nie mam w co zbierać. Mam kupić worki śniadaniowe? Quote
Luna123 Posted November 15, 2010 Posted November 15, 2010 ja mieszkam na wsi i po psie we własnym ogrodzie sprzatam, co też wywołuje dziwne reakcje sasiadów;) Quote
evel Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 [quote name='Sybel']Mi się skończyły woreczki i nowych nie mogę znaleźć. Poza tym jaki jest sens wywalać kupę w folii? Chyba wolę wdepnąć w kupę, niż pojechać na folii, która będzie leżeć i pachnieć i dalej leżeć... Przeżyje nawet autora kupy :| Może to wymówka - chrzanię, nie sprzątam, nie mam gdzie wywalać, bo te całe trzy kosze na krzyż są na ful zawsze, do tego nie mam w co zbierać. Mam kupić worki śniadaniowe?[/QUOTE] No ja kupuję worki śniadaniowe w rolkach, z uszami. I osobiście wolałabym wdepnąć w zapakowaną kupę niż w kupę bez niczego, zwłaszcza w glanach albo zimowych butach ze skomplikowanym wzorkiem podeszwy :roll: Quote
Afryka Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 [quote name='evl']No ja kupuję worki śniadaniowe w rolkach, z uszami. I osobiście wolałabym wdepnąć w zapakowaną kupę niż w kupę bez niczego, zwłaszcza w glanach albo zimowych butach ze skomplikowanym wzorkiem podeszwy :roll:[/QUOTE] Uch, a ja bym wolała mimo wszystko w glanach, niż w japonkach ;) Quote
Olq Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 [quote name='evl']No ja kupuję worki śniadaniowe w rolkach, z uszami. I osobiście wolałabym wdepnąć w zapakowaną kupę niż w kupę bez niczego, zwłaszcza w glanach albo zimowych butach ze skomplikowanym wzorkiem podeszwy :roll:[/QUOTE] Albo żeby dziecko biegające na bosaka, w sandałkach lub kładące się na trawie notorycznie przynosiło kupsztyle na nogach, butach i ubraniu :) Ja nawet nie muszę kupować woreczków. Zazwyczaj idąc do sklepu z warzywami, mięsem itp. dostaję masę jednorazówek, które idealnie nadają się na kupy. Generalnie czytając ten wątek mam wrażenie, że każda wymówka jest dobra, byle tylko nie sprzątać :/ Quote
Karmi Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 [quote name='Olq'] Generalnie czytając ten wątek mam wrażenie, że każda wymówka jest dobra, byle tylko nie sprzątać :/[/QUOTE] Kynologia (Kwartalnik PKPR) 3/1010 Artur Wirth ,,Anioł sprzątac nie będzie a może by chciał..." Polecam wszystkim szukającym wymówek. :razz: Celem zachęty mały urywek: [I]Od redakcji: Ciekawe rozwiązanie, odnośnie problemu psich odchodów, zaproponował jeden z naszych czytelników. Można w każdym mieście zorganizowac skup psich odchodów. Bezrobotni mogliby zbierac psie odchody na terenie miasta i odwozic je do skupu, gdzie otrzymywaliby zapłatę, podobnie jak w przypadku skupu makulatury. Ciekawe rozwiązanie, warte rozważenia! [/I] Quote
ruda megi Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 Gdzieś czytałam, że chcą z tego w Ameryce wytwarzać metan do oświetlenia parków. Quote
ewatonieja Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 to nasi bezdomni byliby przy kasie i wiecznie pod wpływem alko ja nie zbieram tylko w jednej sytuacji kiedy mimo uslinych starań nie jestem w stanie zobaczyc gdzie to leży :) Quote
Guest papillonek Posted November 16, 2010 Posted November 16, 2010 [quote name='Sybel']Mi się skończyły woreczki i nowych nie mogę znaleźć. Poza tym jaki jest sens wywalać kupę w folii? Chyba wolę wdepnąć w kupę, niż pojechać na folii, która będzie leżeć i pachnieć i dalej leżeć... Przeżyje nawet autora kupy :| Może to wymówka - chrzanię, nie sprzątam, nie mam gdzie wywalać, bo te całe trzy kosze na krzyż są na ful zawsze, do tego nie mam w co zbierać. Mam kupić worki śniadaniowe?[/QUOTE] Dokładnie ja też nie mogę znależc i sprzątam ze swojej działki przy ogródku i wtedy wyrzucam do sedesu :) Quote
ambicioso Posted November 20, 2010 Posted November 20, 2010 Ja nie sprzatam-nie ma co... skoro nikt prawie w moim miescie sie do tego nie stosuje, to po cholere ja bede, skoro i tak syf bedzie? Nie rozumiem was. Quote
Martens Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Po taką, że Ci nieliczni sprzątający (napisałaś "nikt PRAWIE") mają nadzieję, że jednak kulturalnych psiarzy będzie więcej i wezmą przykład. Dla dobra samych psów, bo nienawiść do właścicieli psów w miastach narasta - między innymi właśnie dlatego, że wszędzie leżą g*wna, i potem czytamy na dogo szokujące tematy, że ktoś na osiedlach wyrzuca trutkę w kiełbasie. Po cholerę w takim razie sprzątasz w domu? I tak się nabrudzi. Po cholerę w domu mieszkasz, a nie w chlewie? Siedź sobie na kupie ze swoim psem i jego klocami :roll: Albo przeprowadź się na moje miejsce do Makowa na Ciechanowską - tu są same brudasy, bo poza mną nie sprząta nikt - będziesz pasować. Bo ja jak pisałam wcześniej mam dość tego osiedla - i takich "czystych inaczej" właścicieli psów też. Skakałabym z radości, gdyby poza mną na osiedlu sprzątały chociaż dwie osoby. A ile musi sprzątać żebyś i Ty zaczęła? Pewnie gdyby wszyscy zaczęli, to byłabyś ostatnia - bo już głupio by było i jednak wstyd się nie schylić. A póki jest wymówka, to tak wygodnie, jak się nie chce :) Quote
malajka Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 ja też chętnie bym nie sprzątała z prostej przyczyny, szlag mnie trafia kiedy ja zbieram po swoim psie a kilka metrów dalej idzie babsko z wielkim utuczonym 'pączusiem' walnie kupsko wielkości kalafiora i co??? i idzie dalej , poza tym reakcja takiego człowieka jest bezcenna w momencie psiej toalety rozgląda sie w każdym kierunku i rznie głupa że nic nie widzi. kulture wynosi się z domu, ja nie wyobrażam sobie żeby iść chodnikiem i rzucić torby po jedzeniu, bo akurat nie ma śmietnika, pakujesz w kieszeń i idziesz dalej ,proste. jak ktos nie chce sprzatac to i tak nie będzie zresztą sprzatając jestem spokojniejsza, nie muszę się z nikim użerać. co do woreczków to kupuje worki śniadaniowe 200 szt w opakowaniu , koszt ok 2zł. ostatnio poszłam na wybieg dla psów i to co tam zobaczyłam aż mnie zmroziło:mix kupowo-śmieciowy i do tego połamane ławeczki .welcome to the jungle. Quote
Juliusz(ka) Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Obrałam nową taktykę. Zbieram koopę mojego psa do woreczka i obracam się o 360stopni; jeśli w zasięgu wzroku jest kosz na śmieci - drepczemy w jego kierunku, jeśli kosza nie ma - odkładam koopę (w biodegradowalnym woreczku) dokładnie tam, gdzie przed chwilą zrobił ją mój pies. NIE będę szukać koszy na śmieci. Władze nakazują sprzątnie? A gdzie ja mam tę kupę sobie wsadzić, w kieszeń?! Quote
Balbina. Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Ja sprzątałam od samego początku i sprzątać będę.Ale szlak mnie powoli trafia na widok moherów czatujących cały dzień przy oknie i na widok każdego psa otwierających szeroko okna i drących się ,że gdzie tu z tym kundlem itp.Kiedyś szlam z Frankiem przez działki i wąchał sobie trawkę na skraju drogi.Nagle zza krzaków wyłania się babcia i do mnie:z pieskiem prosze dalej...bo ja tu potem sprzątam wszystko.Grzecznie się spytałam czy mam z tym pieskiem iść pod dom sąsiada?bo to ju paranoja,że pies nie może się w spokoju załatwić,tym bardziej jeśli właściciel sprząta.:roll:Zrobiła wielkie oczy i zniknęła za krzakami:evil_lol:Chore to...:shake: Quote
Martens Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='malajka'] jak ktos nie chce sprzatac to i tak nie będzie zresztą sprzatając jestem spokojniejsza, nie muszę się z nikim użerać. [/QUOTE] To masz szczęście, bo ja sprzątam, a użeram się kilka razy w tygodniu (latem kilka razy dziennie) - za wszystkie świnie, którym posprzątać ciężko. A że jako jedna z nielicznych na osiedlu mam dwa psy, to ani chybi obsrane trawniki to wszystko moja wina. Quote
andromeda Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]Byłam na Poznańskiej wystawie nocleg miałam u siostry. Jedyny teren zielony koło jej kamienicy to mały trawniczek tak zaminowany ze moja samojedka która nie należy do estetek nie chciała tam wchodzić!! wolała załatwiać się na chodniku. Czułam się jak kosmitka sprzątając po Kersi bo ludzie wręcz się zatrzymywali i patrzyli co ja będę robić!! Pewnie gdybym tego nie zrobiła wywołałabym święte oburzenie a tak zdumienie ....[/FONT][/COLOR] Quote
malajka Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Martens']To masz szczęście, bo ja sprzątam, a użeram się kilka razy w tygodniu (latem kilka razy dziennie) - za wszystkie świnie, którym posprzątać ciężko. A że jako jedna z nielicznych na osiedlu mam dwa psy, to ani chybi obsrane trawniki to wszystko moja wina.[/QUOTE] Martens, powiem Ci że jak mam zły dzień to wbijam sie na dogo i czytam Twoje wypowiedzi, normalnie od razu humor mi się poprawia, czasami siedze i sie ciesze do monitora aż pies przekreca głową ze zdziwienia, zapisz się do jakiego kabaretu czy coś masz naturalny talent dziewczyno:) Quote
konfirm13 Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [I]Skakałabym z radości, gdyby poza mną na osiedlu sprzątały chociaż dwie osoby. [/I]Skacz :). Oboje z mężem sprzątamy po Buce, więc masz te dwie osoby wiecej. Co prawda, chodzimy w inną stronę i bliziutko.I tak dużo dalej teraz nie chodzimy. A koopa ląduje w zawiązanej torebce foliowej w "naszym" śmietniku. A tak w ogóle, to pozdrawiam , Martens :) Quote
mistwalker1006 Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='ruda megi']Gdzieś czytałam, że chcą z tego w Ameryce wytwarzać metan do oświetlenia parków.[/QUOTE] tak, jeden z parkow tak jest oswietlany, psie kupy wrzucaja do specjalnego pojemnika, potem pracownicy parku posypuja to jakimis bakteriamy ktore wytwarzaja metan i on jest urzywany do oswietlenia parku:) Quote
mistwalker1006 Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Juliusz(ka)']Obrałam nową taktykę. Zbieram koopę mojego psa do woreczka i obracam się o 360stopni; jeśli w zasięgu wzroku jest kosz na śmieci - drepczemy w jego kierunku, jeśli kosza nie ma - odkładam koopę (w biodegradowalnym woreczku) dokładnie tam, gdzie przed chwilą zrobił ją mój pies. NIE będę szukać koszy na śmieci. Władze nakazują sprzątnie? A gdzie ja mam tę kupę sobie wsadzić, w kieszeń?![/QUOTE] dobre:).... Quote
Martens Posted November 22, 2010 Posted November 22, 2010 [quote name='malajka']Martens, powiem Ci że jak mam zły dzień to wbijam sie na dogo i czytam Twoje wypowiedzi, normalnie od razu humor mi się poprawia, czasami siedze i sie ciesze do monitora aż pies przekreca głową ze zdziwienia, zapisz się do jakiego kabaretu czy coś masz naturalny talent dziewczyno:)[/QUOTE] Dzięki, poprawiłaś mi humor :evil_lol: To chyba dlatego, że poza psami mam takie właśnie "pisate" zainteresowania ;) [quote name='konfirm13'][I]Skakałabym z radości, gdyby poza mną na osiedlu sprzątały chociaż dwie osoby. [/I]Skacz :smile:. Oboje z mężem sprzątamy po Buce, więc masz te dwie osoby wiecej. Co prawda, chodzimy w inną stronę i bliziutko.I tak dużo dalej teraz nie chodzimy. A koopa ląduje w zawiązanej torebce foliowej w "naszym" śmietniku. A tak w ogóle, to pozdrawiam , Martens :smile:[/QUOTE] A to bardzo mi miło :) Bo ja ze sprzątających, których widziałam, pamiętam tylko panią z CTRem sprzed kilku lat, ale już od dawna nie widziałam jej z psem, więc nie liczyłam. Ja osobiście teraz albo chodzę z psami daleko za osiedle, gdzie zostawiają kupki gdzieś w rowie, z którego nie wygłupiam się i ich nie wyciągam, żeby zanosić na osiedle ;) albo jak nie mam czasu wędrować dalej to sprzątam i tyle. Inna sprawa, że i tak zawsze komuś coś przeszkadza, jak sprzątam kupy, to że pies sika, albo że w ogóle gdzieś idzie... O dziwo czepiają się mnie przede wszystkim ludzie z innych bloków czy klatek - sąsiedzi w klatce, nawet bardziej zrzędliwe starsze panie zawsze mnie chwalą, że sprzątam, że psy dwa, a nie hałasują jak jeden pekińczyk sąsiadki, że wychowane, że jak mały siknął na klatce to sprzątałam... No ale niestety dla wielu osób młoda dziewczyna to idealny materiał do wylania żółci za wszystkich psiarzy, bo do postawnego faceta z pitem, który wyprowadza go pod oknami jakoś nikt dotąd nie raczył się odezwać :roll: P.S. Pozdrawiam, widziałam Bukę ostatnio, jeszcze w miarę się trzyma, bo dreptała dość raźnie ;) Quote
pa-ttti Posted November 22, 2010 Posted November 22, 2010 jak to dobrze że ja mieszkam na wsi, w domu z ogrodem:) miałabym nie lada "ubaw" sprzątać po moich 4(jak narazie) psach hehe;) Quote
konfirm13 Posted November 22, 2010 Posted November 22, 2010 [quote name='Martens'] P.S. Pozdrawiam, widziałam Bukę ostatnio, jeszcze w miarę się trzyma, bo dreptała dość raźnie ;)[/QUOTE] Udało nam się odbić od dna. Jeszcze pożyjemy :) Quote
kropka77 Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='malajka']Martens, powiem Ci że jak mam zły dzień to wbijam sie na dogo i czytam Twoje wypowiedzi, normalnie od razu humor mi się poprawia, czasami siedze i sie ciesze do monitora aż pies przekreca głową ze zdziwienia, zapisz się do jakiego kabaretu czy coś masz naturalny talent dziewczyno:)[/QUOTE] Mam dokładnie tak samo.. Potem lezę na Molosy, tam też mam swojego ulubieńca . Oboje wybitnie poprawiacie mi humor. Quote
anka_szklanka Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [B]Martens[/B] masz racje, ja też mam dwa psy po których sprzątam, zreszta nawet dozorczyni ostatnio mnie chwaliła, bo niewiele osób sprząta a jak zwróci sie uwage to mówią, ze to rzadka qpa była :/ Sama jak wracam ze spaceru to w obu podeszwach zawsze mam klocka :/ Na mnie zaczaił się sąsiad z parteru i dostałam ochrzan z balkonu, niestety źle trafił bo suka robiła siku :D Powiedział "a, to przepraszam" i sie schował gamoń :P Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.