konfirm31 Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 Znowu się zgadzam z Nutusią :), ale tym razem, nie do końca. Pepsi ma chyba dodatkowo jakieś złe doświadczenia z ludziem :( Quote
Poker Posted November 9, 2015 Author Posted November 9, 2015 myślę jak Nutusia. Giga też chyba ma złe doświadczenie z ludźmi albo nie zna życia z nimi i traktuje niektóre zwykłe czynności życiowe jako potencjalne zagrożenie. Przypomina mi bardzo w zachowaniu Tolę, naszą byłą tymczaskę sprzed roku. Quote
mari23 Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 Ech, taka jest śliczna, że gdyby była "normalna" domek by znalazła w okamgnieniu! Podobnie jak Pepsi od Kejciu. One obie plus moja Imka urodziły się jako dzikie psy - jestem tego pewna. Inaczej socjalizacja by przebiegała tak, jak u Fasolki Marysi O... Tak myślę. dopisz do tego "moją" Morelkę - urodzoną zimą pod świerkiem... po prawie dwóch latach ludzie się poddali i odwieźli.... Quote
NikaEla Posted November 10, 2015 Posted November 10, 2015 dopisz do tego "moją" Morelkę - urodzoną zimą pod świerkiem... po prawie dwóch latach ludzie się poddali i odwieźli.... to niezrozumiałe dla mnie, że tak można... Quote
mari23 Posted November 10, 2015 Posted November 10, 2015 to niezrozumiałe dla mnie, że tak można... niestety można :( :( i to oddali chyba po wypadku, z uszkodzonym oczkiem :( Morelka z wyglądu troszkę do Gigi podobna, z zachowania też dzikusek, ale nieco inny - szczekający piskliwie, gdy się przestraszy ( a boi się wszystkiego, nie widzi na 1 oczko) Mam nadzieję, że obie ślicznotki szybko pokonają swoje lęki Quote
Bogusik Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Giga robi postępy ale idzie to bardzo wolno.Miejmy nadzieję,że nastąpi jakiś przełom i w końcu zaufa... Quote
Poker Posted November 11, 2015 Author Posted November 11, 2015 Ona już dość duża ufa, ale ma nawroty lęków. Dziś sama zbiegła z góry i usadowiła się pod drzwiami czekając na wyjście na ogródek. Poza tym cały dzień chodziła za mną po domu. Gdy Dolar i Loczka drą paszcze, to Giga pomaga im całkiem donośnie. Quote
Anula Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Poker,pisałaś,że Giga uciekła jak chciałaś jej założyć szelki i wziąć razem z psiakami na spacer.Zakładałaś szelki przy drzwiach wyjściowych,czy wcześniej np.w pokoju? Dlaczego pytam,ponieważ może przeraziła się szelek i nie wiedziała,że ma iść na spacer. Quote
konfirm31 Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Pisałam, że Lerka też boi się szelek, a na obróżce - dusi. Poprzednio, trzymałam szelki w prawej ręce i wyciągałam ją z tymi szelkami do psa. Teraz, szelki nadal w prawej (trzymanej za plecami), a do psa wyciągam lewą - bez szelek. I dopiero, kiedy podejdzie - nakładam te nieszczęsne szelki w ostatniej chwili. Pomogło :) Quote
Poker Posted November 11, 2015 Author Posted November 11, 2015 Próbowałam sobie wyobrazić jak przebiega akcja nakładania szelek Lerce, ale coś kiepsko z moją wyobraźnią. Na razie nie próbuję zakładać Gidze szelek. Nie chcę jej stresować.Jakbym mieszkała w bloku, to by nie było wyjścia. Quote
konfirm31 Posted November 11, 2015 Posted November 11, 2015 Pokerku, ona ucieka przede mną, kiedy zbliżam się do niej z szelkami, wiec je chowam za plecami, a wołam, wyciągając lewą, pustą rękę. Przybiega na wołanie bez wahania i wtedy, kiedy jest już tuż przy mnie, wyciągam zza pleców te nieszczęsne szelki i nakładam. Potem - głaszczę, miziam i chwalę. Nie wiem, czemu ona się tak boi tych szelek zwisających z ręki wyciągniętej w jej stronę....... Quote
Gusiaczek Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Robię to co mi sprawia radość ,a więc jestem egoistką. Tacy egoiści, jak Ty, powinni chodzić stadami Pokeru :) Quote
konfirm31 Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 Przyszłam tutaj, dopytać, co z tą cofką u Gigusi? Na czym polega? Quote
Poker Posted November 15, 2015 Author Posted November 15, 2015 Już piszę. Od wczoraj bez uchwytnego powodu zaczęła znowu uciekać przede mną., kryć się po kątach, patrzeć z przerażeniem w czach. Boi się przypięcia smyczy, kuli się i dygocze . Na ogródku stoi albo siada.Odwracam się ,żeby nie miała poczucia ,że ją obserwuję , więc nie wiem czy robiła sioo. Wczoraj była sporo z nami i futrzakami na ogródku, bo sprzątaliśmy tony liści. Biegała ,ale głównie chodziła wszędzie za mną. Oczywiście nie ma mowy ,żeby wzięła cokolwiek z ręki. Jak jej podajemy , to odwraca się i wbija w ścianę. Czasem tracę cierpliwość. Minęły właśnie 2 miesiące i mogłaby się dziewczyna ogarnąć i zrozumieć ,że z naszej strony nic jej nie zagraża. Jutro będzie lepiej. Quote
ona03 Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 Gigusiu, nie wygłupiaj się, może ten wiatr ją wystraszył. Quote
konfirm31 Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 No, masz :(. Jutro musi być lepiej! Quote
Kejciu Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 Nieustannie podczytuję i kibicuję Giguni :) Quote
togaa Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 Też podczytuję. Wierzę że taka huśtawka Gigusiowych nastrojów może być irytująca. A sunia biedna. Tak trudno Jej zaufać człowiekowi ? Quote
Gusiaczek Posted November 16, 2015 Posted November 16, 2015 Melduję się i Was .... oj, nie jest "letko" Pozdrawiam z życzeniami, by jutro było dzisiaj Quote
Mattilu Posted November 16, 2015 Posted November 16, 2015 Łatwo nie macie Pokerku i rozumiem momenty zniecierpliwienia, ale wierzę głęboko, że w końcu uda się ją przekonać do Was. Problem będzie potem z przekonaniem jej do innych ludzi... Quote
Nutusia Posted November 16, 2015 Posted November 16, 2015 Żal suczynki i żal Pokerka... Mnie też czasami szlag trafia np. na Gapcię, że po 4 latach zsika się ze strachu, bo postawiłam jej miskę o 10 cm bliżej czy dalej niż zwykle :( Quote
Mela Jakimiuk Posted November 16, 2015 Posted November 16, 2015 Coś ty Giguniu w tym życiu przeszła, że nie możesz teraz zaufać tak wspaniałym ludziom... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.