Jump to content
Dogomania

Czy Wasze psy pójdą z obcym człowiekiem?


AjriszZona

Recommended Posts

To tak jak ja.
Cieszę się,że Gamoń kocha wszystkich i wszystko- z agresywnym psem cięższym niż ja nigdy nie dałabym sobie rady.
Ale są i minusy takiego wychowania- jeste tak ufny,że pójdzie z każdym, kogo choć troszeczkę zna.
Do tego nie nadaje się na psa pilnującego np. domu ( brak reakcji na pukanie, dzwonienie..)
I również jestem dla niego pępkiem świata.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 130
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja mam większe stadko i z niego tylko najmłodszy pies jest w miarę ufny do obcych. Ale żadne z trójki by nie poszło z obcym (na początku to nawet ze swoimi nie chciał iść - tylko ze mną:mad:). A chciałabym raczej mieć psiaki kochane i ufne, bo nie znoszę szczekania na dzwonek/pukanie i w ogóle, łatwiej z takimi psami żyć zwyczajnie ;) A pod sklepem nigdy nie zostawiam, więc ich nieufność jest mi niepotrzebna..

Link to comment
Share on other sites

Sonia by nie poszła z nikim obcym. Ludzi na ulicy zazwyczaj olewa, a jak ktoś jest zbyt nachalny to go obszczeka:diabloti: W każdy razie narobiłaby hałasu gdyby ktoś próbował ją zabrać:evil_lol:

Stosunek Aresa do wszystkich ludzi jest tak samo przyjacielski:cool1: Do swojego pana( mój chłopak) jest bardzo przywiązany i kiedy jesteśmy na spacerze to nie odchodzi zbyt daleko. Ale z radością leci do każdego człowieka więc chyba by poszedł

[url=http://www.dogomania.pl/forum/f553/kochany-senior-czyli-ares-141902/]
[IMG]http://zdjecia.cafeanimal.pl/14555x78064x800m800.jpg[/IMG]
[/url]

Link to comment
Share on other sites

Mój pies nie poszedł by z nikim poza domownikami i moim chłopakiem :diabloti: każda osoba która próbowała by go wziąć za smycz była by narażona na utratę ręki :shake: no niestety , nikt go nie uczył agresji , ale taki już jest mimo iż jest wykastrowany ( z przyczyn chorobowych) , chyba że jestem w pobliżu wtedy nie ma problemu żeby ktoś obcy dla niego prowadził go na smyczy :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mala90210']Mój pies nie poszedł by z nikim poza domownikami i moim chłopakiem :diabloti: każda osoba która próbowała by go wziąć za smycz była by narażona na utratę ręki :shake: no niestety , nikt go nie uczył agresji , ale taki już jest mimo iż jest wykastrowany ( z przyczyn chorobowych) , chyba że jestem w pobliżu wtedy nie ma problemu żeby ktoś obcy dla niego prowadził go na smyczy :lol:[/quote]
to bardzo dobrze przynajmniej nikt go nie ukradnie lub nie będzie mógł go zaciągnąć gdzieś by się wkraść :P hehe :D

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Nuka na szczęście nie pójdzie z nikim (oprócz domowników i najbliższej rodziny, którą zna i bardzo lubi inni to intruzi, których trzeba nienawidzić i nie wolno podchodzić tylko trzeba odgonić :evil_lol: )
Z jednej strony cieszę się, że mam takiego psa bo chociaż wiem, że ani jej nikt nie ukradnie, ani mnie nikt nie okradnie np w nocy bo jak Nuka się rozszczeka tak na poważnie to słyszy ją cały blok :lol: (jedyny pies w całym bloku, reszta została otruta lub zdechła ze starości) i dobrze, że nawet nic od obcego nie weźmie (o jedzenie chodzi), ale z drugiej strony jest to trochę uciążliwe, bo każdy kto wchodzi do nas do domu to najpierw musimy zamykać Nukę w drugim pokoju i dopiero jak się uspokoi to tak za chwilkę ją wypuszczamy i jest spokojna i sobie śpi, albo czasem jak z nią gdzieś idę i ktoś do mnie podejdzie to też Nuka od razu szczeka bo myśli, że ten ktoś chce mi zrobić krzywdę (taka nieufna się stała po tym jak przyczepiła się do mnie cyganka i nie chciała odczepić i to samo było z chyba 100 kg pijakiem, który mnie walnął z bara):shake:

Link to comment
Share on other sites

Lenny pójdzie z każdym ale po chwili zaczyna się pisk i szukanie mnie.. nawet z moją mamą nie odejdzie za daleko - jak mnie nie ma w domu, to pies siedzi przy drzwiach albo na podwórku przed bramą i czeka - nie chce się nawet bawić, na obcym terenie nie zostanie nawet z TŻem - ja znikam z pola widzenia zaczynają się piski i poszukiwania..

Link to comment
Share on other sites

Moja Baja do niedawna jeszcze kochała wszystkich i z każdym poszłaby chętnie w świat :) Teraz ma 8 miesięcy i już nie jest taka ufna. Ostatnio chciałam wejśc do sklepu, a ponieważ poruszam się o kulach, spytałam, czy mogę wejść z nią. Babiszon za ladą się nie zgodził, za to pewien pan zaproponował mi pomoc w zaczepieniu smyczy o ogrodzenie. Cały czas ją widziałam, a ona mnie, jednak niechętnie bardzo szła z tym panem. I dobrze!

Za to jak tylko ktoś przekroczy próg naszego domu, staje się Bajki najlepszym przyjacielem i może z nią zrobić, co mu się żywnie podoba :P

Link to comment
Share on other sites

mój by nie poszedł. stanąłby, łapami się zaparł, albo przysiadł sobie, ale nigdzie by nie poszedł. czasem nie chce wyjść z domu z moim tatą jak ja jestem, a co dopiero iść z innym człowiekiem, niezależnie czy to znajomy czy zupełni obcy

Link to comment
Share on other sites

Z kimś znajomym moje psy raczej chętnie wychodzą na spacer, ale z obcym nie ma szans... Kiedy byłam chora i Baryła wyprowadzał nieznajomy sąsiad - kładła mu się plackiem na chodniku i nie chciała odejść od bloku.
Gdyby ktoś chciał odejść ode mnie na spacerze z moimi psami, chyba by twarzą pojechał po ziemi :evil_lol: i ogłuchł od kwiku rwącego się Bucefała, który nawet czekając z TZ pod sklepem za mną płacze, a kiedy schodzi z nim po schodach na smyczy, co piętro robi pirueta dookoła nas, zeby sprawdzić, czy na pewno idę :) jak się ślimaczę, to zapomina o spacerze i wlecze TZ z powrotem na górę :D

Link to comment
Share on other sites

Zu na spacer jak mnie nie ma wyjdzie z siostrą, mamą albo TŻ, ale gdy jesteśmy razem na dworze a ja muszę gdzieś odejść czy choćby wejść do sklepu to jęczy... Ostatnio na szkoleniu jedna z dziewczyn chciała wziąć Zu, odprowadzić kawałeczek, żeby jej pokazać frisbee - nie było opcji, pies się schował za mnie, kwicząc :roflt:
Natomiast jak ktoś obcy jest wobec niej natarczywy to najpierw przez dłuższy czas go unika, później odstrasza warczeniem i buczeniem, no i myślę, że gdyby ktoś się posunął dalej to by się nie zastanawiała i go kłapnęła :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']
Natomiast jak ktoś obcy jest wobec niej natarczywy to najpierw przez dłuższy czas go unika, później odstrasza warczeniem i buczeniem, no i myślę, że gdyby ktoś się posunął dalej to by się nie zastanawiała i go kłapnęła :roll:[/QUOTE]

Barył ma podobnie, odsunie się, burknie... Ostatecznie nie wiem co by zrobiła, bo takich "odważnych" jeszcze nie było, żeby ją dalej do glaskania zmuszali - alemożliwe, że będac na smyczy i nie mając możliwości odejść, capnęłaby za pazurę.
Bucowi z kolei wszystko jedno. On na spacerach prawie w ogóle nie reaguje na ludzi, a na głaskanie tym bardziej, obca osoba musi się postarać, żeby go pogłaskać, bo lazi na wszystkie strony i totalnie nie reaguje na próby kontaktu od obcych, nie nadstawia się do głaskania - ot, robi swoje, jakby nie czuł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Collie']Moja Nela wpuści do domu tylko osoby jej bliskie , mały ale szczekliwy:diabloti: - taki kochany zwariowany kundelek , obcemu to nawet nie da się pogłaskać , szczeka w niebogłosy:eviltong:[/QUOTE]

Z wpuszczaniem do domu to osobny temat, mój pies uważa, że do domu mogą wejść tylko członkowie rodziny, bo wszyscy inni to bandyci i trzeba ich unicestwić :evil_lol: Oczywiście, pracujemy nad tym ;)

[quote name='Martens']Barył ma podobnie, odsunie się, burknie... Ostatecznie nie wiem co by zrobiła, bo takich "odważnych" jeszcze nie było, żeby ją dalej do glaskania zmuszali - alemożliwe, że będac na smyczy i nie mając możliwości odejść, capnęłaby za pazurę.[/QUOTE]

U mnie niestety nie traktują jej buczenia poważnie, bo przecież "jest taka mała i słodka", więc zazwyczaj zabierają łapska dopiero jak Zu pokaże im wszystkie zęby, jakie ma :grins:

Link to comment
Share on other sites

mój łobuz nie pojdzie z nikim obcym, tylko z domownikami lub z kimś z naszej rodziny, do mnie na spacerze nawet nikt podejśc nie może, dobrze ze mam już męża, bo inaczej nigdy w życiu bym nikogo nie poznala, takiego stróża mam hehe :diabloti::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Mój Bobek (suka:D) raczej nie pójdzie za obcym, jest bardzo związana ze mną, kiedyś szykowaliśmy się do spaceru, nałożyłam jej szeleczki a ona jak juz je ma na sobie, to dyla pod bramę i czeka, wtedy szły ze mną dzieciaki i oczywiście było "ja, ja będę prowadzić Bobka! " i dałam im smycz a sama cos jeszcze szukałam w domu, pies ani myslał stac pod bramą, czekał na mnie i patrzył z wyrzutem jak wogóle mogłam dać im smycz, toż to skandal jakiś !:mad: a na spacerku szła, ale ciągle się oglądała kto trzyma smycz ze wzrokiem właśnie wyrzutu :D z kolei pod sklepem jakby ktoś chciał ją pogłaskać to ani myśli ! niech tylko wyciągnie rękę a pożałuje:evil_lol: Aczkolwiek gdyby ktoś faktycznie chciał ja ukraść to pewnie by zaciągnął na siłę, bo mała jest, ale kto by chciał takie małe obrzydlistwo niewdzięczne:loveu:
Mój owczarek również by nie poszedł, może nie byłby agresywny, ale napewno by się szarpał, oglądał za mną. Kiedyś bylam z tatą na spacerze a z nami Dżok, schowałam się za drzewo, szukał mnie z panika w oczach mimo tego że tata szedł spokojnie aż wkońxcu znalazł, potem tata się schował ale Dżok ani myślał go szukać, zwyczajnie olał sprawę:razz: jest to jest, nie ma to nie ma. Pod sklepem siedzi grzecznie i czeka, nikt nigdy nie wyciągał do niego ręki z wiadomych powodów więc nawet nie wiem jakby zareagował:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...