Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

U Dipsy-Soni na razie w miarę ok.

Ma na sumieniu chodnik ale może przestanie go ożerać, :nono:  mam taką nadzieję :)

Dipsy-Sonia ma się bardzo dobrze, chodnik już jej nie smakuje, więc dała mu spokój, czuje się jak u siebie w domu i zaczyna straszyć wszystkich ujadaniem (oby nie gryzła) jest strasznie żywiołowa, szczególnie po chwilowym okresie samotności i rano musi się przywitać, poza tym to jest spokojna, próbowała bawić się z kotkiem ale ten za bardzo nie chciał, próbowałam już wkleić fotki, ale nie mam doświadczenia i cos mi się nie udało, spróbuje jeszcze raz, może tym razem będzie lepiej :kiss_2: :hand:

Link to comment
Share on other sites

Dogo chyba 3 dni nie działało. U nas średnio. Ori strasznie łobuzuje :( wczoraj otworzył sobie szafkę z lekami i zjadł całą butelkę drożdży. Na szczęście wybrał to, bo spowodowały u niego jedynie biegunkę a wcześniej pożarł baterie. Ręce nam opadają. Codziennie przenosimy pół pokoju na zmianę z sypialni do salonu i jak się nam już wydaje, że na serio nic więcej się nie da zjeść ani zniszczyć to on podlewa kontakt. Dziś zostawiliśmy uchylone drzwi do łazienki, więc zajął się papierem toaletowym i mopem i darował sobie resztę. Z wyczynów warto jeszcze wymienić wypitą puszkę z napojem gazowanym (była oczywiście zamknięta), zjedzone całe pranie (czyste) i regularnie brudzone własne posłanie (co nie przeszkadza mu na nim spać) Nie wiem, co robić. Ewu załatwiła klatkę, dziś ją odbieramy. Zamykanie go na tyle godzin w klatce wydaje się bardzo okrutne, ale na serio boimy się o jego bezpieczeństwo. Ratunku.

Link to comment
Share on other sites

Dogo chyba 3 dni nie działało. U nas średnio. Ori strasznie łobuzuje :( wczoraj otworzył sobie szafkę z lekami i zjadł całą butelkę drożdży. Na szczęście wybrał to, bo spowodowały u niego jedynie biegunkę a wcześniej pożarł baterie. Ręce nam opadają. Codziennie przenosimy pół pokoju na zmianę z sypialni do salonu i jak się nam już wydaje, że na serio nic więcej się nie da zjeść ani zniszczyć to on podlewa kontakt. Dziś zostawiliśmy uchylone drzwi do łazienki, więc zajął się papierem toaletowym i mopem i darował sobie resztę. Z wyczynów warto jeszcze wymienić wypitą puszkę z napojem gazowanym (była oczywiście zamknięta), zjedzone całe pranie (czyste) i regularnie brudzone własne posłanie (co nie przeszkadza mu na nim spać) Nie wiem, co robić. Ewu załatwiła klatkę, dziś ją odbieramy. Zamykanie go na tyle godzin w klatce wydaje się bardzo okrutne, ale na serio boimy się o jego bezpieczeństwo. Ratunku.

 

Kcd myślę, że klatka to rozsądne rozwiązanie w takiej sytuacji. Zostawianie w niej psa nie jest okrutne, trzeba go tylko nauczyć przebywania w niej i sprawić żeby traktował ją jak bezpieczne schronienie i miejsce do odpoczynku pod Wasza nieobecność :)

Warto poczytać: http://www.pies.petsmile.pl/porady/jak-przyzwyczaic-psa-do-klatki-i-dlaczego-warto-to-zrobic.html

http://codlapsa.pl/klatka-kennelowa-cz-i/, http://codlapsa.pl/klatka-kennelowa-cz-ii-przyzwyczajanie-psa/

Link to comment
Share on other sites

Też nie uważam żeby klatka to było okrucieństwo , czasem jest wybawieniem .
DObrze wprowadzony do klatki pies, traktuje ją jak swój domek .
U mnie bardzo się sprawdziła przy Bazylu niszczycielu i świetnie sprawdza się przy Dince , którą moja Biana chce pożreć .
Bazyl do dziś pcha się do kenela Dinki bo twierdzi, że to jego :)a Dinka wie że spokojnie może sobie tam spać więc nie ma kompletnie problemów z wejściem do klatki , bardzo chętnie tam wpada z rozpędu ;)
Ale oboje byli stopniowo do kenela wprowadzani nic na siłę .

Ewu zgubiłam Twoje konto podeślij mi proszę , mam 20 zł z bazarku chrzcielnego i 70 zł , które zostało po Amber .
Wpłacę to razem .

Link to comment
Share on other sites

Lando tez dzis narozrabiał, wykapał się w zamulonym jeziorze,a pozniej wykonal szalony bieg po mieszkaniu -wpadl do naszego łozka, wytarl się o swiezo pomalowane sciany, zasłony. Wszystko czarne.
Musialam wsadzic go do wanny, wiec lazienka tez cala do mycia. Tak wygladala wanna po kapieli i poslanie przed.

Link to comment
Share on other sites

Lando tez dzis narozrabiał, wykapał się w zamulonym jeziorze,a pozniej wykonal szalony bieg po mieszkaniu -wpadl do naszego łozka, wytarl się o swiezo pomalowane sciany, zasłony. Wszystko czarne.
Musialam wsadzic go do wanny, wiec lazienka tez cala do mycia. Tak wygladala wanna po kapieli i poslanie przed.

O rany.......Współczuję.

Teraz musicie bardzo pilnować,bo jak raz zakosztował kąpieli błotnych to będzie chciał powtórki.

Link to comment
Share on other sites

O matulu, niezły gagatek z tego Ori:-( Mam nadzieję, że nauczy się przebywać w klatce i powoli przestanie tak niszczyć:-(

 

A jeśli chodzi o Lando i kąpiele błotne, to ciężko go będzie oduczyć.  Moje psiaki też je kochają i niestety mam czasami trzy ogonki do kąpieli po spacerze:-)

Link to comment
Share on other sites

O rety ale psy nawyrabiały:(

Lando rzeczywiście "ozdobił" wszystko a o Orim to już się boję pisać bo wiem wszystko od Kaski.

Marwit55 dzięki za fotki i relację:)

Może Sonia jest duża a la za to piękna i jak widać grzeczna.

Elu szczylek nazywa się Olaf:)

Link to comment
Share on other sites

...

Elu szczylek nazywa się Olaf:)

Dzięki Basiu, lece zanotować w katalogu.

 

 

Ech, przypominają mi się czasy młodości mojej Nutusi, a potem Lili... Oby klatka się sprawdziła!

 

A korzystając z okazji...

 

Aszka, która już dawno zapomniała, że była tam gdzie była ;)

 

aszka.jpg

O rety, jakie śliczne morduchny. Słodziaki do schrupania bez miodu :iloveyou:

Link to comment
Share on other sites

zeby go tylko Ori w tej klatce nie zamknął ;-)

o tym samym pomyślałam ;) ale ja też wchodziłam do klatki z Czarą :D 

jej jakoś samej przeszło rozrabianie, a dużo ma na sumieniu m.in. wyrwanie z narożnika ściany w przedpokoju kątownika do połowy... Oczywiście najpierw musiała wgryźć się w ścianę, żeby do niego się dostać. Dużo nam naniszczyła, ale jakoś się powoli samo to uspokoiło u niej. Teraz jak zostaje to albo śpi w klatce (ma otwartą) albo społeczniakuje stojąc na parapecie w kuchni i patrząc przez okno :)

Link to comment
Share on other sites

Trochę dobrych wieści - Ori już sam wchodzi do klatki, traktuje ją jak posłanie. Przy okazji dzisiaj się ważyliśmy - mamy równe 11 kg. Dalej załatwia się w nocy w domu, ale przez ostatnie kilka dni na każdym spacerze było przynajmniej jedno coś.

Link to comment
Share on other sites

Trochę dobrych wieści - Ori już sam wchodzi do klatki, traktuje ją jak posłanie. Przy okazji dzisiaj się ważyliśmy - mamy równe 11 kg. Dalej załatwia się w nocy w domu, ale przez ostatnie kilka dni na każdym spacerze było przynajmniej jedno coś.

Oby tak dalej:)

Link to comment
Share on other sites

Mam smutne wieści o Toto-Wiesiu:(

Wczoraj obudził się z niedowładem tylnych łapek.

Agnieszka natychmiast pognała z nim do weta,prawdopodobnie wyskoczył mu dysk.

Toto- Wiesio dostał sterydy.Przed nim specjalistyczne badania .

Wszystko dokładnie opisze cancer43, jestem z Danusią w kontakcie.

Strasznie się martwimy o dziadeczka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...