-
Posts
6865 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
18
Everything posted by Panna Marple
-
Las mam muchozolem opryskać?
-
Mnie dopadła rodzina Halynki - mimo długich spodni i bluzki z długimi rękawami - pokąsana jestem :(. Obmyślam zemstę - więcej chemii!
-
Kuzynka Halyny uwaliła mnie dziś w środkowy palec ;). W lesie podczas pogawędki telefonicznej z Hendrą.
-
Żadne eko-sreko. Chemia co się zowie. Nie ma miętkiej gry :)
-
Usiata - u mnie kuzynów i kuzynek Halinki mnóstwo :(. Już jestem kąśnięta i już wojnę wypowiedziałam. Broń chemiczna jest w użyciu. Co do naszej kochaneczki, to od Hendry wiem, że zaszyta jest i odwłokiem trze o ściany, żeby się esperalu pozbyć. Ta Tino, nie "ssają" tylko "ssą" ;), a zdjęcia piękne :)
-
Ma klasę ;)
-
Mądry Polak po szkodzie :)
-
Nie pamiętasz? Wyskoczyła mi z głowy jak Atena...i już została na wieki :(
-
Kocham Halinkę, bo każda matka kocha swoje dziecko ;)
-
Nikt nie chce Halinki?!
-
Nie, nie lata na golasa po mieście, ale kiedyś obnażyła się w samolocie :). Co do problemów emocjonalnych sprawa też nie jest jednoznaczna: geneza dysfunkcji jest tajemnicą Halinki, ale ich skutków nie ukrywa. Pojawiają się już kuzyni naszej komarzycy - może spotkanie z rodziną pomoże? Może wieczorne posiadówki nad mokradłami? Ciekawa jestem, czy chitynowe skrzydełko dobrze się zrosło i czy rehabilitacji nie potrzeba? A poza tym, jak pomóc naszej komarzycy? Usiata poległa, ja też, ciekawe czy Hendra sprosta wyzwaniu...
-
Przepraszam, oczywiście chodziło mi o pana Zdzisia. Niestety, nie pamiętam, co wymyśliłam kilka miesięcy wcześniej ;) i wszystko mi się miesza, więc dopiero Hendra może powiedzieć co z Heniem.
-
Henio - po nieudanej próbie odebrania mu życia - trafił pod opiekę specjalistów z NSPK (Narodowe Stowarzyszenie Pomocy Komarom), gdzie przeszedł głęboką terapię. Po kilku miesiącach pracy z coachem nie tylko udało mu się wrócić do normalnego życia, ale nawet znalazł prawdziwą miłość. Oczywiście, nie jest nią Halinka. Swój związek z nią uznaje za rozdział zamknięty, ale nie ukrywa, że był to największy błąd jego krótkiego, komarzego życia. Co do Rysia i Zdzisia Hendra może coś będzie wiedzieć.
-
Na pewno wymyśli coś na nowego lekarza...
-
Wiadomość z ostatniej chwili: doszło do kolizji z udziałem kolumny rządowej wiozącej naszą Halinkę. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane, ale świadkowie twierdzą, że kierowca wybiegł z auta, krzycząc, że dłużej tego nie wytrzyma i zniknął w pobliskim lesie, a Halinka pofrunęła za nim - była bardzo poirytowana podobno. Nikomu nic się nie stało, ale auto do kasacji. Hendra szuka Haliny...
-
Popieram pomysł kolumny rządowej dla Halinki - ona jest tego warta! God save the driver!
-
A może kolonia na wyspie u Hendry?
-
Aluzju paniał :( Ale jesteś odpowiedzialna za transport door to door. Inaczej nie biorę jej do siebie; już dawno wymieniłam zamki.
-
:( Niebieski pomaga podobno...
-
Przepraszam, nie chciałam urazić Halinki. Martwię się o malutką, po prostu ;)
-
Usiata, daj dowód, że Ty Halinki nie tego..., no wiesz... Coś za długo nasza komarza panienka spokojna. Jednym słowem: zdjęcie z aktualną gazetą daj ;)
-
Oczywiście, zgadzam się na przeniesienie spadku po Adasiu na Canisa :) Co do mojej deklaracji, to niestety nie przenoszę, gdyż tak jak pisałam jakiś czas temu, ze znanych Ci, Elu powodów zawieszam swoją pomoc na dogo.