Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 04/22/21 in all areas

  1. Biedne oczka Dziś już próbuje biegać ,ale brzusio szyty i kołnierz przeszkadza w chodzeniu po schodach i wskakiwaniu na łóżko, więc królewna znowu jest noszona. Apetyt dopisuje. Szczek w miarę też.
    5 points
  2. Nie ma problemu z jedzeniem, bo ona pożera wzrokiem kocią puszkę, wiec nie musze kombinować. Dziś juz stała pod wejsciem i uciekła dopiero na mój widok do budy. Jak zostawiłam przy brzegu kojca jedzonko, to poczekała tylko az odwórcę się do niej tyłem, zrobię krok i podeszła je zjeść. Nie czekała az znikę z widoku. jest więc już jakiś postęp.
    4 points
  3. Ja to mam tak, że zobaczę przez internet, przechodzę weryfikację, jadę cała w skowronkach i bach. To nie to, ale słowo się rzekło. Zabieram, drę włosy z głowy po drodze,a w domu po 2 dniach jest już miłość po grób.
    4 points
  4. Tak, dziękuję, można przyjąć, że choroba przeszła. Ten pomysł z aktywizacją lokalnej społeczności w celu pomocy jednemu wybranemu psu jeszcze wymaga dopracowania, bo na razie efekty nie są duże. Na razie wpłaciły tylko najbliższe koleżanki. Trzeba by było zrobić jakąś akcję choć teraz w covidzie to trudne. Myślałam o zorganizowaniu sprzedaży garażowej, z której dochód poszedłby na sunię. Muszę się nauczyć działać na FB. Potrzeba matką wynalazku.
    4 points
  5. i ostrogowiec, fantastyczna roślina, kwitnie od czerwca do listopada, uwielbia stanowisko słoneczne, suche i pustynne wręcz - im gorzej tym lepiej :) no i jest śliczny
    4 points
  6. 4 points
  7. "Loluś jest bardzo pobudzony więc nałożyliśmy mu ubranko i będę pilnować go w nocy" " Szykujemy się do snu. Lolek jeszcze nie podjął decyzji, na którym posłaniu będzie spał" "Chwilowo nie mam gdzie spać "
    4 points
  8. Kubuś wykonał dziś swój pierwszy samodzielny skok na łóżko 🙂
    3 points
  9. Najważniejsze że Bonusek się otworzył i pokazał że świetnie sobie radzi mimo chorych oczków. Nie musi siedzieć na środku boksu bez ruchu tylko ma trawkę, opiekę bliskość człowieka, weta kiedy potrzeba, dobre żarełko i .....na tą chwilę ma wszystko co psu potrzebne. A domku poszukamy
    3 points
  10. Chociaż jeden problem z głowy. Pewnie dostaje antybiotyk. Jeżeli ma trochę płynu, to dlaczego lek odwadniający aż na 10 dni ? Nie wypłucze z niego minerałów? Loluniu, nie daj się. Ty musisz być dla nas do końca świata i jeden dzień dłużej....
    3 points
  11. Niestety Lolek - Bucky jest tak giętki, że bez problemu dostałby się do szwów w tym gumowym kołnierzu. Powoli przyzwyczaja się do tego sztywnego, ale wyrzut na pysiu widać bardzo. Noc była ciężka, maluch cały czas zmieniał pozycje, a wieczorem przy każdym ruchu skowyczał żałośnie. Na noc dostał Cimalgex, który zdecydowanie poprawił jego samopoczucie. czekałam jak na zmiłowanie do godziny, w której mogłabym mu go podać. Niestety samo ubranko nie wystarczało, bo Lolek koniecznie chciał się dobrać do szwów. Nałożyłam mu kołnierz. Było ciężko, bo w sypialni spal zamknięty mój mąż. Musiał pospać, bo dzisiaj długa jazda przed nim. My na podłodze w salonie, sunie zdenerwowane obecnością miotającego się Lolka, a jednocześnie koniecznie chcące być przy mnie. Spaliśmy niewiele. Rano mały bardzo domagał się jedzenia, zjadł śniadanie z apetytem. Na spacerze tak jak widziałyście szedł jakby nie miał kastracji. Teraz odsypia, chociaż nadal czujnie. Ja pracuję zerkając cały czas na niego. On jest tak żywy, że chyba nie dam mu kolejnego leku przeciwbólowego. Nie wykazuje oznak bólu. Zastanawiam się, czy jeśli nadal będzie się tak dobrze czuł, czy nie zaproponować Państwu, żeby pojechał do nich już w piątek wieczorem. Zobaczymy dzisiaj jak to wszystko będzie się układało. Zostaję sama, bo mąż wyjeżdża służbowo i trudno będzie zostawić Lolka bez opieki i jechać z suniami na spacer. One są bardzo przyzwyczajone do długich spacerów, a dzisiaj ten po osiedlu bardzo je zdziwił. No, ale zobaczymy jak będzie się czul dzisiaj wieczorem i jak minie nam noc. Powoli uczę go nowego imienia, choć zapominam się, bo już mi się Lolek wbił do głowy. Przyznam szczerze, że ciężko będzie się z tym cudownym psiakiem rozstać. Zwłaszcza kiedy tak bardzo potrzebował mojej bliskości w nocy jest mi trudno. Podejrzewam, że jemu będzie łatwiej niż mnie, bo on kocha wszystkich.
    3 points
  12. a tu trochę starsze, z poprzedniej wiosny, kwiatki też z bazarku Oneczki
    3 points
  13. Ponguś zauroczył moją koleżankę z pracy, zamieszkali niedawno w nowo wybudowanym domu, bardzo kochają zwierzaki, w domu 2 koty i 6-letni króliczek, od lat dokarmiają koty wolno żyjące i psy sąsiadów.... mają w planach oczywiście pieska, pokazałam im Lumi i Pongusia...i oboje skradli ich serca... Kopiuję z wątku Lumi: To tacy "sąsiedzi" kilka ulic dalej ;) ale to moja koleżanka z pracy. Gdyby nie to, że bardzo odpowiedzialnie podchodzą do adopcji, dawno mieliby psa (na razie zarówno w dawnym mieszkaniu, jak i w nowym domu) przychodzą do nich bezdomne koty i niedopilnowane psy sąsiadów...zawsze coś smacznego dostaną i są odprowadzane do domu. Teraz mieszkają na uboczu, w spokojnej okolicy, bo mieszkanie było przy wylotowej na trasę 94, dość ruchliwej i ciągle przybiegała do nich sunia zmarłej sąsiadki ( panowie - mąż i syn zmarłej nie sprawdzają się za bardzo w opiece nad Sonią :( ) Gdyby Lumi znalazła u nich dom - byłoby cudownie, ale żeby mogła swobodnie wychodzić z domu na taras i do ogrodu - potrzebne jest ogrodzenie, nie chcą psa "więzić" i tylko na smyczy wychodzić. 16-letnia Zosia co sobotę przychodzi do moich psiaków, najbardziej kocha jednouchego staruszka Pirata, pewnie trochę mniejszego od Lumi, ale obok Kazana to największy mój "tymczasowicz".
    3 points
  14. Też nie widzę pcheł ani odchodów u Jagódki. Ona długo goiła się po sterylce, miała ubranko + klatka... może to jednak ze stresu. Póki co nie zauważyłam, żeby się drapała czy lizała. Nadal głównie przesiaduje za pralką, ale jak ją wyciągnęłam to na kolankach się rozmruczała i nadstawiała się do drapania pod szyjką:) Nasza prywatna kotka też miała problem z nadmiernym wylizywaniem. Ona ma amputowaną tylną łapkę i po tym kikucie się lizała często. Porobiliśmy jej badania, wszystko było ok, skóra zdrowa, myśleliśmy, że to jakiś uraz psychiczny po stracie łapki, daliśmy jej spokój. Niestety z czasem doszło do tego, że miała na wewnętrznej stronie kikuta gołą skórę i na brzuchu także. Do tego prawie cały dzień przesypiała w ulubionym miejscu. Wet zaproponował spróbować Stressoxan i to pomogło. Po paru dniach kotka się niesamowicie ożywiła. Dawaliśmy jej ten preparat przez miesiąc i teraz jest nie do poznania. Sierść odrasta, kici wszędzie pełno, znów mrumka i pakuje się na kolana, zrzuciła tłuszczyk. W piątek wybieram się z Różą i Kaktusem na drugie szczepienie to może wezmę też Jagódkę, żeby wet zobaczył te wyłysienia. Może też jej dam Stressoxan. Przy okazji zrobimy test, bo podobno wyszedł jakiś niepewny. Jak wet nie będzie widział przeciwskazań to zaszczepimy kicię od razu.
    3 points
  15. Miała niedrożne kanaliki łzowe i bardzo ją to męczyło + częste zapalenie spojówek. No biduleczka. kropię jej oczki 4 x dziennie . Nauczyła się, że za każdym razem dostaje smaczki, więc po zakropieniu pędzi pod pojemnik z nimi i czeka na nagrodę.
    2 points
  16. Dexterka mi napisała, że Runo je z apetytem i pije normalnie. chętniej wychodzi z budy, merda do psiaków ogonem. Myślę, że on tęskni za psim towarzystwem.. Musimy jednak poczekać na wyniki badań.. Coraz chętniej podchodzi do Dexterki jak ma smaczki w ręku.
    2 points
  17. Nika ma około 10 miesięcy, waży 16,8 kg, w kłębie ma 45 cm. szwy po sterylizacji zdjęte, sunia jest zdrowa, uszka czyste, ząbki piękne. Badanie kału wykazało, że nie ma pasożytów. Laboratorium wysłało błędne wyniki i dopiero wczoraj wieczorem przyszły właściwe. Wcześniej przyszły wyniki Cynki i czterech Adinów :/
    2 points
  18. Będzie dobrze. Najważniejsze, że już sporo rzeczy udało się ustalić i zbadać i trochę już wiemy. Dexterka już od razu będzie działać przeciwko robalom. Będzie miała przy Makusiu sporo pracy, poprosiłam, żeby doliczyła nadprogramowe działania i koszty do miesięcznej faktury. Probiotyk i preparat do dezynfekcji dziś zamówiła już sama. Probiotyk w większym opakowaniu (60 kapsułek) i będzie w połowie dla Makusia a w połowie dla Runo, który pewnie też będzie miał co nieco robali :/
    2 points
  19. Jutro na www.nosem.pl powinien ukazać się tekst o tym, jak zobojętnić psu przejeżdżających rowerzystów.
    2 points
  20. Aska bo "miłość jest jak spacer podczas drobniutkiego deszczu, idziesz, idziesz, idziesz i dopiero po pewnym czasie spostrzegasz, że przemokłaś do głębi serca" (autor nieznany)
    2 points
  21. 2 points
  22. No co ty ewu. Nawet tak nie myśl. Ty masz wyjątkowy dar przyciągania dobrych ludzi. Po prostu nas jest mało, a psów wymagających pomocy tak wiele.
    2 points
  23. Słowem same dobre wieści :-)) A co do wchodzenia na łóżko, to myślę że to tylko kwestia czasu..... :-))
    2 points
  24. Elu,kulki,to lek homeopatyczny. "Prąd" - moja naelektryzowana ręka "kopnęła" pyszczek w trakcie gdy brał jedzonko z ręki :( Boję się już głośno mówić i cieszyć,żeby nie zapeszyć....ale drugie kulki działają.
    2 points
  25. Tyciunię odebrałam o 17.30 .Potem miałam pracę i dlatego dopiero teraz piszę. Chomiczek zniósł zabiegi bardzo dobrze. Na brzusiu 3 rozpuszczane szewki. Oczka wyglądają okrutnie, ogolone dookoła, łzawiące i opuchnięte powieki. Abażur ma nosić 2 tygodni i wtedy kontrola. Panie mówiły , że Tycia jest bardzo delikatna i starały się tak ją traktować. Jestem bardzo zadowolona z tej lecznicy. Pracują w niej stosunkowo młode lekarki , ale widać , że mają spore doświadczenie i dużą wrażliwość. Są bardzo dobrze zorganizowane. Ludzi masa. I jeszcze jeden plus, że mam do nich ok. 5 minut jazdy. Za całość zapłaciłam 1290 zł ,mniej niż się zapowiadało.
    2 points
  26. Po południu dostałam od Kasi zdjęcie Saruni, ale byłam tak zajęta segregowaniem faktur, że dopiero teraz mogę wstawić. Niech ucieszy Was, tak, jak mnie ucieszyło :) Sarunia tuptusia na własnych łapeczkach :) :) Ale Aruś nadal je po łyżeczce, czyli mniej, niż powinien :(
    2 points
  27. Zapraszam na bazarek, z którego ewentualny dochód zostanie przeznaczony na potrzeby bezdomnych ze Szczebrzeszyna. Uzyskane pieniądze posłużą do spłacenia długów za dokarmianie psiaków i kotków. Wątek: http://www.dogomania.pl/forum/thread...-DLUGI/page161 Zasady bazarku: Bazarek potrwa do: 28.04.20121 Dziękuję Pani Ani ze Szczekocin za część fantów na bazarek:) Jeśli ktoś nie znajdzie nic ciekawego na tym bazarku zapraszam po cegiełeczkę. Jedna cegiełka 5zł Bazarek ma formę licytacji, możliwa jest też opcja Kup Teraz, równa podwójnej cenie, lub wyższa o 20, 30 lub 50%. Koszt przesyłki ponosi kupujący wg cennika Poczty Polskiej. Nie wysyłam Paczką w Ruchu Po wysłaniu paczki PP powiadamiam na pw o wysłaniu. Jeśli u kogoś listonosz /z różnych powodów/ nie zostawia awiza to osoba, do której wysyłam paczkę powinna sama odebrać ją na poczcie. To ważne, bo jeśli tak się nie stanie, poczta odsyła mi paczkę z powrotem, i za zwrot muszę zapłacić kolejne 13-15zł. Ponowne wysłanie znowu koszt 13-15zł, więc przesyłka będzie kosztowała osobę kupującą na bazarku 39zł lub 45zł. Chcąc tego uniknąć, bardzo proszę o pilnowanie przesyłek.
    1 point
  28. Lepiej tego ująć się nie dało :) Krótko, a ileż treści :) Jak ja się cieszę, że Bonus ma właśnie to wszystko, na co zasługuje każdy pies...
    1 point
  29. Dobra wiadomość jest taka, że Muszka miała dzisiaj odwiedziny tej drugiej rodziny, nastawionej TYLKO na NIĄ :) no i Pani od razu po spotkaniu zadzwoniła, że TAK, że chca ją :) Kasia przeprowadziła dokładny wywiad i sądze, że wizyta PA już nie będzie potrzebna. Państwo maja wszystkie zwierzaki z odzysku- koty z adopcji, psy brata Pani (którymi obecnie jeszcze kilka dni się opiekują) też są z adopcji...ogólnie to bardzo zwierzolubna rodzina. Muszka będzie tam kochana. Państwo zrobia za ok. miesiąc sterylizacje we własnym zakresie. Za kilka dni (gdy tylko brat Pani wyzdrowieje i odbierze swoje psy) - Muszka zamieszka z nimi w Bielsko-Biała :) na chwile obecna ma status zarezerwowanej :) Ta pierwsza rodzina się nie odezwała... za to dzwoniła dziś jeszcze trzecia rodzina o Muszke spod Warszawy- podziekowałam im, za daleko i za dużo już chętnych. W związku z tym że Muszka będzie miała dom...a jest trasport z podlasia na śląsk...czy zgodzicie się, żebym dobrała nową sunie do tego wątku??? jesli ktoś się nie zgadza to nie musi nic mówić- może wstrzymac deklaracje w kazdej chwili....:) jestem wdzięczna za każda pomoc i wsparcie :)
    1 point
  30. Zapomniałam znowu o tych wypisać... Ale za to mam fotki pod tytule m: dawaj ta karmę co mi kupiłaś :)))) termin operacji wciąż nieznany...
    1 point
  31. Trzeba zrobić echo serca i będzie wiadomo co się dzieje...
    1 point
  32. Można poprosić o wziewną narkozę albo kontrolę anestezjologa w czasie zabiegu. Tylko że to nie we wszystkich lecznicach jest dostępne. Zęba chyba trzeba usunąć bo może być jeszcze gorzej :(
    1 point
  33. Dziękuję! Już napisałam na wątku Białej, że po raz pierwszy raz jestem matką chrzestną, i od razu takie dwie cudne córcie mi sie trafiły (Szara - Suvi❤️ i Biała - Lumi❤️). Aska7 juz zapowiedziała, ze szamany maja byc dwa.🤣 Oj będzie się działo!🤣🤣🤣
    1 point
  34. Oj Tola pisałyśmy razem o zbiórce Co się dzieje? Ludzi po prostu ujęła zwykła, prosta historia o niepotrzebnym, niczyim psie i postanowili pomóc żeby ten pies miał wreszcie godziwe miejsce do życia. Powiem więcej - kiedyś obserwowałam pewną zbiórkę, też pies nie był w dramatycznym stanie czyli taki niemedialny, ktoś wpłacił spory datek i napisał, że chętnie adoptuje tego psa, poprosił o kontakt, podał numer telefonu, dopisał że dom czeka.
    1 point
  35. Wizyta Bonusika jest umówiona w pon.na 13,30. Bonusik absolutnie NIE jest ciamajdą, to spokojny, zrównoważony, naprawdę bystry piesek. Bardzo lubi człowieka i jest bardzo, bardzo słodki i miły. Daje wszystko przy sobie zrobić. Daje chętnie brzuszek do drapania. Idzie przy nodze jak się do niego mówi, ma dobry słuch. Toleruje tez wszystkie psy, nie zaczepia, nie reaguje histerycznie, natomiast zaatakowany ,potrącony nawet niechcący reaguje bardzo mocno i zdecydowanie. Nie szczeka, jeszcze nie słyszałam żeby szczeknął. Musi sam jeść, ponieważ kiedy kończy swoją porcję ma chęć odebrać jedzenie koledze. Jest taki madry, że jak mu niewygodnie jeść, przenosi sobie miskę z jedzeniem w inne miejsce. Jest dużym średniakiem więc stojąc na tylnych łapach sięga stołów i blatów w kuchni, z których ściąga wszystko co ma jakis ślad zapachu jedzenia. Jest moim zdaniem adopcyjny, ja uwielbiam takie bystrzaki i adoptowalym go bez mrugniecia okiem. :)
    1 point
  36. Lucek już podskakuje, mówiłam, że rozkręci się chłopak. Chwilami próbuje zdominować inne pieski, głównie Adina. Lucjusz nabiera energii, merda ogonkiem, zaczyna biegać.
    1 point
  37. Póki co, kumpelki (kumpla) na OLXie itp nie widać. Chyba muszę znowu przeszukać fundacje czy może nie mają. Prosić się o zwierzaka do adopcji, a tu nie ma;) Pewnie masz rację z tymi wykopami:D W końcu z miesiąca na miesiąc kopie z coraz większym rozmachem:) Pogoda powoli zaczyna się stabilizować i przypominać wiosenną. Łaskawie przestaje padać, wiać i mrozić więc pora w najbliższych dniach zabrać się za fotki:) P.S: U Alfreda widać postępy w leczeniu. Wreszcie! Zobaczymy co to będzie dalej...
    1 point
×
×
  • Create New...