Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 01/04/18 in all areas

  1. No i znów nie napisałam, chociaż zbieram się już od Nowego Roku. Lala nie szuka domu - mały "czorcik" zostaje u mnie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być jej w domu. Niektórzy już wcześniej to przewidywali.
    7 points
  2. Taka nieobecna, jakby jej życie było gdzieś daleko w świecie marzeń. Tam bezpieczniej. Inaczej mija czas. Te marzenia to żaden High life. Czegoś takiego nie pamięta. To Świat rutyny, szary, zawieszony gdzieś w niebycie. Dziewczyny - Czapki z głów dla Was. Jej oczy, zmarszczone czoło- cała ona to.... płakać się chce albo i wyć z rozpaczy.
    4 points
  3. anica, nie szukaj , sprawa DT jest opanowana. Trzymajcie kciuki. Reszta jutro.
    4 points
  4. Niestety - dużo dłużej niż planowałam - spędziłam w szpitalu (musiałam czekać na lekarza). W rezultacie Lalę odebrałam dopierro przed 15. Ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Lalka wcale nie była cięta! Już rano, kiedy ją zostawiałam, obydwaj weterynarze zaczęli szukać przepukliny, która przed sterylizacją była widoczna gołym okiem! I zgodnie doszli do wniosku, że po pop[rzednim zabiegu i wygojeniu się rany powłoki zostały naciągnięte i dzięki temu przepuklina zmalała do wielkości ziarna fasoli! A takich rzeczy nie operuje się. Mieli to jeszcze sprawdzić po jej uśpieniu, kiedy będzie już całkowicie rozluźniona. Kiedy po nią pojechałam - wujek weterynarz od razu mi powiedział, że stał się cud noworoczny i faktycznie przepuklina bardzo się zmniejszyła się i czerwony kubraczek był zbędny. W ramach "rekompensaty" trzeba było usunąć jeden ząb. Tak więc mała ma oczyszczone ząbki i przy okazji jeden wyrwany. No, ale moim zdaniem, lepszy wyrwany jeden ząb niż kolejne rozpłatanie. Od razu po wypuszczeniu z klatki miała konkretny cel - drzwi lecznicy. Trochę niezadowolona, że musi czekać na opuszczenie tego lokalu położyła się koło moich nóg i cierpliwie już czekała kiedy zobaczy drzwi z drugiej strony. Rano została zważona, trochę jej się przytyło - 300 gram. Obecnie waży 6,7 kg. Jedzenie (trochę) może dostać późnym wieczorem. Teraz poszła sobie pospać. Musi biedaczka odpocząć. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Ma dziewczyna szczęście. Oby tak dalej było!
    3 points
  5. Też bardzo się cieszę, że Kawa przyjedzie bezpośrednio do Warszawy :) Dla mnie w obie strony to byłoby z 9 godzin w samochodzie najmarniej, a nie mam w ten weekend z kim zostawić mojego zwierzyńca na tak długo. Także pani Magdalena spadła jak z nieba :)
    3 points
  6. Zawożę psa i zostawiam. W międzyczasie pojadę do ciotki, która jest w szpitalu i około 13 (prawdopodobnie) odbiorę Lalę, już wybudzoną. Mam więc dziś zapewniony dzień jeżdżenia. I właściwie pewność, że wszystko będzie dobrze. Bo przecież Lal to twarda dziewczyna, zaprawiona w boju. Bardzo dzięklujemy za kciuki. To zawsze potrzebne. A wiara czyni cuda - BĘDZIE DOBRZE! Teraz już cała trójka krąży wokół moich nóg (Z GŁOŚNYM SZCZEKANIEM), bo przecież skoro wstawałam to wypadałoby biedne psiaki nakarmić - są bardzo, bardzo głodne. A pani nic nie robi w tym kierunku.
    3 points
  7. Gdyby czasem kontrolnie zajrzała tu Mysza2, to uprzejmie donoszę, że smok ma się doskonale. Ciągam go ze sobą na różne akcje-sytuacje, a on to dzielnie znosi. Pańcia tylko go trochę igłą z nitką podrasowuje, bo biedak czasem nie wytrzymuje napięcia.
    2 points
  8. LOTKA juz w swoim nowym domu:) Zamieszkała w Nowej SOli w domu z ogrodem, do towarzystwa będzie miała kotka i dwójkę dzieci w wieku szkolnym. POani przesympatyczna, rozmawiałyśmy, ale większość w kierunku tej adopcji zrobiła SZAFIRKA, bo to ona pokazała Pani Lotke, no i - zaiskrzyło:) Hania też zrobiła wizyte przedadopcyjną. Państwo mieli wceześniej też pieski kilkanaście lat, więc są w pełni świadomi wszystkiego i w Loteczce zakochani:)
    2 points
  9. I znów coś zapomniałam. W gabinecie, który "zaliczyła" Lala leżało ogłoszenie (2 dni temu byłam tamz kotem i akurat zauważyłąm) o zbiórce dla psiaków u Judyty. Już wcześniej nazbierała trochę rzeczy, dołożyłyśmy kilka zabawek i dziś zatargaliśmy woreczek. A właśnie dziś ktoś od nich miał wstąpić. Lekarz bardzo pochlebnie wyrażał się o tej fundacji (wg niego jedna z niewielu, której warto pomagać). Tak więc Lala chociaż trochę podziękowała za opiekę nad dziećmi, a mnie odpadło wysyłanie paczki. A swoją drogą - musiało to dziwnie wyglądać kiedy szłam do gabinetu. Na ramieniu kontener z kotem, w jednej ręce torebka i Lala na smyczy, a w drugiej dość spory worek. Niektórzy nawet się za mną oglądali. No i dobrze - chociaż komuś umiliłam życie. Początkowo miałam zamiar przenosić je po kolei, ale stwierdziłam, że szkoda czasu i jakoś dotarłam do weterynarza..
    2 points
  10. Dziękuję Izuniu za wstawienie zdjęć :) Widać miłość Szronka do kotecka kwitnie :)
    2 points
  11. Zadzwonila do mnie pani Jola, która miala robić wizyte dla Maxa. Odezwała sie do niej pani, że jednak może adoptować Julkę... mdk8 wysyłam ci PW, proszę o kontakt
    2 points
  12. Kiedy głaskałam sunię, to wyczułam na szyjce jakieś zgrubienia...po odchyleniu sierści odkryłam wielkie blizny..o szerokości 3-4 cm....Sunia musiała być na metalowej lince albo na gołym łancuchu... Co to maleństwo musiało przejść.....
    2 points
  13. Tak, dzisiaj malutka sunia zmienila miejscówkę!! Przyjechała do BDT do cudownej pani Moniki i Dorotki!! Panią Monikę bardzo wzruszył los malutkiej i przyjęła ją pod swój dach. Pani Moniko, Dorotko, kobiety o złotych sercach, DZIĘKUJEMY!!!! A tutaj sunia juz w aucie, jedziemy!!! Spokojna, cichutka, zestresowana. Nie ma choroby lokomocyjnej.
    2 points
  14. Jestem, w końcu dotarłam do domku. Mieliśmy dzisiaj z TZ Toli bardzo pracowite popołudnie!! Ale mam dwie cudne wiadomości!!! O jednej napiszę na wątku Klary, a o drugiej na watku psiej rodzinki ze śniegu!!! Klara wyjechała ze schroniska po godz 13. cudowna, spokojna sunia, ale bardzo zestresowana...ogonek pod brzusiem, ale mega lagodna.... To staruszka, pierwsze szczepienie w schronisku miała w 2009 r...Sterylizacja w 2013r.. Do samochodu, do klatki weszla bez zadnego problemu!!! Jadę, jadę do lepszego życia!!!!
    2 points
  15. Jasne, że dostaną jedzenia. Ale Lalka nie może być w domu, nie może tego widzieć. Więc dziś śniadanie będzie mocno opóźnione.
    2 points
  16. Sunia jest lękliwa, bardzo uległa, ale jest też przesłodka, ogonek niedługo wciąż będzie w ruchu:) sunia pięknie się przytula i prosi o głaski. Bardzo się cieszę, że dostała szansę na lepsze życie:) Potem zrobię rozliczenie.
    1 point
  17. Bogusiu, i ja z Mikusią z Twojego zaproszenia zawitałam u Szczęśliwej 3-dziękuję, ode mnie i Mikuśki po dyszce dla każdego-Duni,Tofika i Rafika, pozdrawiam noworocznie,Aga i Mika. Konto Anuli mam,pa.
    1 point
  18. Tragedia, biedna sunia, po tylu latach, wspólnego życia.... Tak zapytam, czy jest pewne, że tylko brak środków był powodem oddania suni? Czy jest jakiś kontakt do tej Pani? Bo gdyby chodziło tylko o finanse to może przy wsparciu z zewnątrz Pani mogłaby dalej opiekować się sunią .
    1 point
  19. Rewelacyjna wiadomość :) Pewnie, że to lepiej, że sunia nie musiała być operowana. Z operacjami na dobrą sprawę nigdy nie wiadomo, jak się skończą, póki się nie zakończą. Kciuki zrobiły co trzeba :)
    1 point
  20. Och jak mnie tu dawno nie bylo ... Witaj Heniu - widac ja Ci jest swietnie :)
    1 point
  21. jak możesz to też machnij, będzie do wyboru :) ja na razie zrobiłam taki, jak Kawa będzie mieć zdjęcia z DT to mogę się jeszcze pobawić..też dawno nie robiłam banerków i jakoś dziwnie mi teraz Chwaliłam Fantę, że przesypia noc...taaaa...to dziś zrobiła mi pobudkę o 6.30 bo ona się wyspała :P ale obróciłam się do niej plecami, powiedziałam, że ma iść na miejsce i tam się bawić, to posłuchała po kilu minutach i do 8 był spokój. Nie jej wina, że ja to śpioch, szczególnie teraz, jak przeziębienie nie chce odpuścić za bardzo.
    1 point
  22. Laluniu, przytulam i czekam na dobre wieści!
    1 point
  23. Byłam z rana u Twojego Grzesia, Olenko, to zajrzę jeszcze do kochanego Blekusia...
    1 point
  24. I ja też jestem myślami i trzymam kciuki.Może jest jednak jakaś iskierka pomocy dla Maksia.
    1 point
  25. Od tego się nie wzbogaci, chyba że w każde imieniny będzie dostawał od każdego odwiedzającego watek (nie tylko w ten dzień) po pięć złociszków.
    1 point
  26. To prawda - nigdy tego nie wiemy. Ja z kolei biorę z pełną świadomością takie, które mają ok. 12-14 lat, czasem starsze. Zakładam, że pożyją minimum 2-3 lata ale po całym życiu w schronisku to dla nich i tak będzie dużo. A one w domu rozkwitają, cieszą się życiem i dożywają 18-19 lat. Na szczęście! 10 lat u małego psiaka to naprawdę nie jest dużo. Szkoda, że ludzie inaczej na to patrzą...
    1 point
  27. Juz po wystrzalach. Donosze, ze Henio byl dzielny. Michalek nie spal przez wystrzaly i stanowili razem brygade kryzys. Dobrze, ze Sylwester jest tylko raz w roku...
    1 point
×
×
  • Create New...