Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 11/09/18 in all areas
-
Piszę sama ze sobą :) Uszatek ma nowe imię: Karmel. Coraz mniej panikuje na różne dźwięki domowe. Niestety, pachnie więc czeka go kąpiel :) I jeszcze jedne wieści, Pan do mnie pisze niemal ciągle :) "Noc minela mu na czuwaniu w drzwiach sypialni. Niczego nie zniszczyl, zrobil male siku, ale ma wybaczone w 100%:) wychodzi juz na spacer praktycznie na luzie i zalatwia sie na dworze. Rano doslownie wciagnal miske karmy i z dwie miski wody. Teraz padl zmeczony spac:) Na razie jest super. Tak wg nas on troche nie wyglada na jakiegos dzikiego psa... nic go w domu nie dziwi. Kanape potraktowal jak cos oczywistego. Zobaczymy jak pojdzie z kapiela i dzisiaj zabiore go na dluuugi spacer gdzies do parku. "3 points
-
3 points
-
Mam pierwsze wieści Uszatkowe :) Droga minęła wzorowo, jakby Uszatek jeździł całe życie samochodem. Po prostu spał do momentu aż samochód się nie zatrzymał pod domem. W domu... NIE MA DZIKUSA! Zniknął! Kłapouszek biegał po całym mieszkaniu, zaglądał w kąty, uśmiechnięty od ucha do ucha. A Państwo... odetchnęli. Bali się, że on taki nieufny. Bali się, że ich to przerośnie, a tu taka niespodzianka :) Pierwsze chwile w nowym domu! CZY WY TO WIDZICIE?! Czyżby on już wiedział, że to JEGO dom? Państwo pomyśleli o współtowarzyszach niedoli Uszatka, chcą wesprzeć. Z racji, że przytulisko nie może pobierać pieniędzy, przedstawię Państwu historię Roxi - która bądź co bądź, jest z tego samego miejsca, a teraz przyda się jej wsparcie...3 points
-
Zaszczepiłam Żabkę przecie wściekłości i wykąpaliśmy ją w Nizoralu , bo ma łupież. Była w obu sytuacjach bardzo grzeczna. Jest gotowa do adopcji ( buuuu). Pięknie dziś się przytulała do 4. letniej wnusi.2 points
-
Dzisiaj nie będzie o Mimisi. Wetka wyprosiła mnie żebym na okres zimowy wzięła do siebie kota. Ja uprosiłam Połówka. Kota dzisiaj przywiozłam. Jeszcze nie jest pewne czy on dożyje do wiosny. Był przeznaczony do eutanazji, bo jako bezdomny nie miał szans przeżycia. Od pół roku miał problemy z oddychaniem, od dwóch miesięcy był intensywnie leczony przez wetkę, pro bono oczywiście, niestety z płucami jest źle, są zniszczone czy jakoś tak, nie zapamiętuję tych terminów medycznych. Kocik ciężko oddycha, nie może się męczyć bo ma ataki duszności, prawie nie je, nie pije, zaglądam cały czas czy jeszcze oddycha. Zajął dużą łazienkę z oknem. Wetka wiedziała że się Rysiowa[*] łazienka zwolniła, dlatego zwróciła się o pomoc do mnie, schronisko to dla niego śmierć, zima bez ciepłego kąta również, pod blokiem gdzie bytował też go nie chcą, przeganiają, rozwalili budkę którą zrobiła dziewczyna, ta która kota zawiozła do wetki a wcześniej dokarmiała, nawet ławkę pod którą miał kącik wynieśli. Na wiosnę ma tam wrócić, jak dożyje. Po niedzieli wetka zabierze go do miasta na prześwietlenie płuc, żeby zobaczyć co z nich zostało. Przez zimę będę próbowała znaleźć mu dom, bo u mnie na stałe zostać nie może, granice wytrzymałości Połówka zostały wyczerpane do cna przez moją niewychodzącą dziesiątkę plus psy. Choć znalezienie domu dla takiego kota graniczy z cudem to jednak z pomocą znawczyń ogłoszeniowych coś spróbuję zrobić, ogłosić na Opole, Wrocław, może zdarzy się cud, bo nie wyobrażam go sobie z tymi płucami jako kota wolnożyjącego, on nawet muchy nie złapie. Takie jest życie wsiowego kota na zadupiu. A to kot, bezimienny jeszcze Jakby mógł to by wszedł człowiekowi do środka, taki miziak, cały czas ugniata ciasto na swoim pierwszym w życiu, prywatnym, nowiuśkim, prosto z Pepco dywaniku ;)2 points
-
I kolejne wieści :) Piesek już po dwóch spacerach. Najpierw był zestresowany, ale jak stres minął to zaczął skakać, brykać, cieszyć się życiem :) Była sikupa na dworze (brawo!), do domu wrócił padnięty krok za krokiem po Panu :) Nie chciał się zgubić. W domu ciągle zagląda za nimi, coraz bardziej wygląda na wyluzowanego, lubi towarzystwo ludzi (!). Jedyne co go stresuje to nagłe ruchy i drzwi. Właściciele są w szoku, że Uszatek włączył wersję eksportową. Tak ich nastraszyłyśmy, tak też nastraszył ich Uszatek w przytulisku, a teraz takie zaskoczenie :)2 points
-
Murko, wierzę, że będziesz bacznie obserwować Dysie i zauważysz właściwy moment... Weterynarz mówi parę dni... ale to wcale nie musi być parę a może być paręnaście dni.... To chyba indywidualna sprawa... Tak jak u ludzi. Lekarz dawał parę miesięcy po diagnozie a człowiek żyje już trzy lata...i co?.2 points
-
Też jutro przeszukam szafy, półki, zakamarki. Porobię zdjęcia i prześle do Uxmal, żeby wybrała, co się nadaje .I bardzo Jej dziękuję, że zrobi bazarek dla Dragona :)1 point
-
ponieważ Wotsonek jest seniorem, to mogę poprosić dla Niego o jednorazową zapomogę od skarpety staruszkowej; jeśli Wotsonek będzie miał jakieś wydatki typu szczepienia, zabiegi, ewentualnie leki to proszę dajcie mi znać poproszę o zapomogę;1 point
-
Wyślij do mnie fanty. Tylko mam prośbę żebyś fotki porobiła rzeczom. tak :) będzie bazarkowe join venture :)1 point
-
Mam nadzieję, że uxmal sie zgodzi..... Każdy grosz pzyda się Dragonowi.1 point
-
Czekamy :) - jak będzie coś pewnego - napiszę - wszystko jest "w trakcie" i nie chcę zapeszać <31 point
-
żebyś wiedziała:) u mnie też jest cichutko! zadzwoni w poniedziałek do Eli zapytam o Nutkę:) Ela miała jechać na sympozjum do Białegostoku. Nutka miała jechać z mężem Eli do Jego rodziców zapoznać się:)1 point
-
1 point
-
Pralina od srody dostaje karme hillsa, ktora zamówiła dla niej Sara2011, na psa docelowo 10 kilogramowego dawkowanie jest 125 g dziennie, ona dostaje 2 x dziennie po ca 50 gramów, tak ze dawka jest jeszcze ciut zaniżona. Do tej pory karmiłam ja josera sensi plus, którą dostają moje psy. Dawka również byla obniżona.Ja nigdy nie miałam problemu z nadwaga moich psow- dawnych i obecnych- mam zawsze duże egzemplarze, a przy wadze 45-50 kg trzeba bardzo zwracać uwagę na obciążenie stawów i kręgosłupa. Otyłość Praliny nie jest do zrzucenia w dwa tygodnie, myślę ze będzie to postępować wolniej niż u np radysiakow, bo -jak pisałam - kondycje ma dobra wiec raczej ruchu jej nie brakowało. Chodzimy na 3 spacery dziennie, szybkim marszem, w weekendy zabieram psy na laki. Dajmy Pralinie triche czasu, myślę ze tak jak u człowieka zbyt szybka utrata wagi tez nie jest az tak korzystna.1 point
-
1 point
-
1 point
-
Bardzo dziękuję za wpłaty: - agat21 - 20zł - 02.11 - dorcia2 - 20zł - 05.11 - milagros19853201 - 5zł - 06.11 - Helli - 30zł - 07.11 - mama Oleny84 - 50zł - 07.11 - Radek - 10zł - 07.11 - jankamałpa - 10zł - 08.111 point
-
1 point
-
1 point
-
Witaj psi dżentelmenie w mglisty jesienny poranek. Nic się człowiekowi nie chce robić przy takiej pogodzie. Najlepiej przespać taki dzień. Pewnie psy tez tak mają - więc śpij dziś do woli.1 point
-
Wróciłyśmy chyba obie zadowolone. Żabcia spisała się na medal. Ładnie podchodziła do wszystkich osób, brała smaczki, dawała łapki zachęcając do miziania. Obiegła dom z czego bardzo się ucieszyłam. Patrzyła na mnie pytająco ,ale bez paniki w oczkach. Do windy weszła spokojnie ,ale w trakcie jazdy była trochę przestraszona. W samochodzie jechała bardzo dobrze. Powiedziałam państwu o jej zapędach do gryzienia po łydkach ,ale nie przejęli się tym. Kupili już legowisko, sznurkową zabawkę, miseczki , obróżkę i smycz. Szelki i adresatkę mają przygotować. Dali kocyk ,żeby nabrał jej zapachu i naszego domu. Chcą pokryć koszty szczepienia na wściekłość. Maja przyjechać w sobotę w południe ,a nam serca już krwawią.1 point
-
1 point
-
Dolegliwosci jelitowe przeszly ale za to lapki gorzej :( We wtorek bieznia szla nam ciezko - obok szczekal duzy pies, ktory byl na biezni przed misiem i byl suszony glosna suszara. Tobi kiepsko reaguje na halas, wiec nie mogl sie skupic na zadaniu i efektywnego chodzenia nie bylo tyle, ile byc powinno. Oczywiscie po wyjeciu z wody i wytarciu recznikiem piesek byl radosny i plasajacy. Stowka tak czy inaczej poszla. Dzis lapki gorzej. DT zaniosl go do parku ale lapki szybko zaczely bolec. A poniewaz teraz szybko robi sie ciemno i Tobi nie jezdzi wieczorem do parku, to i rzadziej cwiczymy komunikacje miejska. Dzis jak pojechal z Samanta mial stresika i bardzo reagowal na dzwieki.1 point
-
Morisek pozdrawia Kochane Ciocie. M Grzybiarz... Nie wiem kiedy ten czas znajdę na dogo...ehh Króciutko dziś tylko powiem ,że w październiku Moriska odwiedziła Ciocia z dogo ,która przyjechała do nas z daleka. Ogarnę filmy, zdjęcia i zdamy relację. A przez dwie inne Ciocie w wakacje został obdarowany prezentami....Umie skradać serca ten nasz Morisonek. Ale jest grzeczny (odpukać...tfu,tfu ) , zasłużył.1 point
-
Dziś Limba dostała pierwszą tabletkę przeciwbólową. W zachowaniu widać zmianę, jest szybsza, aktywniejsza, nawet biegała po ogrodzie i tarzała się w trawie. Dotąd raczej tylko chodziła powoli, często kładła się. Szybka była jedynie, żeby dorwać male. Miała zbadany kał oraz zrobiony test w kierunku lamblii, oba ujemne, czyli to nie pasożyty powodowały wychudzenie. Rachunek do wstawienia tu wysłałam Toli. Niestety, tabletki które dostała są drogie, dziennie jedna kosztuje 8 zł.1 point
-
Jeżeli weterynarz mówi, że to kwestia paru dni... to niech odejdzie z godnością. Póki na jej pysku maluje się uśmiech.1 point
-
1 point
-
Ona się cieszyła na Murków, u nich dostała przylądek normalności. Odejdzie w miejscu, gdzie czuje się bezpiecznie... a nie na ulicy. To już sporo. Też uważam, że nie ma sensu już jej męczyć... :( Dysiu, biedactwo...1 point
-
Jajka były tydzień temu, odjajczyłam kocurka, co to się przyczołgał miesiąc temu, a myślałam, że to kocica ...... komu kocurka,komu...... Muszę mu znaleźć domek, mój Tigerek uznał go za wroga i z nim walczy, cały czas muszę ich izolować, jeden wchodzi - drugi wychodzi, dom wariatów ..... I żeby było weselej, jak zawiozłam kocia na zabieg, wróciłam do domu, a Rudzielec z nosem w krzakach, od razu wiedziałam co tam jest. Rudego do domu, wzięłam rękawice i wyciągnęłam z krzaków 500 gramowego jeżyka, jeszcze nie spał. Troszkę za mały aby samodzielnie zasnąć, mają go odebrać na dniach i przezimować. Przy okazji dowiedziałam się, że "moja" jeżowa czwórka z ubiegłego roku zasnęła dopiero pod koniec grudnia. Ładnie się wybudziły na wiosnę i zostały wypuszczone do starego sadu z dala od dróg :) Kontroluję czas Smyczku :)1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Porzucenie psa tez jest karalne - rodzina chorej kobietry wyrzucila psa na zbity pysk, doslownie. Gdyby ktos chcial stawiac zarzuty przejecia psa niezgodnie z prawem - to najpierw nalezaloby postawic zarzuty temu, kto zwierze wyrzucil - za wiedza lub bez wiedzy wlascicielki. Dobrze, ze ten pies jest w domu.1 point
-
Byłem dziś w lecznicy po wyniki i na konsultację z naszą panią doktor. Gajulkowe wyniki trzymają normę. Tak płytki, jak i tarczyca:) Jeśli nic niepokojącego nie będzie się działo, kolejna kontrola za 2-3 miesiące.1 point
-
Dziękuję za zaproszenie.Stalej nie dam rady dac ale jednorazowo mogę dac 30 zl .Potem tez postaram sie wspierac psiaczka.Proszę o numer konta1 point
-
1 point
-
1 point
-
przenosze sie ze starego wątku- tutaj myslalam,ze On jest u Zosi na tymczasie, a Watson juz w hoteliku nie zrozumialam tez zaprotestuje-jak dla mnie sliczny psiak-byc moze nie zbyt adopcyjny bo duzy,starszy no ale ma w sobie to ,,coś" UROCZY :)1 point
-
1 point