sachma Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 ja sprzątałam - teraz jeśli w zasięgu wzroku nie ma śmietnika po prostu nie sprzątam - mam dość chodzenia z goownem w ręku przez godzinę tęsknie wyglądając śmietnika.. zresztą nie widziałam żeby ktokolwiek inny sprzątał, więc nie czuję się winna że nasze chodniki i trawniki są zasrane - jak jest śmietnik, nawet daleko to mogę sprzątać, a tak nie mam zamiaru - nasza trasa spacerowa to około 2h spacerem po wale - chodnik zrobili, ławeczki postawili, ale jedyny śmietnik jest jakieś 15min spacerkiem od całej trasy.. więc jak mi się pies pod koniec załatwi to wracam przez 2h 15min z "kupą w ręku".. to już wole zostawić ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Diegula Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 Co do śmietników to jest ich o wiele za mało ale jeśli już są to przy ławkach więc pytam co jest gorsze kupka w krzakach czy kupka wyrzucona do kosza przy ławkach gdzie często siadają mamy z dziećmi ?? Po za tym tyle lat właściciele nie sprzątali po swoich psach i co było to jakąś tragedią? Może nie długo będzie trzeba wycierać siuśki psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata_ Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 [quote name='Diegula']Co do śmietników to jest ich o wiele za mało ale jeśli już są to przy ławkach więc pytam co jest gorsze kupka w krzakach czy kupka wyrzucona do kosza przy ławkach gdzie często siadają mamy z dziećmi ??.[/QUOTE] To jest właśnie hit! Ostatnio idę sobie z Filipem przez bydgoski Myślęcinek, tam też smietniki stoją koło ławek. Posprzatałam kupę idę z zamiarem wrzucenia jej do kubła, a tam ludzie siedza na ławcę. Zastanawiałam się czy się zorientują co tam mam i czy mnie ochrzanią, ale stwierdział, ze w paranoje popadac nie będę i nie zamierzam szukac smietnika w innym miejscu, bo bym chyba zwraiowała. Co do siusków myslę, że niedługo antypsiarze też to mogą wymysleć i wdrozyć w życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anorektyczna.nerka Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 A mnie zastanawia jedno. Po co mam sprzątać jak mi się pies załatwi za przystankiem, skoro na przystanku są ludzkie wymioty, odchody i flegma? Skoro mamy sprzątać po psach, to niech ludzie sprzątają po sobie, albo niech srają, rzygają i plują do kontenerów na śmieci! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Litterka Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 HelloKally jestem całkowicie za! Tylko, że najlepiej dokopać psiarzom, bo od siebie zacząć nie można:angryy: A co do koszy na śmieci i ludzi: kiedyś chciałam wrzucić kupę psią w torebce do dużego kontenera na śmieci. Akurat stała tam kobieta chyba ze swoim dzieckiem w głębokim wózku. Idę z tą kupą, kobietka na mnie spogląda i rzecze: "Chyba nie wrzuci tu pani tego obrzydlistwa". "Dlaczego nie? Przecież kupy dziecka w pieluchach też pani wyrzuca do śmietnika?" Na co babka ze wstrętem: "No tak, ale dziecięce są ładne, a to jest obrzydliwe, w ogóle niedobrze mi się robi, jak widzę srającego psa". Nic nie odpowiedziałam, stwierdziłam, że nie warto się użerać, wrzuciłam kupsko i poszłyśmy w swoją stronę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted November 6, 2010 Share Posted November 6, 2010 [quote name='Litterka']HelloKally jestem całkowicie za! Tylko, że najlepiej dokopać psiarzom, bo od siebie zacząć nie można:angryy: A co do koszy na śmieci i ludzi: kiedyś chciałam wrzucić kupę psią w torebce do dużego kontenera na śmieci. Akurat stała tam kobieta chyba ze swoim dzieckiem w głębokim wózku. Idę z tą kupą, kobietka na mnie spogląda i rzecze: "Chyba nie wrzuci tu pani tego obrzydlistwa". "Dlaczego nie? Przecież kupy dziecka w pieluchach też pani wyrzuca do śmietnika?" Na co babka ze wstrętem: "No tak, ale dziecięce są ładne, a to jest obrzydliwe, w ogóle niedobrze mi się robi, jak widzę srającego psa". Nic nie odpowiedziałam, stwierdziłam, że nie warto się użerać, wrzuciłam kupsko i poszłyśmy w swoją stronę.[/QUOTE] Może chciała akurat pogrzebać ;)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olq Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 Jak słysze teksty, że ktoś nie sprząta, bo: a) nie ma warunków, koszy b) inni nie sprzątają, więc dlaczego JA mam to robić? to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Moi drodzy, jak chcecie poprawiać świat, to zacznijcie od siebie. A co do pani, dla której psia kupa jest obrzydliwa- dla mnie dzieci i ich kupy mogą być obrzydliwe. Dzieci hałasują a ich kupy są większe i bardziej śmierdzące :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 Ładne dziecięce kupy?.. Cóż za wyrafinowany gust ma kobiecina :) Ja osobiście wolę napotkać psią kupę niż ludzką, ufajdaną pieluchę w krzakach. Zdecydowanie. (Co nie zmienia faktu, że psie odchody zbieram, oczywiście.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 8, 2010 Share Posted November 8, 2010 Ja jestem o krok od zaprzestania sprzątania :roll: Mieszkam tu gdzie mieszkam od roku. Dzielnie latam z woreczkami i zbieram kupki gdziekolwiek nie zostaną złożone. Poza mną na całym osiedlu nie robi tego NIKT co owocuje tym, że włażąc po ciemku po kupę mojego psa na trawnik, przynoszę inne g***o do domu na butach. Ale to jeszcze nic. Na okrągło spotykam się ze złośliwymi komentarzami na temat tego, jakim prawem chodzę gdzieś z psem, z darciem ryja i wyzwiskami kiedy pies się załatwia, a ja stoję nad nim z woreczkiem - raz jakiś babsztyl podszedł z wyzwiskami na cały blok i chciał nawet szarpnąć mnie za ramię; przyjechała policja... Osoby, które mnie rozpoznają i wiedzą, że sprzątam kupy po psach, potrafią teraz wyskoczyć z ryjem, że mój pies sika - np. na trawie za blokiem od strony gdzie nie ma żadnych okien, rabatek, etc. albo żebym zabrała sobie tą torebkę do mieszkania, a nie wrzucała do śmietnika koło ławki (innych nie ma). A nieraz ci sami ludzie wywalają na ulicę pety i spleśniały chleb, po pijanemu szczą pod balkonami i jak trusie przechodzą obok postawnego faceta, którego pitbull właśnie robi kupę pod oknem. Podsumowując, mam dość. Jeśli tak ma to wyglądać, to wolę już znosić pretensje za coś, co jest moją winą, a nie za próby dogodzenia całemu światu, który i tak znajdzie dziurę w całym. Mieszkam widać na osiedlu samych brudasów i świń (z których przez ten rok nawet jedna osoba nie poszła za przykładem sprzątania), to trudno - póki tu mieszkam, muszę się dostosować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olq Posted November 8, 2010 Share Posted November 8, 2010 Martens- uwierz, że rozumiem, że można stracić cierpliwość. Ja mam psa dopiero od 3 miesięcy, a czasem agresja we mnie wzbiera. Bo oczywiscie zawsze zdarzą się ludzie, którzy przyczepią się, że pies sika, że w ogóle wchodze z nim na trawnik, a nawet jeśli sprzątam, to dlaczego wyrzucam to do kosza (pewnie mam zabrać do domu;)). Ale niestety wychodzę z założenia, że są tacy, którym nigdy się nie dogodzi. I nauczyłam się argumentować: jak mnie stare babsztyle napadają to mówię, że: po pierwsze sprzątam, po drugie mam prawo chodzić z psem gdzie chcę, a jeśli ma wątpliwości to niech dzwoni po SM. I że jakoś pijusy sikający i rzygający gdzie popadnie jej nie przeszkadzają, rozdarte dzieciury lejące na trawnik, bo do domu za daleko i ludzie wyrzucający śmieci z okna na trawnik, bo po co iść do kontenera jak zimno i pada też nie. Po argumentacji zawsze następuje grzeczne "do widzenia" i odwrót plecami :D A tak w ogóle to myślę, że ludzie są tacy odważni, bo mnie biorą za licealistkę. Jak mąż wychodzi, często w dresie i kapturze (taki strój spacerowo-domowy ;)) to nikt go nie zaczepia, a wręcz odwracają się w drugą stronę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatonieja Posted November 8, 2010 Share Posted November 8, 2010 w Łodzi UMŁ zamienił czarne foliowe woreczki na zestaw worek papierowy plus tekturka niefunkcjonalne i obrzydliwe / Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
.blueberry. Posted November 8, 2010 Share Posted November 8, 2010 [quote name='ewatonieja']w Łodzi UMŁ zamienił czarne foliowe woreczki na zestaw worek papierowy plus tekturka niefunkcjonalne i obrzydliwe /[/QUOTE] Lepsze to niż nic... U nas zero inicjatywy jak pomóc psiarzom. Ja w ramach buntu wczoraj nie posprzątałam po swoim psie po tym jak przyniósł na łapie kupsko jakiegoś innego psa... I wyszłam na zero:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pauli_lodz Posted November 8, 2010 Share Posted November 8, 2010 [quote name='ewatonieja']w Łodzi UMŁ zamienił czarne foliowe woreczki na zestaw worek papierowy plus tekturka niefunkcjonalne i obrzydliwe /[/QUOTE] ano niestety - chyba naprawdę nie myślą i nie robią nic by ułatwić to sprzątanie. niestety dwa pakunki woreczków jakie dostałam jakieś 2 miesiące temu w UMŁ zaczęły mi się kończyć i po otrzymaniu informacji jak wyżej - musiałam poszukać czegoś nowego. choć chętnie jeszcze tam się przejdę i zapytam swoją drogą bardzo miłego pana strażnika z SM - jak ja mam taką łopatką tekturową i woreczkiem papierowym wygrzebać psią kupę z trawy w deszczu. bo na moje to akrobacje przekraczające moje zdolności i cierpliwość ;) tekturką z chodnika to luz, ale mój pies już wyrósł z tego. wynalazłam takie cudo na allegro: [url]http://allegro.pl/najtaniej-worki-na-psie-odchody-150szt-i1306292624.html[/url] bardzo polecam, idealnie pasują do zbieraka ferplast nippy, nie dewastują kieszeni no i dzięki temu, że są z czarnej nieprzezroczystej folii są dość dyskretne że tak powiem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atrisko Posted November 12, 2010 Share Posted November 12, 2010 A mnie już minął czas "dyskrecji" teraz ostentacyjnie zbieram kupeczki w przezroczyste woreczki i paraduję przez "pół osiedla" do konteneru...żeby WSZYSCY WIDZIELI, nie żrę się z ludźmi których pies "zostawia kupy" na trawniku, bo naród nasz niereformowalny i beszczelny...Jak to mówią "robię swoje" i szlag mnie tylko trafia że na Was się wyżywają...ale przekonałam się nie raz na własnej skórze,że nie warto wdawać się w pyskówkę z jakimś babsztylem wylegującym się w oknie...bo jej myślenia nie zmienisz a sobie nerwów napsujesz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fauka Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 U mnie na osiedlu wszyskie możliwe śmietniki rozwalają dresiarze albo rdza już dawno przeżarła spód, że śmietnik na złom tylko się nadaje. Jako że wokół same kamienice, można było kupę wywalić do śmietnika lecz unia europejska zażyczyła sobie bam i domofonów, jak mój piesek zrobi kupkę, to muszę zabrać ją na calutki spacer by móc wyrzucić u siebie do śmietnika. Nie sprzątam. Jednak inni są na tyle mądrzy, że ich pieski robią centralnie na chodniku minę, albo na środku wejścia do bramy, dla mnie to szczyt bo pieskowi jednak przerwać można, przekierować go jakoś by ta kupa leżała w mniej niebepiecznym miejscu... Na szczęście ekipy sprzątające funkcjonują lepiej niż śmeitniki i jest dość czysto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata_ Posted November 14, 2010 Share Posted November 14, 2010 [quote name='Atrisko']A mnie już minął czas "dyskrecji" teraz ostentacyjnie zbieram kupeczki w przezroczyste woreczki i paraduję przez "pół osiedla" do konteneru...żeby WSZYSCY WIDZIELI, nie żrę się z ludźmi których pies "zostawia kupy" na trawniku, bo naród nasz niereformowalny i beszczelny...Jak to mówią "robię swoje" i szlag mnie tylko trafia że na Was się wyżywają...ale przekonałam się nie raz na własnej skórze,że nie warto wdawać się w pyskówkę z jakimś babsztylem wylegującym się w oknie...bo jej myślenia nie zmienisz a sobie nerwów napsujesz...[/QUOTE] U mnie podobnie, dyskrecję mam gdzieś. Co nie zrobi psiarz zawsze jest źle, jak się nie sprząta to źle, a jak się sprząta to ludziska dziwią się jak można się schylić! po psią kupę! i wziąć ja przez woreczek w rękę! Toż to obrzydliwe, żeby robi coś takiego (podają opinię znanego mi ludu- wykształconego, obytego w świecie, itp) Ja teraz jak sprzatam to nie kryję woreczka za plecami, ale w jednej ręcę trzymam smycz a w drugiej worek z kupą Filipa i dyndam nim tak jakbym miała tam pierścionek z brylantem od Tiffany'ego. Głowę wówczas zadzieram wysoko i patrze ludziom głeboko w oczy, a oni zdziwieni nie wiedza co zrobić, bo nijak nie da mnie opieprzyć i jeszcze jako bezczelny typ nie wstydę się trzymać workiem z g*wnem w środku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Afryka Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Dziwne macie przeżycia. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś się dziwił zbieraniu psich kupek. Za to parę razy zostałam pochwalona. Wszystkie babcie na osiedlu mnie uwielbiają za utrzymywanie porządku :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest papillonek Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 widocznie w krakowie nie ma takiego wieśniactwa ,że hahaha po psie sprzątać będą :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Afryka Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Może pomogły akcje społeczne? Bo rzeczywiście w tramwajach i na billboardach było dużo reklam zachęcających do sprzątania po psie. Chociaż i tak nie wszyscy to robią. Ostatnio przed własnym domem wdepnęłam centralnie w g****, które zostawił chyba jakiś mamut a nie pies ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kropka77 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Widzę,że moje miasto jest trochę bliżej cywilizacji.. Na wiosnę postawiono kosze służące do wyrzucania kup. Przy nich są podajniki z torebkami. Koszy tych jest naprawdę dużo- właściwie w moim rejonie stoi po kilka w miejscach gdzie spotykmy się z psami. Oprócz tego są przy głównych ulicach. Torby wprawdzie papierowe, ale przy suchej pogodzie da się nimi coś zdziałać. Stale uzupełniane. I nastąpił cud- nie jestem już jedyną sprzątającą! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest papillonek Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 niedawno ktoś z łodzi narzekał,że im nie dają woreczkówi lopatek,tylko kartonowe.U nas nie dość ,że nic nie dają,to nigdzie kosza na odchody(w CAŁYM mieście),a jak się zapytalam w zoologu,czy woreczki mają to...trzeba na zamówienie.Dlatego nie narzekajcie ,bo czasami to g***no na chodniku znajdziecie.Nie wiem ,czy w takich warunkach wogóle ktoś sprząta,bo ja na razie nie zamierzam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
.blueberry. Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Mnie dzisiaj udało się uniknąć min naziemnych natomiast ustrzelił mnie latający-atakujący znany jako gołąb prosto w czubek głowy :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atrisko Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 [quote name='blueberrykiss']Mnie dzisiaj udało się uniknąć min naziemnych natomiast ustrzelił mnie latający-atakujący znany jako gołąb prosto w czubek głowy :mad:[/QUOTE] ...no to "na szczęście" tylko nie wiem czyje...:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 [quote name='papillonek']niedawno ktoś z łodzi narzekał,że im nie dają woreczkówi lopatek,tylko kartonowe.U nas nie dość ,że nic nie dają,to nigdzie kosza na odchody(w CAŁYM mieście),a jak się zapytalam w zoologu,czy woreczki mają to...trzeba na zamówienie.Dlatego nie narzekajcie ,bo czasami to g***no na chodniku znajdziecie.Nie wiem ,czy w takich warunkach wogóle ktoś sprząta,bo ja na razie nie zamierzam :)[/QUOTE] Świetna wymówka. U mnie też nie ma ani specjalnych pojemników, ani darmowych woreczków, łopatek, torebek ani niczego innego. I co? I sprzątam, bo nie jestem brudasem :roll: Przynajmniej mam pewność, e nikt (w tym ja) nie wdepnie w kupę mojego psa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
engelina_88 Posted November 15, 2010 Share Posted November 15, 2010 Dokładnie. U mnie w całym mieście nie ma ani jednego pojemnika na psie kupy, są całe trzy wiecznie puste takie puszki na woreczki, i poza centrum czasem nawet nie ma zwykłego kosza na śmieci w promieniu kilku kilometrów :/ Mam to szczęście i na tyle nauczonego psa, że załatwia się zaraz po wyjściu z domu, praktycznie w polu, gdzie nie chodzi absolutnie nikt, więc potem spokojnie możemy iść na miasto, bez obaw. Mimo to zawsze mam przy sobie woreczki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.