Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

Jestem nawróconą grzesznicą. Przyznam się, że dawniej nie sprzątałam z trawy w parku. Zaczęłam dopiero po tym, jak dostałam mandat ;) Ale odkąd w okolicy SM zaczęła pilnować porządku, naprawdę przyjemniej się wyprowadza psa. Nie mam teraz własnego futrzaka, ale czasem wyprowadzam psa mamy i widzę, że naprawdę poziom higieny się poprawił. Już nie trzeba po każdym spacerze wygrzebywać nieczystości z podeszwy. Nie mówiąc już o tym, że wiele psów lubi sobie przekąsić taki przysmaczek zostawiony przez poprzednika, wię sprzątanie naprawdę jest w interesie samych psiarzy. Natomiast władze miejskie w wielu przypadkach też nie są w porządku, bo przynajmniej u mnie w Krakowie w bardzo wielu miejsach brakuje koszy. Nie tylko tych specjalnych na odchody, ale w ogóle jakichkolwiek. Wiadomo, że nikt nie będzie chodził pół kilometra z psią kupą w garści.
Psy załatwiające sie na chodniku to w ogóle nieporozumienie, moje zwierzęta od razu się nauczyły, że nie wolno i już.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Pies załatwia się na trawie - normalne. Sprzątam - bo czuję się za to odpowiedzialna , ale najgorsze jest to że wyjdę za róg i wdepnę w kupę innego psa. Nie mówię już o tym, że później idę z psią kupą bo oczywiście koszy nie ma. Na osiedlach są jeszcze zamykane kosze i kluczyki mają tylko mieszkańcy, kiedyś zostałam nazwana brudasem i gnojem ze względu na to, że kupę psa zostawiłam pod takim koszem. Wydaje mi się, że lepsza kupa w zawiniętym worku niż kupa na trawie. Jeśli kiedyś chciano by coś z tym zmienić trzeba wymagać od wszystkich. Chociaż rozumiem frustracje osób niesprzątających, bo czasem i mnie się odechciewa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulinaa']Pies załatwia się na trawie - normalne. Sprzątam - bo czuję się za to odpowiedzialna , ale [B]najgorsze jest to że wyjdę za róg i wdepnę w kupę innego psa[/B]. [/QUOTE]

To jest chyba najbardziej irytujące... Ja w takich chwilach, (oprócz przeklinania pod nosem tego właściciela-niechluja) pocieszałam się tylko myślą, że nie jest to kupa mojego psa i że w taką nikt nie wdepnie, bo jej po prostu na trawnikach/chodnikach nie zostawiamy ;)

Link to comment
Share on other sites

A ja po kilku latach sprzątania zastarajkowałam. Ostatnie, zaśnieżone miesiące na osiedlu niezbyt sprzyjały sprzątającym. Zrezygnowałam jak już po przedostaniu się przez zaspy wyłowiłam kupy ze śniegu, zapakowałam w worki i dzielnie dotarłam do kosza oddalonego kilometr od domu to okazało się, że kosz przepełniony a klapa przymarznięta do zawartości zaś na wierzchu czapa ze śniegu. Po kilku próbach odpuściłam sobie i czekam na roztopy. Tej zimy moje psy przyczynią się do kupowej, osiedlowej katastrofy. Co nie znaczy, że na mieście czy w parkach nie sprzątam, tam kosze trochę bardziej przyzwoite.
Jakiś czas temu zostałam pochwalona przez właścicielkę yorka jak zobaczyła, że sprzątam po swoich psach z trawnika pod jej blokiem. Powiedziała, że jeszcze czegoś podobnego nie widziała. Po chwili jej piesek kucnął, zrobił kupkę a ona jak gdyby nigdy nic odeszła w swoją stronę a kupa została.
No i jeszcze jedno, rok temu zakupiłam specjalne pojemniczki na torebki eko w Hot Dogu. Estetyczne i praktyczne bo można je przypiąć do smyczy. Razem wydałam 80 zł, teraz okazało się że wkładów do pojemniczków brak...i nikt nie wie kiedy będą.

Link to comment
Share on other sites

psy srają gdzie popadnie... - dokładnie. Sam po swoim psie sprzątałem.. do czasu! Nie raz zwracałem delikatnie uwagę właścicielom psów, że nalezy sprzątać po piesku, tłumaczyłem... co się okazywało? zawsze zostałem wyśmiany.. Po czasie postanowiłem, że nie będe sprzątał po psie, gdyż, na każdym kroku, wychodząc na "trawe/pole" właziłem na psią kupe, gdyż nikogo nie obchodzi sprzątniecie po piesku.
Wnioskując, uważam, ze Polska to kraj który się nie zmieni.. Mam na myśli np: Norwegie, gdzie na trawniku, chodniku, nie znajdzie sie psiej kupki, są wyznaczone "śmietniki" by wrzucac odchodzy, i każdy tego przestrezga, niestety nie tak jak u Nas - w Polsce ;) Pozdro

Link to comment
Share on other sites

O tak brak koszow...ja sprzatalm po moim psie ale wkoncu tak się wkurzylam bo tylko ja i mój sąsiad z osiedla sprzatalismy a NIK inny o porządek nie dbał a przykładu tez nie brali... Problem tez stanowiły kosze których w wielu miejscach brak: i trzeba było szukać albo iść dobrych kilkanaście metrów wiec przestalam sprzątać ;( wiem ze to zły pomysł ale zaczynam spróbować jeszcze raz... I uzbroić się w dyskretne pudeleczko gdzie będę mogła schować psia kupię i wireczki... ()

Link to comment
Share on other sites

Ja posiadam dwa psy i mieszkamy w Krakowie mam również dwójkę małych dzieci i szlag mnie trafia jak wracam z moimi pociechami do domu po spacerze, bo zawsze jedna albo druga wdepnęła w "coś" i trzeba czyścić podeszwy. Trochę ciężko jest upilnować 4 i 5 latki, żeby nie biegały (teraz po zasypanych śniegiem) trawnikach. Sprzątam zawsze i w każdym miejscu po moich psach i wcale nie szukam wyznaczonych koszy, wrzucam do pierwszego, który napotkam i powiem szczerze, że kosze na zwykłe odpadki są regularnie opróżniane natomiast te na psie odchody stoją nie usuwane. Teraz jest zima i często minusowe temp. więc nie czuć "zapachów", ale jak przyjdzie trochę ciepła to dopiero...
Co tu dużo mówić o wychowaniu właścicieli czworonogów u mnie w Krakowie przy ul. Strzelców kilka lat temu ( może trzy i pół roku) powstał wybieg dla psów ( niewielki teren ogrodzony półtora metrowym płotem z licznymi alejkami i koszami co 5 m) a i tak jak wyciągam worek, żeby posprzątać po zwierzaku to ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę. Pewnie lepiej, żeby pies wrócił po zabawie cały utytłany w g...ach!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natali']Ja posiadam dwa psy i mieszkamy w Krakowie mam również dwójkę małych dzieci i szlag mnie trafia jak wracam z moimi pociechami do domu po spacerze, bo zawsze jedna albo druga wdepnęła w "coś" i trzeba czyścić podeszwy. Trochę ciężko jest upilnować 4 i 5 latki, żeby nie biegały (teraz po zasypanych śniegiem) trawnikach. Sprzątam zawsze i w każdym miejscu po moich psach i wcale nie szukam wyznaczonych koszy, wrzucam do pierwszego, który napotkam i powiem szczerze, że kosze na zwykłe odpadki są regularnie opróżniane natomiast te na psie odchody stoją nie usuwane. Teraz jest zima i często minusowe temp. więc nie czuć "zapachów", ale jak przyjdzie trochę ciepła to dopiero...
Co tu dużo mówić o wychowaniu właścicieli czworonogów u mnie w Krakowie przy ul. Strzelców kilka lat temu ( może trzy i pół roku) powstał wybieg dla psów ( niewielki teren ogrodzony półtora metrowym płotem z licznymi alejkami i koszami co 5 m) a i tak jak wyciągam worek, żeby posprzątać po zwierzaku to ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę. Pewnie lepiej, żeby pies wrócił po zabawie cały utytłany w g...ach!!![/QUOTE]

myślę dokładnie tak, jak Ty! to, ze ktoś (przepraszam za wyrażenie) jest chamem i nie przeszkadza mu, ze jego psie obsry***wa chodniki i trawniki, to nie znaczy, ze ja mam postępować dokładnie tak, jak on. W końcu to, że sąsiadka zdradza męża, nie znaczy, że i dla mnie może to być wytłumaczeniem i przykładem do naśladowania :] właśnie zaczynają się roztopy i zaczyna być obrzydliwie. przyznam szczerze, że o ile kupencje moich psów mnie nie obrzydzają, a moje panny już nawet czekają, aż po nich posprzątam, to widok fekali na chodnikach przyprawia mnie o skręt żołądka. psiarze mają fatalny pijar, sami na niego zapracowali, bo nawet małe dzieci wiedzą, że trzeba uważać na psie kupy na chodnikach - bo to taka nasza polska tradycja i element krajobrazu miasta i wsi. nie, dziękuję, nie chce tego kultywować, wolę nowości z zachodu i sprzątanie po psach!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natali']Sprzątam zawsze i w każdym miejscu po moich psach i wcale nie szukam wyznaczonych koszy, wrzucam do pierwszego, który napotkam i powiem szczerze, że kosze na zwykłe odpadki są regularnie opróżniane natomiast te na psie odchody stoją nie usuwane.
![/QUOTE]

Ciekawi mnie co robisz z kupą w miejscu, w którym w ogóle nie ma żadnego kosza. W Krakowie takim miejscem, gdzie jest dużo psiarzy a kosza ani jednego są Krzemionki (okolice wieży telewizyjnej). Co wtedy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Afryka']Ciekawi mnie co robisz z kupą w miejscu, w którym w ogóle nie ma żadnego kosza. W Krakowie takim miejscem, gdzie jest dużo psiarzy a kosza ani jednego są Krzemionki (okolice wieży telewizyjnej). Co wtedy?[/QUOTE]Należy zlikwidować miasta albowiem zwalczać trzeba przyczynę,a nie skutek:evil_lol: u nas wieśniaków psy walą gdzie popadnie my żyjemy psy mają się dobrze i koprofagom nie brakuje pożywienia ot ekologia:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Afryka']Co wtedy?[/QUOTE]
Wtedy , wiedząc że tam jest taka sytuacja biorę ze sobą dodatkowo zwykłą reklamówkę ( których setki znosze do domu wraz z zakupami) i trzymam woreczek z kupą w takiej reklamówce do pierwszego napotkanego kosza - nawet jakby to miało trwać przez cały spacer to kupa nie dynamit, nie wybuchnie a raczki mam póki co sprawne więc jakoś uniosę.
Na prawdę nie wymyslajcie juz jak to z przyczyn od Was niezależnych chcielibyście ale...
Nie ma "ale" - kto choc troche liczy sie z otoczeniem sprząta i ZAWSZE znajdzie ,może czasem niewygodny ,ale skuteczny sposób.
Kto sprzątać nie chce będzie szukał tysiąca powodów aby się usprawiedliwić.
I prawdę mówiąc wolę juz jak ktoś otwarcie powie, że nie sprząta i nie zamierza bo mu się zwyczajnie nie chce, niż takich którzy wylewają strugi łez jak to chcieliby zachować się jak trzeba tylko wredny świat zmusza ich do złego.
Przepraszam za ostre słowa ale po prostu nie cierpię hipokryzji a niestety sporo wypowiedzi na tym wątku tym właśnie trąci:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Wtedy , wiedząc że tam jest taka sytuacja biorę ze sobą dodatkowo zwykłą reklamówkę ( których setki znosze do domu wraz z zakupami) i trzymam woreczek z kupą w takiej reklamówce do pierwszego napotkanego kosza - nawet jakby to miało trwać przez cały spacer to kupa nie dynamit, nie wybuchnie a raczki mam póki co sprawne więc jakoś uniosę.
Na prawdę nie wymyslajcie juz jak to z przyczyn od Was niezależnych chcielibyście ale...
Nie ma "ale" - kto choc troche liczy sie z otoczeniem sprząta i ZAWSZE znajdzie ,może czasem niewygodny ,ale skuteczny sposób.
Kto sprzątać nie chce będzie szukał tysiąca powodów aby się usprawiedliwić.
I prawdę mówiąc wolę juz jak ktoś otwarcie powie, że nie sprząta i nie zamierza bo mu się zwyczajnie nie chce, niż takich którzy wylewają strugi łez jak to chcieliby zachować się jak trzeba tylko wredny świat zmusza ich do złego.
Przepraszam za ostre słowa ale po prostu nie cierpię hipokryzji a niestety sporo wypowiedzi na tym wątku tym właśnie trąci:shake:[/QUOTE]

Zgadzam się z taks w 100%. Jak ktoś chce sprzątać po psie to nic mu w tym nie przeszkodzi. Ja zawsze sprzątam i nie mam problemów ze znalezieniem kosza. Nasze miejskie chodniki czy trawniki wyglądają okropnie! To straszne, że ludzie nie chcą sprzątać po swoich podopiecznych...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']
I prawdę mówiąc wolę juz jak ktoś otwarcie powie, że nie sprząta i nie zamierza bo mu się zwyczajnie nie chce, niż takich którzy wylewają strugi łez jak to chcieliby zachować się jak trzeba tylko wredny świat zmusza ich do złego.
Przepraszam za ostre słowa ale po prostu nie cierpię hipokryzji a niestety sporo wypowiedzi na tym wątku tym właśnie trąci:shake:[/QUOTE]

Ale gdzie Ty widzisz hipokryzję? Ja mam prostą zasadę. Jest kosz - sprzatam, nie ma kosza - nie sprzątam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Afryka']Ale gdzie Ty widzisz hipokryzję? Ja mam prostą zasadę. Jest kosz - sprzatam, nie ma kosza - nie sprzątam.[/QUOTE]
Własnie w tym stosowaniu róznych norm postępowania przy tej samej przyczynie a jedynie róznych okolicznosciach/wysiłku jaki trzeba w to włożyć
Kupa to kupa i tak samo jest przykra dla otoczenia czy leży przy koszu czy też nieco dalej.
Skoro w pewnych okolicznościach sprzątasz to znaczy ze jesteś świadoma ,że kupa komuś przeszkadza - co więc powoduje, że ignorujesz tę wiedzę gdy musisz się trochę wysilić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']
Skoro w pewnych okolicznościach sprzątasz to znaczy ze jesteś świadoma ,że kupa komuś przeszkadza - co więc powoduje, że ignorujesz tę wiedzę gdy musisz się trochę wysilić?[/QUOTE]

To, że mam nadzieję, że ktoś w końcu tam ten kosz postawi. Między innymi na utrzymanie czystości na terenach zielonych płacę podatki od swoich ciężko zarobionych pieniędzy. Napisałam list do rady dzielnicy z prośbą o kosze na Krzemionkach, ale nie doczekałam się reakcji.

Link to comment
Share on other sites

To, że starasz się o kosze to bardzo fajnie i chwała Ci za to ale ja dalej nie rozumiem co ma piernik do wiatraka.
Czy jak chcesz aby naprawiono dziury w jezdniach to w ramach protestu wymuszasz np. pierszeństwo na bogu ducha winnym przypadkowym kierowcy?
Przecież prawdopodobieństwo, że w kupę wdepnie akurat winny czyli ktos od kogo zależy ilośc koszy jest bliska zeru więc Twoje "sankcje" strzelają na oślep - juz rozumiałabym gdybys te kupska dokładnie zbierała, zanosiła na parking UMiasta i obłozyła nimi autko pana/pani od miejskich koszy:diabloti: ale tak...
A z tymi koszami to tez nie przesadzajcie - jest wiele miejsc gdzie z zasady nie ma koszy a jednak ludzie sprzątają ( a przynajmniej powinni) . Tylko skończony prostak zostawia po sobie puste butelki, papiery, plastik, skorupki od jaj itd na szlakach turystycznych, plażach, w lasach - takie rzeczy pakuje sie skrzętnie w plecak i niesie czasem nawet wiele kilometrów aby wywalić.
I tysiąc razy wolę takie rozwiązanie niż jakieś smętne kosze na odludziu które są czyszczone raz na ruski rok a ich zawartość rozwlekana przez ptaki i dzikie zwierzęta.
A miejskie kosze? Czy nie dziwi Was ich zawartośc - u mnie mimo codziennego czyszczenia są po brzegi zapełnione zwykłymi domowymi odpadkami ( obierki ziemniaków itp) bo "Polak potrafi" i zamiast płacić za wywóz odpadków ze swojej "posesji" lepiej oszczędzić podrzucając do miejskiego kosza. To plaga dzielnic z domkami jednorodzinnymi albo blokowisk gdzie śmietniki są zamykane ( i trzeba pamietac o kluczu) albo nie "po drodze" do tramwaju.
I jak to sie ma do tych naszych podatków - masz ochotę sponsorować te oszczędności czy lenistwo?

Nie chcę tu bronić gospodarzy naszego miasta ale nie wszystko i nie zawsze jest tak oczywiste i proste jak nam sie wydaje - najczesciej sprawy jak kij , mają dwa końce nawet jak my widzimy tylko jeden;)

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co, podziwiam że ktoś jest taki porządny i przez pół godziny chodzi z kupą w worku, ale przyznam szczerze, że mnie by coś takiego odbierało przyjemność ze spaceru. Szczególnie przy dużym aktywnym psie, z którym się biega, rzuca patyki itp., prędzej czy później zawartość worka wylądowałaby na moim ubraniu. Co innego jeśli jest kosz w zasięgu wzroku, wtedy oczywiście nie ma problemu żeby zebrać i przenieść te kilkanaście-kilkadziesiąt metrów.
Jeśli chodzi o las, to pełna zgoda, ale skorupki czy butelkę możesz zapakować w worek i wsadzić do plecaka. Kupę - niekoniecznie.
I dodam jeszcze, że zainstalowanie koszy w połączeniu z wizytami SM naprawdę zmieniają warunki higieniczne trawników. Często bywam z psem mamy na Plantach Serkowskiego - jakiś rok temu został odnowiony, między innymi zainstalowali specjalne kosze na odchody i muszę powiedzieć, że jest o niebo lepiej z czystością. Dawniej była kupa na kupie, a teraz tylko sporadycznie zdarza mi się w coś wdepnąć.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli nawet nie ma kosza to staram się go szukać i zdarza mi się wyrzucać do koszy osiedlowy (przy domkach, blokach). Mimo wszystko w każdej możliwej kieszeni mam reklamówki, żeby być "zabezpieczoną" w razie wypadku. Muszę przyznać, że dzięki takiej postawie wielu moich znajomych psiarzy zaczęło sprzątać po swoich psach. A tak prawdę powiedziawszy to nie " psy srają, gdzie popadnie" tylko tam, gdzie pozwoli im właściciel! Bo jak tu nie załatwić się na chodniku przed blokiem skoro siedziało się 10 czy dwanaście godzin w domu bez możliwości załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych, co jak co sama będąc na miejscu psa bym tak zrobiła. Właściciele kupują sobie psa, jak kolejny mebel do mieszkania. Myślą, że przebiegnięcie z psem wokół bloku w dziesięć minut w zupełności im wystarczy (z czego 5 min. to zjazd i wyjazd windą).Nasze społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do wielu rzeczy i potrzeba z 20 lat, albo i więcej żeby coś się zmieniło. Wydaje mi się, że mandaty w wysokości 500 zł. też nie wiele tu pomogą to ludzie muszą zrozumieć za co są odpowiedzialni.

Link to comment
Share on other sites

A ja osobiście uważam, że kary to jedyny sposób nauki. Jak bardzo mało osób po prostu, zgodnie z własnym sumieniem sprząta. Żyjemy w takim społeczeństwie, że jeśli nie poczują(finansowo), że jednak trzeba sprzątać to się nie nauczą. To kwestia mentalności ludzi. I kolejna sprawa, kupy na chodnikach i trawie to problem znany nie od dziś, więc jeśli są tacy ludzie jak my, odpowiedzialni, sprzątający to czemu by tego nie wykorzystać przez stawianie koszy?dlaczego by nie ułatwić tego dobrego nawyku? Ilu ludzi traci zapał do sprzątania właśnie ze względu na brak koszy? Ja mieszkam w Częstochowie, u nas problem koszy jest duży. Mieszkam w centrum miasta i czasem kupę przynoszę do domu....
Po części zgadzam się z afryką. Też mam dużego psa i czasem dwie wolne ręce są niezbędne. A sprzątam po psie po to, żeby było czysto i żebym miała gdzie kupę wyrzucić! a nie po to żeby chodzić z nią na spacerze i przynosić do domu. Jestem całkowicie za tym żeby stało się to obowiązkiem , jednak trzeba nad tym jeszcze popracować i nie leży to tylko w kwestii właścicieli ale także i samorządów.
Amen:)

Link to comment
Share on other sites

a ja jak jestem w podbramkowej sytuacji to kupkę w worku zostawiam ukrytą - w sensie nie na ścieżce, a w drodze powrotnej do domu ją zabieram ze sobą :)
generalnie po porannym spacerze, na którym przez większą cześć miała odruch wymiotny, nie dziwię się, że nie-właściciele psów mogą pałac ogromną niechęcią... co prawda ile kup prawie tyle samo butelek i puszek po piwie ładnie upchniętych w śniegu... :/ cóż, takie społeczeństwo... jednak aktualnie ciężko znaleźć kawałek trawy/chodnika/czegokolwiek, co nie jest zafajdane psią kupą i tak być nie powinno... taka sytuacja naprawdę odbiera przyjemność spaceru, gdy trzeba samemu uważać i jeszcze patrzeć na 8 psich łap, żeby przypadkiem nie wdepnęły w jakieś g***o...

Link to comment
Share on other sites

ja tez uwazam ze kazdy kto zaplaci raz 5 stowek za takie g...o zostawione na trawiniku szybko nauczy sie porzadku.
nastaly roztopy, w parku zaczyna sie wielkie gnojowisko, az obrzydzenie patrzec na cos takiego a sniegu nadal jeszcze duzo.
i mam jedno pytanie. bo nas psiarzy obowiazuja niby przepisy, nawet niektorzy sie do nich stosuja i sprzataja ale....od poczatku zimy codziennie w naszym parku pojawia sie patrol konny. i o dziwo oni nie musza sprzatac. kupy psie to maly pikus w porownaniu z tym co zostawiaja kilka razy dziennie dwa duze konie, i to na alejkach....pomijajac fakt ze na tych koniach nie jezdza po trawnikach tylko miedzy ludzmi....az sie ma ochote puscic psa zeby sobie podokazywal i popatrzec jak panowie policjanci obijaja tylki lecac w sina dal wyrzuceni z siodel jak z katapulty, tylko 2 stowek zal....buuu

Link to comment
Share on other sites

Na porządek na naszych osiedlach, trawnikach, parkach, będzie trzeba poczekać jeszcze kilka lat. Straż Miejska powinna wysyłać patrole zajmujące się kontrolą wymienionych miejsc. SM zawsze jest tam gdzie babcia sprzedaje pietruszke albo sznurówki. Brak kultury, właścicieli którzy po sobie nie sprzątają, kilka mandatów, upomnień przechodniów, informacja u weterynarza, może kiedyś poskutkować. Osobiście nie posiadam psa, jestem za sprzątaniem po psich odchodach, ostatnio miałem porzyczonego pieska na 3 tygodnie i sprzątałem po nim, to jest kropla w morzu gdy wchodzi się na trawnik żeby posprzątać, ale ktoś musi zacząć, należy dawać dobry przykład. W naszym kraju są same Paniska. Sprzątajmy i upominajmy, nie bójmy się zwracać uwagi ludziom, oni wiedzą, że źle robią, myślą ( rób szybciej nikt nie widzi )i w nogi. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...