Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

Po pierwsze waż się że słowami Saite - zeby kogoś nazwać chamskim musisz mnie chociaż trochę znać.----- a tak nie jest !!!!
A po drugie nie mowie o wydzieraniu mordy na wszystko ci się rusza i z stawianiem wszystkim na równe nogi - chodzi mi chociażby o szczekanie kiedy inny pies szczeka na mojego (a on w psim języku odpowiada), czy szczekniecie kilka razy chociażby z radości.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='aniaijaga']Po pierwsze waż się że słowami Saite - zeby kogoś nazwać chamskim musisz mnie chociaż trochę znać.----- a tak nie jest !!!!
A po drugie nie mowie o wydzieraniu mordy na wszystko ci się rusza i z stawianiem wszystkim na równe nogi - chodzi mi chociażby o szczekanie kiedy inny pies szczeka na mojego (a on w psim języku odpowiada), czy szczekniecie kilka razy chociażby z radości.[/quote]
Co do ważenia słów i znania Cię... forum to takie miejsce, gdzie opinie kształtowane są przez to, co dana osoba wypisuje.

Link to comment
Share on other sites

Powinno się ograniczać szczekanie do minimum.Kiedyś oglądałam w tv taki program,gdzie treserka psów powiedziała,że trzeba ustalić jeden front albo sie psu zakazuje szczekania i się nie ma pretensji jak nie pilnuje domu albo pozwala się.Treserka mówiła,że właściciele są bardzo dumni,że pies obronił ich przed niebezpieczeństwem szczekaniem,a gdy szczeka np. jak przyjaciele wchodzą do domu to go karcą.Pies po prostu głupieje,nie wie czy akurat teraz może sobie szczeknąć.
Natomiast co do agresywnego szczekania-zakazane!:diabloti:
Mam yorka i ludzie ogólnie są zdziwieni,że mój nie szczeka-"Przecież to jakie małe jazgoty"-nic bardziej mylnego.Po prostu nie nauczyłam go szczekać bez powodu i zakazuje gdy sobie szczeknie tak po prostu na inne psy.
Szczeka tylko gdy ktos pojawi się na podwórku,ale to wynik raczej fali,bo jazgoczą inne psy.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']Ania akurat radziłabym ci jeszcze raz porządnie przemyśleć co napisała Saite :roll:[/quote]
Chyba sie nie zrozumielismy- , albo powiem jeszcze raz co mialam na mysli- zeby nie bylo nieporozumień i niepotrzebnego obrażania kogos(tak to odebralam z wypowiedzi Saite, jesli nie to przepraszam )
Oglnie rzecz biorac moja suka szczeka wlasciwie rzadko, tylko czasem jej sie zdarzy, i dlatedo nie reaguje na to w sposób bardzo stanowczy. (żaden pies nie chodzi jak w zegarku i nie oczekuje nawet tego od mojego psa, wiem ze jest tylko psem )
oczywiscie jesli zdarzy jej sie bardzo szczekać z duzym "zaangazowaniem " to oczywiscie ja uciszam -- i tylko to miałam na myśli :)

Link to comment
Share on other sites

Nie lubie kiedy małe paskudy, oslinione z lepkimi paluchami po lizaku leca do Questa zeby go pogłaskac. A kiedy mowie ze nie wolno i ze on nie lubi dzieci to one z uporem maniaka dalej pchaja te swoje upackane łapska w psa. A Quesciu nie jest zadowolony z bliskiego kontaktu z dziecmi. Małe szkarady:mad: Za pare dni bede miała samoyeda az strach pomyslec co bedzie sie działo :grab:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']To się chyba kwalifikuje do "zachowania" :evil_lol:

Przedwczoraj jeden facet na widok ćwiczącej Kry spadł z roweru...[/quote]

u nas z miesiac temu tez tak sie facet zapatrzyl na moja aportujaca suke ze spadl z roweru :evil_lol:
a moja glupia wtedy podbiegla i zaczela sie cieszyc :oops:
i chyba facetowi o to chodzilo bo tez sie cieszyl :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam dwie córeczki które namiętnie zaczepiają wszystkich właścicieli psów. Oczywiście nauczone są jak to robić, i że najpierw trzeba zapytać.
Raz zdarzyło mi się, że właściciel się zgodził po czym pies zaczął warczeć i szczekać na moje dziecko. Kilka razy właściciel pozwolił, ale ja znając zachowanie psów widziałam że pies nie ma na to ochoty i ja zabraniałam dziewczynkom. Uważam, że jeżeli właściciel nie jest pewny jak pies zareaguje lepiej nie pozwalać dzieciom go głaskać.

Moja suka jest nieufna do obcych (to jest wpisane w jej rasę) staram się żeby jak najwięcej osób ją głaskało, ale tylko na moich warunkach.
Jak ktoś stanie przed nią i poda jej rękę do obwąchania to już jej nie pogłaszcze:shake:, a jak kucnie i chwilę poczeka, to zaraz będzie ją miał w objęciach;)

Link to comment
Share on other sites

strasznie nie lubię tej piszczącej dzieciarni co to mi młodą płoszy. chwilowo na wakacje zmieniłyśmy miejsce zamieszkania i dodatkowo jest zestresowana. któregoś dnia podbiegają trzy dziewczynki i z piskiem 'ojeeej jaka śliczna' druga 'ugryzie?' - ja patrzę jak sucz się jeży i kuli więc nie myśląc wiele mówię 'może ugryźć' po czym usłyszałam 'aaaaaa' i dziewczynki uciekły :diabloti: od tej pory mam spokój na osiedlu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

A mój szeltik uwielbia dzieci i te umorusane mordki i lepkie ręce. Buzia, która nachyli się do cmokania natychmiast dostanie całuska szeltikowym jęzorem.Moja kolaczka nie przepada za obcymi dziećmi ale nauczyła się sztuki uniku przed nieoczekiwanym podbiegaczem. Dzieci okoliczne wiedzą że kolak jest nieśmiały więc jej nie głaszczą. Więcej problemów to mam z dorosłymi, których moje psy zdecydowanie nie lubią a nie trafia do nich żeby nie rzucać się z łapami.

Link to comment
Share on other sites

U mnie raz było nawet tak:
- Och jaki cudny psiak! Ile ma miesięcy?
- Cztery.
-Można pogłaskać.
-Proszę.
Pan głaska moje cudo i w pewnym momencie Zara się za bardzo rozoochaca i skacze na pana. Staram się temu zapobiec, ale Zarka jest nieprzewidywalna. Raz się rozpłaszcza na drodze, by ją głaskać, a innym razem skacze jak oszalała.
No i tym razem tak się niestety stało, że nie zdążyłam zareagować i zarka skoczyła na tego pana.
- Co za ******, ******, zabierz tego kundla, spodnie mi ********* ********!!!

Ok, rozumiem, że można się wkurzyć, ale ludzie, bez przesady.:roll: I do tego ten ,,kulturalny" pan darł się na mnie na cały park, tak, ze wszyscy w okolicy patzryli jak taka młoda jak ja, musi się nasłuchać. taka jedna sesja starszy mi na całe zycie..:shake:

Link to comment
Share on other sites

To w takim razie lepiej w ogóle zrezygnować z "dawania głaskania" skoro ludzie są tacy kulturalni i niemili.Bez przesady,to są tylko pieski i aż pieski,nie potrafią wyczuć,że akurat teraz ten pan ma dość i wystarczy mu chłodne pogłaskanie.Sam chciał.Nie ma się co przejmować za bardzo:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andromeda']Nie lubie kiedy małe paskudy, oslinione z lepkimi paluchami po lizaku leca do Questa zeby go pogłaskac. A kiedy mowie ze nie wolno i ze on nie lubi dzieci to one z uporem maniaka dalej pchaja te swoje upackane łapska w psa.[/quote]
Che, che. No ja też. Większość ludzi to debile, ignoranci, chamy, iiiii tak dalej. To czemu mieliby wychowywać swoje dzieci/dbać o nie? Nie obchodzi ich, że leci "to to" przez ulicę na złamanie karku, żeby obmacywać obcego psa. Ale jak pies przewróci, obślini - to są pretensje.
Bachory powinno się tak jak psy kontrolować, jak się z domu wychodzi. Czemu mój pies ma się męczyć w kagańcu a bandy nieodpowiedzialnych CZŁOWIEKÓW-rozmnażaczy swoje utrapienia (bo nie pociechy) puszczają luzem? Jakby był mały, wzięłabym na ręce, żeby uciec - w końcu dziecko nigdy nie jest winne tylko pies. Ale jak pies jest duży i ciężki, to co, własną piersią mam zasłaniać, jak bachor nie reaguje na "nie głaszcz, zostaw" - nawet tego odsunąć nie można, bo zawsze się wyjdzie na agresora.
Mnie to chol...nie wk...wia, więc jak widzę jakieś maciory z wózkami czy bachorami już chodzącymi, zawsze omijam szerokim łukiem, chociaż są w okolicy dzieci, które najpierw z daleka zapytały, po mojej zgodzie podeszły, pogłaskały - i takim pozwalam głaskać.
Ale że większość to poruszające się szybko i na oślep piszczałki ultradźwiękowe z lepkimi paluchami - omijam, zanim dosłyszę "oooo, pieeeeeseeeek!" :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dobermania - chyba aż tak źle nie jest ;) Nie wszyscy znowu są aż tak beznadziejni. Ale prawda, mnie bardzo irytują dzieci w wózkach, wyciągające łapki w stronę psów. Matki nie reagują, chodnik wąski, a moje psy dzieci nie lubią. Nie sądzę, by któreś mogło choćby na takie dzieci warknąć - do ludzi w ogóle nie przejawiają agresji - ale po co kusić los :shake: Ale dzieci to tylko dzieci w końcu, gorzej z rodzicami..

Jednak ciśnienie mi podniosło obrzucanie przez dzieci mojego psa mirabelkami, albo rzucanie koło mojej przerażonej suki butelką. Teraz od nowa mam problem u niej z lękiem przed ludźmi, dzisiaj musiałam zrezygnować ze spaceru - taki był świr, wyrywanie się, wierzganie, bo trochę ludzi wracało z pociągu :angryy: Tą sukę też koniecznie chciała przejechać dziewczynka na rowerku. Młoda wbiła się w żywopłot i była ledwo żywa ze strachu, a rodzice dziewczynki spojrzeli na mnie jak na wariatkę i kata psów - mimo że to ich dziecko "gnębiło" mojego psa...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Wyszłam z Hadarem na nocny spacer, idziemy sobie po chodniku i za nami idzie grupka rozwrzeszczanej młodziezy. Głosno spiewali. Nagle usłyszałam za soba ze cos stukneło, Hadar spojrzał do tyłu nie wiedziałam co to jest ale zdecydowałam sie zmienic kierunek, bo Hadar juz raz naszczekał na ulicy na krzyczacego faceta nie chciałam zeby znowu to zrobił. Ja skreciłam oni szli dalej prosto i zauwazyłam ze oni nie tylko spiewali ale rzucali czyms przed siebie chyba kamyczkami?(to było to stukniecie) :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Ja skreciłam oni szli dalej prosto i zauwazyłam ze oni nie tylko spiewali ale rzucali czyms przed siebie chyba kamyczkami?(to było to stukniecie) :mad:[/quote]
To u mnie jeszcze lepiej: kiedyś z moim psiakiem wieczorem w zimę wracaliśmy ze spaceru i jacyś chłopcy (było ich 3,wiek od 10-15) zaczęli rzucać w nas [B][COLOR=black]petardami! [/COLOR][/B][COLOR=black]Spadły metr od nas.[/COLOR][B][COLOR=black] [/COLOR][/B][COLOR=black]Myślałam, że ich pozabijam. Roki boi się wszystkich huków itp. więc musiałam iść jak najszybciej,żeby mi psa jeszcze gorzej nie wystraszyli. Był tak przerażony,że [/COLOR][COLOR=black]dopiero się uspokoi [/COLOR][COLOR=black]jak dochodziliśmy już do domu. A od miejsca zdarzenia do naszego domu jest spory kawałek :/

Druga sytuacja. Wybrałam się z moim pupilem po nowe szelki do zoologa i mieliśmy mały kawałek do pokonania. Idziemy przez chodnik obok bloków więc trzymam smycz blisko,tak żeby Roki szedł przy mojej nodze. Gdzieś 6 metrów przed nami stanęła dziewczynka jak wryta i się patrzy co my zrobimy. Szliśmy spokojnie,a ona zaczęła tak panikować,że się zatrzymaliśmy. Zdziwiło mnie jej zachowanie,bo przerażona była bardzo i ominęła nas chyba 10 metrowym łukiem (dosłownie). Nie wiem jak można się bać mojego "wielkiego psa amstafa" (podobny do rasu schipperke) ^^
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

nie sądzicie, że te wszystkie nachalne dzieci są takie, ponieważ najprawdopodobniej nie mają w domu psa... i jedyne pieski jakie widzą te te podczas spaceru. trzeba podziękować mamom/babciom za to ich " o zobacz piesek":mad: dziecko, które wychowuje się w domu, w którym jest pies wie, że psa nie można zaczepiać i wie jak się zachować...

no ale to my zawsze będziemy ci źli, bo mamy takie nieprzewidywalne bestie...;/ ja mam taką zasadę, że głaskać moje psy mogą tylko i wyłącznie znajomi. taka socjalizacja im starczy:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kocyk']ja mam taką zasadę, że głaskać moje psy mogą tylko i wyłącznie znajomi. taka socjalizacja im starczy:)[/quote]
Popieram.
Co chodzi o dzieci wychowywane bez zwierząt-jak opisałam w 2 postach wcześniej,to dzieci: bojące się zwierząt,brzydzące się ich lub nie umiejące nawet obchodzić się ze spotykanym zwierzęciem. A dlaczego tak jest? Ponieważ rodzice nie chcą dodatkowego "balastu"-jak często widzę idąc gdziekolwiek,wolą siedzieć przed blokiem i plotkować. Pomyślcie,jak każda rodzina nie mająca zwierzęcia wzięła by ze schroniska to nie byłoby bezdomności. Ale po co,przecież można powiedzieć "o piesek,kotek itp." i na tym obcowanie ze zwierzętami się kończy. Bądź dzieci wyrastają na takie,które psy męczą,bo nikt im przecież nie powiedział,że tak nie wolno. A jak ugryzie pies to nasza wina ^^

Link to comment
Share on other sites

Niedawno będąc na spacerze z psiakiem, doznałam szoku. zawsze chodzę w jedno miejsce gdzie spotykają się psiarze i psy mogą szaleć do woli. chodnikiem obok naszego stada szła babcia z kilkuletnią wnuczką, która była zachwycona zabawą naszych psów. na co babcia" uważaj to są nieobliczalne zwierzęta, nie zbliżaj się do nich, bo cała gromadą za Tobą polecą i Cie zabiją" - padłam, normalnie, padłam... i co potem z takiej dziewczynki wyrośnie... wolę nie myśleć...;/

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...