Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

A ja dziś miałam taką miłą sytuację :lol:
Idę sobie z Nuką koło bloku mojej babci no i wychodzi taki mały chłopiec z klatki może miał ok 5-6 lat i już z daleka krzyczy:
-ojejku! mogę pogłaskać pieska?
na to ja:
-jasne możesz :p
-ale ja nie wiem czy on gryzie :roll:
-nie, nie gryzie ona lubi dzieci! :lol:

No i jak wreście ten chłopczyk pogłaskał Nukę to był tak szczęśliwy, ze nawet jak wracałam z Nuką ze spaceru to się nie mógł doczekać kiedy znowu ją pogłaszcze a Nuce o mało co ogon ze szczęscia nie odpadł jak dzieciaka zobaczyła

chociarz raz spotkałam fajnego dobrze wychowanego dzieciaka, który wie, ze głaskać obcych peisków nie można tylko najpierw się trzeba zapytać :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To trzeba psa nauczyć, że na cmokanie się nie reaguje ;). Hexolina nawet się na cmokanie, gwizdanie i wołanie często nie odwraca. Jak była mała to ganiała do każdego kto ją zawołał, a teraz psisko się nauczyło, że nie każdy fajny jest i lepiej pańci się pilnować. Nawet babka cmokająca prawie do ucha nie jest interesująca jak się suczy nie spodoba. Przy przystanku kilka razy robotnicy próbowali ją wołać i się w końcu poddali. Ja na zaczepki też nie reaguję :p. [SIZE="1"](Są też minusy takiego zachowania, bo i na mnie też potrafi się wypiąć i nie zauważać, ale już jest duużo lepiej niż kiedyś)[/SIZE]

Dzieci zaczęłam jakieś ciekawe spotykać i się pytają czy można psa pogłaskać. Jak próbowały by to robić bez pozwolenia to grozi zawałem w mlodym wieku, bo Hexa ma spontaniczne reakcje odskakiwania i rozdarcia paszczy nagle :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie najgorsze są mamusie, babcie i nianie. Ostatnio ide z labkiem i mijam jakąś babkę z dwójką dzieci i ta baba do nich "uważaj, bo ci ten pies zaraz dupę odgryzie" No naprawdę jak społeczeństwo ma być wrażliwe i świadome i pełne empatii jak od małego słyszą takie teksty od najbliższych.

Ja mojego brata ciotecznego (8lat) od małego uczę, jak się obchodzić z psami, że psy czują, że zawsze trzeba zapytać czy można pogłaskać, ze obcym psom nie można ufać(pchać łapy przez bramy, podchodzić do psów pod sklepem itp.) a ten gówniarz co robi?! Dostał takie strzelające kuleczki i poleciał do kolegi, rozsypał i jak psy po tym chodziły to to strzelało! No naprawdę byłam zaskoczona, ale to tak jest jak dzieci są bez kontroli... Musze z nim poważnie porozmawiać o tym, nie spodziewałam się tego po nim...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania_pelka']Właśnie najgorsze są mamusie, babcie i nianie. Ostatnio ide z labkiem i mijam jakąś babkę z dwójką dzieci i ta baba do nich "uważaj, bo ci ten pies zaraz dupę odgryzie" ...[/quote]

tia,albo
"chodź tu,bo cie pies pogryzie. Zobacz jak na ciebie już patrzy"
no i czego się taki dzieciak uczy? Że przed psem to trzeba zwiewać gdzie pieprz rośnie,a jak będzie starszy to trzeba eliminować zagrożenie...

Link to comment
Share on other sites

Cmokające babcie do szału zaczęły mnie doprowadzać, bo ponownie zaczęłam ćwiczyć z Borą. Ćwiczymy w parkach, pod domem i w innych takich miejscach, a już kilka razy (uczę Borę nowej komendy, a ta sie skupić nie może) jakieś babcie zatrzymywały się centralnie PRZED nami i ćwierkały do suki :angryy:"o jej, jaka ona posłuszna, wytresowana, kochana, o jejku, jak sie patrzy, *cmok cmok*, a jak ogonkiem macha, o jejku, jejku.. "
Gr..
a jak im powiem, że ćwiczę i proszę nie przeszkadzać to mina jakbym rente ukradła.. :/

Link to comment
Share on other sites

Stałam kiedyś przed sklepem z Hexoliną i dwóch policjantów chciało wejść. Jeden przeszedł obok Hexy a drugi się czaił, aż w końcu zapytał 'czy gryzie'. No to mu powiedziałam, że jeszcze jej się nie zdarzyło, a on na to "mam nadzieję, że nie będę tym pierwszym" i wszedł uspokojony do sklepu.
Inna sytuacja z policjantem: Byłam na komendzie z Hexą, miała wtedy ze 3-4 miesiące, więc była dosyć mała jeszcze. Wiele osob nas mijało z uśmiechem, ale jeden policjant jak nas zobaczyl to z przerażeniem stwierdził, że boi się tego 'czarnego psa' :crazyeye:. Później się upewnił czy na pewn nic mu nie zrobi i poszedł :roll:.

Link to comment
Share on other sites

A ja byłam dzisiaj z mamą i z bratem w mieście i w parku, i tam był plac zabawa i taki malutki tunel... a moje psisko tunele bardzo lubi, więc na chwilę (jak nie było tam dzieci!) mama stanęła z jednej strony tunelu z psem, a ja go z drugiej zawołałam, pies przyszedł, dostał smaka i go złapałam (przeszedł ze smyczą) no i idziemy już z powrotem a jakaś zatroskana mamusia zaczęła nam grozić strażą miejską :angryy: no ja rozumiem, że psów nie wolno wprowadzać i nigdy tego nie robię, bo wiadomo psy się załatwiają poza tym dzieci się boją, ale to były może 3 minuty i pies był tak pilnowany, że nawet jakby chciał to by nie uciekł (chociaż wcale się do tego nie palił), poza tym nie było wtedy tam dzieci tylko bawiły się na innych zabawkach..

Link to comment
Share on other sites

Na ludzi głaszczących przez ogrodzenie to dziala tylko pilnowanie i darcie się za każdym razem (jak kulturalne zwracanie uwagi nie działa), albo odgrodzenie psa od zewnętrznego ogrodzenia jak się da. Ja nie mam takich problemów, bo Hexolina na zaczepki odpowiada darciem paszczy i przez to ludzie ją specjalnie drażnią :mad:

Link to comment
Share on other sites

Ja bym wolała już głaskanie przez płot, gdyby moje się dawały :cool3: Chodnik przy moim ogródku jest dość często używany, a ja nie znoszę jak moje psy drą się na ludzi (szczególnie młoda cwaniara w tym gustuje - po prostu LUBI to robić :shake: wie, że nie może, więc jak ktoś jest przy niej to na widok człowieka za płotem robi choćby łuf łuf!, bo tak sobie lubi poszczekać :mad:) Ale drażnienie jest niedopuszczalne i mam na koncie parę ludzi, szczególnie dzieci, których... okrzyczałam :diabloti: za to. Najgorsi są tacy, co wrzeszczą lub gadają "zamknij się! cicho!" - ja już idę, żeby uciszyć psy (a na dźwięk moich kroków nagle dziwnie milkną...:diabloti:), a ktoś wyskoczy z czymś takim - pies znów drze paszczę. Frotek na ludzi w ogóle nie szczeka, Luka bardzo rzadko - ale Chibi bardzo się ludzi boi i się wyżywa na nich, kiedy czuje się bezpieczna :evil_lol: Jak jeszcze ktoś psa dodatkowo podrażni - cała moja praca idzie w łeb :shake:

Link to comment
Share on other sites

mnie ostatnio wkurzyli sąsiedzi.. wyszłam z Maxem na spotkanie z kumpelą bo ona szła ze swoim Dunajem a sąsziedzi jak nie wyparowali (za babcią z wnusią) i od razu jakie słodkie jakie miłe itp itd... kuźwa, ludzi było chyba z 10 sztuk i nikt nie widział że psy się boją w szczególności mój Max.. w końcu go wzięłam na ręce i odeszłam na posesje.. jedna z typiar na mnie popatrzyła z żalem i bólem jak mogłam psa zabrać.. ja jej na to że zabieram go bo się boi chmary ludzi i ich wrzasków.. popatrzyli tylko, spuścili hłowy, pogłaskali jeszcze spokojnie Dunaja i odwrócili się na pięcie...

albo ta wnusia co z babcią przyszła to bez pytania zabierałą mi smycz... smarkula dwa lata ma... nawet się nie zapytała.. w końcu ją zapytałam "a pytałaś się czy możesz?"... odpuściła...

Link to comment
Share on other sites

To u nas zawsze zdziwienie jak się z psem nie zatrzymuje przy każdym dziecku:crazyeye: Wołają, ale ja mówię, że mój pies może ugryźć a te dalej, a oczywiście mamusie: piesek? Piesek tak! No, idź do pieska:cool1: Moja lubi dzieci, ale nigdy nie wiem jak może się zachować w stosunku do obcego, więc wolę nie ryzykować..:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaidar']albo ta wnusia co z babcią przyszła to bez pytania zabierałą mi smycz... smarkula dwa lata ma... nawet się nie zapytała.. w końcu ją zapytałam "a pytałaś się czy możesz?"... odpuściła...[/quote]

Matko Boska,ja bym wzięła te dziecko i sprała po tyłku.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daja_']Matko Boska,ja bym wzięła te dziecko i sprała po tyłku.:shake:[/quote]

Już to widzę....:lol: Mam nadzieję,że kiedy bedziesz miec ochotę "sprac" dziecko, trafisz na moje....:diabloti:

Ta "smarkula" miała jeśli dobrze widzę dwa lata.... To nie smarkula, tylko dziecko... czemu nie zwrócicie uwagi opiekunowi, tylko psy wieszacie na dziecku, które w dodatku jest nieświadome tego co robi?
Kilkuletnie dzieci z reguły nie snują się bez opiekunów... Poza wyjątkami, bo i takie są.....


[B]Daja[/B] - nie "te" dziecko, a TO dziecko jeśli już..... :roll:

Link to comment
Share on other sites

kłócić się nie będe czy smarkula czy nie.. dziecko świadome było co robi bo ta jej babcia ma psa dużo większego od mojego (rasy sznaucer olbrzymi)... wieszać psów nie wieszam tylko mówię że co niektórzy dorośli: 1. nie zwracają uwagi na to co dziecko czasem robi (babcia w najlepze z moimi rodzicami gadała), 2. nie uczą dzieci pytać czy można.

ja się tylko dziecka zapytałam czy pytała czy może.. bo ciągle wyciągała rękę po smycz tak jakby to jej pies był.. jak babcia jej nie reaguje i jej nie zwraca uwagi to musiałam jakoś delikatnie dziecku zwrócić uwagę..

Link to comment
Share on other sites

Może 2-letnie dziecko nie umiało jeszcze mówić? Akurat z takowym mam do czynienia i takiemu maluchowi się tłumaczy nawet 50 razy, spokojnie oczywiście i nie zawsze dociera. Mnie też czasem bezmyślność rodziców/opiekunów wkurza, ale to nie jest wina malutkiego dziecka. Tak jak za zachowanie psów winimy właścicieli, tak za winę dzieci (tak małych) winimy rodziców/opiekunow. Jak ktoś nie lubi dzieci to nie musi odrazu z chamstwem i wyzywaniem do nich. Jak ktoś psów nie lubi i skomentuje np. 'zapchlony kundel' to odrazu oburzenie, a jak ktoś dzieci (piszę o małych) nie lubi to już może je 'wstrętnymi bachorami/smarkulami' nazywać? Chyba trochę niesprawiedliwe bo intelektualnie pies podobno jest na poziomie 3-latka :roll:.

PS. Nie mam dzieci, żeby nie było że matka rzuca się odrazu z pazurami :evil_lol:. Mam za to psisko nie lubiące dzieci i jakoś żyjemy z tym ;).

Link to comment
Share on other sites

to dziecko akurat mówiło bardzo płynnie... ale chyba tylko ja widziałam że pies się dzieci boi.. wiem co mówię bo nie tylko tego jednego dziecka się boi.. wiec troche z nerwów powiedziałam o dziecku niemile.. osobiście nie mam nic do dzieci tak sądzisz ale po prostu sytuacja ya mnie zdenerwowała.. żeby zaoszczędzić psu nerwów i ewentualnego dziabnięcia dziecka przez niego (a ma ostre ząbki).. poza tym zwróciłam uwage nie tonem chamstwa i pogardy jak twierdzisz tylko spokojnym i zdecydowanym... zazwyczaj nie mówię na dzieci smarkule itp ale czasem jeśli mogą stworzyć jakąś niebezpieczną sytuację (w stylu ewentualnego ugryzienia ze strachu) to z nerwów mogę pomyśleć tak..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...