Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zWiErZaKoMaNkA']
Mnie jeszcze denerwuje jak ludzie robią miny na właścicieli/psy. Jakby mówili "dobrze by było jakby Was nie było" :D[/quote]
Moi sąsiedzi zrobili taką minę jak przyjechałam z urlopu z moim dużym psem ^^

Link to comment
Share on other sites

Co do dzieci ktos kiedyś powiedział,że szczęśliwe dziecko,to brudne dziecko...coś w tym jest:)

Moja kolezanka w pracy nie może zrozumieć jak jej dwuletnia córeczka może przez calutki dzień tarmosić kota i włazić do psiej budy...boi się co z dziecka wyrośnie,będzie wiecznie brudne i zaniedbane. Wciąż podaję jej mój przykład...kiedy nie chciałam zjeść obiadu uciekałam...do psiej budy:)

Świadomość niektórych ludzi jest zatrważjąca po prostu...

A ostatnio słyszałam tekst
"córeczko idź umyj rączki po psie,bo będziesz miała liszaje!"
Padłam na łopatki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zWiErZaKoMaNkA']
Właśnie-co z tych dzieci wyrośnie. To jest wyłącznie wina rodziców. Dosłownie dzikusy z nich wyrosną! Bo przecież zwierzęta są be,wieś i na niej zwierzątka też. Tragedia XXI wieku...[/quote]

Co wyrosnie? A np ktos taki jak pan elektryk, ktory jakies 2 m-ce temu u mnie byl. Jak uslyszal Fione gdy ta szczeknela, jak zadzwonil dzwonkiem, to nie chcial wejsc. A potem nie chcial wyjsc, bo Fiona spala sobie w pokoju w poblizu drzwi. Tylko ze moja suka nawet na niego nie spojrzala ani razu. Po prostu zwinela sie i poszla spac. A pan mimo mojego tluamczenia, ze suka sie nie ruszy zachowywal sie jakbym w domu dziekiego tygrysa trzymala

Link to comment
Share on other sites

Moja chrześnica (7 lat) panicznie boi się psów. Miała pecha bo jak miała jakies 4 lata to zimą podbiegł do niej szczeniaczek i złapał za szalik podduszając ją nieco. Nic jej się nie stało ale bardzo przestraszyła się i niestety strach został do dziś. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości nie będzie nastawiona ANTY do psiaków i ich ludzi. Mój pies do socjalizowania :) dzieci się nie nadaje bo na ich widok chowa się za mnie.

Link to comment
Share on other sites

Do Kreski ludzie zazwyczaj cmokają, gwizdają i wydają dziwne odgłosy (domyślam się że z sympatii), akurat kiedy uczymy się chodzić na smyczy i skupiać na mnie, a nie innych ludzikach/ptaszkach/kaczuszkach/komarach/trawce/kałużach/itd ... A jak mamy 'luźny' spacer to nikt (ku rozpaczy psiny) nie 'zagada' :P

Kreska kocha dzieci. Nie boi się ich (w przeciwieństwie do niektórych dorosłych) i sama nie wiem czy pozwalać na takie przypadkowe głaskania na spacerach czy to może tę Kreskową miłość do dzieciaków obrócić w pył..

A jak już ktoś chce pogłaskać to nie pyta tylko łapska wyciąga. A Niunia robi wtedy w tył zwrot i chowa się za pańcię..

Link to comment
Share on other sites

[quote] A taką minę mają sąsiedzi mojej cioci, u której jestem na wakacjach, kiedy usłyszeli jak głośny potrafi być Timek :evil_lol: Wczoraj jeden z nadzieją pytał się kiedy odjeżdżam :diabloti:[/quote]A to dobre xD

Za to jak ja pojechałam na wakacje do moich dziadków to wszyscy bali się mojego psa. On pilnuje zawsze swojego miejsca i domu. Gdy wylegiwał się w domu,a szedł ktoś lub po drodze z łąki szły krowy (od domu do płotu był "mały kawałek") to wystarczyło "Roki idzie,idzie!'' lub "Krowy idą!" Ten jego sprint do siatki był cudny xD Myślałam,że nie wyhamuje,a ile to frajdy dla niego miało. Później cała wieś schodziła się do jednego sklepu i mówiła,że jaki to nasz pies jest groźny albo,że on "siatkę rwie" xD A o taki przymilasty jest,że hej! :]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daja_']To nie jest śmieszne!
Ja poszłam do przedszkola i złapałam szkarlatyne! :roll::D[/quote]
Mi jak to pisałam przypomniało sie własnie ze brat mojej kolezanki i jego zona trzymali dziecko tak sterylnie (nawet podwórko chcieli wyłozyc płytkami i myc) ze po pierwszym dniu w przedszkolu dziecko zostało w domu z jakims katarem czy czyms takim.
[quote name='"NatiiMar"'] Co do dzieci ktos kiedyś powiedział,że szczęśliwe dziecko,to brudne dziecko...coś w tym jest:smile:[/quote]
Kiedys na wyscigach chartów obsługiwałam bufet niektórzy przychodzili kupowac ze swoimi psami, i tam siedziała tez moja mama z moim greyem. Przyszła jakas mama (tez charciara), chciała kupic dzieciom kanapki, a ja poszłam najpierw umyc rece po psach, zanim sie dotkne do jedzenia. Ona na to:
- Od bakterii dziecko rosnie!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']
Kiedys na wyscigach chartów obsługiwałam bufet niektórzy przychodzili kupowac ze swoimi psami, i tam siedziała tez moja mama z moim greyem. Przyszła jakas mama (tez charciara), chciała kupic dzieciom kanapki, a ja poszłam najpierw umyc rece po psach, zanim sie dotkne do jedzenia. Ona na to:
- Od bakterii dziecko rosnie![/quote]

A to dobre :lol:

Nie powiem,uważam że jak się przystaje z choróbskiem to bardziej się jest odpornym.Np. taka alergia,przyzwyczajenie do alergenu itp.

Znowu mały off ;)

Link to comment
Share on other sites

Bogarka,dobre:)
Wiem,dlaczego jestem taka wysoka mimo że rodzice średni wzrostem:razz:

Też znam tak sterylnie trzymane dziecko...ma alergię biedactwo chyba na wszystko,co możliwe. Z kolei koleżanka urodziła córkę 11 miesięcy temu i od poczatku małą zapoznawała ze światem. Czasem aż przesadzała. Ale myslę,że maluchowi to na zdrowie wyjdzie. Jak mój kot prosto z podwórka bezczelnie wszedł na kocyk małej, to jej matka kazała mi go zostawić...wzięłam go bo mi sie głupio zrobiło za te brudne ślady kociach łap na czyściutkim kocyku. Ale mała za to była baaaardzo ucieszona. Choc przez chwile możnabyło pobawic się mięciutkim,śmierdzącym,puchatym kocim ogonem:)

Link to comment
Share on other sites

ludzie!!
pies z kotem:shake:

no ... a ludzie sami proszą się o pogryzienie czy przewrócenie:shake:
na mojego prt to jak na maskotkę patrzą i myślą, że krzywda mu się dzieje, że chodzi po ziemi.

raz u mnie na osiedlu podchodzi jakaś babcia z maluteńkim dzieckiem, co ledwie chodzi i pyta się
- mogę pogłaskać?
- nie, nie lubi dzieci
a ona na to do tego dziecka
- no , chodź pogłaskaj pśiuńka
i go zmusza:shake:
poszłam sobie już, mówiąc 'do widzenia'
babcia zrobiła dziwną minę i zaczęła coś burczeć pod nosem

w prawdzie mój prt lubi dzieci, lecz skacze na nie.

a jakby jeszcze wyczuł, że to dziecko się bało, to już nie jest do przewidzenia jego reakcja:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Mi jak to pisałam przypomniało sie własnie ze brat mojej kolezanki i jego zona trzymali dziecko tak sterylnie (nawet podwórko chcieli wyłozyc płytkami i myc) ze po pierwszym dniu w przedszkolu dziecko zostało w domu z jakims katarem czy czyms takim.

Kiedys na wyscigach chartów obsługiwałam bufet niektórzy przychodzili kupowac ze swoimi psami, i tam siedziała tez moja mama z moim greyem. Przyszła jakas mama (tez charciara), chciała kupic dzieciom kanapki, a ja poszłam najpierw umyc rece po psach, zanim sie dotkne do jedzenia. Ona na to:
- Od bakterii dziecko rosnie![/quote]

nieźle... biedne dzieci:shake:

Link to comment
Share on other sites

Mi dzisiaj standardowo wyleciało dziecko przed psy. Na rowerku. Gapi się. I trąbi. Masakra - Chibi spłoszona i przerażona zupełnie (dziecko-chłopczyk+rower+klaskon=panika). Ale to dało się jeszcze wytrzymać... Drąca się matka ("Adam!!! CO JA CI MÓWIŁAM!!! NIE WOLNO TAK ROBIĆ!!!") spłoszyła wszystkie trzy psy zupełnie :shake: U mnie zawsze próby odwołania dziecka/psa budzą jeszcze więcej strachu i paniki niż sam atak psa/podbiegnięcie dziecka. Rodzice/właściciele się drą na dziecko, szarpią, psa leją smyczą i gonią... Raz mi suka uciekła z obroży (za luźna była niestety), bo właściciele nie umieli odwołać małego gwałciciela i biegali za nim wrzeszcząc..:roll:

Link to comment
Share on other sites

Z tym "wyrastaniem" na szczęście nie zawsze sie sprawdza, niektórzy sie wyłamują ;) Moja koleżanka, nieco młodsza ode mnie, wychowana w domu absolutnie bezzwierzęcym, w strachu przed "żywym" (no dobra, podstępnie "socjalizowana" przeze mnie ;)), pół roku temu adoptowała ode mnie koteczkę i jest wyjątkowo fajnym właścicielem :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='OlaandSolo']nieźle... biedne dzieci:shake:[/quote]
Co do tego drugiego to tej mamie chyba chodziło o to, ze nie trzeba az tak chronic dzieci
Byłam w pierwszej klasie podstawówki jak kupilismy naszego pierwszego psa. Tan nasz pies lubił gonic biegnacych ludzi i raz jak go ja trzymałam pognał za jakims starszym chłopcem a ja biegłam za nim bo nie mogłam go utrzymac a tamten widzac ze ja juz dysze to sie tylko smiał sie ze mnie, ze juz nie daje rady, i biegł dalej:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Tan nasz pies lubił gonic biegnacych ludzi i raz jak go ja trzymałam pognał za jakims starszym chłopcem a ja biegłam za nim bo nie mogłam go utrzymac a tamten widzac ze ja juz dysze to sie tylko smiał sie ze mnie, ze juz nie daje rady, i biegł dalej:mad:[/quote]
Ehh... Ta "dobroć" ludzka nie zna granic.

Dzisiaj wyszłam z Rokim na spacer (pierwszy raz na 10m smyczy xD). Jakieś dzieci jeździły na 4-kołowcu (nie wiem,jak się to fachowo zwie). Ja składałam smycz,bo zbliżaliśmy się do domu,Roki obok mnie na chodniku szedł. Dzieci jadą po ulicy,gdy nagle wjeżdżają z dużą prędkością na chodnik i jadą w naszą stronę. Oczywiście wystraszyli mi psa :/ Dobrze,że psiak szedł po trawie,bo by go przejechali :/

Link to comment
Share on other sites

ja na każdym spacerze słyszę pytanie, czy można pogłaskać. ale to nie ja tu decyduje - jak widzę, ze osoba 'nie pasuje' Lintu, to nie pozwalam.
ale najbardziej denerwujące są dzieci. nie mam nic przeciwko jak pyta się i widze, ze Lintu chce się bawić, ale czasem zdarza się, ze podchodzą do niego głaszczą, biorą na ręce, a widze, ze pies jest zdezorientowany i nie ma ochoty na takie pieszczoty. i najgorsze, ze obok stoi rodzic i: "ależ on nic mu nie zrobi, psy go lubią, mamy w domu rottweilera i go toleruje!" a potem Lintu warknie bo mu dziecko wsadza palec do oka i już mówią, ze mam niewychowanego i durnego psa.
eh, ludziom czasem trudno przemówić do rozsądku, naprawdę..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nate']"ależ on nic mu nie zrobi, psy go lubią, mamy w domu rottweilera i go toleruje!" a potem Lintu warknie bo mu dziecko wsadza palec do oka i już mówią, ze mam niewychowanego i durnego psa. [/quote]
Na drugi raz spytaj się rodzica/dziecko,czy jeżeli włożysz mu palec do oka to czy mu to nie będzie przeszkadzać. Jeżeli powie,że tak to oznajmij mu,że twój pies inaczej nie czuje i to też go może zdenerwować.

[quote name='nate']biorą na ręce[/quote]
Ja bym nie pozwoliła swojego brać na ręce. Mój tego nie lubi,a po drugie to wiesz,że u innej osoby pies może się inaczej zachować i może się krzywda z tego zrobić. Lepiej nie ryzykować.

Link to comment
Share on other sites

Same miłośniczki "dzieciaczków" widzę :evil_lol::evil_lol::evil_lol: hehe

Jeśli o mojego Benka chodzi to zawsze się zgadzam, kocha dzieciaki (lody z rąk wyjada, czapki z głów kradnie:evil_lol:).
Jeśli pyta dorosły , jestem ostrożna, bo w stosunku do nich jest dość nieufny...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zWiErZaKoMaNkA']Ja bym nie pozwoliła swojego brać na ręce. Mój tego nie lubi,a po drugie to wiesz,że u innej osoby pies może się inaczej zachować i może się krzywda z tego zrobić. Lepiej nie ryzykować.[/quote]

no ja nie pozwalam : D tylko jak go spuszczam i gdzieś biega to widzę, że np wącha trawkę, a tu dzieciak idzie i go bierze nim zdąże zareagować i pies się stresuje :c psa przywołuję wtedy i się cieszy, że uwalnia się od bachora. jak ja nie cierpię takich dzieci :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mitheithel']Same miłośniczki "dzieciaczków" widzę :evil_lol::evil_lol:[/quote]

Tak xD Ja jeszcze toleruje takie dzieci starsze,które się spytają czy mogą pogłaskać i pytają o psa-wiek itp. Takie to jeszcze przeboleje :]

[QUOTE]a tu dzieciak idzie i go bierze nim zdąże zareagować i pies się stresuje :c psa przywołuję wtedy i się cieszy, że uwalnia się od bachora. jak ja nie cierpię takich dzieci :mad:[/QUOTE]
Myślałam,że pozwalasz,ale to zmienia postać rzeczy :) To jest właśnie "wychowanie" dzieci :D

Link to comment
Share on other sites

Mój niestety uwielbia małe dzieci do 6 roku życia, do starszych jest już nieufny. Mało mu ogon nie odpadnie jak podchodzą do nas małe dzieciaki i zagłaskują go na śmierć :diabloti: W sumie nie przeszkadza mi to tak bardzo, do czasu, aż chcą go brać na ręce albo zaczynają ciągnąć za uszy i ogon :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ja się zgadzam na każde głaskanie - ale jak zostanę uprzedzona :roll:
Jak taki bachor pcha mi łapy do psa to albo opierdzielam, albo mówię, ze pies ma grzybicę.:diabloti:

Wczoraj podeszła do mnie jakaś dziewczynka może z 5 lat i ...
- Czy on gryzie ?
- Nie - Stoję i czekam aż się zapyta, czy może pogłaskać, a ta już z łapami leci... To ja do niej - Wypada najpierw zapytać, czy można pogłaskać - Stanęła jakiś metr przed psem, stała tak z 10 sek i się patrzyła na Atosa, po czym zaczęła pchać łapska, no to co miałam zrobić... Poszłam sobie a ta jeszcze chwile za nami biegła, wyprzedzała mnie i próbowała pogłaskać na siłę pomimo iż mówiłam, ze jej nie pozwalam :roll: W końcu się wkurzyłam i zrobiłam coś, czego nie lubię robić małym dzieciom, czyli wydarłam się na nią

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...