Jump to content
Dogomania

bonsai_88

Members
  • Posts

    5821
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by bonsai_88

  1. Miś może być, pod warunkiem, że od od Ptysia utrzymasz z daleka ;). Ptyś o ile wszystkie dziewczęta kocha miłością ogromną, o tyle do facetów pokazuje zęby... W sumie i tak nie jest źle jak na burka łańcuchowego. Na nieszczęście, dużego burka [teraz już ok. 50 kg], więc czasami jak mu się pies zza płotu nie spodoba to bywa wesoło. A wanna będzie gdzies za miesiąc, a więc wyrobię się przed Groszkiem.... Ale jak nas odwiedzicie to obiecuję wam apartament full wypas - bez dziur w ścianach :D. No i psa prodziecięcego, bo kudłata zaczyna dzieci kochać co raz mocniej - ostatnio 6-miesięczny syn koleżanki skutecznie jej grzywę wyrywał, a ona... a ona przeszczęśliwa nie dawała się odciągnąć.
  2. Co ja się tutaj dowiaduję - Małe Groszki ustawiają świat? No fakt, kompletnie nie można się domyśleć po kim taki tyran Groszkowy z Groszka :). Swoją drogą... jak już Mały Groszek będzie tylko Mniejszym Groszkiem to zapraszam was na relaks na wsi spokojnej, wsi wesołej. Tylko się nie śpieszcie, bo warunki godne Groszka będą dopiero za jakiś czas ;). Na razie nie ma tam nawet skromnych warunków dla mnie [głośno i stanowczo odmówiłam wyprowadzki do domu bez wanny :diabloti:]. Ps. tak, to tylko przypomnienie, że obiecałaś mnie kiedyś odwiedzić... a teraz i z wszystkimi psami będziesz mogła przyjechać [byleby nie zbliżały się do moich Obrońców Pokoju - kudłata za bardzo wczuła się w rolę i już nic żywego nie przychodzi dobrowolnie na nasze podwórko :evil_lol:].
  3. Przyszłam się nieśmiało pochwalić..... po 4 latach kudłata w końcu dała się obstrzyc u gromera [nic skomplikowanego - a'la portugalczyk]. jedynie musiałam być obok, bo bałyśmy się ze znajomą gromerką o wytrzymałość ramienia w stole [nie wiem jak to się nazywa] - próbowała zwiewać, a ona próbuje zwiewać z uczuciem ;). Za to ani razu nie próbowała ugryźć znajomej, nie musiała mieć kagańca na pysku i ogólnie ograniczyła się do błagania mnie o litość i zgodę na opuszczenie stołu :D. Dla porównania - 4 lata temu, po wzięciu ze schroniska znajoma była jedynym gromerem, który zgodził się robić Birmę bez ogłupiacza, tylko z kagańcem [w końcu to spory pies, próbujący wówczas mimo kagańca odgryźć rękę za samo zbliżenie się ze szczotką/nożyczkami/czymkolwiek]. W międzyczasie robiłam ją wyłącznie sama, pracowałam nad przyzwyczajeniem do pielęgnacji sierści itp... Za to jak padła mi maszynka w połowie strzyżenia to nie miałam wyboru ;).
  4. Przyznam, że [COLOR=#333333][FONT=Arial]jak doszłam do pudla, to nawet się zdziwiłam, że nie [/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]jest w wers[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]ji a'la szcup ;). [/FONT][/COLOR]
  5. Rosa z wyglądu [COLOR=#000000][FONT=Verdana]je[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]j nie opiszę, wiem tylko że dziewczyna ma ok. 20 lat... Poczyta[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]j wątek, sprawdź kto [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Verdana]jagulkę odbierał, może to coś pomoże.[/FONT][/COLOR]
  6. Lolek moższ napisać coś więce[COLOR=#000000]j o gorączce gromerskie[/COLOR][COLOR=#000000]j?[/COLOR]
  7. O dziwo i ile filmików z Czarkiem nie cierpię wręcz patologicznie, o tyle ksiażka mi się nawet spodobała... Niektóre rzeczy przy Birmie zastosowałam - kudłata przestała ciągnąć kompletnie, do utrzymania paskudy potrzebuję mniej siły niz przy 2,5 kg kotku. Psy są też przez nią dużo lepiej tolerowane, małe dupelki mogą szczekać do woli ;). Drugą książkę też mam, ale jeszcze nie zaczęłam jej czytać.
  8. A-nusia to i ja grzecznie poproszę, jeśli będzie w wersji "dla idiotów" to dobrze ;). Dostaliśmy z domem psa, który nauczył się zwiewać i polować na sarny, a na chwilę obecną jest z nim tylko moja mama [z pełną miłością do mamusi muszę stwierdzić... że do wychowania psa to się ona nadaje jak kura do baletu]. Z Rockim na chwilę obecną nie mam jak pracować i zorientować się w temacie, a w życiu zwiewającego psa nie miałam i "w ciemno" nie wiem co mamie doradzić krok po kroku.
  9. Gops z kudłatą też nas często do środka zapraszano ;). Chociaż fakt... WRAŻENIE to ona umie robić doskonałe... Swo[COLOR=#000000]ją drogą [/COLOR][COLOR=#000000]już dawno doszłam do wniosku, że w porządnych restaurac[/COLOR][COLOR=#000000]jach [/COLOR][COLOR=#000000]jest dużo mnie[/COLOR][COLOR=#000000]jszy problem z psem niż w byle kna[/COLOR][COLOR=#000000]jpkach... Ba, nawet [/COLOR][COLOR=#000000]jak Birma zrobiła w [/COLOR][COLOR=#000000]jedne[/COLOR][COLOR=#000000]j przemeblowanie [na czas obiadu była przywiązana do mo[/COLOR][COLOR=#000000]jego krzesła - ciężkiego, zrobionego z bel drewnianych... poszłam do ubikac[/COLOR][COLOR=#000000]ji, [/COLOR][COLOR=#000000]jak wracałam to pieseczek przeszczęśliwy do mnie przybiegł razem z krzesłem], tylko lekko zaszokowani kelnerzy pomogli mi wszystko poukładać na nowo ;). Ogólnie w dobrych restaurac[/COLOR][COLOR=#000000]jach [/COLOR][COLOR=#000000]jedynie [/COLOR][COLOR=#000000]jak były tłumy proponowano nam mie[/COLOR][COLOR=#000000]jsca na dworze, a na dodatek zawsze kudłata dostawała wodę zanim zdążyłam o to kogokolwiek poprosić :).[/COLOR]
  10. Przypomniał mi się niufek na wystawie - po przywitaniu psiaka, powstrzymu[LEFT][COLOR=#000000][FONT=Arial]jąc odruch wymiotny, wycierałam obślinione włosy [aż z nich kapało!]...[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Arial] Dodam, że mo[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Arial]je oba psy sypia[/FONT][/COLOR][/LEFT] ją w łóżkach ;). Może po prostu facet nie pozwala swo[LEFT][COLOR=#000000][FONT=Arial]jemu psy na wylizywanie siebie [nie lubię tego i tylko kot ma prawo mnie lizać po ręce] czy inne skakanie [na to również nie pozwalam swoim psom]?[/FONT][/COLOR][/LEFT]
  11. Pogadałabym z takim.... Mam od paru miesięcy psa, który spędził ok. 4 lata życia na łańcuchu "pilnu[COLOR=#000000]jąc" domu - właściciela widział raz na tydzień [[/COLOR][COLOR=#000000]jeśli było dobrze], karmiła go sąsiadka. Spuszczany nie był, bo ucieka... Kiedy mo[/COLOR][COLOR=#000000]ja mama zaczęła go spuszczać [w sumie - lądu[/COLOR][COLOR=#000000]je na łańcuchu tylko [/COLOR][COLOR=#000000]jak ma zostać sam, bo inacze[/COLOR][COLOR=#000000]j leci za samochodem, a bramy na razie nie mamy] okazało się, że Rocki za cholerę nie chcie siedzieć na podwórku. Na początku zwiewał bardzo, teraz [/COLOR]już prawie nie ucieka :). Po za tym na początku kładł się po za terenem podwórka i tam stróżował, dopiero po 2 miesiącach mu to przeszło.... Do dzisia[COLOR=#000000]j pozwala absolutnie każdemu wchodzić, a złodzie[/COLOR][COLOR=#000000]jowi pomógłby pewnie w niesieniu łupów ;). Za to zaczyna powoli bronić nasze[/COLOR][COLOR=#000000]j rodziny, poprzedniego właściciela miał głęboko pod ogonkiem.[/COLOR]
  12. [quote name='magdaww1']To moja chihuahua niedawno została kotem. Grupka dzieci na serio cię zastanawiała czy to pies czy kot. Jak powiedziałam, że to CHI to już się od nich nie opędziłam:lol:[/QUOTE] Dla wyrównania - mój kot został dzisia chichuahuą :diabloti:. I za nic nie dało się państwa przekonać, że to naprawdę KOT [mały, bo mały - nawet 3 kg toto nie waży], bo przecież koty nie potrafią chodzić na smyczy :D. Ot, wybryk natury mi się trafił :P. Za to druga pani stwierdziła, że Neko [kicia moja ;)] powinna nosić... kaganiec. Czemu? Bo jak jej radosny psiak wielkości shi-tzu wyrwał ze szczekaniem do mojego kotecka, to... kotecek wyrwał z wściekłym syczeniem i pazurami do pieseczka, aż dobrze, że na smyczy była ;) - do końca spaceru miała tak "cudną" minkę, że aż dzieci przestały pchać się z łapami. Maleńka za kontaktami z psami nie przepada - dopóki pies się nie zbliża to będzie co najwyżej obserwować, ale za próbę bliskiego kontaktu pogoni [na zasadzie - najlepszą obroną jest atak]. jedynie moją kudłatą jako tako toleruje, chociaż bez przesadnej miłości. Za to ludzi kocha wszystkich i za samą łaskę spo[FONT=Verdana]jrzenia na nią zaczyna mruczeć na całe gardziołko [/FONT]:loveu: A oto moju kot rasy Szczota Obronna Kieszonkowa [Neko nie ważąca 3 kg jest na diecie, bo jej sadeło wisi! Rozmiarami przypomina paromiesięcznego kociaka] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-cq6xvdvq8GQ/T52v4hibR2I/AAAAAAAACaA/INSc12XBP3s/s912/akadak-3602.jpg[/IMG]
  13. Iwon ciesz się, że nie trafiłaś [COLOR=#323D4F][FONT=Lucida Grande]jeszcze na nikogo kto myli Dulux'a z Durexem - to mó[/FONT][/COLOR][COLOR=#323D4F][FONT=Lucida Grande]j prywatny i osobisty kwiatek ;). Bogarka masz przepięknego doga - uwielbiam takie :D.[/FONT][/COLOR]
  14. Birmy też się boją - jest na tyle wredna, że musiała biegać po 8 godzin dziennie w kagańcu [wodę w nim pic mogła oczywiście], bo atakowała panów pomagających w remoncie... a niestety ciągle nie da się tam psa nigdzie zamknąć. Do tego paskudnie darła pyska jak tylko ktokolwiek skręcał na nasz podjazd - bo ona pilnuje... Oj, narobiła już sobie opinię na całą wieś. Coś mi się wydaje, że trzeba będzie dziewczynce wytłumaczyć KTO jest od pilnowania domu i czemu nie ona... bo szczekających psów nie znoszę.
  15. Anusia [COLOR=#333333][FONT=Arial]jak ci się to udało? Parę lat temu zabroniłam Birmie szczekać.... [/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]jak widać skutecznie, bo teraz za nic nie umiem nauczyć [/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]je[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]j szczekania na komendę. Wyda[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]je paszczą wszystkie dźwięki po za właściwym...[/FONT][/COLOR]
  16. Dołączę się do was ;) Zabrałam ostatnio kudłatą na wieś na parę dni... [SIZE=2]Reakc[COLOR=#333333][FONT=Arial]ja [/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]jednego z panów pomaga[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]jących mo[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]je[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]j mamie w remoncie na widok Birmy "[B]Czy to [/B][/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial][B]jest z tych ORGINALNYCH, robionych na drutach?[/B]" Nie mogłam się powstrzymać, odpowiedziałam, że Birma to podróba wydziergana na szydełku ;). Dopiero późnie[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=Arial]j odkryłam, że pan Henio chciał wiedzieć, czy kudłata jest rasowym pudlem :D.[/FONT][/COLOR][/SIZE]
  17. bonsai_88

    Barf

    Przyjęłabym z tego wartość uśrednioną - 1/3 łyżeczki ;).
  18. Mnie dzisia[COLOR=#000000]j cholera strzeliła! Postanowiłam zabrać kudłatą ze sobą do przedszkola [po młodego szłyśmy]. Dla nie[/COLOR][COLOR=#000000]j to fa[/COLOR][COLOR=#000000]jny spacerek po lesie w [/COLOR][COLOR=#000000]jedną stronę [[/COLOR][COLOR=#000000]jakieś 4-5 km] + chwila myślenia w autobusie [a tym [/COLOR][COLOR=#000000]jak być grzecznym pieskiem ;)] w drogą stronę... Młody niestety odmawia mi ciągle powrotu do domu na nogach. W związku z powrotem autobusem kudłata dostała kaganiec na pysk. Nie chciało mi się go nieść w ręku, więc biegała w nim cały czas. Tuż przy przedszkolu siadamy [tzn. ona siada ;)] przed prze[/COLOR][COLOR=#000000]jściem dla pieszych i czekamy aż prze[/COLOR][COLOR=#000000]jadą samochody. Nagle, z 2 strony ulicy [dość ruchliwe[/COLOR][COLOR=#000000]j] leci do nas maleńkie coś będące yorkiem chyba 10 pokoleń temu... COŚ na mo[/COLOR][COLOR=#000000]je oko ważyło może kilogram. Coś wykonało przepiękny slalom między samochodami na ulicy [cud, że go nic nie roz[/COLOR][COLOR=#000000]jechało] i... rzuciło się siedzące[/COLOR][COLOR=#000000]j Birmie do kosteczek! Kudłata [/COLOR][COLOR=#000000]już nie ataku[/COLOR][COLOR=#000000]je podbiegaczy, ale to było na[/COLOR][COLOR=#000000]jwyraźnie[/COLOR][COLOR=#000000]j za dużo - walnęła w Cosia tak, że Coś wyleciał spowrotem na ulicę, dobrze, że auta akurat nie [/COLOR][COLOR=#000000]jechały. [/COLOR][COLOR=#000000]jak Coś wstało to kazało się, że nie może na 1 łapie stanać... Wiecie co w tym wszystkim [/COLOR][COLOR=#000000]jest na[/COLOR][COLOR=#000000]jlepsze? Do Cosia lądu[/COLOR][COLOR=#000000]jącego na ulicy w końcu dobiegł właściciel i skoczył do mnie z mordą [bo inacze[/COLOR][COLOR=#000000]j się tego nazwać nie da], że mu psa uszkodziłam, mam płacić za leczenie i "straty moralne"! Cholerę, która mnie wtedy strzeliła ciężko opisać, niewiele brakowało żebym polic[/COLOR][COLOR=#000000]ję wzywała. No bo skoro kaganiec + ok. 15-20 cm smyczy to dla mo[/COLOR][COLOR=#000000]je[/COLOR][COLOR=#000000]j suki za dużo to [/COLOR][COLOR=#000000]jak mam [/COLOR][COLOR=#000000]ją wyprowadzać? W klatce na kółeczkach?![/COLOR]
  19. Ulv akurat dla mnie uwiązanie psa na łańcuchu nie [COLOR=#000000]jest niczym złym... pod warunkiem, że pies [/COLOR][COLOR=#000000]jest tam na chwilę, żeby nie zwiał, a nie siedzi na łańcuchu 24h/dobę, 7 dni w tygodniu. Swoą drogą Krze to dałabym chyba łańcuch [/COLOR][COLOR=#000000]jak na krowę, żeby się nie urwała w ciągu 5 minut ;).[/COLOR]
  20. [quote name='evel']Bonsai, trzymam kciuki, żeby dziewuchy się szybko "naprawiły". [/QUOTE] Dziewuchy będą żyły ;). Kot naprawił się sam w drodze do weta [ach, ten stresik... czasami się przydaje :evil_lol:]. O dziwo były w drodze baaardzo grzeczne i obcy ludzie się nimi zachwycali :crazyeye:.
  21. Evel pocieszyć ciebie? U mnie dzisia kudłata zaczęła posikiwać z krwią [siuśki są różowe - była łaskawa zlać się na białe kafelki, więc nie ma mowy o pomyłce], kot mi łzawi i znowu ma coś ze skórą... [COLOR=#000000]jutro [/COLOR][COLOR=#000000]jedziemy do weterynarza, niestety zna[/COLOR][COLOR=#000000]jomi są w pracy albo wy[/COLOR][COLOR=#000000]jechali na długi weekend, a wet otwarty tylko 3 godziny. Tak więc będę musiała SAMA dać sobie radę z potworkami w drodze [autobusem] i gabiniecie [maleńkim]... Pisałam [/COLOR][COLOR=#000000]już, że Neko nadal syczy i macha łapeczkami [/COLOR][COLOR=#000000]jak Birma [/COLOR][COLOR=#000000]jest za blisko?[/COLOR]
  22. bonsai_88

    kliker

    Ps. 2 nie zeszłyśmy, bo nie ma po co ;). Twoe finanse - twoa sprawa [przynamnie dopóki mi do portwela nie zaglądasz] :cool3:
  23. Soko zazdroszczę, jak mówię, że kudłata może ugryźć to słyszę "taki słodki piesek? Mnie nie ugryzie". Fakt, z łagodności to ona tylko wygląd opanowała perfekcyjnie. Chodzi bez kagańca tylko dlatego, że się naprawdę dobrze słucha - mogę ją usadzić za sobą i się kłócić z "inteligentami". Kiedy wychodzi z kimś innym to nie ma przebacz - kaganiec musi być na pysku. Po za tym też jestem za usypianiem psów, które poważnie pogryzły człowieka. Nie mówię tutaj o pojedynczym chwyceniu za rękę/nogę czy skarceniu z psim pojęciu. Cholera, ja chcę się na ulicy czuć bezpiecznie, a nie bać, że komuś agresor wyrwie zmycz z ręki, puści karabiczyk, cokolwiek! Przez takiego agresora, którego właściciel reagularnie "nie utrzymywał" pogryziony był mój brat [miał ok. 15 lat], który wlazł między psy chcąc ratować naszego, o mało nie został zagryziony Ituś [miałam go przed kudłatą - 10 kg łagodności kontra wielkie, agresywne bydle trochę mniesze od doga] i o mały włos byłby pogryzony tata - uratowała go bardzo gruba i mocna zimowa kurtka, walczył z tym agresorem po jego ataku na moją mamę. ja sama bałam się wtedy z domu wychodzić... Właściciel po "przypadkowym puszczeniu smyczy" nigdy nie pomógł odciągać psa! Przed policją tłumaczył się idiotycznie, że przecież pies był na smyczy. Na osiedlu mieliśmy też agresywną rottkę - zawsze na smyczy, w kagańcu pilnowana, potwornie agresywna. Puścił karabińczyk, maleńki kundelek został przez nią tak połamany, że nie przeżył. Więcej prawdziwych niebezpiecznych agresorów u nas w okolicy nie było, te oba zostały uśpione. Rany przypadkowe od pazurów to inna historia - a właśnie mam prawie 10 cm ranę na głowie od pazurka kudłatej ;). Krew się lała dość mocno [głowa jest silnie ukrwiona], do psa nie mam żadnych wątów... Ona się przecież ładnie ze mną bawiła.
×
×
  • Create New...