Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 04/19/21 in all areas
-
Aska rzeczywiście zrobiła ogromną trasę, poświęciła niedzielę tym biedom. Podziwiam, bo to nie była pewnie łatwa droga. Wspaniała kobieta. Sunia ma w pisane w książeczkę imię Dunia i podany rok ur. 2011. jednak to świeżo założona ksiazeczka. Wczoraj była bardzo spokojna zainteresowana tym, co się wkoło niej dzieje. Z apetytem zjadła najpierw suchą karmę, a potem michę gotowanego. Myślałam, że suchej nie zje, ale jak przyszłam z posiłkiem , to połowy suchej juz nie było. Dziś jest trochę gorzej. Wczoraj chyba nie miała czasu się stresowac, bo tyle się działo. Dzisiaj siedzi głębiej w budzie i tylko bez ruchu obserwuje. Nie chce wyjść. Miski z wodą i jedzeniem wciagnęła sobie do budy. Chyba zaczyna się stresować zmianami, bo nagle wszystko jest obce i inne. Myslę, że potrzeba czasu. Na razie nie ma szelek, ani obroży, więc musimy poczekac, aż sama wyjdzie i damy radę jej coś założyć, żeby można ją wyprowadzić z kojca.12 points
-
Bonusik mimo tego że nie widzi świetnie się zadomowil, wszystko wie, co i jak, opanował bez problemu klapkę dla psów przez którą moga wchodzic i wychodzić kiedy chcą. Wczoraj byla paskudna pogoda i Bonusik razem z Uszkiem wychodzili tylko na 3 sekundy żeby się wysiusiać i caly dzień wylegiwali sie na poslankach w ciepełku. Już od lat to obserwuję, jak przyjeżdżają pieski ze schronisk albo łańcucha to tak się kurczowo trzymają domu. Dzisiaj więcej wychodzili bo jest ładniej na dworze ale bardzo chetnie obaj przebywają w domu.7 points
-
Pozostaje życzyć zdrowia... oby wirus szybko odpuścił... Biała już wyczesana całkowicie. To jest świetna suka i bardzo szybko się uczy. Często już chodzi na całkowicie luźnej smyczy, pociągnąć się jeszcze zdarza, ale już zdecydowanie mniej niż na początku. Po pierwszych dwóch dniach spacerów z nią bolały mnie wszystkie mięśnie nóg:) Czystość zachowuje super i mam wrażenie, że ten "wypad" z boksu i ciągnięcie na początku to po to, żeby załatwić potrzeby, bo potem się już uspokaja. Jest też postęp przy zapinaniu smyczy: sunia nie chowa się już do budy, tylko zapinam ją jak jest poza. Jedyna wada Białej jest taka, że jest nauczona omijać człowieka i widać to wyraźnie kiedy jest na smyczy. Ma tendencje do chodzenia dookoła człowieka, owijania się wokół drzew itd. Ogólnie spacery są trochę chaotyczne, sunia często zmienia kierunek, rzadko węszy, jest niemal non stop w ruchu. Ale już po tych paru dniach widzę postępy, więc mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej. Zwłaszcza, że sunia potrafi już zatrzymać się na dłuższą chwilę i "zapatrzeć" w okolicę, pozwala się też głaskać, przytulać, jest przy tym spokojna. Ona ma dość ładne zęby i w życiu bym jej nie dała tych 11 lat.5 points
-
Ivo ma domek. Dostałam telefon o kotka.Wybranek Ivo. Koło Kedzierzyna-Kozle.Jakis dobry duch czuwał bo wizytatorka na tej samej ulicy,zna ludzi.Jeszcze większe zaskoczenie-przyjada po kocurka. Wszystko pozałatwiane,sprawdzone.Mowili coś po niedzieli.Po dwudziestej zadzwonili czy będzie dla mnie problemem jak przyjadą zaraz,czyli w nocy. Przyznam,że mnie zamurowało.Do przejechania 900 km!!! Myślałam,że się przesłyszałem.Byli po pierwszej w nocy. Jesteśmy w kontakcie.Ivo jak to kot po zmianie miejsca.Bedzie tam wizyta jeszcze.4 points
-
Pierwsza noc Makusia poza schronem minęła dobrze i spokojnie: "wszystko jak najbardziej ok. Byliśmy już dwa razy na spacerku , Makary szedł już nieco pewniej , nie załatwił się w kojcu tylko na zewnątrz. Jak tylko wejdę do kojca i on mnie wyczuje to słyszę jak mu ogonek w budzie chodzi :-)" Ale fajnie :) Tak się cieszę :) Mordułek kochany, już czuje, że jest w dobrym miejscu i u dobrych ludzi :)4 points
-
Jeszce napiszę, że byłam dzisiaj w drodze powrotnej na wizycie poadopcyjnej u Pana Skarpety 2 w Katowicach, podpisać umowę adopcyją. Kotek, który był nieśmiałkiem nr 2 w lecznicy i pierwsze kilka dni spędził w ukryciu, jest teraz bardzo towarzyski i gadatliwy, umie przybijać piątkę i biegnie na imię Elvis :))4 points
-
To jeszcze do schroniskowego "zapachu" dodaj odór moczu, który bezwiednie się sączy i choć podkłady suche, to sierść przesiąknięta...jeszcze zrobiona pod siebie koopa, choć od razu posprzątana - zapach zostaje.... ale to leży ON - ten ukochany biedak...i nic innego się nie liczy.... serce jest w stanie "zapanować" nad innymi zmysłami...3 points
-
Tycjana vel Krokiet/ Serdelek/Parówa w środę ma zabieg na powiekach i sterylkę. Była na USG serduszka i miała badania krwi. Jest zdrowa. Ale i tak zawsze jest obawa. Mam nadzieję, że w lecznicy będą mieć na jej wielką łepetynkę odpowiedni abażur, bo fartuszek to za mało przy pociętych powiekach. Drogie są te nasze zwierzaczki dosłownie i w przenośni. Ale miłość jest bezcenna.2 points
-
Tysiu w naszej metropolii łatwiej o znalezienie domu, sporo tych ogłoszeń już zrobiłam i o domki łatwiej. Do wizyt pa korzystamy z grupy, Ewa w mig pod ogłoszeniem wywołuje wizytatorów, którzy mieszkają blisko. Sama chodzę bardzo często w moim mieście. Guccio ma tani transport i dobrze się dzieje. Jednak to, że plusowe kotki tak szybko znalazły domki też mnie zaskoczyło :) Domki wybierane bardzo rozważnie. Jeżeli chcesz to spróbuję zrobić, też na Śląsk, bo mam dwa ogłoszenia wolne, wyróżnione do 24 kwietnia.2 points
-
2 points
-
2 points
-
ONkę Bliss wiozłam ze schroniska w Bąkówce, na kolanach. Na zmianę, a to po mnie skakała, a to się przytulała. Dziewczyny - Mazowszanka i Florentyna ( a ja z TZtem Kaktusa z samych Radys do Makowa Mazowieckiego, który był punktem przesiadkowym w drodze do Murki) zabierały psy z Radys (np Kraba, Gwiazdeczkę, Popkorn) z punktu odbioru w Warszawie, do Psiej Chaty koło Skierniewic, w ten sam sposób- luzem, na kolanach, w osobowym aucie. Nutusia była za kierowcę. Najlepsze było to, że Krab, który w transporcie z Radys do Warszawy, zdemolował hyclom klatkę i chciał zjeść ich żywcem, w aucie interesował się tylko panienkami :). Teraz, to się fajnie wspomina :), ale chyba żadne psy schroniskowe, nie śmierdziały tak, jak te z Radys..... Jak napisała Mari, liczy się tylko to, że pies jedzie po lepsze życie. I psy chyba o tym wiedzą. A że śmierdzą? no cóż ;). Ogromne wyrazy uznania dla wszystkich Transportowców, a szczególnie dla Aski :)2 points
-
No i poleciały :) Nesiowata, mari23, uxmal, Iv, kiyoshi, proszę rozpakowywać delikatnie :) To szykuj grzędę, paka leci :)))2 points
-
Podzielę się nowiną - najprawdopodobniej Ares przyjeżdża jutro! Trzymajcie kciuki za chłopaka!2 points
-
Maluchy ciocia Bgra trzyma kciuki :)2 points
-
ufff.... odpocznij teraz ! Aniele psi - od nas wszystkich ogromne DZIĘKUJĘ !!!2 points
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Oczywiście przebadamy Bonusika, szczególnie oczka ale nic doraźnie mu nie dolega, ładnie je, załatwia sie jak trzeba, jest korpulentny, spokojny i zadowolony. Wczoraj nawet przez chwilkę tarzał się na pleckach na posłanku. Z tym szacowaniem wieku to jest zawsze problem, wiadomo, niemniej Bonusik ma nawet te drobne zęby z przodu między kłami, które wypadaja ok 10 roku życia. Na pewno ma wiecej niż te wpisane 6 lat ale raczej nie wiele wiecej niż 10, jest jeszcze naprawdę taki czerstwy chłopak. Bardzo łagodny i spokojny dla człowieka. Leci za czlowiekiem na wolanie, gwizdanie, cmokanie. Przemiły. Ale jak mały piesek go oszczekiwał to złapał go zdecydowanie za gardło. Na zdjęciu towarzyszy przy czesaniu Uszka.1 point
-
- Miniona noc, Lunka i Amos Mój maż jest fanem wszelkich urządzeń elektronicznych, które ja zwykle uznaje za zbędne głupoty . Jak obwieszał psi dom kamerami, twierdziłam że zwariował, bo po co ich aż tyle , ale przyznaje że okazały się wygodną "zabawką" bo gdziekolwiek jesteśmy, kiedy zostawiam psy pod opieką mamy, to w każdej sekundzie mogę zajrzec do telefonu i sprawdzić czy mama dobrze się sprawuje , czy nie muszę tłumaczyć, że miska miała stać w prawym a nie w lewym rogu , donosić że któreś właśnie zasikało podłogę itp , na co moje zastępstwo może biec ogarniać temat :) A żeby nie było, że te w domku lepiej dopilnowane, to te w domu też podglądam - bardzo to komfortowe dla spokoju ducha, towarzystwo jest pod kontrolą nawet jak ja jestem daleko. Mogę zerknąć kto gdzie śpi, kto szczeka, kto siedzi na stole (Pola! , wiadomo i bez podglądów) , kto zasikał znowu pół podłogi (Farelka!, tylko ona jest aż tak leniwa, że sika jak smok , zwykle bezczelnie na naszych oczach) , czy Szyszka nie rozpruła kolejnej poduszki z której wszędzie fruwa pierze (Szyszka ma takie hobby - rozpruwanie poduszek z pierza, które mają do leżenia pod stołem) itd, itd ...... I jeszcze nasza wielka głowa Farelka: nasze Kulu Lulu , czyli pocieszna babcia Kuleczka:1 point