Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 06/09/16 in all areas

  1. Od 3 dni Rysio co jakis czas wydaje odglosy podobne do kaszlu,krztuszenia sie,zachlysniecia i do tego zaczal sie drapac. Zaniepokojeni udalismy sie do weta .Pan doktor obejrzal i zbadal go dokladnie ....i nic niepokojacego nie stwierdzil. Byc moze jest to jakis odczyn alergiczny.Rysio byl grzeczny choc troche wystraszony.Na koniec dostal zastrzyk dexafortu i z zadartym ogonkiem poszedl do parku podlewac trawniki :)) Humor mu dopisuje,coraz czesciej zaczepia Inke a ta z otwarta paszcza i cierpliwoscia znosi jego podchody :). Malo tego,pozwala mu od czasu do czasu zagladnac do swojej miski i porwac jakis kąsek a tego dotad nie udalo sie jeszcze zadnemu innemu psu ! Ma chlopak duze fory :))) Na smyczy chodzi bardzo ladnie i nawet juz nie ucieka przed zakladaniem szelek,choc wyraznie tego nie lubi. Na spacerze "daje glos" na widok innych psow.Jest ciekawy wszystkiego,stale z nosem przy ziemi. Rysio z Incia pozdrawiaja wszystkich swoich przyjaciol i znajomych :))
    4 points
  2. Wygląda na to, że guzki na śledzionie się zmniejszyły:) Potem wrzucę wyniki i rachunek. Do Dr Gawora już wysłałam USG.
    4 points
  3. Rysiu był wczoraj w gościach i zachowywał się wzorowo! Początkowo ostrożnie badał teren obwąchując każdy kąt ale po niedługim czasie wyluzował się i domagał się głasków :) Rysio bardzo szybko robi postępy i aklimatyzuje się w nowym miejscu. Pierwsze wejście do nowej klatki schodowej było stresujące ale gdy zapoznał się z zapachami, stres mijał. Więcej wieści o Rysiu przekaże wieczorem Inka Kraków :) A poniżej zdjęcia naszego liska w gościach:
    3 points
  4. Witajcie, przypadkiem Was znalazłam:) zapisuję sobie wątek, żeby poczytać w wolnej chwili o Waszych podopiecznych:)
    3 points
  5. taaaa... a gdyby był żółty w fioletowe kropeczki to byłby mój... :-) CIOTKI czy nie uważacie, że stosujecie dyskryminację ze względu na płeć ?
    3 points
  6. Moja Lunka, w schronisku i w domu.
    3 points
  7. USG kosztowało 30 zł: http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/980b0d5f84f8770d Opis jest tutaj: http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/fdbfc26cdbf3c355 Porównując z poprzednim USG wet stwierdził, że guzki są mniejsze. Natomiast nadal jest ich bardzo dużo. Ciężko było wyłapać wszystko, bo obraz się trząsł - Ergo dyszał:)
    3 points
  8. Śledzę Was. Ktoś mnie wywołał do tablicy. Z moim doświadczeniem coraz gorzej.,ale jak będziecie chciały to spróbuję robić wizytę PA. Na jakiej ulicy mieszka pani? Dobrze że w bloku , bo nie będzie miał możliwości ucieczek , jeżeli dobrze będą pilnować drzwi i na spacerze. No i jeżeli mieszkanie nie jest na parterze. I kto tu mówi o wadach Cypiska? Jak na razie to ja widzę same zalety.
    2 points
  9. Pani Kasia przysłała zdjęcie Olinka-Kolesia a wraz z nim wiadomości. Tak spędzamy wieczory pomiędzy 22 a 23 (załącznik).. Koleś leży w swoim legowisku poddając się głaskaniu albo czesaniu. Siadam na podłodze obok legowiska a on wdzięcznie kładzie łepek na moich kolanach :) Zdobyliśmy już sporo wzajemnego zaufania i spuszczam go we właściwych miejscach ze smyczy, żeby mógł się wybiegać, co z resztą uwielbia. Wraca bez problemu na komendę. Ogólnie jest strasznie mądry i szybko się uczy. Dzieci na osiedlu są nim zachwycone i jak widzą Kolesia zawsze podchodzą go pogłaskać.. Raz tylko nam się zdarzył strasznie bojowy kot na terenach łąkowych i miało miejsce dość mocne spięcie, jednak nikt nie ucierpiał :) Od poniedziałku do piątku spędza 8 godzin roboczych z moją mamą. Po 16 idziemy już teraz nie na zwykły spacer a spacer z wybieganiem się. Drugi spacer w zależności od moich obowiązków mamy tak pomiędzy 19:30 a 21:00. Jak nie pada mamy ogródek do ok. 22:00 a potem wspomniane głaskanie :) Jedyny problem jaki mam, to że nie koniecznie toleruje się z naszym domowym kotem (który to od małego był wychowywany z psem). Mam więc prośbę o wskazówki jak można załagodzić lub rozwiązać ten problem. Pozdrawiam w imieniu swoim i dziękuję, że dzięki Waszej pracy mam TAKIEGO Kolesia :)
    2 points
  10. ale my już kombinujemy jak ściągnąć Herę do siebie tzn. z hotelu - namowy trwają od samego początku od kiedy Hera jest z " nami " ale mogę powiedzieć oficjalnie że jest malutki przełom więc prosimy o kciuki!
    2 points
  11. Fakturę za karmę dla Hery da się skorygować - więc robimy wielkie UFFFF :) Madziu, pięknie dziekujemy za pomoc dla Pepsika :) W piątek, nie ten - ten za tydzień, wybieramy się na cały dzień do Chrcynna...trzymajcie kciuki za nasz rozsądek :(
    2 points
  12. Tutaj na dogo takie marzenia o wspaniałym domu dla skrzywdzonego psa spełniają się, trzeba więc marzyć jak najczęściej :) A historia Weny to naprawdę jak bajka o Kopciuszku w przyspieszonym tempie ;).
    2 points
  13. asikowskiej skrzynka zatkana, to wklejam tu; Ogromnie dziękuję za pomoc dla malutkiej Foczki, zgłoszonej przez Sharka. Bardzo jesteśmy wdzięczni. Konto Foczkowe do wpłaty ; Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne Dla Braci Mniejszych 43-300 Bielsko-Biała 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220 tytułem : Darowizna na cele statutowe; Sterylizacja Foczki Sharka, jeszcze raz bardzo dziękuję.
    1 point
  14. Kupiłam wcześniej jedno opakowanie i teraz drugie (widać na fakturze), ale to Fundacja ZEA sponsoruje:) Wydaje mi się, że do końca zużyjemy to co kupiłam i wystarczy. A dzisiaj weszli na posesję panowie (chętni na pieska), tacy trochę znajomi teściowej, weszli samowolnie, teściowa jeszcze do bramy nie zdążyła dojść, chcieli pokazać jacy to oni odważni, że to niby psów się nie boją. A w tym momencie Kasieńka grasowała na ogrodzie :D tylko była w innej części ogrodu i jej panowie nie zobaczyli. Jak przybiegła się przywitać, to wiali za bramę tylko się kurzyło :D
    1 point
  15. Liczyłam na to, że Elunia i Figunia zabiorą się razem, ale będzie wesoło :)
    1 point
  16. Jesteśmy po długim wieczornym spacerze. Ogromne postępy, Cypis o wiele mniej się szarpal, na moje "nie wolno" reagował niemalże w 100% i dzięki temu spokojnie (!) minelismy psy szczekające z posesji, a nawet kota. Jestem megadumna i z Cypisa i z siebie :))
    1 point
  17. A teraz nasi rezydenci. We wrześniu 2005 Sonka ze spaceru z Cezarem przyniosła .... no właśnie, co przyniosła? Było to takie małe, że wet stwierdził, że to kotka, więc została Kaśką. Przez pół roku walczyliśmy ze świerzbem, pchłami i kocim katarem. W międzyczasie okazało się, że Kaśka to nie Kaśka, tylko Szprot ;) a potem został przemianowany na Szeryfa. Jest najmniejszy z całego stada, to chyba wynik ciężkiego dzieciństwa i niedożywienia na początku swej życiowej drogi. Jest kotem neurotycznym, zdystansowanym nieco do reszty kotów. Szeryf i Palikota to koty, które nie życzą sobie towarzystwa reszty przy misce, do snu też układają się raczej daleko od innych. Do tego wszystkiego Szeryfowi wydaje się, że jest przywódcą stada ;), Trochę Szeryfa: Szercio po zakropelkowaniu na pchełki :) Nie byłam pewna, czy to Maruda, czy Szeryf, ale Sonka daje głowę, że to Szer.
    1 point
  18. Twoje teksty pozwalają mi chociaż na chwilę zapomnieć o mojej migrenie/ bólu głowy... (bo nie wiem co za czort) Niespodzianka !!!! Kto poznaje ?
    1 point
  19. No ! na pewno i w ramach tej dyskryminacji mam obecnie 5 psów i ani jednej suni... :)
    1 point
  20. Laseczki ale wiecie że tym sposobem dajecie nam zielone - no może pomarańczowe światło do owocnej wyprawy w przyszły piątek do CH ?:D hehehe
    1 point
  21. To czekam na znak, info o cenie sterylizacji i zgłaszam Herę :). Też uważam, ze po to są Skarpety, Akcje itp. :)
    1 point
  22. Może zgłosić Herę do Akcji Sterylizacja ? Jestem składkowiczem. Oczywiście, będzie potrzebna faktura wystawiona na "Ostatnią Szansę", a najpierw, zgoda Akcji na opłacenie zabiegu. Tam się sporo zmieniło, ale o ile zrozumiałam, nadal działają, a ja cały czas płacę co miesiąc składki.
    1 point
  23. stan konta ponad - 4600zł
    1 point
  24. W takim razie czekam na tel od Pani. Napisz jej Anula proszę żeby się nagrała na pocztę albo napisała SMS gdybym nie odbierala to oddzwonie. Dzisiaj intensywny dzien przede mną więc może być trochę utrudniony kontakt. Cypis ciągle jakby nie mógł uwierzyć że to wszystko się dzieje naprawdę. Ilekroć dostaje coś własnego całym sobą pokazuje jak jest szczęśliwy. Swój kocyk próbował wczoraj zabrać na spacer. Podałam mu kawałek kurczaka- powąchał, zapiszczał, położył się, pobiegł na górę, obleciał wszystkie pokoje, zbiegł na dół i dopiero wziął. Euforia naprawdę. Dzisiaj dostał swoją własną kość. Nosi ją jakby była ze złota :D Jest fantastyczny. Nic nie nabrudził przez noc, chociaż było widać że bardzo czekał na poranne wyjście.
    1 point
  25. Dziś zadzwonię. Łezka jakby spokojniejsza bez brata. Nie obudziła mnie o 5-tej. Poczekała do siódmej, aż wstanę.
    1 point
  26. Nie ma innej opcji. Super domek z pewnością czeka na Kapselka. Tylko czasem to dłużej trwa :)
    1 point
  27. Pani Ania jest zachwycona zdjęciami Cypisa i nawet nie zraziło ją zachowanie.No nic poczekamy co czas nam przyniesie.
    1 point
  28. Pieniądze na koncie, na wątku potwierdzenie, dziękuję jeszcze raz :) Zapłaciłam 240 zł za dwa zeskroby, badanie laboratoryjne i lek uspokajający. Fakturę wkleję wkrótce.
    1 point
  29. Dziewczyny przyznały Foczce 150 zł pomocy bezzwrotnej, proszę 1. prześlijcie nr konta wiadomością priv skarbnikowi Skarpety czyli asikowskiej (z info że dotyczy Foczki) 2. wklejcie w jeden z pierwszych postów banerek Skarpety i jak pieniążki dotrą prosiłabym tylko o potwierdzenie :)
    1 point
  30. Pojęcia nie mam co tam Gajulcowi podali, grunt że jest dobrze;) Na tyle dobrze, że na dzisiejszym spacerku po pracy mała mordka darła się konkretnie:) Gajulca wczoraj ostrzygliśmy, teraz jest jeszcze z Asią w psiej szkole, ale jak uda mi się Gajkę złapać w kadrze to się podzielę tym ślicznym widokiem.
    1 point
  31. Może tak właśnie było. Rozwiązaniem był kojec, by pies nie niszczył w domu, a nie szukanie pomocy dla psa. Ale ja myślę, że to szerszy problem braku zrozumienia, traktowania zwierząt jak rzeczy, przekonania że pies ma się dobrze zachowywać, a jeśli tak nie jest to coś jest z psem nie tak. "Bo przecież miał wszystko i jedzenie i przekąski pomiędzy i ogród do spędzania czasu i głaskaliśmy go". "Bo my daliśmy mu wszystko a on był niewdzięcznym psem". No powiedzcie tak poważnie, czy to nie jest typowe myślenie większości ludzi? Są jeszcze tacy, dla których pies jest przedmiotem użytkowym, ma pilnować podwórka, wtedy ma budę i swój łańcuch. I nie zawsze ma wodę w misce, bo przecież nie zdechnie jak mu parę godzin picia braknie. Z tych dwóch schematów wolę ludzi, którzy chcą dobrze tylko nie wiedza jak. Cieszę się, ze Huzar wrócił, bo tak jest lepiej dla niego. Państwa nie będę obwiniać, bo nie ma sensu. Nie wierzę, że ich celem było skrzywdzenie czy (już później) chęć pozbycia się psa pod byle pretekstem. Pewnie gdyby Huzar super się zachowywał mógłby tam zostać i być rozpieszczanym. Teraz to co było nie ma znaczenia. Huzar jest psem, dla niego liczy się czas teraźniejszy. Da nas powinna jeszcze przyszłość. UPDATE Mam nowe informacje o Huzarze. Te stawiają poprzednią moją opinię pod znakiem zapytania. 9 kg nadwagi (waży 34 kg) sierść w złym stanie, zalecone kąpiele i czesanie i grzyb w uszach. No i o ile spasiony mógł zostać ze źle pojętej miłości, to dwa pozostałe już nie znajdują usprawiedliwienia. Naprawdę cieszę się, że wrócił. Szkoda, że nie wcześniej. A państwu poleciłabym na przyszłość pieska pluszowego.
    1 point
  32. Kup szelki, z ktorych pies nie bedzie mial mozliwosci sie wyrwac, ew zakladaj szelki w polaczeniu z obroza. Przerazony pies ucieka, tam gdzie lapy go poniosa i nieszczescie gotowe. Mysle,ze najleszym rozwiazaniem byloby skorzystanie z pomocy osoby majacej doswiadczenie w pracy z lekliwymi psami. Moj pies rowniez zaczal sie nagle bac, podejrzewam,ze przerazil go jakis zapach. Od dwoch lat chodzil poslusznie bez smyczy,nie oddalal sie, zawsze byl blisko mnie, w zasadzie smycz nam byla niepotrzena ( mieszkamy na, hm zadupiu) Pewnego dnia uniosl glowe, zaczal wachac, podkulil ogon i przerazony uciekl. Zostal zlapany w sasiedniej miejscowosci po dwoch godzinach na szczescie caly i zdrowy. Po powrocie do domu bal sie wyjsc. Obecnosc drugiego psa niewiele pomogla, moze troszke, kamizelka antystresowa tez niewiele. Bardzo pomogla moja zdecydowana postawa, na to wlasnie zwrocila mi uwage osoba, ktora miala podobne doswiadczenia ze swoim psem. Poczatkowo gdy pies wpadal w panike ja sie denerwowalam i nie wiedzialam jak mu pomoc, pies wyczuwal moje zdenerwowanie i jeszcze bardziej sie bal i powstawalo bledne kolo. Zaczelam psa wyprowadzac na spacery tylko w terenie mu znanym, blisko domu stopniowo zataczajac coraz wieksze kola. Bylam zdecydowana i pies zaczal czuc sie bezpiecznie. Gdy nastepowal atak paniki leciutko szarpnelam smycza i wskazywalam mu droge. W kieszeni mialam jego ulubione miesko i nagradzalam tylko wtedy gdy czul sie pewnie i kite mial uniesiona, tak zeby mial dobre skojarzenia ze spaceru. Trzeba wyczuc psa, zeby wiedziec jak to rozegrac, zdecydowanie i cierpliwosc jest bardzo wazna. Od ucieczki mojego psa minelo piec miesiecy i moge juz z nim wszedzie chodzic, niedawno wrocil calkowicie do normalnosci, ale juz nigdy po terenie nie ogrodzonym nie bedzie chodzil bez smyczy.
    1 point
  33. Też tak uważam Mam nadzieję, że domek sobie poradzi. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że domek CHCE pracować z Arielką vel Alaską. Trzymam kciuki .
    1 point
  34. Całej rodzince się poszczęściło :) Wczoraj rozmawiałam z panem Andrzejem od Odisia. Mały szaleje, pełno go wszędzie i wszystko poodgryza, ale państwo są nim zachwyceni :) Został już zaszczepiony, po raz trzeci i ostatni w tym cyklu, przeciwko chorobom wirusowym. Pan Andrzej powiedział, że Odiś to żarłoczek, wcina także surowe warzywa i jabłka :) Jego ulubiona zabawka, szmaciana wielka kość, którą własnoręcznie zrobiła pani Barbara, która adoptowała Nutelkcię, musiała być kilkakrotnie reanimowana, bo leciały z niej bebechy :) Od czasu do czasu Odiś ma napad głupawki. Goni wtedy przez wszystkie pomieszczenia, jakby go ktoś gonił. Znam tą głupawkę :) U nas też się zdarzała. Podobno pan doktor zachwycał się pięknymi uszami Odisia. Faktycznie bardzo piękne uszy ma psiaczek :) Piękny kształt i oryginalna obwódka. Zbiegli się wszyscy lekarze i oglądali nowego psiaczka pana Andrzeja :) Pan Andrzej był częstym "gościem" w tym gabinecie podczas choroby poprzedniego psiaczka. Zdjęcia sa zrobione, ale ani pan Andrzej, ani jego żona, ani córka, która z nimi mieszka nie potrafią ich przesłać na e-mail. Czekają jak przyjdzie w odwiedziny starsza córka, która mieszka już osobno. Podczas rozmowy słyszałam jak smarkacz szczeka i serce podskoczyło mi do gardła Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak czekać na wizytę starszej córki :)
    1 point
  35. Jestem za wsparciem dla FOCZKI w kwocie 150 złotych oraz za pomocą dla SAMURAJA w kwocie 200 złotych.
    1 point
  36. Elik, tak jak napisałam, to bardzo możliwe, że Huzar sprawiał poważne kłopoty. Znam przypadek, gdy pies demolował mieszkanie, kiedy jako ostatnia wychodziła z domu pani. Kiedy ostatni wychodził pan, wszystko było ok. I tak przez pół roku. Chwilę państwu zajęło znalezienie tej prawidłowości a później zrozumienie co pani robiła źle. Daleka jestem od stwierdzenia, że państwo oddali Huzara pod pretekstem problemów, kiedy pies był ideałem. Wierzę, że mógł sprawiać poważne problemy. Nie winię za to psa, uważam, że w 90% to państwo spowodowali problem, ale też rozumiem, że mogli o tym nie wiedzieć. Dajmy Huzarowi kilka dni zanim pomyślimy o ogłaszaniu. Lepiej przetestować go na kilka sposobów i wyadoptować już na stałe w dobrej formie, niż stracić energię za szukanie domu tylko po to, żeby znów wrócił, bo coś zostało przegapione i jednak sprawia jakieś problemy.
    1 point
  37. Biorąc pod uwagę zachowanie Huzara w hotelu, trudno zrozumieć czemu wrócił z adopcji. W obecnej sytuacji nic lepszego nie mogło się wydarzyć, niż znajomość z p. Gahee :) Huzar robi do nas oczko :)
    1 point
  38. Cudowna sunia, cudowny dom i cudowne wiadomosci ! Chcialabym czytac tylko takie na wszystkich wątkach.
    1 point
  39. To znowu ja... z prośbą ogromną o wsparcie Foczki 12-letniej z wątku: leki na serducho i dwie operacje przepukliny są przyczyną dużego długu, proszę o 150 zł wsparcia
    1 point
  40. Marleno, dziękuję za film. Teraz jestem pewna, ze Karmen-Wena jest szczęśliwa i trafiła do wspaniałego domu. Nikt nawet nie przypuszczał, ze ma w sobie tyle energii. Dobrze, ze schron to już przeszłość.
    1 point
  41. To prawda, wielka pomoc dla Ergo i potrzebna bardzo. Jutro wizyta w Krakowie. Akurat mam adopcję kota i nie dam rady podjechać, a chętnie bym Ergo zobaczyła :)
    1 point
  42. Ewidentnie psy są dla niego fajniejsze niż Ty - więc Twoim zadaniem jest sprawić, by było odwrotnie :) To będzie podstawowa rzecz, nad którą musisz popracować. Zobacz, co sprawia Twojemu psu największą przyjemność i serwuj mu to, ale za zrobienie czegoś. Zastosuj metodę "nic za darmo" - niech wszystkie wartościowe dla psa rzeczy pochodzą od Ciebie, ale za coś. Zanim postawisz miskę z jedzeniem - seria komend, zanim pozwolisz luźno węszyć w zaroślach - niech do Ciebie podejdzie itd. Przy psach też możesz to ćwiczyć, ale zacznij z większej odległości - jak pies wykona komendę, w nagrodę możesz go zwolnić do innego psa. Warto wprowadzić specjalną komendę, po której pies będzie mógł się witać z innymi psami i konsekwentnie przestrzegać, by bez tej komendy nie podbiegał do psów. Co do przywołania - jeśli psy pojawiają się na horyzoncie, nie wydawaj komendy, bo pies i tak jej nie wykona, a tylko utwierdzisz go w przekonaniu, że komendę można olać i żadne konsekwencje go za to nie spotkają. Jeśli nie zawsze udaje Ci się nadepnąć linkę, może po prostu trzymaj jej koniec cały czas w ręku? Jeśli masz odpowiednio długą linkę, pies będzie mógł bez problemu aportować.
    1 point
  43. Jak milo, ze do nas zagladacie! Dzieki Jolu za czytanie bloga Jedrka i dobre o nim slowa. Ja tez postanowilam obejrzec ten film, ale podobnie jak Ty, musze do niego zebrac sily... Pokerku, u nas tez w nocy trwaja wedrowki...psow, a koncza sie zawsze nad ranem w naszym lozku...;)
    1 point
×
×
  • Create New...