ewu Posted April 7, 2018 Posted April 7, 2018 Przepraszam żle to ujęłam ale już przestaję myśleć tyle się dzieje. Wiszę od rana na telefonie bo w lecznicy jest chory podrostek, wczoraj wieczorem wiozłyśmy kroplówkę do schroniska udało się ją zrobić podskórnie. Na szczęście jest już dużo lepiej ale i tak koleżanka powiozła sunię do lecznicy żeby ją przebadano. Tak się cieszę,że u Pysi i Dropsa jest w porządku. Quote
Tyśka) Posted April 7, 2018 Posted April 7, 2018 Ufff, dobre wieści... dzielna Pysia, dzielna Poker... i cudowny pan doktor. Koszt operacji faktycznie niewygórowany patrząc na całą listę tego, czego dokonał pan doktor. Niemniej jednak będzie trzeba uzbierać pieniążki :( Jak wygląda stan konta psiaczków? Quote
Figunia Posted April 7, 2018 Posted April 7, 2018 Pysia miała niesamowite, co najmniej poczwórne szczęście. Raz, że ją Basia wypatrzyla, dwa, ze trafiła do Pokerowego domku i choć miala tyle wielkich guzów, okazały się niegroźne. I w koncu, ze operowal ja wspaniały wet. o złotym sercu i rękach. Zdrowiej Suńko szybko i niech się zisci kolejny cud - wspaniały, kochający DS. 1 Quote
anica Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 I że ten dzień będzie spokojny! Serdeczności niedzielne zostawiam i Zdróweczka życzę dla Pysi i rzecz jasna dla całego stadka Spokojnego dnia Quote
anica Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Dnia 6.04.2018 o 20:50, Patmol napisał: Zioła trzeba pić. Kozłka lekarskiego sobie zaparzyc i wypić i wszystko staje sie prostsze. kozłek lekarski? nie melisa? Quote
Poker Posted April 8, 2018 Author Posted April 8, 2018 Pysia czuje się nieźle .Od wczoraj wieczorem zaczęła chodzić po schodach i zrobiła koo ! Z apetytem różnie. 2 1 Quote
Figunia Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Trzymaj się malutka! Każdy dzień już będzie coraz lepszy. Delikatne glaski dla Suni!!! Quote
kajtek Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 21 minut temu, Poker napisał: Pysia czuje się nieźle .Od wczoraj wieczorem zaczęła chodzić po schodach i zrobiła koo ! Z apetytem różnie "Łatwa", bez wysiłku, koo po operacji to podstawa ;-), środki przeciwbólowe działają to i apetyt też dopisze. Dzielne jesteście obie, trzymam kciuki, a ubranko...piękne -) Quote
b-b Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Dnia 7.04.2018 o 12:56, Poker napisał: Jesteśmy na minusie 300 zł ...a Abi pomagasz. 1 godzinę temu, Poker napisał: Pysia czuje się nieźle .Od wczoraj wieczorem zaczęła chodzić po schodach i zrobiła koo ! Z apetytem różnie. Wspaniale,ze mała już załatwiła swoje potrzeby. Teraz najważniejsze,żeby wszystko ładnie się pogoiło. Quote
Anula Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Ja też mam nadzieję,że będzie się ładnie wszystko goić.Kiedy kontrola,czy jest zaplanowana? Quote
konfirm31 Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Widać, że jest dobrze, ale kciuki jeszcze potrzymam :). Quote
Poker Posted April 8, 2018 Author Posted April 8, 2018 Pysia pojękiwała,więc dodałam jej środek przeciwbólowy. Ale trochę zjadła no i druga koo była. b-busiu, postaram się zarobić bazarkami tę brakującą kwotę. Quote
Patmol Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 jakie ma ubranko śliczne i ładnie bardzo w nim wygląda, tak słodko A jak twoje psiaki ? bo Pysia chyba inaczej pachnie po operacji, lekami, lekarzem kozłek lepszy, zdecydowanie niż melisa\ chyba, że ktoś ma świeżą melisę w ogródku - no to można ewentualnie; w melisie działa uspakajająco olejek eteryczny - a w tych kupnych melisach prawie go nie ma Z kozłkiem jest w sumie podobnie, to znaczy dobry efekt da tylko dobrze wysuszone zioło kozłka (nie za wysoka temperatura, właściwe przechowywanie) i w sumie napar z kłącza kozłka jest uważany za najmniej wartościowy z przetworów walerianowych, lepszy jest macerat czy nalewka - ale jednak na mnie działa uspakajaco i napar, może przez zapach, a może przez smak - bardzo lubie napar z kozłka ( a nawet jak słabo uspokaja i słabo działa przeciwlękowo, to działa rozkurczowo i smaczny jest i koty strasznie sie cieszą, jak go wyczuwają w powietrzu) Quote
Figunia Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Zaglądam po nowe wieści i z nadzieją ze Pysia czuje się w miarę dobrze. Bo to dopiero drugi dzień mija. Biedna, nie wie, co się stalo. Było tak dobrze, a teraz ciałko boli... Quote
Poker Posted April 8, 2018 Author Posted April 8, 2018 Czasem popłakuje ,ale dałam jej poprzednio maksymalną dawkę leku. Zaraz powtórzę. Nasze psiaki są przyzwyczajone do zapachów suń po operacjach. Podeszły , powąchały i odeszły. Widać ,że Pysia nie czuje się zbyt dobrze, bo nie witała dziś , jak zwykle ,wnucząt . Jak dojdzie do siebie, to poczuje zmianę.Pozbyła się chyba z kilogram balastu, no i w pachwinie nic jej nie będzie gniotło. A fartuszek rzeczywiście jest śliczny.Może na zdjęciach nie widać tego ,ale ma wzór w różnokolorowe pieski. 1 Quote
Figunia Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Spokojnej nocy życzę, bez bólu. Jak dobrze, ze są te leki p/bólowe i ze działają. .. Quote
Onaa Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Dobrej nocy dla Ciebie i Pysiulki. Tak sobie jeszcze myślę że może ona taka troszkę zadziorna była bo ją te guzki jednak uwierały i denerowała się przez to. Quote
Poker Posted April 8, 2018 Author Posted April 8, 2018 Był telefon o Pysię tuż przed g.23. Pani z mężem po 60.lat , z Jeleniej Góry. Ostatniego psa stracili po 15.latach półtora roku temu. Pan długo przeżywał żałobę i dopiero teraz dojrzał do adopcji. Pani Kora bardzo się spodobała. Mieszkają na parterze kamienicy z wyjściem na swój ogródek. Nie mówiłam na razie o słuchu i operacji. Jutro ma zadzwonić, jak rozmowa będzie obiecująca, to jej powiem. 1 Quote
Bogusik Posted April 8, 2018 Posted April 8, 2018 Pysia na pewno czuje się teraz nie najlepiej bo przecież przeszła naprawdę bardzo rozległą operację.Wielki szacun dla p.doktora,że tyle udało mu się zrobić za jednym razem, Zdrowiej Pysiulku i trzymam kciuki za ewentualny domek w Jeleniej Górze! Quote
Poker Posted April 8, 2018 Author Posted April 8, 2018 My sie roztkliwiamy nad Pychą, dogadzamy , bo biedna sunia pokrojona . Tymczasem jej nie przeszkadzają rozległe rany w tym ,żeby atakować Dolara.Już wczoraj powarkiwała na niego , gdy w sypialni przechodził obok niej. Przed chwilą wyskoczyła z odległości dobrych 2. metrów , powaliła go i zaczęła się szamotanina. Dobrze,że miałam w ręce ręcznik i mogłam ją trzasnąć.Ale była wyjątkowo zawzięta. Dolar i Loczka, która to widziała są przerażeni. Nie wiemy co jej odbiło.Tym razem jej zachowanie nie miało niczego wspólnego z jedzeniem. Dotychczas psy zostawały w domu same na czas mojego wyjścia. Teraz będę miała obawy czy nie zaatakuje Dolara. Quote
Moli@ Posted April 9, 2018 Posted April 9, 2018 Poker, trzymam kciuki żeby rany szybko zagoiły się... żeby domek wypalił. Urok prawdziwego domowego tymczasowania, bez klatek. Nigdy nie wiadomo jaka zołza się trafi :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.