Jump to content
Dogomania

kajtek

Members
  • Posts

    557
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kajtek

  1. Wszystkie maluchy są cudowne <3, ale jeszcze chyba muszą zostać przy mamie/mamach. Jeśli nie będzie dla nich miejsca...to zgłaszam się po jedną - najwyżej dwie samiczki, takie z plamkami na noskach /mąż uwielbia/. Po śmierci Fili, Maja tak...skapcaniała, zabawki, tunele, drapaki, maty - nic jej nie cieszy. Nie kochały się ale żyły w zgodzie. Maja nie przyjmie innego dorosłego kota, świnkę morską, natomiast, traktowała jak swoje dziecko. Od trzech lat dom niewychodzący, wszystkie stworzenia, jakie nam towarzyszyły - kastrowane. A w razie mojego odejścia za TM - córka przejmie dobrodziejstwo inwentarza - chyba nie było dnia, w jej życiu, bez sierściuchów. A tu smutna Majeczka wygląda przez okno 😞
  2. Kobiety są wszechmocne. U mnie wczoraj stało kilkanaścioro uchodźców, przy zakładzie fotograficznym, podobno zdjęcia są potrzebne do nadania Pesel? Kobiety z wybitnie alkoholowym oddechem zaczepiały przechodniów o poczęstowanie papierosami... W artykula na interii przeczytałam: "rzy osoby poszukują pracy, będę wdzięczna za wszelkie informacje czy polecenia: mężczyzna 37 lat, Ukrainiec, na Ukrainie pracował jako policjant." Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-ukraincy-w-polsce-szukaja-pracy-nie-chcemy-byc-bezuzyteczni,nId,5888606#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome Matki z dziećmi wracają, artyści stają do walki, a policjant, obeznany przecież z bronią, itp, chce pilnować porządku w Polsce... Smutne to i zagmatwane
  3. agat21 ja mogę Ci posłużyć tylko radami. Wiem, wiem, że dobrymi radami jest wybrukowane piekło...ale może akurat? - Jeśli Rada posługuje się tylko językiem ukraińskim, a zarówno ona, jak i Twoja koleżanka, która ją przyjęła, mają smartfony...najprościej, aby się jako-tako porozumieć, wystarczy na smartfony pobrać bezpłatną aplikację tłumacz język ukraiński/polski i dogadywać się w ten sposób. - Co do motywów natychmiastowego powrotu na Ukrainę... lepiej nie pytać o męża/ojca dzieci, bo różnie to może z nim być /żyje? kontakt się urwał?/. Wypytać ją delikatnie, może tam zostali rodzice, rodzeństwo - jak można z nimi nawiązać kontakt i pomóc w ewakuacji? - Jeśli koleżanka może wejść /zostanie wpuszczona? do mieszkania... może zacząć od oswojenia starszych dzieci?. Nie zabawki ale najpierw coś, co kojarzy się z bezpiecznym domem - np. naleśniki z serem, gofry i kakao? Gdy Rada zobaczy, może jakoś "zajarzy"?
  4. Ada ma chody 😉 artykuł w Superexpresiaku https://www.se.pl/rzeszow/west-wygladal-jak-zablocona-kudlata-kulka-aa-jnoq-iBXs-YZFS.html
  5. Skontaktujcie się z agat21 Jej podopieczny Fado pies z "innej, smutniej bajki" przebywa w Hotelu u Jamora w Warce /woj. mazowieckie/. Jamor dawno temu był na dogo, teraz na Facebooku https://pl-pl.facebook.com/pages/category/Hotel/HOTEL-DLA-PSÓW-JAMOR-280516008743745/ http://jamor.pl/cennik/ Jamor wyprowadzał na prostą różne, zwichrowane psie dusze. Z jego szkolenia korzystało sporo osób ?EwaMarta, WiosnaA, i ...już nie pamięta. Ten psiak powinien szybko wrócić na właściwe tory i Jamor powinien to ogarnąć szybko. Bo jak nie Jamor to kto?
  6. Pozwolę sobie zapytać tutaj: jakiej płci jest Bosak? Na wątku Runy napisał "Przecież cytaty, które przytoczyłem, /post z dnia 13.08.2021 o 9:42/ Natomiast na wątku Lumi napisała "Wydaje mi się, że zapisałam wszystkie ogłoszenia" /post dzisiejszy - 5 godzin temu/ Nie, nie jestem ciekawa, bo utożsamianie się z płcią, to sprawy bardzo intymne każdej osoby. To dowodzi, że Bosak to forumowiczka, a konto założone, bo brak odwagi, by wypowiadać się pod starym nickiem. Dobra - już milknę 😉
  7. Kiedyś życzyłam spełnienia marzeń i ziściły się. Sylwija stała się medialna - udało się!
  8. Moli@ przecież każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o niewidomych zwierzętach, wie, że "swój świat" mają dokładnie przeskanowany, zapamiętany każdy kamień, dołek, krawężnik; każdy odgłos na znanym terenie również i dzięki temu czują się pewnie i bezpiecznie. Przykro obserwować, gdy znajdą się w obcej sytuacji i miejscu. Mnie najbardziej smutno zrobiło się po tym pożegnalnym zakupie worka za opiekę: "lepiej" było zapłacić 15zł za przesyłkę, zamiast dobrać 3kg tej samej karmy /jest w promocji/ i mieć darmową przesyłkę 😞 A za info o krzywołapkach dziękuję, przekazałam zainteresowanej osobie.
  9. Cześć Moli@ Potrzebuję Twojej rady. Ktoś ze znajomych zainteresował się młodym psiakiem z jeszcze bardziej niż Stefcia, wykoślawionymi łapkami. Gdyby chodziło o ślepaczka, mogłabym instruować, ale o krzywołapkach nie mam pojęcia. Do rzeczy: osoba jest średnio aktywna lecz lubi chodzić, tak do 5 kilometrów, czy koślawe łapki dadzą radę, czy to za duży jednorazowy wysiłek? Pływanie w stawie, stojącej wodzie, to chyba nawet wskazane? Czy zimą /jeśli będzie normalna zima ze śniegiem i mrozem/ daje radę? Łapki marzną bardziej niż prawidłowe kończyny i czy zapadają się boleśnie, gdy będzie skorupka lodu na śniegu? Może to głupie pytania ale wydaje mi się, że lepiej takie pytania zadawać niż się później rozczarować. Ty opiekujesz się Stefcią od lat, obserwujesz ją i dlatego Ciebie proszę o wskazówki. :-)
  10. Tolu - świętować każdy kolejny, wspólny dzień. Trzymajcie się tak długo, jak to będzie możliwe <3
  11. Szybko poszło, nie zdążyła rozdeptać 😉 A teraz o moim szczęściątku -- Tyci. Właśnie mamy ósmą rocznicę wspólnego życia :-). Uważałam, że Bibisia ufa mi prawie bezgranicznie, a Tycia o jakieś 10% mniej, a dziś takie wspaniałe zaskoczenie! Od tygodnia ocieplają, tynkują ściany, nowe drzwi /co mi bardziej odpowiada/ po otwarciu nieco zasłaniają wejście do ogródka, rozstawione rusztowania, deski, itp, tyle, że bez żadnych gwoździ, blach. Tycia bała się wchodzić do ogródka, bo wszystko stało się obce, mąż ją brał na ręce i przechodził przez żywopłot. A dziś mówię "idziemy", Tycia wyszła, zatrzymała się, "idź, skręcaj", poszła; "prosto, śmiało, w lewo,taaak!". Pobiegała i wróciła cały czas, zdalnie naprowadzana moim głosem. A jaka była zadowolona! Po przyjściu oczywiście pochwały i nagroda - smaczny gryzak, jak zwykle schowany /tym razem w zamykanym na rzep, pokrowcu na termofor/, taki osobiście wytropiony i wyjęty z kryjówki, smakuje najlepiej, bo "upolowany"!. Byłam z jej samodzielnego spaceru po ogródku dumna i aż się wzruszyłam. Moja ślepinka <3. Jak to powtarzam mężowi "obustronne zaufanie to podstawa" 😉
  12. Dawno się nie odzywałam, poza tym, że wciąż tęsknię za Bibisią :-(, to seniorka Andzia za dwa tygodnie skończy 16 lat, fizycznie jest jeszcze w niezłej kondycja, a psychicznie - paskudna demencja. Pamięta, że w ogródku się biega, przypadkiem się załatwia, a z całą pewnością - załatwia się po wejściu do domu... Jest aktywna nocą i nasłuchuję, biega, biega, zatrzymuje się i znów biega, t.zn., że muszę wstać i sprzątnąć, więc bez latarki się nie ruszam. Jesienią kupiłam sobie idealną kołdrę, wielką, z wypełnieniem z wełny, obie z Tycią jesteśmy zadowolone. No i kiedyś Andzia napompowała kałużę przy łóżku, kołdra nam się zsunęła i wchłonęła. Poszwa, poszwą ale wełna wessała Kałużę i trzeba było prać. Andzia ponadrywała listwy przy kocach, bo wkłada tam głowę, tylko po co? Później próbuję wyjść i dosłownie ukręca sobie stryczek. Ściągnęła torbę i podobnie, z paskiem na szyi, zablokowała się w kącie, też się obudziłam na czas. To suczka córki, ale u niej zrobiłaby bagno, więc jest tutaj, nigdy za nią nie przepadałam, a ona mnie nie lubiła, bo próbowałam ją nauczyć, bezskutecznie, ten zwierzak był tak rozpieszczony, że nic nie docierało. No właśnie: ona wiedziała, że mnie nie lubi ale jak coś się dzieje to coś jej jeszcze świta w pamięci i przybiega do mnie po ratunek. Np. surowe mięsko pokroiłam drobniuteńko, bo ma braki w uzębieniu, no i biegnie do mnie, i fajt -- leży, a napchała paszczękę i nie mogła połknąć. Starość jest straszna i ta ludzka, i u zwierząt! Dokończę za chwilę, bo właśnie muszę po niej posprzątać.
  13. Ewuniu biedny Twój Mąż - Król w Babińcu ;), a przecież Król powinien posiadać przynajmniej giermka :-)
  14. WiosnaA jesteś dobrym, empatycznym, uczciwym Człowiekiem <3. Dobrze, że to opisałaś, mnie ostrzegawcza lampka się zapaliła po tym, jak Anecik zniknęła z forum szybko po zarejestrowaniu hotelu wespół z mężem szkoleniowcem. Takich upadłych "aniołów" na dogo było już dużo i pewnie będą następne. Trzymaj się, rób to, co robisz, bo jesteś w tym dobra i wiesz...zawsze musi być ktoś, kto powie, że król jest nagi i otworzy oczy innym.
  15. Ja byłam w nocy, a, że się nie udzielałam wcześniej, to nic nie pisałam. Powodzenia, bo jak nie Ty, to zostanie chyba tylko Jamor ;)
  16. themagda nikczemne jest postępowanie kobiety, której pomagasz :-(. Żywe zwierzęta traktuje jak odpady poprodukcyjne. Nie leczy, bo jakim cudem okazało się, że suczka ma zmumifikowany płód? Nie miała opieki weterynaryjnej! Była przydatna, bo rodziła i przynosiła dochód, a później pozbyto się, bo była darmozjadem :(. Jej córki, wnuczki rodzą, a później podzielą ten sam los. Ty nie rozumiesz, bo płacisz i masz gromadkę do "lovciania". Takich jak Ty na dogo było kilka, nie udzielają się tu, bo mimo wszystko wolą płacić za uwolnienie suczek z niewoli i nie chcą przyjąć, że to jest zrobienie miejsca dla młodszych samiczek - maszynek do rodzenia i zarabiania, bez jakiejkolwiek empatii, uczuć hodowcy dla żywych istot. To taka niedojrzała interpretacja "wiem, że nie uratuję wszystkich suczek, ale uratuję tę konkretną" i uczucie, że jest się wspaniałomyślną ratowniczką, następnym razem podążą z ratunkiem dla następnego pokolenia odpadów. Interes takich nieczułych "hodowców" będzie się kręcił i to minimalnym nakładem - sama pisałaś jakie psiny były wychudzone i jak u Ciebie podwajały wagę. Niedożywione, bez opieki wetowskiej, byle tylko płodne i rodzące dopóki się da. Nie da się na nich zarobić - znajdą się chętni, zapłacą za wycieńczone, bezzębne /chyba z dobrobytu?/ suczki i niech się martwią, leczą, operują...
  17. Nie wiem w jakim wieku jest teść, ale właśnie "teść ma problemy ze zdrowiem i z gojeniem ran", to był chyba odruch -- pozbyć się zagrożenia. Emocje opadły i chcą o Rabarbarka zawalczyć. Zdecyduje Onaa, - twardy orzech do zgryzienia...
  18. Dzień Dobry :-) Proszę o wymiar pod pachami i na biodrach 30. Kurtka sztruksowa,z kapturem Przez tę pandemię coś się mnie zrobiło więcej, a z rozmiarami bywa różnie ;-)
  19. Pozwolę sobie na sugestię po tych perypetiach z ucieczka - moim zdaniem, Amber powinien być wyadoptowany do mieszkania w bloku/kamienicy, a nie do domu z ogrodem, gdzie może swobodnie hasać i znów hopnąć przez płot. Radość wielka, że jest i miód na serce, że są ludzie gotowi bezinteresownie pomagać <3
  20. Wybaczcie ja słabo widzę i wydawało mi się, że lewe ucho na zdjęciu też pokancerowane. Na miau też nikt nie widział, nie dał znać o Amberku :-(
×
×
  • Create New...