Jump to content
Dogomania

TEO za TM:( Owczarek BOS znalazł wreszcie swój dom i swoich ludzi:)


Tola

Recommended Posts

Pytanie czy już wie, do jakiego klubu chce iść na agility i czy np. już była na seminariach z tropienia, czy odszukała grupę tropeiniową w okolicy? Czy była na kilku spotkaniach i zobaczyła na czym to polega? Jaką tak  naprawdę ma wiedzę, którą zderzyła z rzeczywistością? Ilu zna ludzi z psimi pracoholikami?

Jeżeli ma jakieś podłoże teoretyczne, które sprawdziła już i wie, z kim będzie trenować, kto jej pomoże na początku to dałabym szansę.
Jeżeli nie - to najpierw zacheciłabym, by własnie poszukała i udała się na parę treningów, może seminarium, nawiązała kontakty z właścicielami takich psiaków.

Bo ludziom faktycznie wydaje się, że WIEDZĄ, że chcą coś robić, a potem okazauje się, że zapał mieli słomiany, bo mieli inne wyobrażenie nt czegoś...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.01.2018 o 12:19, Havanka napisał:

W dniu dzisiejszym (8.01) otrzymałam wpłaty od:

Bogusik - 50 zł

Jo37 - 67,50 zł (dochód z bazarku)

Kochane Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję !!!Podobny obraz

 

Ja tez przyłączam się do podziękowań!

bukiet2.gif

Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Pytanie czy już wie, do jakiego klubu chce iść na agility i czy np. już była na seminariach z tropienia, czy odszukała grupę tropeiniową w okolicy? Czy była na kilku spotkaniach i zobaczyła na czym to polega? Jaką tak  naprawdę ma wiedzę, którą zderzyła z rzeczywistością? Ilu zna ludzi z psimi pracoholikami?

Jeżeli ma jakieś podłoże teoretyczne, które sprawdziła już i wie, z kim będzie trenować, kto jej pomoże na początku to dałabym szansę.
Jeżeli nie - to najpierw zacheciłabym, by własnie poszukała i udała się na parę treningów, może seminarium, nawiązała kontakty z właścicielami takich psiaków.

Bo ludziom faktycznie wydaje się, że WIEDZĄ, że chcą coś robić, a potem okazauje się, że zapał mieli słomiany, bo mieli inne wyobrażenie nt czegoś...

Na razie to chęci i plany,  świadomość psich wymagań;   ja jednak boje się, że potem zabraknie ich realizacji, podobnie jak było w przypadku rodziny z Łodzi.

 

Link to comment
Share on other sites

Ja mimo wszystko widzę Teo w domu z nie małym ogrodem i w koło spory jakiś teren do długich spacerów.Tu natomiast Warszawa,małe mieszkanie i w sumie by były w nim dwa duże psy.Pani pracuje 2-3 godz.ale to w każdej chwili się może zmienić.Nie wiem jak Teo reagował ogólnie na psy w Hotelu,jeżeli dobrze się dogadywał to by mógł być drugi pies jako wzorzec dla Teo.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Podczytywałam ten wątek i jestem zaskoczona tym co się stało. Szkoda, że państwo nie mieli dość determinacji, by to jakoś ogarnąć. Biorąc psa mogli wyobrazić sobie, jak może zmienić się ich życie, czy podołają - także fizycznie,  czasem trzeba mieszkanie przystosować - niestety, tak zresztą jak i przy szczeniaku, bo pies ten dopiero uczył się życia w domu. Jest to ogromna praca, ogromna kontrola samego siebie, no i ogromny wysiłek, również fizyczny, by zmęczyć takiego psa.

Mieszkanie w mieście?  no nie wiem, gdzie byłyby te długie spacery?, ale czy on miałby chodzić tylko na smyczy?, w parku?  ulicami?

Przed panią ze szczeniakiem, jeszcze wiele nowości w życiu - czy starczy jej czasu na dwa psy?, a Teo nie da się oszukać, niestety.

Pies aktywny - jemu potrzebny jest przede wszystkim czas, aktywność, chęci i sprawność fizyczna przewodnika, i dużo przestrzeni, by mógł np. wykonywać pracę węchową, którą polubił, by mógł się wybiegać, ćwiczyć komendy, by w końcu paść ze zmęczenia - niekoniecznie na kanapę i nie rozmyślać, co tu by zniszczyć, a zasnąć szczęśliwym.

Ciężko taki dom znaleźć,  ale  może jednak ktoś takiego psa szuka i ma warunki, i dużo cierpliwości, Teo to niewątpliwie piękny pies i na pewno nie da powodu do nudy. Trzeba czekać, najważniejsze, że tu, gdzie wrócił jest ok.

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Każdy pies pracoholik wymaga codziennie - oprócz wyjść dla fizjologii - co najmniej 2-3-godzinnej pracy w zmiennych warunkach. Jeśli ma żyć w mieście, właściciel albo sam musi mieć kwalifikacje trenera albo pieniądze na trenera plus samochód do wywożenia psa w teren i dojazdów na zajęcia. Po odpięciu z łańcucha Teo był u ludzi, którzy mają przecież doświadczenie w opiece nad psami - ale konieczna była wielogodzinna praca trenera. Nie Teo będzie naśladował zachowanie berneńki, ale berneńka zacznie wzorować się na Teo. Do tego dojdzie prawdopodobne, gdy suka dorośnie, stworzenie grupy "my kontra inne psy". Czy pani chętna na Teo da radę w razie potrzeby fizycznie powstrzymać psa od niedopuszczalnych zachowań? Teo już doskonale pamięta, że z poprzednią właścicielką robił co chciał.   

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Sowa napisał:

Każdy pies pracoholik wymaga codziennie - oprócz wyjść dla fizjologii - co najmniej 2-3-godzinnej pracy w zmiennych warunkach. Jeśli ma żyć w mieście, właściciel albo sam musi mieć kwalifikacje trenera albo pieniądze na trenera plus samochód do wywożenia psa w teren i dojazdów na zajęcia. Po odpięciu z łańcucha Teo był u ludzi, którzy mają przecież doświadczenie w opiece nad psami - ale konieczna była wielogodzinna praca trenera. Nie Teo będzie naśladował zachowanie berneńki, ale berneńka zacznie wzorować się na Teo. Do tego dojdzie prawdopodobne, gdy suka dorośnie, stworzenie grupy "my kontra inne psy". Czy pani chętna na Teo da radę w razie potrzeby fizycznie powstrzymać psa od niedopuszczalnych zachowań? Teo już doskonale pamięta, że z poprzednią właścicielką robił co chciał.   

Masz rację a szczególnie w tym,że szczeniak będzie brał wzorce zachowań od Teo.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.01.2018 o 20:34, Anula napisał:

Ja mimo wszystko widzę Teo w domu z nie małym ogrodem i w koło spory jakiś teren do długich spacerów.Tu natomiast Warszawa,małe mieszkanie i w sumie by były w nim dwa duże psy.Pani pracuje 2-3 godz.ale to w każdej chwili się może zmienić.Nie wiem jak Teo reagował ogólnie na psy w Hotelu,jeżeli dobrze się dogadywał to by mógł być drugi pies jako wzorzec dla Teo.

Chyba najlepiej byłoby, aby Teo był  jedynakiem. W Chacie Leona miał nieczęste kontakty z innymi psami, w Łodzi przy szkoleniowcu nie wykazywał na spacerze żadnych niepokojących zachowań wobec spotykanych psów - rodzina jednak narzekała, że bywało z tym różnie.

22 godziny temu, IlonaS napisał:

Podczytywałam ten wątek i jestem zaskoczona tym co się stało. Szkoda, że państwo nie mieli dość determinacji, by to jakoś ogarnąć. Biorąc psa mogli wyobrazić sobie, jak może zmienić się ich życie, czy podołają - także fizycznie,  czasem trzeba mieszkanie przystosować - niestety, tak zresztą jak i przy szczeniaku, bo pies ten dopiero uczył się życia w domu. Jest to ogromna praca, ogromna kontrola samego siebie, no i ogromny wysiłek, również fizyczny, by zmęczyć takiego psa.

Mieszkanie w mieście?  no nie wiem, gdzie byłyby te długie spacery?, ale czy on miałby chodzić tylko na smyczy?, w parku?  ulicami?

Przed panią ze szczeniakiem, jeszcze wiele nowości w życiu - czy starczy jej czasu na dwa psy?, a Teo nie da się oszukać, niestety.

Pies aktywny - jemu potrzebny jest przede wszystkim czas, aktywność, chęci i sprawność fizyczna przewodnika, i dużo przestrzeni, by mógł np. wykonywać pracę węchową, którą polubił, by mógł się wybiegać, ćwiczyć komendy, by w końcu paść ze zmęczenia - niekoniecznie na kanapę i nie rozmyślać, co tu by zniszczyć, a zasnąć szczęśliwym.

Ciężko taki dom znaleźć,  ale  może jednak ktoś takiego psa szuka i ma warunki, i dużo cierpliwości, Teo to niewątpliwie piękny pies i na pewno nie da powodu do nudy. Trzeba czekać, najważniejsze, że tu, gdzie wrócił jest ok.

 

Mam podobne wątpliwości po rozmowie z dziewczyną. Chyba tez jeszcze raz przeanalizowała nasza rozmowę, bo już nie dzwoniła.

A ja wciąż mam nadzieję, ze gdzieś ten odpowiedni człowiek dla Teo jest i zadzwoni.

13 godzin temu, Sowa napisał:

Każdy pies pracoholik wymaga codziennie - oprócz wyjść dla fizjologii - co najmniej 2-3-godzinnej pracy w zmiennych warunkach. Jeśli ma żyć w mieście, właściciel albo sam musi mieć kwalifikacje trenera albo pieniądze na trenera plus samochód do wywożenia psa w teren i dojazdów na zajęcia. Po odpięciu z łańcucha Teo był u ludzi, którzy mają przecież doświadczenie w opiece nad psami - ale konieczna była wielogodzinna praca trenera. Nie Teo będzie naśladował zachowanie berneńki, ale berneńka zacznie wzorować się na Teo. Do tego dojdzie prawdopodobne, gdy suka dorośnie, stworzenie grupy "my kontra inne psy". Czy pani chętna na Teo da radę w razie potrzeby fizycznie powstrzymać psa od niedopuszczalnych zachowań? Teo już doskonale pamięta, że z poprzednią właścicielką robił co chciał.   

Dzięki Sowa za kolejne cenne spostrzeżenia, będę o nich pamiętała,  gdy pani jednak zadzwoni.

Na razie czekamy na przyjazd do Chaty Leona ludzi od pólnocniaków - może ktoś z nich zakocha się w TEO...

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Poker napisał:

coś wiadomo ?

Teo ma się bardzo dobrze, wrócił do swoich stałych zajęć w Chacie Leona i jest z tego bardzo zadowolony.

Pani Joanna mówi, ze  pobyt w Łodzi zupełnie nie zmienił jego zachowania - to ten sam pies, który  wyjechał od nich w listopadzie, nie ma żadnych oznak nieposłuszeństwa.

Z gorszych informacji to na pewno ta o braku jakichkolwiek zapytań o psa:(.

Dziewczyna z Warszawy już się nie odezwała, a grupa miłośników pólnocniaków owszem była, zachwycała się Teo, ale każdy z nich ma już swojego psiego towarzysza; obiecali pytać,  pokazywać Teo, ale wiecie, jak to jest...

Czy coś z tego wyniknie?  Jakoś mam mniejsza nadzieję, niż jeszcze tydzień temu, a zaczynają mnie nachodzić myśli, ze Teo zostanie tw Chacie na dłużej:(

Pani Joanna już będzie wolniejsza - obiecała nowe zdjęcia przystojniaka, od razu wstawię je tutaj.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tola napisał:

Teo ma się bardzo dobrze, wrócił do swoich stałych zajęć w Chacie Leona i jest z tego bardzo zadowolony.

Pani Joanna mówi, ze  pobyt w Łodzi zupełnie nie zmienił jego zachowania - to ten sam pies, który  wyjechał od nich w listopadzie, nie ma żadnych oznak nieposłuszeństwa.

Z gorszych informacji to na pewno ta o braku jakichkolwiek zapytań o psa:(.

Dziewczyna z Warszawy już się nie odezwała, a grupa miłośników pólnocniaków owszem była, zachwycała się Teo, ale każdy z nich ma już swojego psiego towarzysza; obiecali pytać,  pokazywać Teo, ale wiecie, jak to jest...

Czy coś z tego wyniknie?  Jakoś mam mniejsza nadzieję, niż jeszcze tydzień temu, a zaczynają mnie nachodzić myśli, ze Teo zostanie tw Chacie na dłużej:(

Pani Joanna już będzie wolniejsza - obiecała nowe zdjęcia przystojniaka, od razu wstawię je tutaj.

Tolu, uważam, że są to dobre wiadomości, bo najważniejsze, że Teo wrócił bez zmian w psychice i traktowaniu człowieka. To, że na razie nie ma zainteresowanych, to nic takiego. Wiesz przecież, że to może się zmienić w każdej chwili i na tę chwile czekajmy :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, elik napisał:

Tolu, uważam, że są to dobre wiadomości, bo najważniejsze, że Teo wrócił bez zmian w psychice i traktowaniu człowieka. To, że na razie nie ma zainteresowanych, to nic takiego. Wiesz przecież, że to może się zmienić w każdej chwili i na tę chwile czekajmy :)

Tak Eluś, czekajmy, ale to już tyle trwa, ze dopadają mnie pesymistyczne myśli...

Dzisiaj miałam kolejny tel z Warszawy i podobna sytuacja - młodzi ludzie - para, mieszkanie w bloku, dużo jeżdżą na rowerach.

Dziewczyna , kiedyś miała wyżła;  u chłopaka w domu były zawsze małe psiaki. 

Na razie zastanawiają się, bo Opole trochę daleko...

 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Tola napisał:

Tak Eluś, czekajmy, ale to już tyle trwa, ze dopadają mnie pesymistyczne myśli...

Dzisiaj miałam kolejny tel z Warszawy i podobna sytuacja - młodzi ludzie - para, mieszkanie w bloku, dużo jeżdżą na rowerach.

Dziewczyna , kiedyś miała wyżła;  u chłopaka w domu były zawsze małe psiaki. 

Na razie zastanawiają się, bo Opole trochę daleko...

Telefony, nawet jeśli bezsensowne, świadczą o tym, że jest zainteresowanie Teo, a o to chodzi. Prędzej, czy później zadzwoni ten odpowiedni telefon :)

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, którzy wcześniej mieli psa i nie było z nim problemów często patrzą przez pryzmat tamtego psa, tego że sobie z nim radzili to dlaczego nie mieliby poradzić sobie z Teo.... Myślę, że tak było z Państwem, którzy wcześniej go adoptować i podobnie myślała dziewczyna z Wawy... Ludzie niby czytają, słuchają a i tak często wiedzą swoje, bagatelizują i nie rozumieją, że z niektórymi psami jest inaczej, że czasem trzeba naprawdę bardzo dużo pracy włożyć, a pies pracoholik to nie pies, który zadowoli się spacerem nawet długim, czy pobiega chwilę przy rowerze.  Teo potrzebuje mnóstwo uwagi ze strony swojego człowieka, wysiłku fizycznego i umysłowego. To wyjątkowy pies dla wyjątkowego człowieka. Nie będzie łatwo znaleźć mu dom,  ale wierzę, że gdzieś tam jest odpowiedni człowiek, tylko jeszcze na siebie nie trafili. 

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Sowa napisał:

Być może dobrym testem byłoby zapytanie, czy chętni na Teo wyszkolili - i w jakim zakresie - jakiegokolwiek psa.

:) 

Ja bym jeszcze dodała kryterium wieku. W  latach 80 wyszkoliłam z dużym sukcesem (złote medale na ringu posłuszeństwa, doskonale zdane egzaminy)  swoją pierwszą ONkę -  PT1 i PT2, PO1 i z przeciętnym ONkiem i dzisiaj sobie poradzę, ale z pracoholikiem, to już nie. I siły nie te i....... zapał nie ten. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...