mari23 Posted June 28, 2016 Posted June 28, 2016 O 22.06.2016 o 14:56, Ewanka napisał: A co do Pań to myślę, że nic na siłę, jeśli miałoby się nie udać to lepiej poczekać. wydaje mi się, że panie jednak stchórzyły i nie mają odwagi przyznać się do tego... z doświadczenia wiem, że jeśli to "zadzwonię" się przedłuża, to nic z tego nie będzie. Obym się myliła ! Skoro starszy, niewidomy Dropsik po 4,5 roku pobytu u mnie w DT znalazł dom, to znajdzie go i śliczna Giga :) tylko musimy poczekać na TEN domek :) Quote
Poker Posted June 28, 2016 Author Posted June 28, 2016 Ja też tak myślę, że przerosła je praca, jaka trzeba wykonać jeszcze z Gigą. Z drugiej strony rozumiem panią , która w wieku 70.lat chciałaby mieć psa przytulankę ,a nie takiego jak Giga. Wczoraj i dziś zrobiłam eksperyment na spacerze. Spięłam smyczami Loczkę z Gigą i puściłam luzem. Loczka szła sobie normalnie ,a Giga zauważyła ,że coś nie tak. Ze zdziwieniem patrzyła na smycz ciągnącą się po ziemi i na moją rękę. I tak co chwilę.Próbowała iść w bok ,ale Loczka nie dała. Momentami miała dziki wzrok i rozglądała się wkoło. Mam wrażenie ,że mogłaby czmychnąć gdzie pieprz rośnie. Kucnęłam i przywoływałam Gigę.Oczywiście pierwsza podbiegła Loczka. Giga podchodziła powoli ,kilkakrotnie zachęcana, ale nie podeszła bliżej niż na odległość łokcia. Dała się pogłaskać i natychmiast się odsuwała. Jakby się urwała ze smyczy, to nie podeszłaby do mnie i miałabym marne szanse na złapanie jej. Dziś obok przejechał rowerzysta i oczywiście był gwałtowny odskok na bok. Pańcio jest zdecydowanie jej sympatią. Quote
konfirm31 Posted June 28, 2016 Posted June 28, 2016 Myślę, Pokerku, że przyszły opiekun Gigi będzie musiał wspólnie z nią powtórzyć wiele z tego, co Wy z nią wypracowaliście. Pewnie nie będzie gryzła, ale lęki powrócą :((. Quote
doris66 Posted June 28, 2016 Posted June 28, 2016 O 2016-06-22 o 22:10, konfirm31 napisał: Ludziom często jest trudno powiedzieć "nie", bo uważają, że to ich stawia w złym świetle. To też wymaga odwagi, więc robią uniki. Ja uważam, ze w złym świetle stawiają się ludzie którzy obiecali oddzwonić i tego nie uczynili. To zwyczajny brak kultury i tchórzostwo. Nikt nie żądał od nich adoptowania Gigi, nikt jej im na siłę nie wciskał. Zwyczajne stwierdzenie, że rezygnują z adopcji i podanie powodu byłoby ok. Powiedzenie "nie" to żaden wstyd to odpowiedzialna postawa do końca. 2 Quote
konfirm31 Posted June 28, 2016 Posted June 28, 2016 Zgadzam się z Tobą, ale niestety, też miałam takie przypadki unikania bezpośredniego kontaktu telefonicznego i braku odpowiedzi :(. Quote
Poker Posted June 28, 2016 Author Posted June 28, 2016 Dziękuję. Nie wiem czy się znajdzie dom, któremu w obecnej chwili powierzę Gigę. Ale próbować trzeba. Czasem rzeczy mało prawdopodobne stają się możliwe. Quote
Nette Posted June 28, 2016 Posted June 28, 2016 Też myślę, że trzeba Gigę ogłaszać. Nie wiadomo, czy gdzieś jakiś dom nie marzy o pomocy psu z małymi szansami na adopcję. Quote
Tyśka) Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 Los czasdem zaskakuje. Moja, wydawałoby się, nieadopcyjna tymczasowiczka (nie dość, że paskudna charakterem, to urodą też nie grzeszyła) znalazła domek i to dość blisko mnie, a domek taki z najwyższej półki ;). Także nie wolno nigdy tracić nadziei :) Quote
Poker Posted June 29, 2016 Author Posted June 29, 2016 Gratuluję ,a która to panienka znalazła domek? Dziś na spacerze w parku zaczepiła nas bardzo miła i kulturalna pani mniej więcej w moim wieku. Powiedziała, że obserwuje nas na spacerach dłuższy czas i że Giga bardzo przypadła jej do serca. Ona by ją chętnie adoptowała, mimo że opowiedziałam pani o problemach suni. Ma spróbować urobić męża , który nie jest chętny na zwierzęta w domu, ale mają persa i jakoś się przyzwyczaił.Pani mieszka w domku z ogródkiem pod Wrocławiem , jakieś 10 km od nas. Bardzo bym sie cieszyła , jakby cos z tego wyszło. Ale wolę nie robić sobie nadziei. 1 Quote
Ewanka Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 O, to świetna wiadomość, na wszelki wypadek kciuki potrzymam ;) Tylko ciekawe co Pan Pers na to, bo Pana-Pana to chyba Pani jakoś namówi ;) Quote
konfirm31 Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 Na wszelki wypadek potrzymam kciuki. Oby mąż się dał urobić, a Giga jak tam już trafi, nie tylko nie wróciła do swoich lęków, ale pozbyła się ich w znacznej części :). Quote
Marysia R. Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 Przyłączam się do trzymania "na wszelki wypadek" ;) Oby Pan dał się urobić :) Quote
Poker Posted June 29, 2016 Author Posted June 29, 2016 D Dzięki za kciuki,ale ja jakoś nie robię sobie większych nadziei. Ale pomarzyć mogę, prawda ? 1 Quote
Tyśka) Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 Pomarzyć dobra rzecz, ja kciukuję :) Co do "mojego" brzydactwa, to nie ma ona wątku na dogo :). Jakoś tak się złożyło, że większość moich tymczasowiczów nie ma tutaj, juz częściej na fejsbuku. Quote
Poker Posted June 29, 2016 Author Posted June 29, 2016 54 minut temu, Tyś napisał: Pomarzyć dobra rzecz, ja kciukuję :) Co do "mojego" brzydactwa, to nie ma ona wątku na dogo :). Jakoś tak się złożyło, że większość moich tymczasowiczów nie ma tutaj, juz częściej na fejsbuku. Ach ten fejsbuk. 21 minut temu, Mela Jakimiuk napisał: I ja dołączam się do kciukania! Dziękuję Quote
auraa Posted June 29, 2016 Posted June 29, 2016 nie piszę ale cały czas czytam więc i ja mocno trzymam kciuki! Quote
Poker Posted June 29, 2016 Author Posted June 29, 2016 4 minuty temu, auraa napisał: nie piszę ale cały czas czytam więc i ja mocno trzymam kciuki! Dziękuję, nie robię sobie wielkich nadziei. Quote
malagos Posted June 30, 2016 Posted June 30, 2016 O 20.06.2016 o 09:14, ona03 napisał: Giguniu - daj szansę nowym ludziom...., trzymam kciuki :) Cytuj Pozdrawiam ciepło ze słonecznych Kurpi :) Nasze stadko także :) Quote
b-b Posted June 30, 2016 Posted June 30, 2016 Pozdrowienia zostawiam i zaciśnięte kciuki.Wstaw inne media Quote
Mattilu Posted July 5, 2016 Posted July 5, 2016 Poker, spaceruj dalej :) Urabianie pana moze troche potrwac... ;) Quote
Poker Posted July 5, 2016 Author Posted July 5, 2016 Ostatnio nie widziałam pani. Skończyła pewnie kurację w szpitalu rehabilitacyjnym i poszła do domu. A u Gigi nic nadzwyczajnego. Zrobiła się największym szczekaczem z naszych psów.Na szczęście szczeka głównie z powodu dzwonka do drzwi albo jak wejdzie ktoś obcy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.