Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10/28/21 in all areas

  1. Mój mąż dziś zadeklarował pierwszy wór karmy dla niufka ❤️
    3 points
  2. Kolejne portreciki. https://images90.fotosik.pl/548/b814f90b06bc2a21gen.jpg https://images90.fotosik.pl/548/f596cc9c141dd6fegen.jpg
    3 points
  3. Szakal w całej okazałości. https://images91.fotosik.pl/548/6e465da0d69d5d0dgen.jpg https://images92.fotosik.pl/549/4f2cd6939829e1cegen.jpg
    3 points
  4. Przyszły wyniki. Przy okazji odbiorę całość. kreatynina 1,34 mg/dl norma mocznik 55 mg/dl norma alt 36 u/l norma ast 20 u/l norma alp 32 u/l norma próby nerkowe i wątrobowe w normie
    3 points
  5. Ja bym nic nie pisała w ogłoszeniach o przeszłości suni. Ludzie, to największe szajbusy ( w dodatku często zakłamane) i może ich kręcić adopcja "psa mordercy", tak jak było w przypadku głuchego amstaffa z Pabianic, który zjadł swoją (najprawdopodobniej martwą) opiekunkę. Więc do czasu, aź sunią nie zainteresuje się ktoś naprawdę sensowny ( nie nawiedzony, czy psychol), to bym nic nie mówiła, dopiero tej konkretnej osobie, przed adopcją. I raczej dom bez dzieci. Oczywiście, zawsze należy brać pod uwagę, że sunia nie znajdzie domu, ale bym jej nie ogłaszała ani jako kata, ani jako ofiarę. Po prostu, suka w typie ON, tyle a tyle lat, stan zdrowia, zachowanie w hotelu. Nie było nikogo (?) przy tym wydarzeniu. Pies jest psem i rządzą nim w dużym stopniu instynkty, które modyfikujemy (celowo lub przypadkowo), na wiele lat, lub na krótko. Psy są inteligentne i robią to, co im się w danej sytuacji opłaca. Psa mordercę można wyszkolić w tym celu, ale to nie ten przypadek.
    3 points
  6. Dzień dobry kochani ❤️ Jeśli o mnie chodzi również przychylam się w stronę hoteliku P. Karoliny z okolic Rybnika. Tym bardziej, że jest oferta darmowego transportu. Dzieje się 🙂 Dziś musimy podjąć tę ważną decyzję. Proszę o mobilizację. Będę dopiero wieczorem, ale jestem w kontakcie tel. z Alaskan. Trzeba będzie pomyśleć o rezerwacji psiaka - Tolu bardzo proszę ❤️
    3 points
  7. Mamy wstępnie zarezerwowane miejsce w hoteliku 'Pod Łapą" u pani Karoliny. Już mam namiary na p. Sylwię, będę z nią rozmawiać wieczorem. Jak już ustalimy wspólnie z Livką, to napiszemy tutaj na wątku.
    2 points
  8. Rozmawiałam z panią Mira G. Pani mieszka niedaleko Warszawy, w swoim domu (70 m) Działka duża ogrodzona (tak mówi pani) Ma pod opieka 9 psów, w tym jednego nowofunlanda i jednego mixa nowofunland z owczarkiem. Do tego są jeszcze koty w ilościach sporych, bo ludzie podrzucają. Zwierzęta mieszkają w domu. Pani mówi, że wszystko jest tak zrobione, aby zwierzęta miały jak najlepiej. Pani chce dać DT z możliwością adopcji. Aha, pani współpracuje z fundacja VIVA
    2 points
  9. Dlaczego nie mogłaby zostać u nas? Czekam jeszcze na informację od Toli, jak sunia funkcjonuje w schronisku i czy jest z innymi psami. Od tego zalezy jej przyjazd do nas. Nie chcę psa za wszelka siłę. Tez nas nurtują pytania o jej zachowanie, ale skoro 11 mies nie sprawiała kłopotów, to uspokaja. Rozmawiałysmy wczesniej z Tolą i o tym, ze gdyby suczka na miejscu okazała się jednak zabójczą bestią, to i tak zrobilibysmy maksimum możliwego i wczesniej dostałaby szansę . Gdyby była zaburzona do tego stopnia, że wskazaniem byłaby eutanazja, to decyzja ta byłaby podjęta w ostateczności. Kiyoshi, to nie Tola czy mdk8 zostaną z sunią na siebie, tylko ja. Idąc tym tokiem myslenia, powinnam odpuścić, bo jesli deklarowicze sie rozmyslą, sunia zostanie na lata i bedzie na mojej głowie. Oprócz niewidomego, neurologocznego Fado żaden pies od nas nie wyjechał gdzie indziej i nie musiał zmieniac miejsca. Gdybym zresztą wiedziała, ze Fado wyląduje na lata w hotelikowym kojcu bez postepów, to pewnie nie pojechałby wcale. Kiedy był u nas w domu, to ciągle ktoś pytał o postępy, pouczał, ludzie byli rozczarowani ich brakiem. teraz żyje od lat praktycznie w swoim świecie w swoim kojcu bez postepów i jest ok, bo hotelik prowadzi doświadczony szoleniowiec i wszyscy zaakceptowali ten stan. Chieliśmy wówczas jego dobra i liczyliśmy, ze zmiana miejsca spowoduje na lepsze zmiane jego funkcjonowania i pies znormalnieje. Decyzja tak naprawdę zależy nie tylko ode mnie, ale od osób składających deklaracje.
    2 points
  10. Jak ja "lubię" prowadzić finanse, ale tyle dobergo się zadziało na wątku, tyle ludzi się zaangażowało, to ja też Ci pomogę, jeśli nie masz nikogo bardziej kompetentnego :).
    2 points
  11. Czekam w takim razie na "zielone swiatlo". Zadzwonię do p. Karoliny i skontaktuję się z p. Sylwią ( tą od transportu)
    2 points
  12. To ja w takim razie przenoszę swoją deklarację na sunię. Miałam bardzo podobną "owczareczkę" odpiętą z łańcucha, tyle, że moja była agresorką 🙂 30 zł stałej.
    2 points
  13. Tak, toz pionki przejął koteczkę. Kicia jest u bardzo sympatycznej dziewczyny na dt która sama po nią przyjechała. Kicia była cudowna.
    2 points
  14. Dla mnie ta ich relacja jest niesamowita:) Gołym okiem widać dużą więź między nimi. Bardzo się cieszymy i dziękujemy:) Kochana, również Ty tworzysz tę relację🥰 Mamy szczęście z Elunią do dobrych Ludzi wokół nas. To Wy, którzy jesteście, wspieracie nas i psiaki😘 Prawdopodobnie Jackowi uda się przylecieć w tym tygodniu w związku z dniem zmarłych. Potem już ma rozplanowane przyloty co 2 tygodnie. Gdyby nie udało się przylecieć teraz, to potem dopiero za 3 tygodnie. Dużo rozmawiamy o psiakach. Jacek martwi się, czy daję sobie radę z czwórką. Dzwoniła też teściowa, mówiła, że taka jestem biedna i pytała czy daję radę bez Jacusia. Mówię, że jestem dużą dziewczynką i chociaż mi smutno bez niego, to radę sobie daję:) Prawda jest taka, że nastąpiło jakieś przełamanie u Luki. Ona zaufała, zaczęła słuchać, nauczyłyśmy się nawzajem rozumieć siebie. Zalewa mnie morze czułości kiedy przytula się do mnie z całej siły albo na spacerze podbiega, żeby na sekundę złapać kontakt i leci dalej. Na spacerach zawołana najczęściej reaguje natychmiast. Uśmiecha się tak pięknie, coraz częściej jest w niej spokój i radość, choć nadal małe rzeczy wywołują strach. Na przykład dzisiaj miałam tele spotkanie firmowe o 15. To godzina, w której zabieram psiaki na południowy spacer. O 14:40 zabrałam je więc na 10 minut na trawnik, żeby się załatwiły i dopiero po spotkaniu pojechaliśmy na długi spacer. Baloo, Figuszka i Peruszek załatwiły się od razu, a Luka za nic nie chciała iść na trawę. Szła spłoszona odgłosami małej ulicy i w pewnym momencie kucnęła na chodniku i zrobiła siusiu. Ona, która normalnie załatwia się wskakując w jakieś krzaki, żeby jej nie było widać:( Zastanawiam się, czy kiedyś to jej minie, ten strach:( Ćwiczymy obecnie na nocnych spacerach chodzenie przy ulicy na smyczy. Najpierw wchodzę z nimi w ślepą uliczkę, gdzie mogą poganiać chwilę i załatwić się. Potem biorę je na smycz i robimy takie duże koło po osiedlu. To się dzieje najczęściej koło północy, ruch jest minimalny i to dobra pora na uczenie Luki chodzenia po mieście. Każdego dnia jest lepiej, ale nadal w pobliżu klatki ciągnie jak szalona, żeby już być w domu.
    2 points
  15. Już pytałam Toli o to, czy suczka jest sama czy z innymi psami ze względu na Suvi. Prawdopodobnie jest z innymi. Potwierdzi to w piątek, kiedy będzie w schronisku. To wiec również bralysmy od początku pod uwagę. Wiem, ze psy wtedy dostały się na sasiednią działkę przez niedomkniętą furtkę. Jednak wiem tez jak nasze psy reaguja na robotników na budowie domu za murem. Jednak całkowicie inaczej reaguja kiedy kolo tych działek przechodzimy z nimi na smyczy. Mamy cały teren ogrodzony betonowym murem, nie mamy sąsiadów za furtką. Nie mamy nawet furtki wlaśnie z powodu psów. Po zmianie ogrodzenia została tylko brama zamykana i oznakowana ostrzegawczą tablicą. Suczka nie ma jak powtórzyć swojego zachowania. Domyslam się, że sąd również interesował się zachowaniem psów w schronisku i bral je pod uwagę,skoro nie została poddana eutanazji. Wiemy, że agresywne zachowania względem personelu wykluczyłyby adopcję i skończyłyby się bezwzględnie uśpieniem suni. Nie wiemy nic o losie psa, ale ona jak powiedział pracownik Toli, nie stwarza problemów. Sa psy których bardziej obawiałabym się.Gdybym dowiedziala się, że ta owczarka sama rzuciła się do szyi kobiecie i ją zagryzła, to nie odważyłabym się. Gdyby suczka była szczuta i miała zaburzenia w zachowaniu względem ludzi to raczej juz byłyby zauważone schronisku, jest tam prawie rok. Przy dzikim dużym Jimmim ludzie pukali się w głowę, przy kalekiej Lindzie tak samo. Raczej sunia nie ma innej opcji. Albo próbujemy, albo będzie nas prześladować ten smutny, zrezygnowany wzrok. Świadomość, że mogliśmy wspolnie spróbować, ale tego nie zrobiliśmy.
    2 points
  16. Znam od lat hotelik Pod Łapą. Prowadzi go miła, spokojna Pani Karolina. Niejednokrotnie pomagała psiakom ze schroniska w ktorym działam. W hoteliku jest nieduży budynek, w którym są wewnętrzne boksy ale z pewnością za małe dla tak dużego psiaka. Na zewnatrz są trzy duże, porzadne kojce z drewnianą podłogą i pojedynczą budą, zadaszone, takie które kupuje się gotowe. Nigdy nie miałam zastrzeżen do opieki w tym hoteliku. Psy chodzą na spacery, Pani Karolina sygnalizowała o każdym problemie zdrowotnym , natychmiast sama zawoziła psiaki do weterynarza, pilnowała podawania leków i wizyt kontrolnych. Opiekowała się nie raz szczeniakami , które tam umieszczałyśmy, mamami z bąbelkami, dzikuskami. Były u Niej psy , które potrzebowały odkarmienia i szybko wrócały do formy.
    2 points
  17. Jeśli to mialaby być tak mala sunia i Tola chce ją wziąć pod opiekę, to niech i tak przyjedzie. Napisałam tak ogólnie o jakies suni, bo myslalam, że może przydałoby się miejsce. Zakładałam wiekszą 😉 Jutro najwyzej się zgadamy po wizycie Toli w schronisku i naszej w potencjalnym domu Laimy.
    1 point
  18. Ode mnie też życzenia zdrowia dla Męża i dla Was wszystkich. Kubulek słodki, uściski i dla piesia.
    1 point
  19. 9 psów (w tym przynajmniej dwa duże) plus "spora ilość" kotów w domku 70m to tak średnio brzmi. Dla mnie.
    1 point
  20. Owszem, dobry sposób, ale znałaś swoje psy przedtem? One znały Ciebie? Byłaś już ich zdaniem szefem? Na pewno bardzo ryzykowne jest stawanie w chwili konfliktu po stronie słabszego - bo słabszy, czując poparcie właściciela, pod jego nieobecność naraża się silniejszemu. Na pewno łatwiej jest ustawić dwa psy niż dwie suki, mój "azylant" Malutek na początku miotał się z jazgotem do wszystkich spotkanych większych od siebie psów i suk, za każdym razem była twarda kontra ode mnie (blokada smyczą i NIE!!!!, ale takie, że ludzie patrzyli ze zgorszeniem, jak mogę krzyknąć na malutkiego pieska), teraz po spokojnym poznaniu jest ok przy każdej suce, także w domu, z mniejszymi psami chce się bawić. Większe ignoruje - chyba że zaczną na niego szczekać, wtedy wystarcza już spokojne "nie, zostaw, niech się drze jak głupi" - druga część zdania jest oczywiście przeznaczona dla uszu właściciela.... Dopóki zęby naprawdę nie pójdą w ruch i nie poleje się krew, możliwe jest załagodzenie konfliktu, potem niemal niewykonalne, pozostaje izolacja.
    1 point
  21. Dziękuję Ci stokrotnie ❤️ Jesteś nieocenionym i skrupulatnym księgowym 🙂
    1 point
  22. To akurat normalne, niestety psy w kojcach schroniskowych atakują psa powracającego do kojca - Czetka spodziewała się ostrego ataku, na wszelki wypadek uprzedziła. Ona jeszcze nie czuje się panią na włościach tak uznaną przez innych, aby wyniośle oczekiwała uległego powitania...
    1 point
  23. Napisałam do Toli żeby wstępnie zarezerwowała naszego niufka 🙂
    1 point
  24. 1 point
  25. Kochana Nadziejko, z radościa i wdzięcznością informuję, że 87 zł dla Luki z tego bazarku jest już na jej koncie. Z całego serca dziękujemy!!!
    1 point
  26. Cieszę się, że udało się wspólnymi siłami pomóc Larremu i Myszce. 🙂 Niestety, w ich przytulisku są nowe psiaki... 1. Najdłużej czeka ten mini rottek, cudo, jeszcze dzieciak: EDIT: ADOPTOWANY! 2. Trochę jak owczar, trochę jak pies grenlandzki 3. Nowy nabytek, błąkał się od jakiegoś czasu po Krasnobrodzie. Wczoraj trafił do przechowalni.
    1 point
  27. Cały dzień byłam mocno zajęta, częściowo poza domem, napracowałam się solidnie, ale za to wieczorem spotkała mnie nagroda - światełko w tunelu dla niufeczka. Mam nadzieję, że z tych pojawiających się możliwości, wykłuje się co najmniej hotel dla naszego niufeczka 🙂 Ogłoszenie go na fb było dobrym pomysłem.
    1 point
  28. Wiecie, ze chyba udało się znaleźć dom dla Negri, która już 4 miesiące czeka u Murki na nowy dom? Nowa rodzina odezwała się z Warszawy, w domu jest 6 letnia kotka i młoda, 2 letnia. Wizyta na razie w fazie organizacji, ale mam już ankietę bardzo starannie wypełnioną:). Okna osiatkowane, rezydentki wysterylizowane; pani młoda, ale ze sporą wiedzą na temat kotów;). No i szukała czarnej kotki. Może to na nią czeka Negri - mam nadzieję, że to będzie TO 🙂
    1 point
  29. Mądra sunia zrozumiała, że nic jej u nas nie zagraża i zrezygnowała ze straszenia zwierzyny (która na wszelki wypadek trzyma dystans). Tylko Kot Huncwot próbuje ją pacnąć w ogon lub łapę jak leży rozwalona na boku na podłodze.
    1 point
  30. Nie bardzo rozumiem:) Ja też w pierwszej chwili zrozumiałam że imię Chmurki w schronisku brzmiało Fuksa, a dopiero po chwili załapałam, że to chodziło o Fuksa Nesiowatej, który w schronisku był Bunią :-))
    1 point
  31. Bardzo się cieszę, że rozmiar akuratny ❤️ Loluś cudny w tym "dyskretnym" jesiennym ubranku ❤️❤️❤️ Nie zgubi się na pewno na tle jesiennych liści 😉
    1 point
×
×
  • Create New...