Jump to content
Dogomania

asz26

Members
  • Posts

    1093
  • Joined

  • Last visited

2 Followers

Profile Information

  • Gender
    Not Telling

Recent Profile Visitors

3038 profile views

asz26's Achievements

Explorer

Explorer (4/14)

  • Dedicated Rare
  • Collaborator Rare
  • Posting Machine Rare
  • First Post Rare
  • Week One Done Rare

Recent Badges

51

Reputation

  1. Moja próbowała tego seniora i jej smakowała.Powiedzcie mi kochane kobietki czy jak zaszczepie kota wychodzącego bo cholernik nie chce załatwiać się do kuwety i muszę go wypuszczać na dwór od wirusów to w razie kontaktu z innymi kotami wolonozyjacymi nie zarazi się żadną chorobą?Zawsze miałam psy i jestem nadal zielona jeżeli chodzi o choroby kotów.Wykastrowałam go,większość czasu spędza w domu no ale chcę wychodzić i nie daje się go utrzymać w domu. A jest walecznym kotem i nawet już po kastracji przyszedł z pogryzionymi uszami.
  2. A przygód z kotami ciąg dalszy,ponad tydz temu wrócił kotek Ferduś dzikus który przez chyba 6 lat nie dawał się dotknąć.On przychodził jak mu coś dolegało najczęściej przeziębienie,dostawał leki i sobie szedł.Teraz wrócił same kości i skóra,sobota późne popołudnie,u nas w weekend nie ma żadnego weterynarza,zaczęłam szukać pomocy i udało się w niedzielę rano zawieźć go do Warszawy gdzie przejęła go pani Renatka która prowadzi dom tymczasowy.Ferduś ma podejrzenia fipa.Trzymajcie kciuki żeby wyzdrowiał.
  3. Koty dorosłe to nic się nie stanie,dziękuję
  4. To nie koniec przygód z kotami,kolejny kocurek to Szaruś,on jest już 2,5 roku,to kot wolnozyjacy ale nie dziki widać na zdjęciu.Tu był po kroplówce,najpierw dopadł go tasiemiec mimo tego że jest odrobaczona,oczywiście do weterynarza i leczenie.A teraz stracił jajka,trzy tyg temu wykastrowałam go. Oba koty leczyłam z własnej kieszeni bo już dawno pieniądze na koncie fundacji się skończyły.Ale dałam radę i to najważniejsze.Teraz przychodzi tyle kotów na jedzenie że sama się zastanawiam skąd się biorą. Fajnie by było jakby ktoś mógł pomóc w dokarmianiu ich i zakupił karmę najtańszą whiskas i troszkę saszetek Felixa.Staram się sama kupować bo wiem jak wszystko zdrożało i aż wstydzę się prosić o cokolwiek dla kotów czy psów. Jeszcze raz bardzo przepraszam że tak długo nie pisałam ale z kotkami miałam troszkę problemów i musiałam ich ogarnąć.
  5. Przepraszam że tak długo nie pisałam ale troszkę się działo u mnie a mianowicie z psami ok i oby tak zostało ale za to w październiku nie wiadomo skąd wziął się na ulicy ten oto pan kot który dostał imię Pirat.Kot był typowo domowym kotem,siedział przez kilka dni pod sklepem i się nie ruszał.Mama nie miała sumienia go tam zostawić no i zawołała na podwórko na jedzenie i tak kiciuś zamieszkał na podwórku.Wszystko byłoby ok gdyby to był kot wolnozyjacy ale widać było że był domowy.Został ogłoszony i nikt się nie odezwał. Trzeba było coś szukać dla niego.Przyszły śniegi mrozy,biedny się rozchorował no i co z nim zrobić?Oczywiście zabrałam do domu,do weterynarza wyleczyłam i na szybko szukałam fundacji czy domu tymczasowego dla niego.Ten kot był kotem idealnym,cudownym pod każdym względem.W życiu nie widziałam tak mądrego kota i tak słuchanego kota.Na szczęście znalazłam domu tymczasowy do którego pojechał zaraz po nowym roku i po kilku dniach został adoptowany.
  6. Szaruś na szczęście zdrowy,to był ewidentnie tasiemiec.Teraz powtórka odrobaczenia w przyszłym tyg.
  7. Bardzo przepraszam że tak mało wstawiam wiadomości ale jakoś po Rambie nie mogłam się ogarnąć. Nie wiem czemu ale mam wrażenie że czegoś nie zrobiłam i że przeze mnie musiał odejść.Chociaż robiłam wszystko żeby był zdrowy.Dziś byłam z kotem Szarusiem u weterynarza,miałam go kastrować ale niestety zachorował.To jest kot wolnożyjacy,przebywa u mnie w domu bo przychodzi na jedzenie. W sobotę zwymiotował tasiemca,we wtorek dostał tabletek ale też ją zwymiotował.Nic nie je już 3 dni. Dzisiaj zabrałam go do gabinetu dostał kroplówkę,cerenie i na kark na robale.Jutro kolejna wizyta.Za dzisiejszą zapłaciłam 160 zł no i niestety na kolejne wizyty brakuje pieniędzy.Bardzo bym prosiła chociaż o najmniejszą wpłatę dla niego. A jakby ktoś jeszcze mógł kupić mokra karmę Felixa w galaretce to już by było wspaniale.Jeszcze raz bardzo przepraszam że tak mało piszę. Ps.psiaki z działki zdrowe i oby tak zostało .
  8. To był szok,byłam pewna że przywiozę go z powrotem do domu.Ale nie mogłam pozwolić żeby cierpiał.
  9. W 2018 też musiałam podjąć taką decyzję z moją bernardynką bo też nie załatwiała się w domu już ponad dobę a teraz Rambuś to samo. Wiem że zrobiłam dobrze ale to boli.Dziekuje za wsparcie .
  10. Przepraszam że nic nie pisałam ale walczyłam o Rambusia,niestety w piątek Rambunio odszedł. Rambo był już starym psiakiem wetka określiła go na 13 lat,leczyłam go na stawy i kręgosłup,w piątek niestety przestał całkiem chodzić. Zabrałam go do weterynarza z nadzieją że jeszcze da radę że wstanie ale wetka rozwiała moje nadzieję. Boże to jest najgorsze co tylko może być musieć podjąć decyzję o skróceniu jego cierpienia.Ale wiedziałam że muszę to zrobić bo on cierpi.Odszedł leżąc głową na moich kolanach do końca tulony i głaskany. Faktur jeszcze nie odebrałam ale wiem że ostatnia wizyta wyszła ponad 300 zł,niestety na opłacenie zabraknie pieniędzy. Rambunio był też leczony na tarczycę,był na diecie z powodu chorej trzustki no i te nieszczęsne stawy i kręgosłup.
  11. Też znam trocoxil.Koda była na nim.Moja wetka każe robić badania co jakiś czas i sprawdza czy nie ma skutków ubocznych.Minimum co pół roku trzeba robić badania. To było najlepszym rozwiązaniem dla niego.Wczoraj dostał pierwszą tabletkę za dwa tyg drugą i później co 30 dni.
×
×
  • Create New...