Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 06/08/16 in all areas
-
Wygląda na to, że guzki na śledzionie się zmniejszyły:) Potem wrzucę wyniki i rachunek. Do Dr Gawora już wysłałam USG.2 points
-
Dziewczyny nie ma co przepraszać- nikt poza Beatą tutaj nie zawinił. Mogła jakoś zastopować całą akcję, choćby smsem- nikogo nie poinformowała. Państwo Cypisa tak samo czekali na nią. Zresztą, jeśli się ktoś umawia na 15.00 i po 15.00 dzwoni i mówi "będę za 5godzin, czekaj na mnie" to już pozostaje nam tej osobie współczuć oderwania od rzeczywistości, a nie czekać na przeprosiny. Naprawdę nie ma tu już o czym rozmawiać, ta sytuacja była tak żenująca, że najlepiej się postarać szybko o niej zapomnieć. Damian nie był nastawiony na taką trasę, ale już był w połowie drogi i byłoby mu głupio wrócić niczego nie załatwiając. Pańciowie Cypisa przygotowali mu kanapki na drogę powrotną, Cypis nie łobuzował w samochodzie, więc i ta podróż na szczęście się dobrze skończyła. Dla Cypisa mieszkanie w domu jest oczywiście abstrakcją. Ale póki co upodobał sobie leżenie na schodach, więc wielkiej demolki jeszcze nie było. Poza obsikaniem ścian, kanapy, foteli i drzwi nic nie psoci. Jak już wszystkie kąty sobie pooznacza, to może sytuacja się unormuje. Na razie mu daję fory. Apetyt mu bardzo dopisuje, ale myślę że potrzymam go troszkę na samej suchej karmie żeby za dużo mu nie namieszać. Jutro mam iść z Bambi do weta na zmianę ubranka po sterylce. Zabiorę przy okazji Cypisa, bo na dzień dobry muszę go zaczipować- dla własnego spokoju. Przy okazji się zważymy, założymy książeczkę i zrobimy ogólny przegląd, a może nawet umówimy się na ciachanko :)2 points
-
2 points
-
Podaję na bieżąco kolejne rozliczenie, bo dużo wpłat przyszło dla Ergusia, za co bardzo dziękuję :) 4 czerwca Ergo miał 115 zł a doszło od mdk8 10 zł bazarek puzzlowy kolejnej kobietki agat21 50 zł bazarek puzzlowy kolejnej kobietki Topi 40 zł deklaracja za czerwiec terra 243, 50 bazarek kwiatowy terra olena84 5 zł bazarek puzzlowy kolejnej kobietki Obecnie Erguś ma + 463, 50 zł2 points
-
I ja zaglądam i cieszę się z Wami. Życzę spokojnej nocy i super dobrego dnia :)1 point
-
Przycupne i pokibicuje czarnemu chłopcu:) Moja Luna też nie rozumiała na poczatku ze nie siusiamy w mieszkaniu ale w miarę szybko zakumala. Bazarek super zrobiliście dziewczyny, a ruch tam jak na Marszałkowskiej.1 point
-
Pani Ania jest zachwycona zdjęciami Cypisa i nawet nie zraziło ją zachowanie.No nic poczekamy co czas nam przyniesie.1 point
-
Ja studiuje pielęgniarstwo. Na praktykach jestem na razie 2w1 trochę jako sanitariusz trochę jako pielęgniarka hah :P1 point
-
Albo mój ;) Dobrych wieści ciąg dalszy - super! :)1 point
-
1 point
-
I znowu od redpit wpłynęło 10 zł. Zapisuję... Wpłacam również 93,50 dla Misia. No koncie 0 zł. Nie wiem, czy jest sens prosić o potwierdzenie, ale proszę...1 point
-
1 point
-
Oj nie sądzę:P to raczej mało wodny typ... W górach stoi dużo mniejszy i niższy basen , ale Henio się nie garnie żeby do niego wejść:)1 point
-
1 point
-
Zosiu na początek to zaproponuje psa:) Tego o to biedaka:http://pokochajzwierzaka.pl/largo/ Largo trafił do schroniska jako znaleziony, nikt go niestety nie szukał, no bo kto szukałby starego, zmęczonego życiem psa:( Largo to sporej wielkości pies w typie ON-ka ze śmiesznie klapniętym kawałkiem ucha:) Jest wielkim starym pieszczochem, który najchętniej by się ciągle przytulał i nastawiał do głaskania. Jest łagodny jak baranek. Cieszy się, kiedy ma wyjść na spacer, ale ma kłopoty z tylnymi łapami, często przysiada, zatrzymuje się, by odpocząć. Potrzebuje krótkich i powolnych, ale regularnych spacerów, żeby trochę jednak te łapy ćwiczyć. Powinien mieszkać w domu/ mieszkaniu, w miarę możliwości bez dużej ilości schodów. Largo bardzo potrzebuje domu, z tak słabymi łapkami zima w schronisku może być dla niego zabójcza:(1 point
-
Też tak uważam Mam nadzieję, że domek sobie poradzi. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że domek CHCE pracować z Arielką vel Alaską. Trzymam kciuki .1 point
-
Tak, widać, ze Kejlusia troszczy się o Babmbi jak matka. Na drugim zdjęciu wygląda na zamyśloną, jakby zmartwioną... Tak sobie myślę, ze zwierzęta często więcej czują niż niektórzy ludzie.1 point
-
Przelałam 55 zł na konto AgaG.To z mojego bazarku, rozliczenie w pierwszym poście.Dziękuję .1 point
-
Super, bo przy okazji zobaczysz panią i jej reakcję na Numira oraz jego na panią. Kiedy ma zamiar przyjechać? Porób zdjęcia. podesłać Ci smarkatki ?1 point
-
Bardzo się cieszę,że oboje szczęśliwie dotarli do domu i wreszcie odetchnęłam z ulgą :) Ależ on jest śliczny!Agnieszko,dobrze,że wybierasz się z Cypisem do weta na przegląd i jak to tylko będzie możliwe to trzeba go ciachać bo sobie nie dasz rady z tym znaczeniem terenu.Jak TZ odpocznie,to niech policzy koszty transportu. Ja już wczoraj zaczęłam tworzyć bazarek z różnościami na potrzeby Cypisa więc trochę kasy powinno wpłynąć1 point
-
Cieszę się ogromnie, że jest lepiej, apetyt dopisuje ... :)1 point
-
Szansę trzeba dać - każdy popełnia błędy :)1 point
-
Ja też codziennie zaglądam,podziwiam wesołego psiaka na zdjeciach i jego duuużych kumpli. I ubolewam, że nie mogę dać mu domu. Więc aż mi głupio coś pisać.1 point
-
Przyjechali po pierwszej, Cypis oznaczyl sobie nasz dom wszelkimi możliwymi sposobami. Rzeczywiście jest dużym psem. Dziewczyny poszczekuja, Fafik macha ogonkiem(!) i próbuje się zaprzyjaźnić. Kuba jeszcze śpi więc zapoznanie dopiero przed nimi. Pierwsze wrażenia są takie, że Cypis jest jak przybysz z innej planety. Wszystko jest dla niego nowe i niespotykane, wszystko go jednocześnie przeraża i zachwyca. Chciałby w ogóle wskoczyć na kolana i się porządnie wymiziac, co przy jego gabarytach jest kiepskim pomysłem. Z Tz już się zaprzyjaznili na szczęście, bo ja spacerów z Cypisem nie biorę na siebie póki co bo wątpię żebym go utrzymała na smyczy. Pierwsze koty za płoty :) Edit Kuba wstał, Cypis nadal grzeczny, już się poprzytulali i wyglaskali. Kuba mówi że ten pies powinien się nazywać Tajfun. Ma dzieciak rację :)1 point
-
Dziś 8 rehabilitacja plus konsultacja neurologiczna i ortopedyczna. W bieżni było rewelacyjnie, cały czas chodził po przysmaki, całe 25minut!!!! Potem suszenie , magnetoterapia. Na filmie widać, jaki jest szybki :) , może i chodzi krzywo, odbarcza jedną z łapek, ale gdy upadnie sam wstaje i idzie dalej. Dostał karsivan na poprawę pracy mózgu, lek pbólowy. previcox od ortopedy. Mamy zrobić badania krwi ( profil tarczycy), zdarza się, że źle pracująca tarczyca wpływa negatywnie na stan mięsni ( info od neurologa).Wrzucam zdjęcia epikryz. Niestety, koszty nas dziś poraziły, w sumie 339zł. Czupurek ma minus na koncie, a jeszcze przed nami kolejne zabiegi, badanie krwi i opłata za hotelik. Zapraszamy na bazarek dorci :) Na poprawę humoru zdjęcia Czupurka z jego aktualną miłością - młodą labradorką1 point
-
Został jeszcze Maniuś. Dlaczego zabrałam z ulicy Mańka, do dzisiaj nie wiem. Kilka razy przyszedł gdy wystawiałam jedzenie dla ,,dziusów" ale miską nie był za bardzo zainteresowany. Siadał na wprost mnie i rozkazująco miauczał. Chyba przy trzecim spotkaniu nie wytrzymałam, złapałam kota pod pachę i zabrałam do domu. Tak sobie myślę, że może wiedział, że będzie potrzebował pomocy i szukał domu. Maniuś był u nas chyba coś około 3 lat, ostatnie miesiące walczyliśmy z mocznicą.1 point
-
Ale długo mnie tutaj nie było aż wstyd. Biorę się za reaktywację wątku :) Na początek trochę wspomnień. Te które z nami były, ale już odeszły [*], czyli Guciek, Cinieczka, mały Edzio i Maniuś. Gućko trafił jako zagłodzony, umierający stareńki szkielecik. Umierał z głodu, połamane zęby popsuły się, zrobiła się przetoka do jamy nosowej i dziadzio nie mógł nic zjeść :( Wbrew początkowym prognozom przeżył jeszcze około 5 lat :) Był najwspanialszym kotem, oazą spokoju, opiekunem dla kolejnych trafiających do nas kociaków. Zdjęci nieudane, uszy mi się ścięły, ale to jest cały Guciek :) Tu już choreńki :( To zdjęcie już na pewno było, ale muszę wstawić - Guć i Cinieczka, nierozłączna para :)1 point
-
Całej rodzince się poszczęściło :) Wczoraj rozmawiałam z panem Andrzejem od Odisia. Mały szaleje, pełno go wszędzie i wszystko poodgryza, ale państwo są nim zachwyceni :) Został już zaszczepiony, po raz trzeci i ostatni w tym cyklu, przeciwko chorobom wirusowym. Pan Andrzej powiedział, że Odiś to żarłoczek, wcina także surowe warzywa i jabłka :) Jego ulubiona zabawka, szmaciana wielka kość, którą własnoręcznie zrobiła pani Barbara, która adoptowała Nutelkcię, musiała być kilkakrotnie reanimowana, bo leciały z niej bebechy :) Od czasu do czasu Odiś ma napad głupawki. Goni wtedy przez wszystkie pomieszczenia, jakby go ktoś gonił. Znam tą głupawkę :) U nas też się zdarzała. Podobno pan doktor zachwycał się pięknymi uszami Odisia. Faktycznie bardzo piękne uszy ma psiaczek :) Piękny kształt i oryginalna obwódka. Zbiegli się wszyscy lekarze i oglądali nowego psiaczka pana Andrzeja :) Pan Andrzej był częstym "gościem" w tym gabinecie podczas choroby poprzedniego psiaczka. Zdjęcia sa zrobione, ale ani pan Andrzej, ani jego żona, ani córka, która z nimi mieszka nie potrafią ich przesłać na e-mail. Czekają jak przyjdzie w odwiedziny starsza córka, która mieszka już osobno. Podczas rozmowy słyszałam jak smarkacz szczeka i serce podskoczyło mi do gardła Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak czekać na wizytę starszej córki :)1 point
-
To jak do tego szczęścia Leny i Odisia dorzucę szczęście ich siostrzyczki, która została z mamusią - mała jest śliczna, zdrowa, szaleje z mamuśką. Pan Andrzej dzwonił i pytał, w jakim wieku sterylizować maluszkę, więc wszytsko idzie w dobrym kierunku.1 point
-
Zmieniłam tytuł i bardzo mocno chcę aby im się udalo.1 point
-
Rokus robi się coraz silniejszy. Dzisiaj na popołudniowym spacerze podbiegł nawet kawałek i nie przewrócił się:) Ma coraz lepszy nastrój, uśmiecha się i widać, że jedzonko gotowane mu służy:) Jutro gotuję kolejną porcję, bo zostały mi 3 słoiki, a Pan Rokuś zjada dziennie półtora słoika, a połówkę rozdzielam między pozostałe psiaki:) Dzisiaj na porannym spacerze postanowiłam podzielić się wodą dla psiaków z naszymi zaprzyjaźnionymi wronami. Nalalam wodę w pojemnieczek i odeszłam kawałeczek. Jaka była moja radość, kiedy podeszły i sporo się napiły:) Taka mała rzecz, a jak cieszy:) Rokuś na popołudniowym spacerze:) Zobaczcie jak chłopaki węszą. Cos ewidentnie było w krzakach i bardzo ich zainteresowało:) Gapulinek kochany:)1 point
-
Nie bądź wobec siebie taka surowa ;) Pamiętam jak miałam jakieś 13-14lat i szłyśmy z koleżankami (w sumie 5 dziewczyn) koło rzeki na spacer. Podjechał koło nas koleś na motorku, rozpiął spodnie i se trzepie. My w pierwszym momencie szok! Jedna koleżanka jednak zachowała zimną krew i z tekstem do kolesia "Wróć, jak będziesz miał większego!" Koleś się zmieszał, zapiął gacie i odjechał :D1 point
-
Jak można być tak nieodpowiedzialnym człowiekiem jak ta cała Beata. koszmar A mąż rewelacyjny , kochany i odpowiedzialny .1 point
-
Jestem dziewczyny, przepraszam, że tak późno. Nie miałam internetu w domu przez miesiąc! W końcu mogę być na bieżąco ;) Pamiętam, że obiecałam bazarek i będę na dniach o tym intensywnie myśleć i działać w miarę możliwości :)1 point
-
1 point
-
Tak było na naszej Wystawie: A kto chce poglądać tysiące zdjęć, zapraszam: https://www.facebook.com/events/672217556253147/?active_tab=posts1 point
-
1 point
-
Tutaj mój szanowny Młżnk zastosował daleko idący eufemizm. Mówiąc dosłownie - poza znajomymi psami z treningów - nie ma takiego psa, któremu Gajka pozwoliłaby zbliżyć się na 10 m. Zęby, furia, sierść w powietrzu, znikający mózg. No i stał się cud. Nie dość, że się kumplowała z KILKOMA psami przez płot, to jeszcze bardziej kumplowała się z kundelkiem Bąblem w starciu twarzą w twarz (bez płota). Ja do dziś nie wierzę...1 point
-
Gajka ma się świetnie. Po środowej wizycie u weta, gdzie dostała antybiotyk+przeciwzapalny, kolejnego dnia tryskała energią i ani śladu kaszlu. W czwartek i piątek powtórzyliśmy przeciwzapalny i antybiotyk w piątek (starcza na 48 godz). Jest super, pozbyliśmy się problemu w zarodku. Bardzo się cieszę, bo to oznacza, że w środę wracamy do treningów:) Jest to ważne, bo 19 czerwca w Grodzisku Maz. mamy kolejne zawody. I nie chodzi tu o lokatę, wygraną itp, ale o dobrą zabawę naszego duetu:)1 point
-
Każdy pies zasługuje na dom. Nie każdy dom zasługuje na psa.1 point
-
1 point
-
Dodam, że niestety w rodzinie nastąpił szereg nieszczęść, pies jest zdany na nas, na wolontariuszy, na ludzi z sercem przynajmniej do czasu kiedy osoba adoptująca nie będzie w dobrym stanie zdrowotnym, aby włączyć się w poszukiwania. Gdybym wiedziała, że jest bezpieczny, że ktoś dobry zaopiekował się....-1 points