Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='joana']przejdzie przejdzie... Ja rozumiem podejście dogomaniackie ale chyba trzeba zachować zdrowy rozsądek w ocenie psów i dzieci.
no tak- ja psów jak ludzi nie oceniam. Oczywiście psy mogą ugryźć i pojęcia prawa nie znają. Wina jest człowieka- ale nie podoba mi sie pisanie o głupocie rodziców dziecka. Naprawdę to nie ich trzeba krytykować. [B]Mam dwa psy i dwoje dzieci. Od dzieci wymagam odpowiedniego względem psa postępowanie. Psy tez uczę, nigdy nie było większych problemów. Jednak do psów mam mimo wszystko zasadę ograniczonego zaufania i samych ich z dziećmi nie zostawiam. Jednak pies to pies[/B]; i dalej twierdze że dzieci najważniejsze a rodzice maja prawo wymagać by mogły one czuc sie bezpieczne ( tym bardziej na placu zabaw)[/QUOTE]

Tak mi się przypomniało... Ostatnio kiedy odbierałam młodego z przeszkola to dzieci bawiły się na dworze. Wszystkie [po za moim] głaskały przez płot psiaka [za zgodą właścicielki - mamy jednego z dzieci]. jak tylko przyszłam to pani spytały się mnie, czy Maciek boi się psów "bo nie chciał podejść pogłaskać"... Młody od początku był uczony przeze mnie, że bez mojej zgody do psów podchodzić nie wolno. Widać lekcja mi wyszła, bo jak tylko pozwoliłam mu podejść do pieseczka to poleciał też głaskać ;). Przyznam szczerze, że dumna z niego byłam :).

Link to comment
Share on other sites

Ależ ja nie twierdzę, że psy powinny biegać luzem i że to wszystko wina rodziców dziecka :icon_roc:
Rodzice są głupi i tyle, bo tak malutkiego dziecka się samego nie zostawia. Mogło się stać cokolwiek, nie tylko agresywny pies.
Wiadomo, że nie zawsze można coś zrobić. Sama wiem, jak na moją Tori z zębami kiedyś leciał wielki pies. Nie działało na niego nic ze strony dwojga ludzi, miał nas totalnie gdzieś i widział tylko Torikę, dopóki Iwan nie wkroczył do akcji. Dopiero wtedy pies się wycofał, ludzi się nie bał. Zawsze jest jednak jakaś szansa, a gdy dziecko pozostaje samo, to nie ma nawet jej cienia.
O winie właścicieli psów nawet nie piszę, bo to raczej sprawa oczywista, ale wkurza mnie, że wiele osób w zostawieniu małego dziecka samego nie widzi nic złego.

A to, że dzieci są ważniejsze od psów tylko dlatego, że są ludźmi do mnie nie przemawia i to nie jest dla mnie żaden argument.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie wina rodziców jest ewidentna. Za dużo niebezpieczeństw, pedofilów. A później płacz bo skrzywdzono dziecko. No sorry ale prawo chyba stanowi, że małoletni musi być pod opieką dorosłego. Każdy świadomy niebezpieczeństw rodzic pilnuje dziecka... Nie znam żadnego rodzica, który by zostawił bez opieki 5 letnie dziecko....

Tak samo mnie wkurza jak ktoś przywiązuje psa pod sklepem bo wychodząc na spacer sobie zakupy urządza a później płacz bo psa ukradli....

Takie uogólnienie: Jak to jest? Dzieciaka 5 letniego zostawiają bez opieki. Ale dom czy samochód to na klucz zapewne zamykają, torebkę pilnują, portfel także czy telefon... Bezpieczeństwo dziecka powinno być ponad tym.... Chyba że się mylę...

A co do psów. One powinny być wyłapane przez służby znacznie wcześniej przed tą tragedią. Wtedy siedziałyby w schronisku mając szansę na socjalizację.

Nie wiadomo z jakiego powodu zaatakowały. Czy to instynkt czy to głód i zinterpretowanie dziecka jako zwierzyny. Wcześniejsze odłowienie ich i tragedii by nie było. A głupota i nieodpowiedzialność rodziców nie miałaby takich skutków.

A dodam jeszcze tak od siebie. Zapewne ten w typie malamuta to nie jest rasowy. Wytępić pseudohodowle i już ileż mniej błąkających się psów i jakież pustki w schroniskach.... Same plusy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joana'] Wina jest człowieka- ale nie podoba mi sie pisanie o głupocie rodziców dziecka. Naprawdę to nie ich trzeba krytykować.[/QUOTE]
jak rozumiem uważasz, że mądrym i odpowiedzialnym jest zostawienie małego dziecka całkowicie samego na placu zabaw? i nie trzeba ich krytykować tylko po główce pogłaskać, bo nie pomyśleli, ze nawet na 'przydomowym' placu zabaw dziecku może stać się poważna krzywda?

Link to comment
Share on other sites

Nie należy zostawiać tak małych dzieci samych na placu i w pełni się z tym zgadzam. Natomiast nie podoba mi takie ostre obwinianie rodziców. Oni i tak mają za swoje.
[B]I tak - uważam że dziecko jest ważniejsze od psa-[/B] cokolwiek byście nie pisały :) Lubie bardzo to forum, ale czasem ma wrażenie że niektórym się tu troszkę wartości przemieszały.

Sorry za odbieganie od tematu ale nieco mnie zaintrygowała ta dyskusja.

Co do chamstwa innych psiarzy niewiele moge powiedzieć bo ostatnio spotykamy samych przemiłych właścicieli :) Oby tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

to, ze to dziecko mialo 5 lat to tylko przypadek.

rownie dobrze moglo miec 7, 8, 10 czy 11.
i co...wtedy tez to bylaby wina rodzicow?

te psy moglyby zagryzc obojetnie jakie dziecko.
i dlatego powinny zostac usuniete ze spoleczenstwa, w ktorym dla takich zwierzat nie ma po prostu miejsca i tyle.

Link to comment
Share on other sites

A_niusia w takim wypadku podniosły by się krzyki "kto wypuszcza z domu 11 letnie dziecko samo"...

Tak swo[COLOR=#000000]ją drogą zastanawiam się kto z was byłby w stanie obronić się przed 3 dużymi [bo malamuty, z pseudo czy nie, są duże] psami... Dla utrudnienia pamięta[/COLOR][COLOR=#000000]jcie, że macie obok siebie przerażone [krzyczące itp., a więc prowoku[/COLOR][COLOR=#000000]jące nieświadomie psy] dziecko. Tak na mó[/COLOR][COLOR=#000000]j mały rozumek to psy [/COLOR][COLOR=#000000]jakby chciały to i dorosłego dałyby radę zagryźć.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

ja jak mialam 11 lat to nawet sama jezdzilam tramwajem znanymi trasam na zajecia dodatkowei-bez przesiadek, wiadomo.

i gdyby rzucil sie na mnie pies, to pewnie bylaby to wina mojej matki.

kurde niedawno mnie tez chcial ugryzc pies. TO WINA MOJEJ MATKI, BO NIE PILNOWALA SWOJEGO 29LETNIEGO DZIECKA.


wrocmy jeszcze do resocjalizacji tych psow. ciekawi mnie jakie pomysly na to, co z nimi zrobuc maja osoby, ktore nie sa za tym, zeby takie psy usypiac...
dla mnie takie psy sa totalnie niadopcyjne. ok-odpowiedni wlasciciel. tylko ze to przecie tylko pies. i zawsze moze strzelic smycz, bo psu "cos sie w kims nie spodoba".

jak kiedys napisalam na dogo, ze moj pies jest w 100% odwolywalny, to zaraz sie podnioslo "to tylko pies, nie mozesz miec pewnosci", a w przypadku psow, ktore juz raz kogos zagryzly jaka mozna miec pewnosc?

Link to comment
Share on other sites

To ja byłam lepsza - w wieku 5-6 lat biegałam po podwórku przed blokiem z rok starszym bratem... Warunki były 2 - mamy biegać razem i nie można nam iść nigdzie z małego placyku zabaw, który rodzice widzieli z okien. I mojego brata [wówczas 7-8 letniego] też pogryzł wtedy pies. O dziwo nikt się moich rodziców nie czepiał, że dziecko biega samo, tylko psa w końcu uśpiono [mały spanielek tybetański nienawidzący dzieci - nie raz siedzieliśmy na drabinach czekając aż ta cholera przestanie na nas czatować na ziemi].

Ech... do dzisiaj pamiętam jak nie sięgałam do domofonu i musiałam sobie patykiem pomagać :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']to, ze to dziecko mialo 5 lat to tylko przypadek.

rownie dobrze moglo miec 7, 8, 10 czy 11.
i co...wtedy tez to bylaby wina rodzicow?

te psy moglyby zagryzc obojetnie jakie dziecko.
i dlatego powinny zostac usuniete ze spoleczenstwa, w ktorym dla takich zwierzat nie ma po prostu miejsca i tyle.[/QUOTE]

to, że właściciele psów to idioci, a psy powinny być uśpione jest racją. nie wiem tylko dlaczego uśpiono 30 psów, skoro zaatakowały 3. poza tym jestem przekonana, że to nic nie da. zapewne niedługo na ich miejsce pojawi się kolejne 30 luzem biegających psów...
ale to wszystko nie zmienia tego, że małego dziecka nie zostawia się samego. nie i już. tak samo jak nie puszcza się samopas psa. i czy się to komuś podoba czy nie, tak stanowi prawo-dziecko ma być pod opieką. i nawet jeśli matka nie byłaby w stanie nic zrobić podczas zdarzenia gdyby tam była, to też nie zmienia tego, że powinna tam być. w głowie mi się nie mieści, jak można zostawić same tak małe dziecko. bez względu na to, co się wydarzyło. nawet gdyby temu dziecko nic się nie stało, to i tak uważałabym, że jego rodzice to nieodpowiedzialni ludzie

[quote name='bonsai_88']
Ech... do dzisiaj pamiętam jak nie sięgałam do domofonu i musiałam sobie patykiem pomagać :lol:[/QUOTE]

haha rozwaliło mnie to :lol:

Link to comment
Share on other sites

a ja chcę tylko nawiązać do wypowiedzi że ludzie idioci wezmą kolejne psy i będą je luzem puszczać. Wiem że tak jest natomiast u mnie luzem są puszczane małe kanapowce ludzi z bloków bo im się wyjśc nie chce a na wsi u mojej babci są watahy psów i naprawdę rzadko zdarza się że są to psy ludzi ze wsi (zdarza się ale to są wyjątki) większość tych psów to właśnie psy miejskie wywalone na wieś przez właścicieli. Kończy sie to tym że ludzie urządzają na te psy "polowania" chyba ich uśpienie było bardziej humanitarne bo takie polowania kończą się różnie, a jestem pewna że po takiej sprawie doszlo by do takich działań. Wiem nie jest to wyjście idealne ale moim zdaniem lepsze niż zostawienie je dalej samym sobie....chciało by się żeby psy znalazły opiekę i nowych odpowiedzialnych właścicieli ale dla 30 psów....wszyscy wiemy że to nie łatwe

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaBemol']a ja chcę tylko nawiązać do wypowiedzi że ludzie idioci wezmą kolejne psy i będą je luzem puszczać. Wiem że tak jest natomiast u mnie luzem są puszczane małe kanapowce ludzi z bloków bo im się wyjśc nie chce a na wsi u mojej babci są watahy psów i naprawdę rzadko zdarza się że są to psy ludzi ze wsi (zdarza się ale to są wyjątki) [B]większość tych psów to właśnie psy miejskie wywalone na wieś przez właścicieli[/B]. Kończy sie to tym że ludzie urządzają na te psy "polowania" chyba ich uśpienie było bardziej humanitarne bo takie polowania kończą się różnie, a jestem pewna że po takiej sprawie doszlo by do takich działań. Wiem nie jest to wyjście idealne ale moim zdaniem lepsze niż zostawienie je dalej samym sobie....chciało by się żeby psy znalazły opiekę i nowych odpowiedzialnych właścicieli ale dla 30 psów....wszyscy wiemy że to nie łatwe[/QUOTE]

Może właśnie dlatego u mnie na wsi praktycznie nie ma biegających luzem psów... są może 3-4, reszta albo na łańcuchach albo w ogrodzie [o dziwo - większość dodatkowo chodzi na spacery]. No, ale tuż za moim domem to się asfalt kończy. Co prawda kawałek dalej [parę km] zaczyna się na nowo, ale "obcy" o tym nie wiedzą, że to skrót między 2 miastami.

Link to comment
Share on other sites

nie znam dokładnie sprawy ale po dniu spędzonym w lecznicy(dużej, chyba największej u mnie w mieście) napatrzyłam się na psy pogryzione przez inne. Przyjechała dziewczynka(15 lat?) z mamą i terierem irlandzkim. Psiak miał wygryzione całe udo, był cały we krwi, jak usiadł to zostawił wielką plamę krwi. Opluty, przerażony. Właściciele chyba jeszcze bardziej. Pies został zaatakowany przez puszczone luzem psy które biegały po lesie- 'bo musiały się wybiegać'. Ciekawa jestem czy też będziecie mówić ,ze to wina właścicieli ,że spuścili średniego, zrównoważonego, łagodnego psa ze smyczy i sami sobie winni ,że jakiś kretyn puścił agresywne, wielkie psy nad którymi nie panuje. Były dwa pekińczyki które szły ze starszą panią i wyleciał na nie doberman. Jeden pekińczyk stracił oko, drugi miał zmiażdżone łapki. Też wina starszej pani ,że nie umiała obronić i siebie i dwóch psów przed wielkim dobermanem? No i na koniec był buldożek, szczeniaczek z wielką blizną na ciele, również zaatakowany przez psy. Postawcie sobie w miejsce tych psów , dzieci. Jestem pewna,że przy dzieciach powiedzielibyście, że pewnie niedopilnowane, a teraz będziecie żałować piesków, bo kto normalny spuszcza agresywne psy, wy to byście zaraz na SM zadzwonili :) :)

Link to comment
Share on other sites

To nie wina psów, że są agresywne i, że zaatakowały. Pies nie rodzi się agresywny, agresję nabywa w trakcie swojego pobytu z człowiekiem lub ze swoich doświadczeń wynikających z należenia do psiego stada. Z tego, co wiem, sfora psów jest doskonała pod względem hierarchicznym- na czele stoi alfa, a "pod nim" są dopiero wyżsi i niżsi rangą podopieczni, tak więc panuje tu spokój. Samiec alfa charakteryzuje się spokojem, jest zdystansowany względem innych, szanowany, zazwyczaj nie zwraca uwagi na "byle co", no i, aby należeć do stada, reszta musi wykonywać jego polecenia. Jeśli nie- wyżsi podopieczni kilka razy "glebną" rozbrykanymi członkami o ziemię i wszystko powraca do zwyczajności. Moje pytanie, jak więc spokojny samiec alfa "wydaje pozwolenie" na atak? Myślę, że te psy nie tworzyły stada, były jedynie trzema psami, które spacerowały sobie koło placu zabaw i nagle zobaczyły COŚ, co się rusza, wrzeszczy i instynkt wziął górę.
Ludzie dużo bardziej potrafię skrzywdzić psy, nie określając jasno granic, nie czytając psów, łamiąc wydawane przez siebie zakazy i ucząc złych zachowań. Potem takie psy wydostają się, robią co im się podoba i opłaca, nikt ich nie karze, a że jest to samo nagradzające, koło się zamyka. No niestety. Ja jestem za a_niusią i nie wiem, czym zawiniły psy, które od szczeniaka nie miały zapewnione NIC, trzeba dodatkowo karać dożywotnim schroniskiem, bez szans na adopcje. Człowiek, wrażliwy na inną istotę, powinien wybrać mniejsze zło!
Czasem, nie rozumiem też sensu takich dyskusji jak ta, które nic nie zmienią. Czy psy znajdą nowe domy, które je "naprostują"? Czy dziecko zostanie wskrzeszone? Czy rodzice będą pocieszeni? 3 razy nie. :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Uranoe']To nie wina psów, że są agresywne i, że zaatakowały. Pies nie rodzi się agresywny, agresję nabywa w trakcie swojego pobytu z człowiekiem lub ze swoich doświadczeń wynikających z należenia do psiego stada. Z tego, co wiem, sfora psów jest doskonała pod względem hierarchicznym- na czele stoi alfa, a "pod nim" są dopiero wyżsi i niżsi rangą podopieczni, tak więc panuje tu spokój. Samiec alfa charakteryzuje się spokojem, jest zdystansowany względem innych, szanowany, zazwyczaj nie zwraca uwagi na "byle co", no i, aby należeć do stada, reszta musi wykonywać jego polecenia. Jeśli nie- wyżsi podopieczni kilka razy "glebną" rozbrykanymi członkami o ziemię i wszystko powraca do zwyczajności. Moje pytanie, jak więc spokojny samiec alfa "wydaje pozwolenie" na atak? Myślę, że te psy nie tworzyły stada, były jedynie trzema psami, które spacerowały sobie koło placu zabaw i nagle zobaczyły COŚ, co się rusza, wrzeszczy i instynkt wziął górę.
Ludzie dużo bardziej potrafię skrzywdzić psy, nie określając jasno granic, nie czytając psów, łamiąc wydawane przez siebie zakazy i ucząc złych zachowań. Potem takie psy wydostają się, robią co im się podoba i opłaca, nikt ich nie karze, a że jest to samo nagradzające, koło się zamyka. No niestety. Ja jestem za a_niusią i nie wiem, czym zawiniły psy, które od szczeniaka nie miały zapewnione NIC, trzeba dodatkowo karać dożywotnim schroniskiem, bez szans na adopcje. Człowiek, wrażliwy na inną istotę, powinien wybrać mniejsze zło!
Czasem, nie rozumiem też sensu takich dyskusji jak ta, które nic nie zmienią. Czy psy znajdą nowe domy, które je "naprostują"? Czy dziecko zostanie wskrzeszone? Czy rodzice będą pocieszeni? 3 razy nie. :razz:[/QUOTE]
dawno tu nie zaglądałam.
Zgadzam się z tym wszystkim. Ostatnio sama mam wiele rozmów z moimi znajomymi, którzy zakupili sobie niedawno psy zupełnie niedostosowane psychicznie do swojej rodziny czy siebie, a wybór był pod względem - bo mi się podoba.... I się schody zaczynają..... bo maly szczeniak (niecałe 3 miesiące) już warczy na osobą która podaje mu jedzenie!!!!!! 9 miesięczny inny pies przewraca właścicieli "z radości".... I na nic mają się rozmowy z tymi ludźmi - nie mogą załapać o co chodzi w wychowaniu psa.... Za to ja wiem jakich klientów będę miała za jakiś czas do naprostowanie na właściwie tory....
a żeby nie było tak różowo, mnie w dzieciństwie pogryzł pies, bardzo mocno. Co mi zupełnie nie zwichrowało życia - wręcz przeciwnie - psy to moja pasja. I nigdy lęków nie miałam względem tych zwierzaków (czego nie mogę powiedzieć o żmijach, kleszczach i skorpionach)

Link to comment
Share on other sites

Nie do końca jestem pewna, że "samiec Alfa" musi być spokojny... Zdarzało się nie raz, że "dowództwo" w grupie psów obejmowała moja bynajmniej nie spokojna suka [oczywiście i tak zdanie nas, ludzi, było dla psów ważniejsze] i pozostałe psy bez mrugnięcia okie robiły to co chciała. Mowa w tym wypadku o psach, z którymi dobrze się znała, więc to była stała pozycja kudłatej przy konkretnych psach [w sumie to przy większości, z którą się bawiła].
Fakt, że w stosunku do "swoich" potrafiła zachowywać się w porządku - jak zaczynały się jakieś awantury to leciała uspokoić psy, pilnowała ich itp. Ale jej próg pobudzenia jeśli chodzi o atak na obce psy to znam doskonale, to nie jest spokony i opanowany pies...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joana'] Lubie bardzo to forum, ale czasem ma wrażenie że niektórym się tu troszkę wartości przemieszały. [/QUOTE]

To raczej nie Ty jesteś od oceniania, kogo wartości są bardziej prawidłowe, nie?

[quote name='Balbina&F']Ciekawa jestem czy też będziecie mówić ,ze to wina właścicieli ,że spuścili średniego, zrównoważonego, łagodnego psa ze smyczy i sami sobie winni ,że jakiś kretyn puścił agresywne, wielkie psy nad którymi nie panuje. [/QUOTE]

Nie ma to jak porównywać spuszczenie psa, by sobie pobiegał z zostawieniem maleńkiego dziecka samego na placu zabaw ;)
Wypadki się zdarzają, ale chyba każdy jakiś tam rozum ma.
Ja w życiu nie zostawiłabym pięciolatka samego, bo to jest cholera chyba jakiś żart. Jeszcze raz powtórzę, że stać się mogło cokolwiek, co chyba myślący rodzic powinien starać się przewidzieć i być przy dziecku.

Link to comment
Share on other sites

Ze względu na wszystkie tego pogryzienia psy atakujące ludzi i inne zwierzęta, puszczone samopas agresywne psy powinny być chyba z miejsca odstrzeliwane.
Pisze to miłośnik prawie wszystkich psów, oprócz tych atakujących niewinnych ludzi i zwierzęta. Gdybym miała dziecko, czy też mojego psa, czy kogoś z rodziny czy obcego człowieka atakowałby pies to nie zastanawiałabym się kto jest ważniejszy.
Przykro by mi było samej ukatrupić psa, bo by to była dla mnie trauma, ale pies stwarzający realne zagrożenie nie jest ważniejszy od człowieka.
Nie zawsze wierzę, że da się zresocjalizować takie psy.

Link to comment
Share on other sites

Pies to tylko pies. Mamy w rodzinie kilkoro małych dzieci i psy. Zdarza się, że są razem w ogrodzie, ale nie spuszczam ich z oczu. Znam swoje psy, ale nie jestem pewna co wymyśli dziecko. Pies karci gryząc, a my mamy miękką skórę. Może dlatego, że sama w dzieciństwie byłam "karcona" przez swojego psa i wiem czym to się kończy.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...