Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Idę chodnikiem - naprzeciwko starsza pani z małym, starym pieskiem na smyczy. Na mój widok staje. Fro dalej lubi zadymy, toteż przechodzę na drugą stronę ulicy. Pani przechodzi na tą samą stronę co ja. Znowu przechodzę na drugą stronę, Frotek zaczyna warczeć. Kobieta stoi, patrzy się na nas, luzuje smycz swojemu psu, dając mu pole do popisu wokalnego. Frotek nie pozostaje dłużny, więc dostaje szarpnięcie i każę mu siadać - na co staruszka wrzeszczy do mnie: "daj mu spokój!" :grab:
Jeśli tak dba o dobro mojego psa, to po co go prowokowała? Doskonale wie, że jej pies się drze na inne i równie dobrze wie, że zawsze na jej widok idę w inną stronę, żeby nie było zadymy :roll: Mój kolejny "ulubiony gatunek psiarzy": obrońcy mojego psa, którego najpierw prowokują do niepożądanych zachowań :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Akurat wywalanie przez okno to zmora tez u mnie, są dosłownie bloki całe, gdzie ludzie wszystko, co organiczne, wywalaja przez okno. W okolicach Wigilii starszą rybie łby, a przez cały rok jakies stare mięsa, chleby i inne, często niezidentyfikowane obiekty. Ja fiksuje na ten temat, bo kiedyś jeden gościu wkładął trutki w takie rzeczy i mase psów wytruł, zanim psiarze go zidentyfikowali i wzięli w obroty. To jest okropne, tym bardziej, że osobiście nie rozumiem, co ludzi kręci w widoku resztek za oknem. To cuchnie, latem ściąga muchy i osy, a dzieciaki sie na trawnikach też bawią.[/QUOTE]
Myślałam, że tylko u mnie na blokowiskach jest ten problem. Pod blokiem same wypasione fury z jednej strony, a z drugiej sterta syfu i odpadków. Niedojedzone resztki z obiadu, ziemnaczki, frtyki, kości, ości, stare mięso, chleb, warzywa, od wyboru do koloru. Jestem w stanie pojąć mega lenistwo (bo do kosza przecież straaaasznie daleko), ale żeby pod własnym oknem śmietnik robić? A jak to wszystko później w fazie rozkładu ładnie pachnie - zwłaszcza latem - no fiołki po prostu.

Link to comment
Share on other sites

Ja mieszkam na ulicy domów jednorodzinnych i jest u mnie ten sam problem :roll:
Na pustą działkę i pole praktycznie wszyscy sąsiedzi wywalają śmieci takie jak resztki z obiadu, obierki po ziemniakach, stary chleb, spleśniałe mięso. Oczywiście jest to raj dla mojego psa, wskutek czego muszę go bardzo pilnować.
Kultura ludzka mnie po prostu powala...

Link to comment
Share on other sites

To nie brak kultury, a przeświadczenie, że nic nie może sie zmarnować. Na pewno takimi starymi frytkami czy obierkami od ziemniaków najedzą się koty lub inne stworzenia. A guzik prawda! Kot głupi nie jest, byle czego nie zje.
U mnie na osiedlu starsi ludzie wyrzucają wszystko... wczoraj na wielką kupę spleśniałego chleba ktoś wyrzucił suszone kwiaty... Po co ? Ptaki to zjedzą? czy kozy, który na osiedlu nie ma ? A zwróć takiemu staruszkowi uwagę, to co sie dzieje hehe Laską po plecach oberwiesz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda25']To nie brak kultury, a przeświadczenie, że nic nie może sie zmarnować. Na pewno takimi starymi frytkami czy obierkami od ziemniaków najedzą się koty lub inne stworzenia. A guzik prawda! Kot głupi nie jest, byle czego nie zje.
U mnie na osiedlu starsi ludzie wyrzucają wszystko... wczoraj na wielką kupę spleśniałego chleba ktoś wyrzucił suszone kwiaty... Po co ? Ptaki to zjedzą? czy kozy, który na osiedlu nie ma ? A zwróć takiemu staruszkowi uwagę, to co sie dzieje hehe Laską po plecach oberwiesz.[/QUOTE]
Trzeba to zgłaszać do SM.. to jest zaśmiecanie :shake: i to szkodliwe.
za wyrzucenie papierosa jest 50zł..
Zresztą u nas pod blokiem skrzydełka z kurczaka też były normą i kawałki kiełbasy - tu się bałam że np. z trutką. Nie ma co ryzykować. Poza tym porzucone, głodne psy zjedzą wszystko, a potem cierpią..
Może mandat by im do rozumu przemówił, skoro zwykłe tłumaczenie nie.

Link to comment
Share on other sites

u nas sasiad dokarmia i niby "dba " o koty podworkowe, poldzikie
byla sytuacja ze do kielbasy ktora rzucil przez okno kotom wsadzil tabletki na odrobaczenie a kielbase zamiast koty zjadl pies innej sasiadki a dawka byla tak duza ze pies wyladowal u weta
u nas rowniez wywalanie resztek to norma dlatego psa trzymam w kagancu min zeby niczego nie zjadla

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']Trzeba to zgłaszać do SM.. to jest zaśmiecanie :shake: i to szkodliwe.
za wyrzucenie papierosa jest 50zł..
Zresztą u nas pod blokiem skrzydełka z kurczaka też były normą i kawałki kiełbasy - tu się bałam że np. z trutką. Nie ma co ryzykować. Poza tym porzucone, głodne psy zjedzą wszystko, a potem cierpią..
Może mandat by im do rozumu przemówił, skoro zwykłe tłumaczenie nie.[/QUOTE]
Z tym, że SM musi chcieć sie przyjechać i sprawę obadać. Zwykle przejeżdżają przez osiedle i tyle ich widzieli. Oni są teraz od wyższych celów przecież...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda25']Z tym, że SM musi chcieć sie przyjechać i sprawę obadać. Zwykle przejeżdżają przez osiedle i tyle ich widzieli. Oni są teraz od wyższych celów przecież...[/QUOTE]
Dokładnie. U nas na ulicy raczej rzadko się pojawiają, a jeśli już, to przejeżdżają tylko i tyle. Moja babcia kiedyś ich zatrzymała i zwróciła uwagę, że ludzie wyrzucają materiały budowlane i worki ze śmieciami na pobliską łączkę. I co ? Otrzymała odpowiedź, że zajęcie się tym nie leży w ich kompetencjach, niech napisze pismo i zaniesie do urzędu dzielnicy itd. itp. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda25']Z tym, że SM musi chcieć sie przyjechać i sprawę obadać. Zwykle przejeżdżają przez osiedle i tyle ich widzieli. Oni są teraz od wyższych celów przecież...[/QUOTE]
Jeśli zgłosi się problem, mają obowiązek zareagować. Bo są rozliczani ze zgłoszeń.
Wiem, bo u nas w Sandomierzu skarżą na nasze przytulisku i teraz komendant stoi za nami w rozmowach z Urzedem o nowy teren, bo ma dość skarg, bo on to odbiera i musi na wszystko odpowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

O rany, myślałam, że to tylko u mnie na wsi takie problem, a tu sie okazuje, że nie ma znaczenia czy się mieszka w bloku, domu wolno stojącym, szeregowym, starym, nowym... Wszędzie to samo.

Mieszkam w domku w zabudowie szeregowej. Budownictwo stare, sąsiadka obok nie ma łazienki, więc korzysta z wiadra... Gdzie wyrzuca zawartość? Oczywiście za płot i to od mojej strony. Latem w ogórdku nie da się wysiedzieć czasem. To samo robi z resztkami jedzenia- obrzydliwe! Mało tego- dookoła nas są pola, więc co niektórzy sobie pomyśleli, że skoro pola to można własne śmieci tu wywalić i tak przywożą czasem po kilka worków, nie wspominając o notorycznie wywalanym gruzie, płytach nagrobkowych (niedaleko jest cmentarz), starym sprzęcie... Okolica jest naprawdę piękna, a przez takich syfiarzy wygląda jak wysypisko :/ Oblecha i straszna szkoda :(

Link to comment
Share on other sites

Szkoda gadać...Ja się dziś tak wkurzyłam po spacerze na łące, że chyba zacznę Dufflowi kaganiec zakładać. Nici ze spokojnego spaceru, cały czas muszę go obserwować i powtarzać "fe, nie wolno", bo co krok leży a to chlebek, a to ryż z mięsem, albo co najbardziej obrzydliwe...ludzie kupy (psich nie tknie, stąd wiem):shake:
Duffel ani nie pobiega, ani bawić się nie chce, tylko z nosem przy ziemi lata.

Link to comment
Share on other sites

Ja na spacerze jak katarynka powtarzam "zostaw... zostaw... to też zostaw..." Co do SM, mnie panowie bardzo rozbawili, jak przyszli złapać czterokilogramową Fionkę i nie dali rady, bo "się rzuciła" na nich (czyli dała dyla przerażona do granic. Moja mama ją za rzepa na brodzie wyciągnęła, a ta krwiożercza bestia słowem się nie odezwała. Jedna prawie sześćdziesięcioletnia pani germanistka dała radę tam, gdzie dwa młode byczki uznały, że "nie da rady". Pamiętam, że kiedyś (z 10 lat temu) szłam do liceum czy z liceum (nie pamiętam) i wytoczył się z klatki strasznie zakrwawiony facet. Akurat na ławeczce dwaj strażnicy jedli kanapki. Podeszłam i pokazałam im pobitego gościa, na co usłyszałam, że zajmą się nim po śniadaniu... Miałam wtedy z 16 lat, więc nie wiedziałam, co zrobić, ale zatkało mnie solidnie.

Link to comment
Share on other sites

HelloKally też mnie to zawsze zastanawiało - przez 15 lat miała psiaka o sierści a'la ON, a sierści jakąś nie zostawialiśmy... Mimo, że pies był zawsze czesany na dworze [najczęściej - na balkonie] to nigdy nam korona nie spadła z ładowania wszystkiego do siatki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88']HelloKally też mnie to zawsze zastanawiało - przez 15 lat miała psiaka o sierści a'la ON, a sierści jakąś nie zostawialiśmy... Mimo, że pies był zawsze czesany na dworze [najczęściej - na balkonie] to nigdy nam korona nie spadła z ładowania wszystkiego do siatki.[/QUOTE]
A bo to sie schylić trzeba, a wszyscy mają sztywne te kręgosłupy jakby kij połknęli. Poza ty, nawiązując do wyrzucania wszystkiego na trawnik, to ptaszki zjedzą tą sierść, one wszystko jedzą, nawet pety.

Link to comment
Share on other sites

Magda z ptaszkami to ja miałam ubaw, bo zbierały sierść od mojej ignorującej je suki z DT - jak tylko wychodziłam na balkon czesać, to się z całej okolicy zlatywały :D... Fakt, że wtedy nie zbierałam sierści, bo ptaki próbowały mi ją z siatki kraść ;). Przy innych psach już tego nie było...

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, ja mojego Felka pakuję na kanapę i tam szczotkuję, a potem czyszczę obicie raz dwa i po krzyku. A Filip i tak nie daje się czesać, woli strzyżenie, bo jak my go czeszemy, to jest histeria, a u fryzjerek zasypia na stole gnojek...

Link to comment
Share on other sites

[b]Magda[/b] - czyżbyś się w lasku naszym natknęła na twórczość szalonego wyczesywacza? Jasny gwint... Krew mnie zalewała wczoraj! DOOKOŁA ławki i kosza na śmieci walały się w ogromych ilościach kłęby jasnej sierści. Ludzie to świnie. Srają tam, gdzie stoją. Wybaczcie dosłowność, ale tak jest i dyskutować się z tym nie da.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juliusz(ka)'][b]Magda[/b] - czyżbyś się w lasku naszym natknęła na twórczość szalonego wyczesywacza? Jasny gwint... Krew mnie zalewała wczoraj! DOOKOŁA ławki i kosza na śmieci walały się w ogromych ilościach kłęby jasnej sierści. Ludzie to świnie. Srają tam, gdzie stoją. Wybaczcie dosłowność, ale tak jest i dyskutować się z tym nie da.[/QUOTE]
Hahaha Oczywiście
Ławka obok wybiegu dla psów. Co sezon facet wyczesuje tam swojego owczarka/

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego ludzie uważają że małe psy mogą robić co im się tylko podoba?
Wychodze z moim Kazikiem na spacerek, psisko zmęczone już troche, człapie sobie powoli i wącha wszystkie krzaczory jakie widzi, spokojnie wracamy do domu, do czasu, kiedy z bramy wyskakują na nas 2 małe dziamgacze, w tym jeden łapie mnie za nogawke, drugi nie może się zdecydować- ugryżć psa czy człowieka.
I jeden i drugi zarobili po kopniaku, żaden kundel zapchlony nie będzie mnie gryzł.
Rozdarłam się na nie w nadziei że ktoś do nich wyjdzie.
Raczyła wyjść pani i anemicznie wołać pieski, które miały to w pupie.
Usadziłam psa, kazałam się nie ruszać i odganiam psy uspokajając swojego.
Po kilku minutach pani złapała pieski oba, po czym spojżała na mnie spod byka i zabrała je do domu.
Zadnego przepraszam czy coś.
A tyle uczyłam psisko że pieski które lataja luzem są niegroźne i trzeba je ignorować.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...