Murka Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Jestem teraz w szpitalu, ale wczoraj zdążyłam sprawdzić czy Czesia nie ma czipa - niestety nie ma. Suczka jest bardzo wesoła, nie przejmuje się ani kołnierzem, ani zoperowaną łapką. Jest bardzo ciekawska, wesoła, wie co to zabawki:) Nie zdążyłam niestety zrobić suni fotek, zrobię to jak wrócę do domu (mam nadzieję, że pod koniec tygodnia). Na szczęście mam laptop i internet, więc kontakt ze światem zachowany:) Quote
Tyśka) Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 3 minuty temu, Murka napisał: Jestem teraz w szpitalu(...) Ojej, Murko... zdrowia dla Ciebie życzę :( Mam nadzieję, że to nic poważnego... Quote
Sowa Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Malinois na ogół nie przejmuje się niczym oprócz emocji opiekuna. Więc tym bardziej szybko zdrowiej Murko. Quote
Poker Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Zdrowia Murko. Fajnie ,że sunia jest radosna. Quote
Isiak Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Zdrowia życzę i szybkiego powrotu do domu. Cieszę się z dobrych wieści o suni. Quote
Sowa Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Ta suka wie, co to zabawki. To znaczy, że była kiedyś w domu czy bawiła się z człowiekiem. Czipa nie ma; tatuażu też nie? Bo ona naprawdę nie odbiega eksterierem od rodowodowego malinois - trochę za duża mózgoczaszka i za szeroko osadzone, za mało trójkątne uszy - ale takie błędy urody się zdarzają, dlatego poszukałabym jeszcze na wszelki wypadek tatuażu - w uchu lub pachwinie. Rozumiem, że data urodzenia na karcie szpitalnej to tak wg prawdopodobnego wieku? Quote
agat21 Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 Murko, zdrowia, mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Quote
Murka Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 14 minut temu, agat21 napisał: Murko, zdrowia, mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało. Będę żyć, ale muszę swoje odleżeć:) Mi się wydaje, że Czesia jest za mała na malinoisa. Ona chyba nawet 20 kg nie waży. Jak wrócę do domu to sprawdzę czy nie ma tatuażu. Na razie jest problem z jej notorycznym załatwianiem się w domu i na legowisko. Zastanawiamy się czy nie zostały uszkodzone zwieracze. Choć z jednej strony jak wychodzi na ogród to się pięknie załatwia. 1 Quote
Anula Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 10 minut temu, Murka napisał: Będę żyć, ale muszę swoje odleżeć:) Mi się wydaje, że Czesia jest za mała na malinoisa. Ona chyba nawet 20 kg nie waży. Jak wrócę do domu to sprawdzę czy nie ma tatuażu. Na razie jest problem z jej notorycznym załatwianiem się w domu i na legowisko. Zastanawiamy się czy nie zostały uszkodzone zwieracze. Choć z jednej strony jak wychodzi na ogród to się pięknie załatwia. Kasiu dużo zdrówka życzę i pomyślnego powrotu do domku. Być może Czesia w tej chwili potrzebuje częstszego wychodzenia na dwór.Przydało by się jej zrobić badanie moczu by to wykluczyło chore nerki. Quote
Sowa Posted September 5, 2018 Posted September 5, 2018 20-kilogramowa suka malinois to jeszcze norma, no a ona raczej zapasiona nie była:-). Oczywiście, że może tez być mieszańcem w typie rasy. To sikanie - czy to jest bezwiedne oddawanie moczu? Podczas snu? Bo to już chyba nie jest reakcja po narkozie - do 48 godzin mogłoby być tak. Quote
Sowa Posted September 6, 2018 Posted September 6, 2018 Proszę, Murko, napisz, czy są jakieś zmiany w kontrolowaniu załatwiania się - to szalenie ważna informacja. 20-kilogramowy pies nie kontrolujący wypróżniania się ani sikania ma praktycznie zerowe szanse na nowy dom. Oby to było chwilowe, Czesia ma dość już biedy w swoim życiu. Quote
ala123 Posted September 6, 2018 Author Posted September 6, 2018 Koleżanka dzisiaj wreszcie dostała się do wójta tej gminy, z terenu której zabrałyśmy Czesię. Było to trzecie podejście, przedwczoraj i wczoraj olał ją, chociaż czekała pod drzwiami dość długo . Wczoraj nie miał czasu, bo przyjmował swojego kolegę a naszego słynnego kierownika schroniska w Zamościu. To co od niego usłyszał na nasz temat, osób pomagających zwierzętom, dzisiaj powtórzył koleżance. Na szczęście nie należy ona do zbyt przejmujących się takimi rzeczami i też powiedziała od siebie, co myśli na temat jego i schroniska. Zostawiła pismo i czekamy. W gminie traktują ją z pogardą, nawet sekretarka żegnała ją drwiącym uśmiechem... Polska rzeczywistość, wieśniactwo, słoma z butów wyłazi na każdym kroku. 1 Quote
Sowa Posted September 6, 2018 Posted September 6, 2018 Alu, proszę, dopytaj w tym szpitalu w Zamościu, gdzie najpierw była Czesia, czy także tam załatwiała się bez kontroli? Co do opinii na temat pomagania zwierzętom - wiele razy słyszałam i Wy także na pewno takie uwagi "dzieckiem zajęłaby się, nie psem". Jedyna sensowna odpowiedź to odwrotne pytanie - "a ile dzieci już pani/pan przygarnęliście z sierocińca". 2 1 Quote
Murka Posted September 6, 2018 Posted September 6, 2018 TZ stara się ją częściej wypuszczać na ogród i jest nieco lepiej, ale nie zlikwidowało to problemu, musiałaby chyba co godzinę wychodzić, a to u nas jest nierealne. Może ona po operacji lub po wypadku ma problem z przytrzymaniem kału i moczu. Tej łapy póki co nie używa w ogóle, jest bezwładna. Quote
Sowa Posted September 6, 2018 Posted September 6, 2018 Rozumiem. A czy ona przy tej bezwładnej łapie może oddać kał i wysikać się przykucając? Czy ta bezwładna łapa nie przeszkadza wtedy? Być może leżąc w rowie musiała załatwiać się na leżąco, pod siebie - czy TZ wyprowadza ją podtrzymując tył? Sorry, że tak pytam o szczegóły, ale ciarki mnie przechodzą na myśl, że ma uszkodzone zwieracze. Bez jednej łapy znalazłaby dom, z uszkodzonymi zwieraczami nie. Quote
Olena84 Posted September 7, 2018 Posted September 7, 2018 16 godzin temu, ala123 napisał: Wczoraj nie miał czasu, bo przyjmował swojego kolegę a naszego słynnego kierownika schroniska w Zamościu. To co od niego usłyszał na nasz temat, osób pomagających zwierzętom, dzisiaj powtórzył koleżance. ręka rękę myję... 1 Quote
Murka Posted September 7, 2018 Posted September 7, 2018 15 godzin temu, Sowa napisał: Rozumiem. A czy ona przy tej bezwładnej łapie może oddać kał i wysikać się przykucając? Czy ta bezwładna łapa nie przeszkadza wtedy? Być może leżąc w rowie musiała załatwiać się na leżąco, pod siebie - czy TZ wyprowadza ją podtrzymując tył? Sorry, że tak pytam o szczegóły, ale ciarki mnie przechodzą na myśl, że ma uszkodzone zwieracze. Bez jednej łapy znalazłaby dom, z uszkodzonymi zwieraczami nie. Właśnie jest to o tyle dziwne, że sunia załatwia się na ogrodzie przykucając, trochę jej niewygodnie, bo łapka bezwładna i się czasem podwija, ale sunia się tym niespecjalnie przejmuje. Myślę, że po prostu trzeba poczekać, może przy operacji jakieś nerwy zostały poruszone, może ją boli itd. Wczoraj była burza i Czesia mimo kołnierza i bezwładnej łapki wskoczyła na biurko i chciała się wydostać przez uchylone okno, a potem wcisnęła się między szafki, tak że ciężko ją było stamtąd wydostać. Sunia wyraźnie boi się burzy:( Quote
Sowa Posted September 7, 2018 Posted September 7, 2018 Lęku przed burzą niestety nie da się kontrolować - niemal wszelkie inne można, tego nie. Zdaje się, że w opisie operacji była uwaga o urazie nerwie kulszowego - a to jest koszmarnie bolesne. Byłoby dobrze, jakby weci przekazali ewentualne sugestie, czy i jak można próbować uruchomić łapę. Znikam do poniedziałku; obyś w poniedziałek sama już całkiem zdrowa zobaczyła Czesię. Może coś drgnie na plus. Quote
agat21 Posted September 8, 2018 Posted September 8, 2018 Dnia 6.09.2018 o 16:21, ala123 napisał: Koleżanka dzisiaj wreszcie dostała się do wójta tej gminy, z terenu której zabrałyśmy Czesię. Było to trzecie podejście, przedwczoraj i wczoraj olał ją, chociaż czekała pod drzwiami dość długo . Wczoraj nie miał czasu, bo przyjmował swojego kolegę a naszego słynnego kierownika schroniska w Zamościu. To co od niego usłyszał na nasz temat, osób pomagających zwierzętom, dzisiaj powtórzył koleżance. Na szczęście nie należy ona do zbyt przejmujących się takimi rzeczami i też powiedziała od siebie, co myśli na temat jego i schroniska. Zostawiła pismo i czekamy. W gminie traktują ją z pogardą, nawet sekretarka żegnała ją drwiącym uśmiechem... Polska rzeczywistość, wieśniactwo, słoma z butów wyłazi na każdym kroku. Skąd my to wszyscy znamy?.. Dobrze, że jest choć nieduża grupa ludzi, którym nie trzeba tłumaczyć, że czarne jest czarne, a białe jest białe. Szacun dla koleżanki, mi niestety czasem nerwy puszczają.. 1 Quote
Sowa Posted September 10, 2018 Posted September 10, 2018 Jakie wieści od Czesi, jakieś zalecenia wetów co do rehabilitacji czy wizyty kontrolnej? Co z załatwianiem się, jest jakaś zmiana? Quote
Murka Posted September 10, 2018 Posted September 10, 2018 TZ przeniósł ją do boksu wewnętrznego, bo w domu przy stadzie innych zwierząt było nie do opanowania brudzenie Czesi. Mówił, że na początku było ok z czystością w boksie, a jak się zadomowiła, to 1-2 dniach znów robi gdzie popadnie:( Ja niestety nadal w szpitalu i jeszcze w tym tygodniu pobędę. Quote
Sowa Posted September 10, 2018 Posted September 10, 2018 Zdrowiej jak najszybciej. Coś dziwnego jest z Czesią - jeśli na początku wytrzymywała w boksie, to powinna wytrzymywać dalej. Quote
ala123 Posted September 10, 2018 Author Posted September 10, 2018 Przepraszam za kilkudniową nieobecność na wątku, też musiałam wyjechać na kilka dni. Również jestem zaniepokojona zachowaniem Czesi. Przyszła mi do głowy myśl,że może leki tak na nią wpływają, ale ona nie dostaje już żadnych leków ... Nie wiemy jak była jej przeszłość, jest bardzo prawdopodobne, że żyła na łańcuchu i była zmuszona do załatwiania potrzeb fizjologicznych przy budzie. Teraz znalazła się w innych warunkach i może potrzebuje więcej czasu, aby nabrać nowych nawyków. Tym bardziej, że ostatnio w jej życiu wydarzyło się dużo różnych rzeczy. Wstawiam kartę informacyjną z kliniki z zaleceniami poszpitalnymi : Zalecenia Czesia.pdf Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.