Tola Posted June 6, 2018 Author Posted June 6, 2018 23 minuty temu, Anula napisał: Jutro czwartek,oby się udała konsultacja. Oby. Kciuki mocno zaciśnięte! Bardzo się denerwuję. Quote
Poker Posted June 6, 2018 Posted June 6, 2018 Zamierzam pojechać na klinikę po g. 12 i się zaczaić na dr. Nie wiem czy od razu będzie miał czas obejrzeć TK czy tylko uda mi się przekazać dokumentację. Będę się starała załatwić jak najwięcej. Ja też mam pietra. Quote
bou Posted June 6, 2018 Posted June 6, 2018 2 godziny temu, Poker napisał: Zamierzam pojechać na klinikę po g. 12 i się zaczaić na dr. Nie wiem czy od razu będzie miał czas obejrzeć TK czy tylko uda mi się przekazać dokumentację. Będę się starała załatwić jak najwięcej. Ja też mam pietra. Zaczaj się skutecznie...bez obaw,przecież napisałam Ci - UDA SIĘ. Pozdrawiam,M. Quote
Poker Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Zaraz wychodzę. Trzymajcie kciuki za wszystko.Za mnie też , bo ledwie się trzymam na nogach. Tak mnie wykańcza remont ,a właściwie sprzątnie po nim. 2 Quote
Poker Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Niestety przynoszę bardzo złe wiadomości. Przykro mi. Dr odczytał TK bez najmniejszych wątpliwości jako rozrost nowotworowy w bardzo zaawansowanym stadium. Nie ma żadnej trzeciej gałki ocznej tylko jest to torbiel wypełniona gęstym płynem , przypuszczalnie z tkankami nowotworowymi,.Rusztowanie kostne nosa jest całkowicie zniszczone ,a nowotwór jest już w zatoce sitowej i zmierza w kierunku mózgu. Doktor pokazał mi obraz przestrzennie i widać było wygryzione kości . Przypuszczalnie jest to kostniako - mięsak. Rokowanie jest złe.Jedyne co można zrobić ,żeby trochę wydłużyć Guciowi życie, to radioterapia. Doktor nie jest pochopny w decyzjach, ale powiedział ,że poddałby Gucia eutanazji. Quote
elik Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Jednak Jestem tak zaskoczona, że nie wiem co napisać :( Dwie tak różne diagnozy :( Quote
Sowa Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Gdyby to był mój pies, wzięłabym go jutro na długi spacer. A potem podawałabym do pyszczka coś wyjątkowo smacznego, gdy lekarz czekający w domu zakładałby wenflon. I do końca mówiłabym, że jest wspaniałym psem. A potem mogłabym płakać. 1 Quote
Anula Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Tej diagnozy bardzo się obawiałam.W zasadzie mamy dwie potwierdzone diagnozy,że to jest nowotwór.Tak sobie myślę,że póki nie cierpi a może już cierpi raczej trzeba Guciowi pomóc i pomóc mu w odejściu.Często jest tak,że psiaki bardzo cierpią w milczeniu,nawet właściciel nie wie,że psiak ma długo nowotwór. 1 Quote
Jolanta08 Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Ta wiadomość zdołowała mnie kompletnie, biedne Guciątko nie zasłużył sobie na taki los. Jeśli chodzi o moje zdanie to pozwoliłabym mu żyć tak długo jak tylko się da bez bólu i cierpienia. 1 Quote
Anula Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 1 minutę temu, Jolanta08 napisał: Ta wiadomość zdołowała mnie kompletnie, biedne Guciątko nie zasłużył sobie na taki los. Jeśli chodzi o moje zdanie to pozwoliłabym mu żyć tak długo jak tylko się da bez bólu i cierpienia. Tak,tylko to nie jest człowiek i nie powie,że go boli i cierpi.Nigdy nie jesteśmy pewni tego czy cierpi,czy nie.Tak jak napisałam zwierzaki cierpią w milczeniu. 2 Quote
Sowa Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 On już cierpi. Kości nosa niszczone przez nowotwór - każdy oddech to ogromny wysiłek i cierpienie. 1 Quote
uxmal Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 To bardzo smutna wiadomość. Jeśli to nowotwór i zbliża się do mózgu, taki ból jest ogromny. 1 Quote
Havanka Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 5 minut temu, Jolanta08 napisał: Ta wiadomość zdołowała mnie kompletnie, biedne Guciątko nie zasłużył sobie na taki los. Jeśli chodzi o moje zdanie to pozwoliłabym mu żyć tak długo jak tylko się da bez bólu i cierpienia. 3 minuty temu, Anula napisał: Tak,tylko to nie jest człowiek i nie powie,że go boli i cierpi.Nigdy nie jesteśmy pewni tego czy cierpi,czy nie.Tak jak napisałam zwierzaki cierpią w milczeniu. Ja przychylam się jednak do zdania Joli. Na zdjęciach Gucio jest radosny i bardzo szczęśliwy. Może jeszcze nie cierpi bardzo. Pies nie powie, że go coś boli, ale kiedy będzie się źle czuł, na pewno będzie to widać. 1 1 Quote
bou Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Zostawienie Gucia przy życiu w takim stadium nowotworu byłoby ...sadyzmem.Wybaczcie,nie chcę nikogo obrazić.Taki rozrost,w takim miejscu, to dramat I śmierć na raty. A jeśli chodzi o to,jak,czy I kiedy - pies okazuje cierpienie,to nikt tego lepiej nie powinien wiedzieć ,niż dogomaniacy.../ Ma 100% racji Sowa,ma 100% racji Anula. Havanko,Jolu... - kiedy będzie się "źle czuł",to będzie w mękach umierał........... Proszę - popytajcie swoich wetów,wtedy ta najtrudniejsza decyzja będzie dla niektórych łatwiejsza. "Doktor nie jest pochopny w decyzjach, ale powiedział ,że poddałby Gucia eutanazji." Ze zdaniem tego akurat specjalisty - dyskutować sie nie da..... Liczy się czas. Quote
elik Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Wybaczcie, ale jestem tego samego zdania co Sowa i bou :( Jeśli to nowotwór poczynił takie zmiany na pyszczku Gucia, to nie ma możliwości, żeby go to nie bolało :( Quote
Jo37 Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 A ja jestem zdecydowanie przeciw. Co więcej nie wierzę w nowotwór. Gucio miał zrobioną biopsję i nie znaleziono komórek nowotworowych. Inna sprawa to to, że trzeba psiaka obserwować czy tkanka miękka nie rozrasta się. W tej chwili psiak nie cierpi, bo zgodnie z opisem Toli jest bardzo radosny. 2 2 Quote
elik Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 8 minut temu, Jo37 napisał: A ja jestem zdecydowanie przeciw. Co więcej nie wierzę w nowotwór. Gucio miał zrobioną biopsję i nie znaleziono komórek nowotworowych. Inna sprawa to to, że trzeba psiaka obserwować czy tkanka miękka nie rozrasta się. W tej chwili psiak nie cierpi, bo zgodnie z opisem Toli jest bardzo radosny. Gdyby założyć, że profesor się myli, to masz rację. Czy profesor widział wynik biopsji ? Quote
Tyśka) Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Specjalista na pewno zapoznał się z całą dokumentacją, Poker by tego dopilnowała... Jakoś ufam temu radiologowi... zwłaszcza, że jest bardzo sceptyczny wobec pochopnych decyzji. Jeżeli to nowotwór to pies mocno cierpi. Zresztą, sam opis specjalistów lubelskich nie napawał optymizmem i brzmi tak, że Gucio już teraz się poddusza. Uśmiech... hmmm, chwilowy uśmiech to nic :( Psy są wytrwałe, ale nie powiedzą, że ich boli. Ja bym pozwoliła Guciowi odejść. Do tej pory żałuję, że swojej kotce pozwalałam tak długo cierpieć i odchodzic w przerażeniu i mękach, bo się czepiłam tej jej chwilowej poprawie stanu, chwilowemu mruczeniu, chwilowej oznace zrelaksowania i zadowolenia... tego, że w sumie moi weci nie wiedzieli co jej jest, dawali mi zupełnie inną diagnozę niż ja usłyszałam - i oczywiście wybrałam ją zamiast tej radykalnej, strasznej... Gdybym własnie wtedy podjęła decyzję o jej odejściu, kiedy ją przez chwilę nie bolało (kiedy zapominała o bólu), to by nie odchodziła tak, jak odeszła. Myślicie, że kiedyś będzie łatwiej podjąć tę decyzję? Nie, bo człowiek będzie przesuwał tę granicę i przesuwał... bo się przywiążę mocno, z każdym dniem coraz bardziej :( A kiedyś decyzję będzie trzeba podjąć. To smutne, serce rozrywa się na kawałki, jednak podzielam zdanie Sowy. Poker, współczuję, że robisz za czarnego jeźdźca, który przynosi złe wiadomości. Quote
konfirm31 Posted June 7, 2018 Posted June 7, 2018 Współczuję, Pokerku. Ty pierwsza to usłyszałaś. Też zgadzam się z większością. Pies nie powie, że cierpi. W dodatku, to cierpienie nie prowadzi do wyzdrowienia. Życie w bólu, z czekaniem na większy ból, nie ma sensu. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.