kajtek Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Psinka nie wie co ją czeka. Za Pysię - kciuki, a Ty Poker trzymaj się mocno, bo pewnie nerwy Cię zżerają. Będzie dobrze - innej opcji nie ma :-) Quote
b-b Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 8 minut temu, kajtek napisał: Psinka nie wie co ją czeka. Za Pysię - kciuki, a Ty Poker trzymaj się mocno, bo pewnie nerwy Cię zżerają. Będzie dobrze - innej opcji nie ma :-) Trzymam kciuki za Poker i Pyśkę. Quote
konfirm31 Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 14 minut temu, Patmol napisał: biedna sunia głodna ( i pewnie ją to wkurza - moja Sweetie jak przejdzie jej pora posiłku, a nic się nie dzieje w sprawie - to koty zagania ,żeby stały przy miskach, a nie się rozchodziły - bo u nas najpierw koty dostają jeść, a jak koty już jedzą -to wtedy daje psom) Fajnie się to czyta :) Kciuki na maksa zaciśnięte. Quote
Onaa Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Zaglądam do Pysiulki z dobrymi myślami, pewnie dopiero wieczorkiem będą wieści jak się miewa sunieczka. Quote
Nesiowata Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 3 godziny temu, Patmol napisał: biedna sunia głodna ( i pewnie ją to wkurza - moja Sweetie jak przejdzie jej pora posiłku, a nic się nie dzieje w sprawie - to koty zagania ,żeby stały przy miskach, a nie się rozchodziły - bo u nas najpierw koty dostają jeść, a jak koty już jedzą -to wtedy daje psom) U mnie też taka kolejność, ale psy szczekają. Koty dostają jedzenie w innym pomieszczeniu, ale psom i tak to nie przeszkadza w ujadaniu. Quote
Patmol Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 u mnie szczekanie przy jedzeniu jest całkowicie zabronione i pomieszczenie to samo czy kuchnia kuchnia jest umownie podzielona, to znaczy poza posiłkami można chodzić wszędzie, ale na czas posiłku cześć kuchni, stała część, jest dla psów wzbroniona, stawiam na podłodze w stałym miejscu kocie miski, psy wypraszam z tego miejsca, ale z kuchni nie. Caillou to sobie lezy i tyle, a Sweetie siedzi na tej umownej linii jakieś 1,5 metra od misek i kotów i czeka. Ona zawsze prawie jest głodna. Koty na nią nie zwracają uwagi, bo wiadomo że jej nie wolno kotom przeszkadzać w jedzeniu. Karmie mięsem, więc najpierw kroje/ mieszam dla kotów, kładę im na miski -i jak juz wszystkie mają, wszystkie jedzą, to się zabieram za krojenie/ mieszanie dla psów. Sweetie ma wtedy usiąść koło swojej miski, nakładam na miskę i dopiero jak powiem proszę bardzo to może jeść. Caillou jest niejadek - i najczęściej je na leżąco, a najpierw 20 minut myśli czy jeśc czy nie. Wiec jej nakładam bez dodatkowych wymagań i jak jest pora posiłku, to Sweetie jakoś tak kombinuje, ze koty powinny tam stać gdzie jest wydawane dla nich jedzenie i czekać ( a nie łazić po mieszkaniu), a czasem i miski zostaną puste od poprzedniego posiłku, ale mnie nie ma - więc Sweetie sie stara tam koty utrzymać - co jest trudne raczej ale jak ja się pojawię i zawołam to wszystkie koty natychmiast się meldują przy miskach, wiadomo kto gapa -ten nie je 1 Quote
Moli@ Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Patmol, fajny ten Twój zwierzyniec :)... u nas grzecznie, spokojnie czekają na miski tylko dwie duże panny - Julcia i Dianka...zdarza się łakomym bassetom zachować ciszę ale już maluchy rwą ziapy - takie zagłodzone bidule ,) Quote
Patmol Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Pewnie dlatego, że więcej ich masz i maluchy, bo ja mam tylko dwa psy i 6 kotów -to łatwo ogarnąć. Jeden kocur, ma prawie rok, to szybko zjada swoje i leeeci do psich misek i usiłuje psom wyjadać. Jak był mały, to psy go przepuszczały, a teraz wygląda jak normalny gruby kocur, no to przepuszczanie sie skończyło. I Sweetie mu swoje zęby pokazuje, a duże ma, a kocur taki zdziwiony jest - no bo jak to tak, pies go od swojej miski odgania, bo on dalej chyba mysli że jest malutkim kotkiem. I go łapię i zabieram, i cos zaczyna powoli łapać - że te psie miski to niekoniecznie dla niego. Quote
Poker Posted April 6, 2018 Author Posted April 6, 2018 Pyśka podżarła trawę na ogródku. Na szczęście zwymiotowała. zaraz wychodzimy. Serce mam w gardle. Pewnie będę wiedzieć co i jak nie wcześniej niż ok. 18. Potem napiszę jak u mnie futrzaki jedzą. Quote
Patmol Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 myślimy o Tobie (zamiast pracować) -będzie dobrze Quote
Dusia-Duszka Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 16 minut temu, Poker napisał: Pyśka podżarła trawę na ogródku. Na szczęście zwymiotowała. zaraz wychodzimy. Serce mam w gardle. Pewnie będę wiedzieć co i jak nie wcześniej niż ok. 18. Potem napiszę jak u mnie futrzaki jedzą. Zawsze mam potwornie przykra odczucia przy wchodzeniu stworka w narkozę :( Myślę o Was. Quote
Moli@ Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Poker, trzymam kciuki...będzie dobrze. Przy każdym zabiegu nerwy się traci...adrenalina wzrasta. Mnie zaczyna wiercić w brzuchu gdy podpisuję zgodę na zabieg a emocje opadają w momencie wybudzania - gdy psiak zaczyna kontaktować. Quote
anica Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 1 godzinę temu, Patmol napisał: myślimy o Tobie (zamiast pracować) -będzie dobrze Jedno i drugie! mocno zaciśnięte Quote
Anula Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Pysia już chyba w trakcie zabiegu.Jestem myślami,nie puszczam kciuków. Quote
Poker Posted April 6, 2018 Author Posted April 6, 2018 Czekam w domu na telefon.Zrezygnowałam z fajnego szkolenia, które miałam zaplanowane kilka tygodni temu. No ale cóż, siła wyższa. Pyśka po "jasiu" bardzo szybko padła. Przy mnie została zaczipowana. Zostawiłam ją w dobrych rękach. Wiem ,że doktor zrobi tak ,żeby było dla niej jak najlepiej. Ale i tak brzuch mi się kurczy. Quote
konfirm31 Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Trzymaj się, Poker. Myślę o Tobie i Pyśce i wszystkie Ciotki z dogo :). Będzie dobrze :). Quote
Poker Posted April 6, 2018 Author Posted April 6, 2018 Dziękuję za towarzyszenie nam w tym trudnym momencie. A to wiadomość o Dropsie. Sierść wydaje się , że powooooli odrasta. Przymulony bo zdjęcie robione po tym jak zaczął się podnosić. Kołnierz mu przeszkadza, cały czas mruczy niezadowolony. Quote
Onaa Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Przed chwilą, Poker napisał: Czekam w domu na telefon.Zrezygnowałam z fajnego szkolenia, które miałam zaplanowane kilka tygodni temu. No ale cóż, siła wyższa. Pyśka po "jasiu" bardzo szybko padła. Przy mnie została zaczipowana. Zostawiłam ją w dobrych rękach. Wiem ,że doktor zrobi tak ,żeby było dla niej jak najlepiej. Ale i tak brzuch mi się kurczy. Czekamy na wieści o Pysieńce. Quote
kiyoshi Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Poker, jesteśmy z Tobą. Ja tez trzymam kciuki i jestem cały czas myslami. Quote
Anula Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Pysia już chyba w domku.Biedna,chyba się źle czuje. Quote
Poker Posted April 6, 2018 Author Posted April 6, 2018 Czekam na telefon jak na szpilkach. Już w głowie mi się kręci z nerwów. Biorę ze sobą 1000 zł , mam nadzieję ,że wystarczy. Quote
Anula Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 Kurcze,długo ta operacja trwa.Już jest 5 godzin. Quote
kiyoshi Posted April 6, 2018 Posted April 6, 2018 7 minut temu, Poker napisał: Czekam na telefon jak na szpilkach. Już w głowie mi się kręci z nerwów. Biorę ze sobą 1000 zł , mam nadzieję ,że wystarczy. wyobrażam sobie...ale- jak mi Kasia mówi- jesli nie dzwonią długo to znaczy że jest ok, jakby coś było nie tak- dzwonili by szybciej... Będzie dobrze Poker, pewnie mała jeszcze sie wybudza Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.