weronika1 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Wiem, że każdemu z nas jest ciężko, śmierć tych psiaków przygnębia nasze umysły i serca. Naprawdę nie wiemy kto to zrobił. Ciągle szereg pytań pcha sie na usta, uważam jednak, że powinniśmy zaprzestać gdybania.
Guest malva Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 wpisałam wet-siostre na czarne kwiatki jest mi potwornie prrzykro ale tak zostanie to tyle w tym temacie z mojej strony bardzo mi przykro ze psy nie zyja wobec roznych "gdybań" zaznaczam też że wet siostra nie trafila na czarne kwiatki z powodu tej tragicznej sytuacji która zaistniala w ostatnich dniach tylko z powodu wczesniejszych historii pozdrawiam Malwina
Neris Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Lusiu maleńka [*] Czy trzeci psiak miewa się dobrze? Na pewno nic nie zjadł?
Koperek Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 O nie! Luśka, nie ty maleńka!!! Tylko nie ty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:placz::placz::placz: Czekam na wyniki badań z toksykologii. To nie tak miało być!:flaming:
ziele77 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Nie znoszę wszelkich afer i pomówień :cool1: ale mnie bardzo zaniepokoiło i zastanowiło zdanie "Tyrsa tylko liznęła" Wet-siostro czy ty byłaś przy tym zdarzeniu? Bardzo przykro mi jest z powodu tego co się stało :-( Kolli ['] Lusia[']
Tigraa Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Nie śledziłam tego wątku. Przeczytałam go jednak za namową jednej z dogomaniaczek. I powiem swoje zdanie na gorąco, tony jadu, brak rozwagi w wypowiedziach i działaniach, pomówienia, nie poparte dowodami, wzajemne oblewanie się pomyjami... tylko gdzie w tym wszystkim psy??? Ludzie!!!!!!! Przecież my wszyscy jesteśmy na dogo po to, żeby pomagać psom, ratować im życie, szukać dobrych domów, a potem RAZEM wybierać najlepsze rozwiązania. RAZEM, to znaczy przez rzeczową dyskusję, wzajemne wysłuchiwanie argumentów za i przeciw. Przecież jesteśmy tu także po to, żeby pomagać sobie wzajemnie w pomaganiu naszym mniejszym braciom... przecież nikt z nas pojedyńczo nie pomoże wiele... tyle, co nic. Daleka jestem od rzucania oskarżeń w czyimkolwiek kierunku. Faktem jest tylko to, że część dogomaniaków woli się obrzucać błotem, niż pomagać. I to mnie przeraża... Kochani, więcej spokoju, więcej zrozumienia dla inności i cudzych poglądów, słabości. Więcej szacunku dla innych. I więcej serca. Dla zierzaków, ale także dla innych ludzi. Nie zapominajmy po co tu jesteśmy. Nie rzucę kamienia w niczyją stronę, dopóki nie będę miała pewności, kto jest sprawcą. Nadzieja, bardzo Ci współczuję. Miki, Lusia, (*) (*) niewyobrażalnie żal mi psiaków :-(
MagdaH Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='ziele77']Nie znoszę wszelkich afer i pomówień :cool1: ale mnie bardzo zaniepokoiło i zastanowiło zdanie "Tyrsa tylko liznęła" Wet-siostro czy ty byłaś przy tym zdarzeniu? Bardzo przykro mi jest z powodu tego co się stało :-( Kolli ['] Lusia['][/quote] A czy Ty, Ziele77, kiedykolwiek byłaś/łeś świadkiem, jak pies na, chociażby spacerze, czy krótkim wypuszczeniu na podwórko, łapsnął [B]COŚ [/B](patyk, porzuconą kanapkę, jakieś paści) błyskawicznie zanim zdążysz zareagować??? i tylko mlaskanie i zadowolona mina psa świadczy,że zwierze ma lepszy refleks niż Ty??? bo ja po wielokroć...i nie piszę tego złośliwie, po prostu psiaki takie są...potrafią przecież [B]COŚ[/B] zeżreć mimo założonego kagańca...Jeśli Wet wyszła z psami na ogródek, psy [B]COŚ [/B]wyczaiły i zjadły, a Wet zauważyła w ostatnim momencie, że Tyrsa [B]COŚ[/B] liznęła (na szczęście tylko) to i tak było za późno na cokolwiek...Chyba nie sądzicie, że Wet stała i spokojnie czekała, aż psiaki zjedzą zatrute [B]COŚ[/B]:shake: Bosssszzzzz, no ludzie....:angryy:
Wet-siostra Posted November 14, 2008 Author Posted November 14, 2008 przepraszam,nie mam sił się powtarzać... wszystko napisałam na wątku Koliego. Dziękuje za wsparcie ... Za słowa otuchy... A na niesłuszne oskarżenia odpowiadac nie będę nie mam sił musiałam iść do szkoły przed wyjściem dzwoniłam do lecznicy Luśka jeszcze żyła w szkole wyłam,wyłam,wyłam jakoś wzięłam się w garść tylko po to by zaraz po szkole dowiedziec się,że zamiast jednego Przyjaciela-straciłam dwóch... Jutro pogrzeb...
ziele77 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='MagdaH']A czy Ty, Ziele77, kiedykolwiek byłaś/łeś świadkiem, jak pies na, chociażby spacerze, czy krótkim wypuszczeniu na podwórko, łapsnął [B]COŚ [/B](patyk, porzuconą kanapkę, jakieś paści) błyskawicznie zanim zdążysz zareagować??? i tylko mlaskanie i zadowolona mina psa świadczy,że zwierze ma lepszy refleks niż Ty??? bo ja po wielokroć...i nie piszę tego złośliwie, po prostu psiaki takie są...potrafią przecież [B]COŚ[/B] zeżreć mimo założonego kagańca...Jeśli Wet wyszła z psami na ogródek, psy [B]COŚ [/B]wyczaiły i zjadły, a Wet zauważyła w ostatnim momencie, że Tyrsa [B]COŚ[/B] liznęła (na szczęście tylko) to i tak było za późno na cokolwiek...Chyba nie sądzicie, że Wet stała i spokojnie czekała, aż psiaki zjedzą zatrute [B]COŚ[/B]:shake: Bosssszzzzz, no ludzie....:angryy:[/quote] Magda zupełnie nie o to mi chodziło,że Wet stała i patrzyła, ale nie chce mi się dalej w to zagłębiać.Stało się.Współczuję Wet-siostro straty przyjaciół!
Saphira Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='Charly']Zycia tym psom nic nie przywróci ['][/quote] Życia nie przywróci, ale może uchroni inne przed takim końcem. Ja pytam za Gagatą :dlaczego Lusia nie była zaniesiona na lecznicę razem z Kolim tylko dopiero rano ? Z jakich względów tak długo zwlekano z udzieleniem pomocy psu ?
Wet-siostra Posted November 14, 2008 Author Posted November 14, 2008 Cioteczki nie mam sił pisać sto razy tego samego... wszystko ze szczegółami napisałam na wątku Koliego... Dajcie mi już proszę święty spokój... Czy nawet żałoby nie umiecie uszanować?? Jutro czeka mnie podwójny pogrzeb...
niechorzynka Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 wet-siostro...współczuje....tego bólu który czujesz...wiem co znaczy stracić przyjaciela...wyrazy współczucia...nie przejmuj się tym jadem płynącym z postów...
majqa Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [IMG]http://img262.imageshack.us/img262/3614/zniczminql2.jpg[/IMG] Koli...Lusiu...:-(
brazowa1 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 mam prosbe,z serca płynaca;wet-siostra,nie bierz nigdy zadnych zwierzat.......
Margo05 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 Nic już nie poradzimy i nie zrobimy. Proponuję zaprzestać pytań, które i tak pozostaną bez odpowiedzi z różnych przyczyn. Osoby, które uważają, że to był zmasowany atak na Wet z naszej strony informuję, że nie mają racji. Cóż, ich toku myślenia zapewne nie zmienię, a wyjaśniać nie będę, choć z pewnością tym samym narażę się na stwierdzenie, że "brak mi dowodów". Nie, nie brak mi ich, ale nie czuję potrzeby informowania o nich wszystkich, tym bardziej publicznie. Obiecałam, ze tego nie zrobię i nie zrobię. Osoby, które musiały poznać argumenty, poznały je i na tym z mojej strony koniec (nawiązuję tu do wpisania Wet na listę CK). Tak jak napisała Malva, wpisanie Wet-siostry na CK nie miało związku z wydarzeniami z ostatnich dwóch dni. I proszę tego absolutnie nie łączyć. Brzmi to z pewnością tajemniczo dla "niewtajemniczonych", ale nic na to nie poradzę. Nawet, gdyby miało się rozpętać piekło nad moją głową. Trudno. Proszę również o nieprzekreślanie Wet jako człowieka. Wet może dużo pomóc w adopcjach zwierząt, szukaniu im domów, pisaniu tekstów do ogłoszeń czy allegro. Dar do pisania ma i mam obiecane, że będziemy z tego korzystać. Teraz dajmy już Wet spokój, niech się upora ze swoimi uczuciami. Ogromnie mi żal, że tak się stało. Nie ma jednak sensu gdybać dlaczego i co można było zrobić. Czasu nie cofniemy. Możemy tylko próbować zapobiec kolejnym tragediom. Oby już nigdy nie miały miejsca.
peate Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 dziewczyny proszę dajcie już spokój z tymi kłótniami, oskarżeniami i insynuacjami. jedyne co trzeba wyjaśnić to kto mógł zrobić tak strasznego :angryy: niestety ani Koliemu, ani Lusi życia już nic nie przywróci :placz: poza tym mogłybyście chociaż dać "złapać oddech" Wet-siostrze, a nie jeszcze bardziej ją dołować :shake: ona pewno i tak ma wyrzuty sumienia, ze to akurat wtedy, a nie np. godzinę wcześniej wypuściła psy do ogrodu :-( pomyślcie tylko, ile zmartwień naraz może znieść człowiek .. na pewno nie jedna z Was straciła już w swoim życiu ukochanego zwierzaka, więc powinnyście wiedzieć jak to jest i jak czuje się w takiej sytuacji człowiek ... :-( ... jakby mu się nagle cały świat zawalił :placz: a w dodatku Wet straciła nie jednego, a dwoje przyjaciół i to dzień po dniu :-( wyobraźcie sobie tylko jak może czuć w tak tragicznej sytuacji :-( weźcie to proszę pod uwagę, nie macie chyba serc z kamienia ...
oktawia6 Posted November 14, 2008 Posted November 14, 2008 [quote name='brazowa1'] [B]mam prosbe,z serca płynaca;wet-siostra,nie bierz nigdy zadnych zwierzat.......[/B] [/quote] podtrzymuję
tamb Posted November 15, 2008 Posted November 15, 2008 Wszystko świetnie zaplanowane jak scenariusz filmowy. Wet-siostra pisze ckliwe kawałki i jest w centrum zainteresowania. Wszyscy współczują, powaga żałoby, pogrzebu. Psy padły ofiarą chorego umysłu, kto to zrobił, nikt nie wie. Chciałabym się mylić ale narzuca mi się cierpienie matek z zespołem Munchausena.
malagos Posted November 15, 2008 Posted November 15, 2008 Jestem ciekawa wyników toxykologicznych i sekcji ogólnie. Jaki był obraz sekcyjny, jakie narzady pobrano do badań toksykologicznych, jakie zostaly zniszczone- w 10 min niewiele trucizn dostapnych człowiekowi na wsi moze spowodować tak gwałtowną smierć. Najcześciej chłopi stosują trutkę na szczury, ale ona działa blokując krzepliwość krwi i śmierć następuje po kilku dniach, nie nagle. Wiec co, sole talu? blokada serca i nagłe zejscie jak zawał serca?... Pracowałam jako lekarz weterynarii w laboratorium, stad moje pytania.
ulvhedinn Posted November 15, 2008 Posted November 15, 2008 A mi się po raz kolejny nasuwa niesympatyczna myśl, że jeśli ktoś bierze do DT, czy DS zwierzaka z dogo, to powinien sie nieustająco modlić, żeby zwierzę nie zachorowało, nie umarło nagle, nie padło ofiarą jakiegoś debila i żeby udało się przewidzieć absolutnuie wszystko co może wymyślić.... :shake: Mi się też zdarzyło kilka razy zostać napadniętą- miałam szczęście, że nie w tak drastycznej formie jak wet-siostrze... I bardzo proszę- jeśli ktoś ma konkretną wiedzę, fakty, poparte dowodami, to niech napisze wprost. Jeśli nie- niech sobie daruje niejasne insynuacje.
ulvhedinn Posted November 15, 2008 Posted November 15, 2008 [quote name='malagos']Jestem ciekawa wyników toxykologicznych i sekcji ogólnie. Jaki był obraz sekcyjny, jakie narzady pobrano do badań toksykologicznych, jakie zostaly zniszczone- w 10 min niewiele trucizn dostapnych człowiekowi na wsi moze spowodować tak gwałtowną smierć. Najcześciej chłopi stosują trutkę na szczury, ale ona działa blokując krzepliwość krwi i śmierć następuje po kilku dniach, nie nagle. Wiec co, sole talu? blokada serca i nagłe zejscie jak zawał serca?... Pracowałam jako lekarz weterynarii w laboratorium, stad moje pytania.[/quote] W 10 to nie, ale już w 20-25 minut potrafi zabić np. tojad, dość popularny na wsiach jako roślinka ozdobna. Najbardziej trujący jest korzeń, szczególnie o tej porze roku. To tak dla przykładu. Myslę, że chemicznych świństw znajdzie sie więcej.
Hotel KADIF Posted November 15, 2008 Posted November 15, 2008 [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img219.imageshack.us/img219/8286/koli2ve8.jpg[/IMG][/URL] [CENTER][FONT=Book Antiqua][SIZE=4][B][I]Na zawsze pozostaniesz w moim sercu!!!! [/I][/B] [/SIZE][/FONT]:flaming: [B] [*] [*] [*] [*] [*] [*] [*][/B] [/CENTER]
Recommended Posts