Jump to content
Dogomania

MagdaH

Members
  • Posts

    1885
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by MagdaH

  1. Witajcie po bardzo długiej nieobecności (mojej), Rockiego pamiętam jako przystojnego młodzieńca, szczuplutkiego, wyżerającego kiełbasę którą zawsze zostawiałyśmy z Grasią po spacerkach z Dolly, Chicem i Axelem, a tu po latach starszy pan z brzuszkiem...Wspomnieniowe fotki ze spacerków, Chico jeszcze jako psiak schroniskowy, mój ulubieniec Axel, który był uprzejmy użreć mnie w pysk, musiałam go trochę przyglebic bo rzucił się na Filipa.[attachment=11653:spa.JPG] [attachment=11656:spac.JPG] [attachment=11657:space.JPG] [attachment=11658:spacer.JPG] [attachment=11659:spacere.JPG] [attachment=11654:Obraz 018.jpg] [attachment=11655:spa.JPG]
  2. Widzę, że z psami jednak coś da się wypracować...Znajomi mają problem zupełnie inny, chyba nadający sie na inne forum. Mają dwa psy, molosowate coś i haszczak.. Kiedy pojawiło sie pierwsze dziecko, psy były umiarkowanie zainteresowane, owszem nadmierna ciekawość czasem powodowała stres w rodzinie, ale nie było sytuacji "zębatych". Kiedy pojawiło sie drugie dziecko, starszy brat zaczął reagować agresją na małego, psy w dalszym ciągu bez większych problemów. Starszy syn próbujac zwrócić uwagę na siebie, szczypał małego, wkładał prawie ze palec w oko, poszturchiwał itp. Obrywało sie też czasem psom, ciągnięcie za uszy, ogon, rzucanie zabawkami.Nie mozna było zostawić starszego samego w obecnosci maleństwa. Teraz starszy mieszka u dziadków obok, nie życzy sobie widywać małego brata. Gdyby był psem, za takie zachowanie albo byłaby igła, schronisko lub wylot na trasę szybkiego ruchu albo las, ale to przecież dziecko...
  3. Wiesz Gosiu, one jednak posmakowały tych chrząszczy i mączniaka, wolą je od suchego startera, poza tym czasami twaróg lub jogurt, owoce, gotowane jajko. Wet mi powiedział, ze robale są ubogie w tłuszcze, a mają dużo białka, jakichś tam mikroelementów i chityny, co wpływa na budowę kolców. Kiedy je puszczam wieczorem na mieszkanie, to dalej bez zmian, Fidek zachwycony, a Czesiek włazi na łóżko (pod łózkiem mogą latać, ale niech mi się nie pokazują na oczy), Biszkopt nie zauważa, Marycha i tak zawsze śpi, tylko przed pójściem spać trzeba posprzątać miny przeciwpiechotne ;) Pazurki ścierane są samodzielnie na niezbyt grubym papierze ściernym, do kołowrotka zamiast tektury wkładam przyciety pasek papieru o gramaturze 600, jak biegają w środku, to same ścierają tyle ile same potrzebują. Jagoda (ta jaśniejsza), dalej jest bardziej strachliwa od Jeżyny, ale i tak o niebo przyjaźniejsza niz na początku. Daje się brać na ręce, ale Jeżynę można cmoknąć niezbyt głosno. Jeżyna bardziej się lubi kąpać niz Jagoda, ale w misce mają piłki (takie małe z dezodorantów kulkowych), którymi się bawią.
  4. [quote name='Jara']Gryf na niebieskim forum ktoś opisywał jak uzyskiwał pozwolenie na pitka. Poszedł do urzędu gminy, zapłacił, przyszli, zobaczyli, że jest kojec, jest płot. Ok. Chociaż wcale nie musiał zgłaszać, bo pit bull jako rasa jest nie uznana, więc brakiem papierów jakim jest brak rodowodu nie udowodnisz rasy. Na upartego można tak zrobić z każdym innym, nie mam rodowodu - to kundel. Swoją drogą kolejny pitek pogryzł dziecko w Szczecinie, pies trzymany w piwnicy, nie szczepiony. :([/QUOTE] [url]http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Szczecin/Dlaczego-pies-pogryzl-maluszka-[/url] chodzi o to? Ja sie zastanawiam dlaczego pies trzymany w piwnicy, a nie normalnie socjalizowany z ludźmi. Mam TTB, ułożony, oprócz niego dwa pluszaki, koty inne zwierzęta, nie ma problemu na spacerach, do dzieci ok, co prawda nałogowo wymusza żarcie od dzieci z ręki, ale sprytem i lizusostwem, bez agresji. Nie rozumiem trzymania psa w piwnicy, garażu itp. Czego ma się pies w piwnicy nauczyć?
  5. No właśnie, Czesior jest ogromnie wdzięczny za pamiętanie o nim, zima teraz i w związku z zimą pojawił się sezon na winogrona :lol: Zarówno Czesiasty jak i Fideusz (Biszkopt ma krótką sierść, jego problem nie dotyczy) wracają ze spaceru ze śnieżnymi winogronami na łapkach. Wsadzam ich do wanny i ciepłą wodą spłukuję, pluszaki małe to jakos sobie radzę, ale spotykamy na spacerach długowłosą goldenkę z winogronami, włascicielka mówi, ze wyczesuje szczotką, bo sucz nie bardzo do wanny sie daje wpakować a czekanie aż się roztopi to troche nieporęczne jest. A jak Wy sobie radzicie zimą? A z solą na chodnikach? Moje czasami kuleją.
  6. Grochuuuuu!!!! W końcu szczęście uśmiechnęło się i do Ciebieee!!! Nawet nie wiesz jak się cieszę, teraz to już tylko dużo zdrówka, zdrówka i Pańciostwu też :loveu:
  7. Oddany, bo...miał 8 lat. Zapewne właściciel sprawił sobie młodszy egzemplarz :angryy:
  8. [quote name='Fundacja Medor'][TABLE="width: 530, align: center"] [TR] [TD="width: 530, colspan: 2"][CENTER][TABLE="width: 530, align: center"] [TR] [TD][IMG]http://schronisko.doskomp.lodz.pl/tmpimg/99245401.jpg[/IMG][/TD] [TD][/TD] [TD][/TD] [TD][/TD] [TD][/TD] [/TR] [/TABLE] [HR][/HR][/CENTER] [/TD] [/TR] [TR] [TD="width: 290"][COLOR=#666666][B]numer: [/B][/COLOR]00 [COLOR=#666666][B]numer chip: [/B][/COLOR]0000000000000000 [COLOR=#666666][B]imię: [/B][/COLOR]Sznupi [COLOR=#666666][B]płeć: [/B][/COLOR]pies[/TD] [TD="width: 290"][COLOR=#666666][B]wiek: [/B][/COLOR]ok. 2 lat [COLOR=#666666][B]wielkość: [/B][/COLOR]srednia [COLOR=#666666][B]rasa: [/B][/COLOR]mix [COLOR=#666666][B]data przyjęcia: [/B][/COLOR]2012-11-14 [COLOR=#FF0000][B]kwarantanna do 2012-11-28[/B][/COLOR] [COLOR=#666666][B]przebywa w boksie: [/B][/COLOR]zwierzętarnia [/TD] [/TR] [TR] [TD="colspan: 2"][COLOR=#666666][B]opis: [/B][/COLOR]Sznupi to bardzo delikatny, łagodny piesek. Przeżywa duży stres w nowym miejscu, nie radzi sobie w stadzie. To psiak niezwykle łagodny, nie ma w nim cienia agresji. Wkrótce więcej informacji. [B]SCHRONISKO MARMUROWA 4 W ŁODZI TEL 42 656-78-42[/B] [/TD] [/TR] [/TABLE] [/QUOTE] Czy ten pluszak ma już domek? Nie znalazłam na stronie schroniska w dzialach adopcje ani w szczęśliwych zakończeniach.
  9. [quote name='evel']Tak, jak kobieta, która pozabijała dzieci na przystanku autobusowym, bo nie chciała przejechać kota czy jakiegoś tam innego zwierzaka? No sorry, ale jak dla mnie nie bardzo.[/QUOTE] Wiesz Evel, niektóre kobiety zabijają dzieci bardziej bezinteresownie, np. matka Madzi z Sosnowca, rodzice Jasia z cieszyńskiego stawu czy kobieta, która ledwo urodzone dzieci pakowała do plastikowych beczek... Dla mnie moje psy są ważniejsze niż czyjeś dzieci, co wcale nie oznacza, że jeśli przed maskę wyskakuje mi pies, to akurat staram sie wycelować w jakieś przydrożne dziecko, tylko dlatego żeby nie rozjechać psa.
  10. [quote name='omry']Przed chwilą widziałam hit życia. Szliśmy z naszymi trzema psami po wałach, mijał nas facet ze sznupem olbrzymem. Sznup zaczął się na nas rzucać, więc facet chciał go siłą uspokoić. Próbował zmusić go do siadu, a ten zaczął na niego warczeć. Facet nie odpuścił, więc sznup ugryzł go w rękę i zaraz potem wreszcie usiadł. Co zrobił facet? Nagrodził smaczkiem :megagrin:[/QUOTE] U nas hity na koniec świata to rzucanie psom petard pod nogi :angryy: gównażeria ma radochę jak pies próbuje łapać do pyska, petarda przeleciała moze metr od nas, Biszkopta to mało obeszło, ale Fido mało zawału nie dostał a Cześ tak się zerwał, ze mało se głowy na obroży nie urwał, potem przywarł do ziemi i trząsł sie tak, ze musiałam go pozbierać ze sniegu, wziąć na ręce i pod kurtkę, tak zaniosłam go do domu. Od jutra zaczynam rzucone przez gównażerię petardy pakować rzucającym w paszcze i zaklejać taśmą...
  11. [quote name='LILUtosi']Wczoraj ściągałam szwy chłopakowi i nie spodobło mi się to co zobaczyłam. Szwy poprzecinały skórę i na lapie były poprzeczne kreski które podciekły trochę ropą. Dziś byłam u dr Bronisza i pobrałam antybiotyki na tydzień za 60zł. Może to jakies uczulenie na szwy bo cięcie się pięknie zrosło. Chłopak znowu ma łapę obklejoną taśmą.[/QUOTE] Naszej Podze po sterylce też zrobił się wysięk, okazało się że to uczulenie na nici, dostała zastrzyk, tabletki i wet zapsikał jej to na aluminiowo. Po kilku dniach wyschło, teraz jest ok.
  12. [quote name='sacred PIRANHA'][...] a propo tej równości...a raczej jej braku... mi sąsiadka dziś łaskawie wytłumaczyła dlaczego ona nie sprząta po swoim psie...bo mi po yorkac jest łatwo, bo one robia małe gówienka a jak ona ma posprzątać taka wielką kupe po swoim owczarku? "myśli pani, że to przyjemne by było?"[/QUOTE] Rozumiem, ze sąsiadka jest jeszcze większa niż jej owczarek, a jak sama ze sobą idzie do toalety, to potem obsycha/czeka aż ktoś przyjdzie i sprzątnie/ czy jednak sama sobie jakoś radzi? skoro tak jej nieprzyjemnie :lol:
  13. [quote name='N&N']O rany, [B]gops[/B], przywracasz mi wiarę w ludzi. :-) [B]Ajeczka[/B], jak się czuje twój psiak? Dostał antybiotyk i coś przeciwbólowego? Pytanie do tych którzy mnie nie zrozumieli. GDZIE ja piszę, że [U]mały może radośnie dziabać[/U], a duży nie może bo duży? :roll: Piszę, że żaden nie może, ale dużego ze względu na ewentualny rozmiar szkód trzeba bardziej pilnować. Już jaśniej nie potrafię. Edit: Dziabiący caviś?:hmmmm: To jakiś ewenement. Kilka cavisiów w swoim życiu widziałam. To rzadka rasa. I na dodatek łagodna. Nasza zaprzyjaźniona cavisia rozwala się do góry brzuszkiem do każdego napotkanego piesa i ludzia. Jest słodziutka. :-)[/QUOTE] Ja NIGDZIE nie napisałam że to CAVIŚ tylko W TYPIE, jest trochę większy od cavaliera, nie wiem jakie on jeszcze genealogiczne domieszki miał, jak widać można agresora stworzyć, zapomnieć socjalizować, porzucić, nie karmić, nie leczyć, nie szczepić i potem lata taka agresywna bomba biologiczna, dziamgajaca na wszystkich, agresywny do dzieci, zwłaszcza jak podchodziły w lecie do fontanny, zeby sie potaplać. Tu mu sie troche nie dziwię, bo też mnie wnerwiają dzieci szczające i srające do fontann miejskich:diabloti:
  14. [quote name='gops']ale jakby to nie był Pimpuś tylko inny duży agresywny równie pies mogłabyś stracić noge ;)[/QUOTE] W wyniku zakażenia o mało stopy nie straciłam (a wcale nie jest takie oczywiste, ze duży na pewno by odgryzł ;)), ale faktycznie różnica ogromna stracić nogę w wyniku pogryzienia przez duzego, czy amputacja na skutek powikłań po pogryzieniu przez małego. Leczenie trwało ponad pół roku, dlatego napisałam że koszt butów to najmniejszy problem. [quote name='gops']z ttb jest o tyle dobrze że najczęściej jak złapią to trzymaja robiąc mała krzywde oczywiście gdy faktycznie nie chcą walczyć na śmierć i życie . [B]i nikt mi nie powie że takie sytuacje nie maja wpływu na mojego dorastającego psa , mimo że wychowuje go na łagodnego psa każdy podbiegający agresor psuje całą moja prace[/B] .[/QUOTE] I tu sie podpisuję wszystkimi szłapami, niestety teraz z Biszkoptem mam czasami problem
  15. W końcu wątek dotyczy ogółem chamstwa innych psiarzy, a nie tego ze po dziabnięciu przez Pimpusia będę mieć tylko naderwaną nogawkę a Jumbo odgryzie mi nogę. Odpukać, nigdy nie zostałam pogryziona przez duzego psa (może wszystko przede mną), natomiast pies w typie cavaliera rzucajac się do tyłka koleżanki, nadział sie na mój but (doleciałam, chciałam psa w ostateczności kopniakiem odgonic) dziamgacz przegryzł mi skórę buta (a to twarde Caterpillary) i zęby sięgneły palców. Nie wiem czy pies był szczepiony, rany o ile nie duze, ale zakażenie było. Do psa nikt sie nie poczuł a zniszczenie buta to był najmniejszy koszt jaki poniosłam w związku z tym. Dla mnie właściciel Pimpusia jest tak samo odpowiedzialny, jak właściciel Wielkopsa.
  16. [quote name='ajeczka']Potem okazało się, że ma ranę na udzie i trzeba było jechać do weta. Nadawało się to do szycia, ale nie zgodziłam się, bo rudy zjadł kolację i narkoza mogła być niebezpieczna. Ma nosić kołnierz, ale wolę go pilnować żeby nie lizał rany. Znajomi psiarze też spotykali się z tą suką w lesie i od pana słyszeli żeby się oddalić, bo może nie utrzymać psa.[/QUOTE] Czyli to teraz Ty masz problem, bo pan nie umie utrzymać psa na smyczy...A jeśli tamtej suczy się kiedyś cos "uwidzi" i startnie np. do dziecka? a pan nie utrzyma na smyczy? Ja po to zapierniczam przez pół miasta, zeby wypuscić psy w naprawde odludnym miejscu, w mieście obowiązkowo smycz, nie mogę słuchać tłumaczenia, że Czesiu wielkości chomika to akurat moze atakować, dziamgać i podgryzać, bo jest malutki, a Biszkopt nie moze bo jest TTB. Jeśli którykolwiek z moich się wyjapi na innego od razu jest przywołany do porządku. Niestety, sucz o której pisałam w jednym z poprzednich postów "załatwiła " mi 7 lat pracy z psem. Pies posłuszny, ułozony, witający się ze znajomymi psami lub olewający obce, od pół roku jeży sie i startuje na widok labradora (prawie każdego) i jednej astki, która na ogródkach działkowych rozwaliła furtk, wylazła do nas i rzuciła się na Biszkopta, ucho miał zszyte, zagoiło sie, rana na psychice została. Pani B. właścicielka suki, jedyne co zrobiła, to tupała nogą i wołała Maxi, Maxi...Potem uciekła z działki na wieść, ze SM już jedzie...Można zarzucić mi zły socjal, ale skoro wychowałam na ułożonego i zrównoważonego, to chyba moje metody sie sprawdziły, wystarczyły dwa zdarzenia, jedno po drugim, pół roku temu, zeby spierniczyć całą moją pracę...
  17. [quote name='karolina_karolowska']A co to jest jak nie zły socjal?[/QUOTE] Złe doświadczenie po pogryzieniu...
  18. [quote name='N&N']Dlaczego duży pies miałby wziąć małego (np. yorka) za ......... mysz? :crazyeye: Bo szybko się porusza? Bez przesady. Z daleka mógłby go wziąć np. za szczenię (bo to małe), ale za mysz? :shake: No chyba, że faktycznie z dużym psem coś nie "teges". :razz: :cool1:[/QUOTE] Hmmm, york nie dość, że mały, jak biegnie wyglada jakby zapierniczał na co najmniej 6 nóżkach, a jeden z moich kotów, akurat większy od yorka, usiłował bezskutecznie zapolować na yorka klientki. Ale nie całkiem zgadzam się z Rozi, durne to akurat nie psy, sama widzisz, swoje wychowałaś i problemu nie ma czyli mozna, czasami psy z długą schroniskowo-bezdomną przeszłoscią trudno nagiąć do naszych oczekiwań. Obroża, smycz, kaganiec to nie są narzędzia tortur, tylko jak najbardziej podstawowe akcesoria psiarza. I jeszcze mój prywatny apel do właściciela labradorki ze Starych Tychów: ten wątek również dotyczy Pana (wiem, ze pan wspiera adopcje labków, jest miłosnikiem rasy, jest to chwalebne), niedopuszczalne jest puszczanie luzem psa, który jest agresywny do innych psów, to ze z drugim Pańskim psem żyje w komitywie, to jeszcze nie oznacza że "lubi pieski". Ostatnio sucz puszczona luzem bez kagańca złapała wpół mojego Czesia i zaczęła nim wywijać, Czesiu wielkości małego sznupka, na smyczy nie miał dokąd uciec, ja z trzema psami na spacerze, wszystkie ręce zajęte, a Pan stał i wołał...Dopóki nie udało mi się wyzwolić Czesia z paszczy suki, Pan stał i się przygladał, nie zareagował w ogóle, czasami tylko wołał sucz...Po chwili, jak puściłam wiązankę w jego kierunku, to podszedł i zapytał lekceważąco "Co? Boi sie pani, że się pieski pogryzą?". Otóz mój panie, moje pieski nikogo nie gryzą, chodzą na smyczach, puszczane są w miejscach odludnych. Dowiedziałam sie gdzie Pan mieszka, SM juz powiadomiona. Jak portfelik zaboli to sie Pan nauczy używania smyczy. A jeśli to nie pomoże, to mój Biszkopcik zacznie luzem chodzić, naturalnie bez krępującego kagańca, waży 40kg, w typie większego asta, potrafi bronić stada...
  19. [quote name='LILUtosi']Chłopak sobie sciągnął dzisiaj opatrunek i oczywiście zdążył wylizać. Przemyłam, spryskałam srebrem, owinełam gazą i taśmą klejącą. Zobaczymy na jak długo.[/QUOTE] To moze spróbuj pysk taśmą klejącą owinąć :evil_lol:
  20. O rany :crazyeye: dopiero teraz trafiłam na wątek wiedziona Biszkoptowym imieniem. Biszkopta też mam, ale w typie asta, a ten pluszak jest klonem mojego Czesia:loveu: tylko Czesiu ogonka nie ma. Jak można taki miód wyrzucić?
  21. [quote name='Guffi']W pudłach to u mnie też... ja mam 19 odmian Achatin i trzymam je w sumie w 10 pojemnikach (niestety musze łączyć gatunki :( ) i syfu nie mogę uniknąć. Zapraszam, u mnie zawsze "coś" można kupić:evil_lol:[/QUOTE] A co masz aktualnie na zbyciu?
  22. Właśnie dostałam moje glutki:multi: łażą po brzoskwini i pomału budzą się z pocztowego koszmaru
  23. [quote name='Gosiapk']pewnie ma obwinięte ręce bandażami, to i nie może pisać ;) :diabloti: :roflt: sorry, ale Czesio rządzi! Adam też :D Mam będzie za parę dni zachwycona, gdy skończy się remont i wszytko będzie świeże i nowe.[/QUOTE] Gosiu, dobrze Ci wiadomo, że bandaże niepotrzebne, czasami Jagoda igły postawi, ale tylko wtedy jak chcę ją cmoknąć ;) Za parę dni Mama mnie zabije, bo faceci wykuli dziure po rurę nie w tym miejscu co ustalała (O ku...wa, coś nam sie źle zmierzyło). Zaczynam wierzyć, ze kompetentni fachowcy siedzą w GB i ogólnie poza granicami, a ci co zostali:mad:... Tia, Adam rządzi :watpliwy: Ty lepiej maliznę od małego z ciężką robotą oswajaj, bo jak dorośnie (tak jak Adam) i będzie patrzył jak żona miesza zaprawę (tak jak Adam) i z troską zapyta "Magdziu, czy nie chciałabyś się przejść i odpocząć?" A ja głupia "Tak, tak, ooo tak!!!!", a ten "To weź siatkę, idź do Żabki i kup mi piwo, a przy okazji fajki", to miałam ochotę kogoś grzmotnąć i złożyć reklamacje u teściowej...niestety, teściowa nie żyje...Ale już dosyć długo i nie z tego powodu...
  24. [quote name='barb']A Magdy już trzeci dzień nie ma na wątku.:roll: Zeby znów nie zniknęła :razz:[/QUOTE] Nie, nie zniknełam, ale mam remont :grab: Wymiana instalacji wod-kan, mama na początku sie cieszyła, ze nowa łazienka, nowa kuchnia, a jak siedzi po uszy w cemencie to teraz ma pretensje:motz:, że może nie trzeba było, stare "działało", a teraz wszędzie gruz, plamy, paćki, Czesław położył sie w paćniętym kleju do tapet, usnął i przyschnął :mdleje: a jak się obudził to sie rozpiszczał i trzeba go było z wykładziny wycinać :flaming:Na dodatek udało mi się idealnie zaszpachlować oskrobane przez Biszkopta drzwi, Adam zapomniał, ze szpachla świeża i zamknął łapiąc nie za klamkę a za drzwi, westchnął "ojej" i plastyczną szpachlę wytarł sobie w pizamę...Po co myc ręce, przecież znowu za coś łapnie, prawda?:knuje:
×
×
  • Create New...