Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/31/21 in all areas

  1. Owszem, psy czuja się upokorzone gdy załatwiają się pod siebie - to prawda. Ale pomagałaś mu natychmiast, nie leżał bezradnie w brudzie. To też był luksus dla niego na koniec. Te tygodnie u Ciebie to był najlepszy czas w jego życiu.
    7 points
  2. Marysiu, dałaś Feniksowi coś bezcennego - bezinteresowną miłość i troskę. Na pewno nikt w życiu tak o niego nie dbał, nikt nie smażył mu naleśników, nikt tak bezkrytycznie nie przyjmował zabrudzonej kuchni, rozbebeszonego posłanka. On na pewno czuł, że jest akceptowany, że ktoś się o niego martwi. Niech ta myśl zostanie z Tobą, kiedy będziesz myślała o tym cudownym psie. Byłaś przy nim do końca i ostatnie jego wspomnienie to Ty kochająca go bardzo.
    7 points
  3. Dziękuję Kochani! Zaglądajcie,wsparcie i otucha bardzo nam potrzebne. Tak na chwilkę wpadam pokazać Wam Marcelka, Z bólem serca,ale musiał zamieszkać w kojcu :( Na działce innej możliwości nie mam:( No i po pierwszej obserwacji wg. mnie Marcel nie jest dzikusem :(
    6 points
  4. Trzymajcie proszę kciuki - Kokosek został domku, na początku był bardzo zestresowany , wystraszył się jednej kotki ale powoli się uspokoił, zwiedził nawet ogródek, zaczął zaglądać do misek kotków. Domek ok. rodzinka fajna, teraz potrzeba dużo miłości, cierpliwości i czasu, żeby Kokosek poczuł się kochany i bezpieczny w nowym domku.
    5 points
  5. Mam nowy filmik Jaśminka :) Pani dziś się do mnie odezwała, więc podpytałam..niestety nadal raz na czas zrobi ta kupe w domu, Pani napisała że sami będą to rozwiązywac. Poza tym jest przekochany, radosny, lubi być blisko ludzi ale ostatnio tez zdarza mu sie, że potrafi w dzień spokojnie przy swoich ludziach zasnąc :) Pani prosiła by rejestrować chip :)
    4 points
  6. Marysieńko kochana, nie płacz. Dałaś Mu to i w takich ilościach, czego nie miał przez całe swoje życie. Czuł Twoją miłość i doznał takiej opieki, jakiej nie miał nigdy. Szkoda, że nie dał się zauważyć wcześniej, o ile wiem, nigdy dotychczas nie udało się go sfotografować. Żył wewnątrz budynku??? Być może czuł, że zbliża się koniec i z trudem, ale wyczołgał się na wybieg. Cierpimy wszyscy, którzy choć raz zobaczyli Jego szlachetny pyszczek. Jestem Ci ogromnie wdzięczna za to, że dałaś Mu prawdziwy, wspaniały, czuły, troskliwy i kochający dom. On to wszystko czół i pomimo dolegliwości, jakie odczuwał, na pewno był szczęśliwy. Nie wolno Ci płakać. Przecież to dzięki Tobie był zaopiekowany i odszedł godnie. Świadomość tego powinna ukoić Twój ból. Nie płacz Kochana.
    4 points
  7. 3 points
  8. Myślę, że jeszcze długo będziemy tu płakać za Fenisiem. A Mari bardzo będzie za nim tęsknić. Takie jest odwieczne prawo żałoby. Będą wracać pytania. Dlaczego? Co by było gdyby?.. Czasu nie cofniemy, przeszłości nie zmienimy. Cieszmy się z tego, co - choć krótko - było dobrego w życiu tego niezwykłego psiaczka. Że zdążyłyśmy mu w ogóle pomóc. Wiele psów nie doczekuje nawet takiej krótkiej poprawy losu. Przecież nie on jeden biedak był stary i chory w schronisku.. Najgorsze są te sytuacje, kiedy nie zdąża się psa nawet na chwilę wyciągnąć z tej okropnej egzystencji schronu. I umiera sam, bezimienny i niekochany.
    3 points
  9. Od skarbnika Skarpety Plaskatych przyszedł żwirek 7x5 l. Bardzo dziękuję.Zwirku idzie mi bardzo dużo.Kocurki dojrzałe niestety siusiają wyjątkowo "pachnąco".Jeszcze to potrwa trochę.
    3 points
  10. Mari... nie wiem co napisać, tak jak pewnie większość nie zdawałam sobie sprawy że jest aż tak źle, człowiek trzyma się nadziei, a Ty pozwoliłaś nam ją mieć, najgorsze wzięłaś na siebie, i mam tu na myśli nie tylko ciężką fizyczną opiekę, ale przede wszystkim świadomość że dni Fenisia są policzone. Większość z nas nie zdawała sobie sprawy że nie ma szans, pozwoliłaś nam cieszyć się dobrymi chwilami, a z najgorszym ciężarem byłaś sama - świadomością że nie da się Fenixowi podarować długiego życia. Bardzo dziękuję za te dni nadziei. Tak chciałabym móc jakoś Cię pocieszyć, ale wiem że to niemożliwe....
    3 points
  11. Kubusiowi zagoiły się rany wygryzione na grzbiecie, powoli integruje się z towarzystwem. Kuleje na przednią łapkę, raz mniej, raz więcej, ale po wstaniu kaszle i kuleje. Dużo śpi. Wazy 9 kg, wczoraj miał drugi raz osłuchiwane serduszko, ma niedomykalność zastawek, ale nie jest źle. Po świetach w piątek usg, bo koopy płaskie, jak wstążka ( prostata :( ) Wczoraj po południu do fajnego domku pojechał Tuliś. Przepłakałam przedwczorajszy wieczór, a Tuliś łzy zlizywał... nie chciałam wcale go oddawać, ale to przeciez dla jego szczęścia - tak to wytłumaczyłam jemu...a bardziej sobie. Wciąż nie mogę sie pozbierać po odejściu Fenisia :( :( :(
    3 points
  12. Moja pani weterynarz to wiedziała też od początku, ona nawet tygodnia życia mu nie dawała, zapytana pierwszego dnia, czy on ma szansę pożyć choć kilka miesięcy za tych 13 lat gehenny, odpowiedziała smutno i delikatnie: "NIE SĄDZĘ" Ja nie chciałam wierzyć w słowa wetki, wbrew wszystkiemu miałam nadzieję, cieszyłam się każdym jego uśmiechem, każdym wstaniem i kroczkiem, nawet merdał ostatniego dnia ogonem, kiedy już leżał i nie miał siły wstać..... I Wam przekazałam tą radość, nadzieję, każdą chwilą radosną dzieliłam się z Wami... a on zmobilizował wszystkie siły, jakie mu zostały, choć wycieńczony organizm słabł z każdym dniem... tymczasem większość czasu leżał na podkładach, bo mocz sączył się, a jego wzrok, kiedy nie mógł wstać, żeby sie załatwić - rozdzierał serce. Na usg było widać, że jelita sa wypełnione, bo on trzymał, nie mogąc wstać, a kiedy juz załatwił sie pod siebie - czułam jego upokorzenie, uwierzcie, on tak patrzył, tak przez to cierpiał, choć ja szybko i delikatnie przewijałam, zmieniałam podkłady, żeby był czysty i suchy nie potrafię sie pogodzić, że odszedł, że tylko 23 dni był ze mną, nie mogę przestac płakac
    3 points
  13. Ojej,żadna ciocia nie czekała na Marcelka:( Chciałam napisać,że kojec już dojechał. Noc Marcelkowi spokojnie minęła.
    3 points
  14. Guzik prawda. To tylko szoł mast goł on. Nie mam słów na współczucie Asi, mari, Tobie też. Od początku czułam, że umrze piesunio, ale MIAŁ DOM!!! Umarł spokojnie w domu. Przez chwilkę ostatnią nie bał się niczego, zawierzył swój los dobremu człowiekowi, zdążył. Spotkacie się kiedyś.
    3 points
  15. Trzymam kciuki za Marysię :) I amm pytanie na jakie miasto i z jakim imieniem jest ogłoszenie rudej Molly? Bedę ją proponować za Mirabelkę.
    2 points
  16. Marcelek już u mnie.To jest kruszynka ...biedny strasznie:( Na dzień dobry niestety miałam niespodziankę i musiałam "obsłużyć" Marcelka. Linkę na którą był łapany i miał na szyi (tak mówił kierowca),zaplątał ,owinął nią sobie łapkę.Pan kierowca mi pomógł,zdjęliśmy. Noc niestety musi spędzić jeszcze w klatce :(...pozasłaniałam,zrobiłam mu budkę, siedzi,."nie oddycha" :( łapka uwolniona z tej linki,
    2 points
  17. Trochę się przejęłam i zadzwoniłam do pana Adama. Dopytałam o to sikanie. Wyglądało to tak, że Szaman podniósł łapę i chciał sikać. Pan głośno powiedział fe, nie wolno! i Szaman natychmiast przestał. Spał grzecznie całą noc. Na moje pytanie, czy jakieś zachowanie Szamana pana niepokoi, pan Adam powiedział, że nie i że nic nie narozrabiał. Wychodzi systematycznie na spacery. Mam filmik, ale są tam widoczne twarze, więc nie wstawię, nie mam zgody państwa na to. Na filmiku Szaman leży na podłodze, pokazuje brzuch do głaskania, jest z panią, przytula się. Ogonek cały czas w ruchu. Pan Adam wie, że może skorzystać z porad fachowca szkoleniowca.
    2 points
  18. Mari, dzięki Tobie przeżył najpiękniejsze 23 dni w swoim życiu. On nie zastanawiał się, jak długo to będzie trwało. Po prostu, cieszył się, że trafił do Nieba, pachnącego naleśnikami, bezpieczeństwem i miłością....
    2 points
  19. ♡ Dziekuje za mile odwiedzinka wszystkim Dzis mialam prace juhuuuuu i spotkalo mnie mnostwo niespodzianek a prezentow rowniez,o matunku nigdy w zyciu tylu rzeczy nie dostalalm z zadnej pracy..teraz odpoczywam w domku z mymi skarbuuunkami
    1 point
  20. A teraz już widzę. Coś u mnie się nie otwierało 😉
    1 point
  21. W kojcu ma jak król na podusiach :) Nie miej wyrzutów sumienia. Ma spokój, może oglądać świat, no i powolutku, powolutku będzie ten świat się dla niego otwierał.
    1 point
  22. Rano niespodzianka..., Tuptuś na legowisku w sypialni :) Śniadanie zjedzone z apetytem...
    1 point
  23. Z Rzeszowa przeniosłam do Torunia. Bakusiowa wyróżniła do 26. kwietnia :) EDIT: Bakusiowa wyróżniła również ogłoszenie na Gdańsk.
    1 point
  24. 1 point
  25. Mari, będzie dobrze, nie płacz, tylko się ciesz i bądź szczęśliwa, że Tuliś ma dobry dom.
    1 point
  26. Skoro chłopak jest już poza schronem,to uznałam,że musi mieć szansę,że trzeba próbować zmienić jego życie:(...jak nie uda się u mnie,to szukać pomocy dalej. Nie będę mogła niestety mu tyle czasu poświęcić co Moriskowi i warunki lokalowe będzie mieć inne :(...ale nudzić się mu nie pozwolimy:) Marcelek ma przyjechać w okolicach 23.
    1 point
  27. Machanie łapkami przed spankiem :) Kolację zjadł z apetytem nie musiałam karmić..., miseczkę wylizał :) Tablety w mokrej karmie wcina bez problemu
    1 point
  28. To dobry czas dla tych biedaków. Po tylu latach w schronisku wreszcie czeka ich życie w swoim domu. Powodzenia chłopaku!
    1 point
  29. Piękne zdjęcia, wspaniały Pies [*]. Jego szczęśliwe dni u mari, tak ich było niewiele
    1 point
  30. Takie piękne zdjęcia..... Aż się nie chce wierzyć że odszedł.... Fenisiu...
    1 point
×
×
  • Create New...