Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/13/16 in all areas

  1. Nasz Rambi,a teraz Rambik jest już w swoim domku i puki co nie sprawia większych kłopotów.Nelcia rezydentka, ustawia hierarchię w stadzie,a Rambik się do tego dostosowuje,nie podchodząc do niej zbyt blisko.Natomiast na spacerze idą obok siebie,jakby znały się od lat.Rambik bardzo ładnie chodzi na smyczy i raczej trzyma się bliżej Pana.Dzisiaj w Krakowie padało,więc po powrocie trzeba było wytrzeć futro i łapki i tym zabiegom Rambik poddał się bez warczenia,czy kłapania zębami.Jedyny incydent z dzisiaj,to taki,że gdy zapakował się pod krzesło,a pan do niego zaglądał,zaczął warczeć.Pan nic sobie z tego nie robiąc,powiedział nie wolno!Usiadł na kanapie,a Rambik przyszedł do niego merdając ogonem.Za żoną chodzi krok,w krok,a szczególnie w kuchni,gdy szykowane jest jedzenie.Według Pana jest zbyt chudy i będzie stopniowo przechodzić na zmianę wyżywienia tzn. inna karma sucha i gotowane.Za kilka dni także będzie obcinanko i kąpiel.Teraz pan nie chce dokładać Rambikowi dodatkowych stresów,bo i tak ma ich jak na jeden dzień zbyt dużo.Ogólnie wszystko jest ok.Powiedziałam Panu,że z relacji poprzedniego domu wynikało,że w pierwszy dzień Rambi był idealny i dał się nawet bez problemu wykąpać,a problemy zaczęły się po kilku dniach.Pan odpowiedział,że najbliższy czas,to czas poznawania się i wzajemnego uczenia o sobie i od siebie.Zapewnił mnie,że Rambik nie wróci do Nowej Soli i pozostanie u nich bez względu na to,co jeszcze pokaże :) Umówiłam się,że zadzwonię w poniedziałek po 2o Może Hania,jak znajdzie chwilkę czasu,to coś jeszcze napisze z podróży i przekazania Rambi Państwu :)
    2 points
  2. Haha, zaznaczyli, że jej nie odeślą :D Musimy dać im wszystkim kilka dni - obiecali, że będą się odzywać na pewno i przesyłać górę zdjęć. Wiemy na pewno, że zapoznanie z rezydentem przeszło zaskakująco dobrze, bo wszyscy spodziewali się, że nie dogadają się tak odrazu i będzie potrzebne przynajmniej kilka dni. Mała boi się jeszcze gwałtownych ruchów, czy powitań, ale to zrozumiałe oczywiście. Jest bardzo wesoła, energiczna i przyjazna w stosunku do wszystkich ludzi i zwierzaków, które napotkała. Jest w bardzo dobrych rękach!
    2 points
  3. Wyniki dużo lepsze, jest poprawa:) wet powiedział, żeby jeszcze ok. miesiąc podawać Kaśce Esseliv. I na próbę przez 2 tyg. mam podawać jej Lotensin 10mg (na razie będę korzystać z zasobów, jak będzie poprawa to wtedy kupię specjalnie dla Kasieńki całe opakowanie). Nie wiem czy dam radę dziś powrzucać wyniki i rachunek. Jakbym nie dała rady to zrobię to jutro:)
    1 point
  4. To na pewno KTOŚ Lolusia tak upaprał, niemożliwe, żeby taki piękny piesek takie rzeczy robił. On jest niewinny.
    1 point
  5. Pani Dorota napisała: "Jej wysokość na osiatkowanym balkonie "
    1 point
  6. Tak już właśnie rozmawiałam z supergoga i wizyta wypadła bardzo pomyślnie i bez zastrzeżeń.Rozmawiałam też z p.Kasią i przekazałam,że może jutro jechać po Olinka,po ustaleniu z Hanią godziny przyjazdu.Olinek może więc pakować walizki i jutro wyruszać do swojego domeczku! :) Ale się cieszę,że taki wspaniały będzie mieć domek!:)
    1 point
  7. No, to szerokiej drogi, bezburzowej pogody i czekamy na fotki :)
    1 point
  8. Bryś jedzie jutro. Znalazła się osoba z Zamościa, która jedzie do Krakowa i zaoferowała się podrzucić Brysia za free:)
    1 point
  9. W czasie podróży nie jadła, bo chyba była trochę zestresowana, ale w nowym domu od razu zaglądała do pojemnika z jedzeniem prosząc o długowyczekiwany obiad :) Z załatwianiem się też nie ma problemów - przynajmniej na wczorajszym spacerze nie było. Porozmawiamy za kilka dni i wtedy dam znać jak się aklimatyzuje dalej, ale teraz ma swój ogród, w którym może poszaleć, górę zabawek, kolegę i ludzką małą przyjaciółkę, która zapewne dostarczy jej rozrywki :)
    1 point
  10. Cały czas trzymamy kciuki, nie puszczamy :) Fajnie, ze dług udało się niemal całkiem spłacić :)
    1 point
  11. może jednak je w nocy; trzeba mu zostawiać karmę, picie, kuwetę co pewnie córka robi i powinien w końcu wyjść u mnie dość długo przemykał się jak był spokój ale jak długo ???
    1 point
  12. Ależ się cieszę! Kochana sunieczka, niech już przez kolejne lata ma tylko szczęśliwe dni! Czekamy na zdjęcia. Havanka - gratuluję!!! Pierwszy wątek i od początku taki wspaniały ciąg wydarzeń zakończony TAKĄ adopcją
    1 point
  13. Zamojska Perełka ! Bardzo się cieszę, ze zapoznanie z domownikami było bez większych zgrzytów. Marleno, czy Vena ma apetyt? Czy załatwia potrzeby bez problemu? Ona kocha cały świat, oprócz schronu. Na tę górę zdjeć, czekam z niecierpliwością !
    1 point
  14. 1 point
  15. A widzisz Grażynko jaki to nasz wątek edukacyjny również :D
    1 point
  16. Ze stanem jamniczki było dramatycznie (rozważana przez lekarzy opcja eutanazji... później amputacji łapy...) Ale wczoraj nastąpił pozytywny przełom, gdy sąsiadka zabrała ją z kliniki do domu. Więc "kamień z serca" - są szanse, że z tego wyjdzie... sprawę załatwiliśmy między sobą - ustaliliśmy że w obrębie nieruchomości nasze psy będą w kagańcach oraz podaliśmy sobie newralgiczne godziny spacerów i (raczej) nie będziemy się ciągać po sądach. Wcześniej naprawdę zaczynało to wyglądać nieciekawie - stąd mój post tutaj :) Równolegle skontaktowałem się z prawnikiem i powiem Ci @Miawko , że w moim pytaniu o przyjęcie/odrzucenie mandatu (w mojej konkretnej sytuacji) było coś na rzeczy... Umówiliśmy się na spotkanie z behawiorystą, aby ktoś mógł obiektywnie i profesjonalnie ocenić co jest z naszym foksem? -) dlaczego wcześniej nie zauważyliśmy żadnych symptomów? -) dlaczego urwał się i poszedł zaatakować? -) dlaczego zaatakował sukę????? @Harley , właśnie z takiej półzaciskowej z łańcuszkiem obroży nasz foks się uwolnił. Mamy w chałupie całą masę różnych psich szelek i obroży... @Sowa , co to są szorki?
    1 point
  17. Udało się huraaa, wcześniej nie wiem dlaczego filmiki nie działały, to może jeszcze co dogi oprócz, zabawy, spacerów, jedzenia lubią najbardziej
    1 point
  18. Anecik, ja miałam podobnie z Maurycym. Możemy porozmawiać, ale później, teraz biegnę do pracy. Zadzwonię do Ciebie, dobrze?
    1 point
  19. Fajnie, Danusiu, że zajmujesz się aktualizacją :)
    1 point
  20. Zagadam do Was codziennie, nie daję głosu, bo w sumie nic konstruktywnego nie mam do powiedzenia ;) Elik, życzę, aby nic Cię nie zaswędziało, bo widzę, że czasu na podrapanie nie masz :) Serdeczności zostawiam
    1 point
  21. Tak wczoraj wygaslo jutro wyroznie przy odnawianiu wszystkich ogloszen
    1 point
  22. Niestety pomyśl nie mój, ale do wykorzystania:)
    1 point
  23. Wiesz Piott, ja jestem wychowana na labradorach. Dla labka 10 min. na rolkach to nawet nie jest rozgrzewka. Może trzeba po prostu wcześniej wstać? Jeśli chodzi o nocowanie w budzie...masz psa kanapowego i myślisz, że tak radośnie zostanie na noc sam w budzie? Myślę, że nie ma się co rozpędzać. Są psy, które chętnie śpią na zewnątrz, ale obawiam się, że Twój niekoniecznie będzie zachwycony:) Agresja często wiąże się z lękiem, a człowiek nieświadomie może ten lęk pogłębiać np. reagując nerwowo lub nieświadomie nagradzając takie reakcje. Poczytaj o odczulaniu psa na sytuacje sterujące w książce "Pies, który kochał zbyt mocno" N. Dodmana. Cenne rady i przykłady zachowań, którym można w prosty sposób zaradzić. Polecam.
    1 point
  24. Dzisiaj dzwoniła pani, o której pisała Tyś. Obecnie są z dziećmi w sanatorium w Krasnobrodzie, ale bardzo chcieliby poznać Auris. Będą wracać w przyszły piątek do Lublina i chcą wstąpić po drodze do nas zobaczyć sunię. Pani baardzo fajnie brzmi:) Marlena, już odpowiadam: 1. Zarówno do psów jak i do kotów super, z psami lubi się bawić. 2. Jest bardzo łagodna i można ją spokojnie polecić do domu z dziećmi. W domu, z którego wróciła też było dziecko - chłopiec. 3. Niedawno miałam okazję wyjść z nią na smyczy poza posesję i ładnie chodzi, agresji żadnej. 4. Ma zadatki na stróża, ale raczej nie obrońcę; sygnalizuje jak się coś dzieje za ogrodzeniem, ale nie jest jazgotnikiem, który dziamie jak tylko coś usłyszy. No i wszystkich gości wpuszcza z radością:) 5. Aportować chyba nie aportuje, w sensie, że przynosi i oddaje... ale potrafi się bawić zabawkami. Bardzo ceni kontakt z człowiekiem i lubi się uczyć.Komendy wykonuje chętnie. 6. Auris jest wesoła, zabawowa, ale powiedziałabym, że aktywna jest średnio. Pobiega, pobawi się i wylegiwać się też potrafi:)
    1 point
  25. Udało mi się skontaktować z supergoga w sprawie wizyty p/a.Ona nie może jej przeprowadzić bo jest obecnie po za Poznaniem ale skontaktuje się z kolegą wolontariuszem,który mieszka w tej samej dzielnicy co Panie.Czekam na wiadomość, czy Pan będzie mógł jutro lub w sobotę rano przeprowadzić wizytę.Rozmawiałam także z p.Kasią,przyszłą pańcią Olinka i tu, tak jak Hania uważam,że Olinek będzie miał super domek.Pani Kasia po wizycie w hoteliku cały czas o nim myśli bo jak powiedziała,skradł jej od razu serucho .Dzisiaj zamówiła już całą wyprawkę w internecie tzn. legowisko,obrożę,szelki,smycz,środek p/pchłom i kleszczom,miseczki.Wszystko powinno jutro przyjść.Tak fajnie mi powiedziała,że będzie miała wspaniałego towarzysza do spacerów,które bardzo lubi.Po uzgodnieniu z Anulką,powiedziałam Pani,że jeżeli nie uda się zrobić tej wizyty p/a to ewentualnie zrobimy wizytę po/a.Pani Kasia bardzo się z tego ucieszyła i powiedziała,że jutro może zrobić chociaż zdjęcia domu i przesłać na maila,a na poniedziałek chce wziąć jeszcze jeden dzień urlopu,aby jak najwięcej być z Olinkiem.Maila podałam do Anuli i tam będą przesyłane Olinkowe zdjęcia z nowego i sądzę,naprawdę dobrego domku :)
    1 point
  26. Cudne zdjęcia, Arielka taka szczęśliwa :) Na tych zdjęciach wygada jak podrośnięty szczeniak ;)
    1 point
  27. 1 point
  28. Dostałam sms od Marleny - Wena rozdawała buziaki wszystkim dzieciom pod szkołą, wszystkim napotkanym znajomym i już dogadała się z rezydentem :) Oby tak dalej ! Kciuki wciąż potrzebne.
    1 point
  29. Pezepieknie :) Henio slodki przytulaczek :)
    1 point
  30. Dziewczyny z naszego schroniska często ogłaszały psiaki w Dzienniku Zachodnim i szczerze powiem,że z powodzeniem,to bardzo dobry pomysł,może to właśnie szansa na znalezienie domu Kapselkowi :)
    1 point
  31. Martiko, to może byc dobra myśl! to wręcz nieprawdopodobne że nawet jednego telefonu nie było o Kapselka:( Z gazety kiedys znalazłam dom dla jednej starszej suni ze schroniska, tylko jak ta gazeta się nazywała? A Ty o której myślisz?
    1 point
  32. Skuteczną metoda oduczenia wskakiwania psa na kanapy jest rozłożenie przed wyjściem podkładu wydającego nieprzyjemny odgłos np. folii, szeleszczącego papieru itp. Skok na folię nie jest przyjemny, a jednocześnie ten dyskomfort nie jest kojarzony bezpośrednio z Tobą.
    1 point
  33. Obroże Foresto mają moje 2 psy, od marca - 0 kleszczy. Żywych oczywiście, zdarzył się tylko 1 "uschnięty", na łapie, a więc nie zdążył nawet gdziekolwiek zawędrować na psie, zginął na miejscu ;) Zresztą, licząc ok. 25zł za kropelki co miesiąc a jakieś 12zł na miesiąc przy obroży to serio nie jet ogromny wydatek ;) Tym bardziej, że to właśnie na kropelkach wszelakich pojawiały się kleszcze. A Foresto ma tą zaletę, że jest obrożą wodoodporną, działa niezależnie od pogody ;) Oj tak, z linką można się czasem nieźle namęczyć :P Zamiast tego jest jeszcze opcja, żeby kupić smycz automatyczną - linka się sama zwija i po problemie, ale to niestety już większy wydatek. Za to przynajmniej pies może sobie trochę pobiegać za piłką i jednocześnie jest pod kontrolą :) Po wyjściu na rolki takie luźniejsze kilka minut ma jeszcze ten plus, że pies wyciszy się zanim zostanie sam, bo bezpośrednio po jeździe byłaby pewnie nakręcona. Jak dla mnie Twój plan jest jak najbardziej w porządku, teraz tylko trzeba wcielić go w życie ;)
    1 point
  34. Dojechała!!!! Są na pierwszym wspólnym spacerze - cała , większa o jednego członka - rodzina! Czekam na dalsze wieści :)
    1 point
  35. Przed kleszczami można zabezpieczać kropelkami co miesiąc lub kupić obrożę antykleszczową - ta druga opcja, choć kosztuje (w przypadku Foresto) nawet 100zł, wychodzi o wiele taniej, bo starcza praktycznie na cały sezon kleszczowy ;) Luzem możesz psa puszczać tam, gdzie prawo nie zabrania - czyli na pewno nie w lesie ani miejscach publicznych. Jakbyś miał gdzieś jakieś pola czy łąki to byłoby idealnie. Jeśli nie, pozostaje park miejski lub las, ale wtedy na lince. Nie trzeba spuszczać psa ze smyczy, żeby go wybiegać ;) Rolki super sprawa, pies się trochę zmęczy, jak do tego coś porobicie typu proste komendy itp. to masz zmęczonego psa i spokój :) Co do zostawiania suczki samej na działce, byłoby to jakieś wyjście - pies nie niszczyłby Ci sprzętu domowego i od razu odpada problem z wchodzeniem na kanapę. Mimo wszystko pies nadal będzie sam, dlatego żeby się tam sama nie nudziła możesz jej porozrzucać trochę karmy po całym terenie działki, żeby sobie szukała i była czymś zajęta. Ewentualnie, jeśli to dla Ciebie nie problem, zainwestować w jakąś zabawkę z otworem - KONG czy coś w tym stylu - napełnić serkiem homogenizowanym, smakołykami, trochę karmy itp., dać do zamrażarki na kilka godzin i pies ma zajęcie na kolejne kilka godzin, a w dodatku to rzecz idealna na zaczynające się upały :) Plan dnia może faktycznie nie idealny, ale jeżeli będziesz w stanie chociażby tą godzinkę codziennie poświęcić jej czas na spacer, zabawy, szkolenie itp. to nie ma problemu ;)
    1 point
  36. Trudno zgadnąć czy z górnej półki. Na pewno smakuje mu z cudzej michy i chyba domowe papu. U nas tylko arystokrata wciąga jak odkurzacz a pozostała trójka wielorasowców wybrzydza, kreując się na arystokratów.
    1 point
  37. Witaj :) Co do kładzenia się na kanapie pod Twoją nieobecność, to trudno jest psa tego oduczyć właśnie dlatego, że robi to gdy Cię nie ma. Na początek pomyślałabym nad jakimś wygodnym miejscem "tylko dla psa" - może kennel klatka przykryta ręcznikiem jako przytulna norka? Zwróć też uwagę na to gdzie leży obecne legowisko psa - to też może być powód, dla którego pies wybiera kanapę zamiast posłania. Twój zapach na kanapie też ma znaczenie, bo psu łatwiej jest przesiedzieć w samotności te parę godzin :) Pomyśl o włożeniu psu do legowiska znoszonej koszulki z Twoim zapachem. Szczekanie może być spowodowane zbytnimi emocjami, tak samo agresja. Po pierwsze zmęcz psa fizycznie - niech się wybiega, teriery to bardzo żywiołowe psy. Po drugie zmęcz psa psychicznie - dawaj zadania do wykonania, możecie poćwiczyć tropienie czy sztuczki, podstawowe komendy. I po trzecie zasady - szanuj psa i wymagaj szacunku z jego strony, ustal pewne zasady i konsekwentnie się ich trzymaj. Nie pozwalaj psu podbiegać do innych - masz agresywnego psa to trzymaj go na smyczy, ewentualnie na długiej lince. Ćwicz skupianie uwagi na sobie, stań się dla psa ciekawy - najpierw w domu bez rozproszeń, później na spacerach. Niech nie skupia się na innych psach czy ludziach lecz na Tobie, utrzymuj na razie większą odległość od takich bodźców i skupiaj jej uwagę na sobie za pomocą smakołyków i/lub zabawek. Na razie to tyle z mojej strony, w razie jakichkolwiek pytań pisz. Szkolenie też może być dobrym wyborem, bo pies będzie mógł spędzić z Tobą trochę czasu i przy okazji paru rzeczy się nauczycie - przyjemne z pożytecznym ;) Konkretnego szkoleniowca nie polecę, bo mieszkam w zupełnie innym końcu Polski.
    1 point
  38. To nic :) Największe poświęcenie to jest teraz - myślałam, że pierwszy raz w życiu popłaczę się przy oddawaniu podopiecznego do adopcji! Dałam radę, ale tęsknimy za tą wariatką :P
    1 point
  39. W zasadzie leczenie,diagnoza Ergo jest zawieszona.To jest w tym samym miejscu ale nikt nie potwierdza,że guz się odnawia.Ergo powinien mieć zrobione RTG łapy i to powinno wyjaśnić co się tam dzieje.Smarowanie maścią to działanie w ciemno.Kiedyś czytałam o przypadku psiaka,który był operowany,wycięto mu narośl na łapie,po kilku tygodniach w tym miejscu się zaczęła tworzyć ponownie narośl.Okazało się,że pozostawiono kawałek wacika i szew wewnętrzny nie rozpuścił się.Pies też lizał to miejsce.
    1 point
  40. tak mi przykro z powodu odejścia Maluszka
    1 point
  41. Ja też bardzo Ci współczuję, Dorotko. Rok minął w lutym, jak żegnałam naszą Nusię. Bardzo długo to w człowieku siedzi i nie może się pogodzić, choć wie, że taka jest kolej losu. Maluszek od zawsze miał dobre życie. Nie wiedział co to zimny boks schronu, co to ludzka ręka, która katuje, co to głód. Na szczęście i śmierć miał łagodną. Żegnaj Maluszku [*]
    1 point
  42. Boże, strasznie jest tak żegnać Przyjaciół .... Ale odchodzą kochani, w domu pełnym Miłości i Troski.... (a są takie BESTIE, które pozbywają się po kilkunastu latach swoich Przyjaciół i Ci skazani są, albo na śmierć pod kołami, albo na samotne odchodzenie w zimnym schroniskowym boksie...) Dorotko, jeszcze raz przytulam Was mocno do serca i życzę Wam samego dobra za tyle miłości ile Wy dajecie tym biednym osieroconym Maluchom...
    1 point
  43. 1 point
  44. Olo był wczoraj u fryzjera. Bardzo się zmęczył i zestresował. Założyłam mu kaganiec na czas strzyżenia, bo próbował gryźć. Olo coraz słabiej widzi, szybciej się męczy. To już prawdziwy dziadzio. Widać u niego zwiotczenie mięśni, zaćmę. W związku z tym, że źle znosi wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, poprosiłam o krótsze strzyżenie. Dzisiejsze zdjęcia...
    1 point
  45. Wydaje mi się, że Anula swym postem wyraziła raczej uznanie dla onkologa z Krakowa. Wydaje mi się, że poniosły Cię emocje... Ale może mi się wydaje... Przepraszam, że się wcinam w dyskusję.
    -1 points
×
×
  • Create New...