Marlena:)

Hej. Przepraszam za off topic. Pamiętacie wątek pseudo sznaucerków ze świerzbem spod zamościa? Ktoś mógłby podrzucić? Nie potrafię się odnaleźć a było tam kilka ważnych informacji na temat chorób genetycznych (mamy piesełka z tamtego miejsca) ;)

Wena pozdrawia z wielkim uśmiechem :)

Jestem i ja ;) Generalnie sunia ma teoretycznie małe szanse, ale jakieś zawsze są. Po odchuchaniu może być naprawdę piękna..

To wklejam inne z albumu :)

Nie wiem, czy widoczny dla nieznajomych: https://www.facebook.com/ola.kolenda/media_set?set=a.10208703879049991.1073741827.1101840386&type=3&pnref=story

Ciąg dalszy jak ktoś tu wreszcie zajrzy :D

I jest :) Wklejam zdjęcia:

Mam filmik z Weną - dopiero na nim widać, jakie to piękne okolice! Już wgrywam <3

To mail przesłany jakieś 2 tygodnie temu. Od tamtej pory Pańcia Weny przesyła do mnie stale informacje, głównie na WhatsApp (taka aplikacja na telefon, przez którą przesyła się filmiki, zdjęcia i wiadomości.) Wczoraj dostałam zdjęcie Weny w kantarku. Podobno była bardzo grzeczna, chodziła cały czas przy nodze jak prawdziwy szkolony pies i to chyba dobra opcja na nauczenie ją prawidłowej reakcji na zwierzątka wszelkie :)

Zbliża się trudny okres wakacji ... w tym okresie adopcje dodatkowo spadają. Kurcze, mam nadzieję , że mimo wszelkich przeciwności Auris się w końcu uda.

To ja wstawię jeszcze porównanie :)

To była ich pierwsza taka wspólna zabawa :)

Noi mamy film z onkiem Leonkiem :)

Mam filmy , ale niestety nie nadają się do publikacji z racji tego, że Matyldy tam pełno. Dlatego chętnym prześlę link na PW :) Na początek prześlę Toli i Havance jak tylko mi się załaduje.

Mam nowe wieści :) Wena ma się bardzo dobrze. Cały zeszły tydzień biegała z pańcią każdego dnia, z pańciem chodziła na siłownię, a w weekend wszyscy byli na zlocie motocykowym. Sunia ma bardzo dużo atrakcji i szybko się aklimatyzuje. Ola mówi, że zjadła jej tylko jednego buta - jestem pełna podziwu :D Z Onkiem Leonkiem też się coraz lepiej dogadują i myślę, że już wkrótce będą najlepszymi przyjaciółmi ;) Mam zdjęcie, ale znowu jest na nim zrelaksowana nie uhahana, więc poprosiłam o filmik, żebyście nie myślały, że ona smutna :P

Tak zmienia się nasza złośnica :)

Nasza Carmen też mało szczęśliwa - kiepsko je, odkąd Wena wyjechała, tym bardziej, że została sama, bo nasz Toffik w naszym przyszłym domu już urzęduje. Wena trafiła na świetnych ludzi i sądzę, że z małą Matyldą ma wiele zabaw i radości, a to zdjęcie to takie niefortunne - sądzę, że to zmęczenie po hasaniu jest po prostu :)

Dziękuję Murko :)

Się zduplikowało :)

W czasie podróży nie jadła, bo chyba była trochę zestresowana, ale w nowym domu od razu zaglądała do pojemnika z jedzeniem prosząc o długowyczekiwany obiad :) Z załatwianiem się też nie ma problemów - przynajmniej na wczorajszym spacerze nie było. Porozmawiamy za kilka dni i wtedy dam znać jak się aklimatyzuje dalej, ale teraz ma swój ogród, w którym może poszaleć, górę zabawek, kolegę i ludzką małą przyjaciółkę, która zapewne dostarczy jej rozrywki :)

Haha, zaznaczyli, że jej nie odeślą :D Musimy dać im wszystkim kilka dni - obiecali, że będą się odzywać na pewno i przesyłać górę zdjęć. Wiemy na pewno, że zapoznanie z rezydentem przeszło zaskakująco dobrze, bo wszyscy spodziewali się, że nie dogadają się tak odrazu i będzie potrzebne przynajmniej kilka dni. Mała boi się jeszcze gwałtownych ruchów, czy powitań, ale to zrozumiałe oczywiście. Jest bardzo wesoła, energiczna i przyjazna w stosunku do wszystkich ludzi i zwierzaków, które napotkała. Jest w bardzo dobrych rękach!

Nasza angielska sucz <3

Dojechała!!!! Są na pierwszym wspólnym spacerze - cała , większa o jednego członka - rodzina! Czekam na dalsze wieści :)