Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/11/16 in all areas

  1. jedna w Poznaniu u wolontariusza jakiejś Fundacji, druga we Wrocławiu u Pani która wcześniej też miała foxa.
    4 points
  2. Myślałam, że mam więcej, ale mam tylko dwie:) Ale jeszcze Nutusia robiła telefonem to będzie więcej:)
    3 points
  3. Owczarek cudny :). Jedne z najpiękniejszych chwil jak psiak opuszcza schron. To co najgorsze już za nim a przed nim otwiera się ten lepszy etap w życiu.
    2 points
  4. Jak ja się cieszę, że zrobiłam mu wtedy zdjęcie, że wkleiłam na forum i że dostrzegły go osoby o wielkim serduchu!!
    2 points
  5. U Was nie robiła? No normalnie, jak wszystkie psiaki wywaliła się kołami do góry i "drapała" trawą po plecach - tak bardziej obrazowo :)
    2 points
  6. Dzisiaj woziliśmy meble na ogródek. Heniek sprawdzal miękkość przy piecyku :)
    2 points
  7. Wiem, takie zachowania się zdarzają i niestety bardzo dołują. Ewuś może skorzystaj z propozycji Murki, albo poszukaj kogoś innego. Myślę, ze na razie sie "nie pali", ale za jakiś czas dobrze byłoby tą sprawę załatwić. Auris i jej nowej Rodziny na pewno nie zapomnę. Trzymajcie sie kochani a Aurisowy ogonek niech macha jak najczęściej !
    2 points
  8. kiyoshi myślę dokładnie tak samo. Trzeba byłoby dać Tinusi szansę na zakosztowanie domowego życia (rehabilitacja po sterylce) i dopiero wtedy zobaczyć jakie są szanse na zmianę sposobu bycia.
    2 points
  9. Nie daję za wygraną,będę szukać kogoś ,gdzieś.Nie ukrywam że takie sytuacje podcinają skrzydła na jakiś czas i człowiek musi posiedzieć na twardej d.....i się pozbierać.No niestety ja należę do tych ludzi którzy wierzą że świat jest piękny a ludzie cudowni dla siebie i zwierząt.I tak zostanie
    2 points
  10. o nie, nie zgodze się absolutnie;) Tinusia jest cudna i w pełni adopcyjna. Jest ładniutka, mała, krótkowłosa- pod względem wyglądu na pewno kogoś zauroczy szybciutko. Nawet jeśli ma te swoje 6-7 lat to wcale nie jest starość jeszcze dla tak małego psa:) Trochę gorzej z charakterem Tinusi. Trudno powiedzieć czy ona już zawsze będzie pól-dzika? Gdyby jakimś cudem okazalo się, że NIE (po sterylce i kilku dniach obserwacji w domowych warunkach) to będzie dla niej ogromna nadzieja:) :) I w to wierze z całych sił:)
    2 points
  11. My jeździmy do: www.vethouse.pl i do www.chironwet.lublin.pl Z UP jest bardzo ciężki kontakt, dowiedzieć się czegoś tam to masakra, trzeba mieć kontakt bezpośrednio z zaufanym dr, który tam pracuje... korzystamy tam tylko z psiego okulisty i czasem z chirurgii.
    2 points
  12. Pssst pssst Jeśli czytacie, to Pokrzywa została twarzą aktualnego odcinka o Nosework w magazynie Dog&Sport (do nabycia w Empiku ;-)) To chyba tak z okazji rocznicy adopcji (2 listopada!) :) A uzyte zdjecie w lepszej rozdzielczosci ponizej.
    2 points
  13. Dzień dobry, zalożylam temat bo zwyczajnie jest takie zapotrzebowanie. Od kilkunastu miesięcy obserwuję różne działania dla dobra zwierząt (w tym psów), przy czym niektórym z tych działań z definicji porządku prawnego RP można zaprzeczyć, źe są zgodne z prawem. Bo okazuje się, że w jednym Państwie, w jednym porządku prawnym, podporządkowanym Konstytucji RP można mieć "prawo dla zwierząt" i "prawo dla ludzi". Od lutego br. jestem obserwatorem poczynań niektórych ludzi na Dogo, którzy uważają że w walce o dobro zwierząt, prim powinno wieść "prawo zwierząt" przy całkowitym nie liczeniu się z "prawem ludzi". Stąd moje pytanie - czy naprawdę nie jest możliwe usiłowanie zachowania równowagi między tymi dwoma sferami? Prawdę mówiąc, po raz pierwszy spotykam się z podejściem - że trzeba niszczyć, żeby cokolwiek zdziałać. Od tysiącleci wiadomo, że współdziałanie przynosi lepsze efekty... Czy naprawdę ludzie muszą niszczyć się wzajemnie, by można było zdziałać cokolwiek dla psiaków? Wg mnie, nie muszą. Ale są takie jednostki ludzkie na Dogomanii, które nie potrafią nie wtrącać się z pretensjami do wątków innych Dogomaniaków, czego - po prostu - nie trafię. NieTwój dogomaniacki pies, nie walczysz o Niego od początku, nie odpowiadasz za Niego całkowicie - nie wtrącaj się z pretensjami, chyba że po pierwszym takim wtręcie jesteś gotów/owa wziąc wątek psiaka na siebie - wtedy ok. Bierz na klatę i mądrz się dalej, a pozostali Dogomaniacy będą mogli Ciebie codziennie rozliczać z wykonanych działań :)
    1 point
  14. Wielkie kciuki za jutro!! Strusinku, jeszcze parę godzin wytrzymaj, a potem już tylko lepiej będzie :)
    1 point
  15. A co zrobili ? mój kuzyn na fb ma opis Pierdolone potologiczne rumunskie kurwy
    1 point
  16. Zapraszam serdecznie na bazarek m.in. dla Bena i gorąco proszę o pomoc w podnoszeniu,
    1 point
  17. O Azunię niestety nikt nie dzwonił:( Za to rozmawiałam wczoraj długo z Panią Kubusia. Są nim oczarowani i nie mogą się nadziwić jak ktoś mógł się go pozbyć. Pani tak ciepło o Kubulku opowiada, że mi się mokre oczy robią jak słucham. To pies ideał. Pani mówi, że jak wracają do domu to tak się cieszy, liże po rękach. Byli u weta, zrobią komplet badań, bo Kubuś już młodzieniaszkiem nie jest. Oczywiście Pani zaprasza do siebie i na pewno się wybierzemy:)
    1 point
  18. Na tych ostatnich zdjęciach Sisi już bardziej podobna do tej suni, którą widziałam w schronie ;) Byłam dzisiaj w schronie po owczarka, który jechał do Warszawy; od razu pobiegłam do zagródki, w której była pekineczka, ale tam jej nie było. Pracownik powiedział, ze sunia nie wróciła po sterylce do schronu - została chyba zabrana przez panią od razu z gabinetu.
    1 point
  19. Z gór toja najbardziej lubię Tarnowskie Góry :P
    1 point
  20. My już na miejscu! :) Ares, teraz już... Nico(las) vel BladyNico (w domu Uli i Włodka wszystkie psiaki miały i mają imiona na literę N ;)) jest super psem! W drodze - anioł! Na parkingu się wysiusial i uważnie obserwował ludzi wychodzących z McDonalda, ale do Uli i do mnie się wyraźnie cieszył. Teraz trwa zapoznanie ze zwierzyncem. Ness jest nieco zaniepokojona nowym kolega, ale też ciekawa. Nico nie jest namolny, zwiedza spokojnie dom, napil się wody. Kotki na razie obserwują nowego kolegę, ale bez paniki, bo Nikus się nimi kompletnie nie interesuje. Dziękujemy Murce za mile przyjęcie. Wreszcie mogłyśmy się poznać w realu :)
    1 point
  21. Tak wet na pewno udzieli Lisi odpowiedniej pomocy. Ja tylko chciałam podzielić się moimi spostrzeżeniami i nadzieją, że może to nie ta choroba. Wet jeszcze nie stwierdził z całą pewnością, że to ta rzadka choroba :) No chyba, że już jest topotwierdzone :)
    1 point
  22. Jutro do swojego nowego domu w Tomaszowie Lub. jedzie mała Arielka z niedowładem Po 15.00 przyjeżdża tez rodzina z Warszawy po naszego Diora vel Melona, który przebywa w DT w Zamościu. Melon zamieszka w Warszawie w bloku; rodzina bez dzieci, w domu 2 kanarki - mam nadzieję, ze nie będzie problemu. Havanka - bardzo dziękuję za pomoc w ogłoszeniach, a Jo37 za dzisiejsza wizytę u rodziny, nie było łatwo przy dzisiejszych manifestacjach!
    1 point
  23. U anecik Mimronki też prawie identyczne:):):)
    1 point
  24. Kochani, Gabrysia przekazała mi, żeby kwotę pozostałą po Iskierce rozdysponować na 4 sunie: Sasanke, Ryse, Mufke i Tigrunie Tak więc dzielę 648,63 (zaokrąglone z moich do 649) na 4 co daje: 162,25zł na głowę:) 162,25 zł dla Zulki 162,25 zł dla Sasanki 162,25 zł dla Mufki 162,25 zł dla Rysy
    1 point
  25. Kochane, na razie cisza, bo i co tu pisać. Wszyscy czekamy na ten jutrzejszy dzień i na zmiany, które będą następować u Rysy, Strusia i Sasanki. Jeszcze tylko jedna noc...
    1 point
  26. Ja jako była właścicielka dożycy niemieckiej, zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam. Mieszkanie w bloku i długie spacery są absolutnie wystarczające. Duży pies w mieszkaniu jest jak najbardziej OK. Nie jazgocze przy drzwiach, nie biega po mieszkaniu non- stop.
    1 point
  27. Kochany collaczku,bądź szczęśliwy w nowym domku.Tak bardzo się cieszę,że Aresowi udało się pomóc. Może ta sunia również będzie miała takie szczęście jak Ares. http://www.dogomania.com/forum/topic/337509-bezimienna-samotna-sunia-czeka-w-kolejce-po-cud-i-prosi-o-pomoc/
    1 point
  28. Pierwszą noc u Murki Lisia ma już za sobą. Teraz będzie już tylko lepiej. Jak się suczkę wyleczy i futerko doprowadzi do "porządku" to będziemy szukać suuuper domku W Zamościu słoneczko, może i u Murki też?? A to oznacza zdjęcia....
    1 point
  29. Karma dla Muszki dotarła we wtorek, pięknie dziękuję Mazowszance, Feroxowi i Mortes i przepraszam za opóźnione potwierdzenie. Akurat kończy się poprzedni worek więc zaraz Musia zacznie zajadać nową porcję :)
    1 point
  30. Puk, puk,puk- a dlaczego to cioteczki "zamojskie" już do Emi nie zaglądają ? :)
    1 point
  31. Strusiu, to już jutro, wytrzymaj jeszcze. Ty nawet nie wiesz co za zmiana Ci się szykuje w życiu :). Ale będziesz miał jutro niespodziankę :). Kochani, kto jeszcze może wspomóc Strusia ?
    1 point
  32. Jeśli są sytuacje,w których słowne powstrzymanie/odwołanie psa nie akutkuje, dołóż szorki/szelki do noszenia na stałe I niezależnie od tego przyzwyczajaj do zatrzymania za obrożę, choć to gest bardziej konfliktowy dla psa. Zatrzymywanie za obrożę pobudza, zatrzymanie na szorkach hamuje nadmierne emocje - nie jest to żelazną regułą, ale najczęściej tak to działa.
    1 point
  33. Jaka nieurodziwa! Ona jest cudna! Mnie np. bardzo, bardzo się podoba. Ale fakt - ze wszystkich jest najmniej adopcyjna. Jest najstarsza stażem, dopiero pewnie stan narządów tak naprawdę zdradzi nam jej wiek... ale ja ją pamiętam od zawsze. Teraz piszę moje odczucia co do suni, które są SUBIEKTYWNE i nie muszą aktualne (bo ja nie odwiedzam psiaczków od 24 września), elficzkowa może wyprostować, jeśli ma inne odczucia lub wnioski. Sunia jest dzika do ludzi. Jak widzisz na filmiku, ona miała już tak, że na widok człowieka przybiegała, ale wystarczyło jej, że coś ją wystraszyło... nie my, ale ktoś inny i ma cofkę do chowania się po kątach: dokładnie dzień po pokazaniu tego filmiku sunia nagle ni z tego ni z owego, zaczęła na mój widok reagować paniczną ucieczką. I tych cofek miała przy mnie już wiele... Jej złapanie będzie ciężkie, bo jest bardzo sprytna, ostatnio mimo że nie miała JAK się wydostać, to jednak znalazła dziurę i nawiała... Nigdy nie widziałam, by pokazała zęby, no wyjątek to podczas łapania szczeniąt... Jednak jak pewnie każdy pies, zmuszona przez człowieka, będzie kłapać zębami... Ona nie zna innego życia niż to... :( Jest bardzo, bardzo niezależna, zarówno Gandzia, jak i Czesiek mają w sobie sporą dozę niezależności, ale to Gandzia mocniej wdała się w Tinusię... i neistety, Gandzia to bardzo trudny pies, mimo że trafiła do mnie jako 3-4tyg. szczenię, to jednak jej geny wdają się we znaki... Nie umiem Wam tego opisać, ale musicie mi uwierzyć na słowo. Poza tym tę Tinusiową niezależność widać nawet, jak dajemy jej jeść - Lisek lubi być blisko człowieka, nawet Rudy gdzieś obok się krząta, a Tinka jak się naje, to od razu idzie sobie... załatwia swoje sprawy. A z reguły nawet nie przychodzi na jedzenie, pamiętam jak Murzynio szedł po nią i dopiero wtedy przychodziła (a i to nie zawsze). Jej do szczęścia nie jest potrzebny człowiek. Zresztą, jak pamiętam to przez długi czas widziałam jej jedynie ślepia (przy odrobinie szczęścia), długo zajęło jej, by się na mnie otworzyła. Dopiero jakoś przyjazdy elficzkowej odblokowały sunię, nagle zobaczyła, że nie tylko jest Karmicielka, ale poszerzyła tych ludzi o mnie i elficzkowa, i o postepy jakoś łatwiej. Ale jak widzi ludzi obcych, którzy się krzatają, to natychmiast znika z pola widzenia... Z drugiej strony bije z niej mądrość... i cicho wierzę, że jednak może u kogoś zmieni się nie do poznania. Zwłaszcza, że od wakacji zrobiła naprawdę ogromne postepy. Jesli się uda, to sunię złapiemy po 20. grudnia, kiedy będę w domu rodzinnym. O ile sunia wejdzie do klatki-łapki pierwsza, bo obawiam się, że jeśli usłyszy trzask wchodzącego Liska do klatki to nigdy jej nie złapiemy... więc musimy zrobić wszystko, by to ona pierwsza została złapana, a potem dopiero Lisiątko. Martwię się, co będzie z Rudym, nawet jeśli złapiemy sunię tylko na sterylkę, a Liska do hoteliku. Rudy to włóczęga, no i jednak niekastrowany samiec, więc obawiam się, że może nam zniknąć, bo stado mu się rozpadnie. Ale nic nie wymyślimy. Jeśli sunię teraz nie będziemy łapać, to zaciąży, a jeśli Liska nie zabierzemy... to będzie czekał kolejne pół roku na próby łapania go do hoteliku... Natomiast prawdą jest, że jeśli już uda nam się pomóc Liskowi, to potem wchodzi w rachubę wzięcie na raz Rudego z Tinusią. Innej opcji nie ma. Przepraszam, że ten wpis bez ładu i skłądu, ale w mojej głowie jest ogromna burza, jedna myśl goni drugą... a o tym, co mogę zrobić dla tych psów i co będzie najlepszą opcją myślę od dawna, a od pół roku z jeszcze większą intensywnością... i ciągle się biję z myślami.
    1 point
  34. U nas pada ,ale może jutro pogoda będzie łaskawsza na robienie zdjęć.
    1 point
  35. Planowaliśmy wcześniej odebrać Lisię, ale bardzo długo zeszło TZowi w Lublinie (był z psem na endoskopii), dopiero o 19.00 dotarł do domu. Wszystkie wyniki badań, to co Lisia miała robione i fakturę od weta będę mieć później (pewnie po weekendzie), bo wet dziś też miał ciężki dzień. Suńkę na razie musiałam ulokować w boksie. Jutro jak Ares pojedzie do domu to będę mogła przeprowadzić ją do domu. Suńka jest świetna, naprawdę. Jak podjechałam pod lecznicę to akurat była na ogrodzie, cieszyła się do mnie przez płot - taki stróż z niej;) Wet tylko otworzył drzwi i gwizdnął, a ona momentalnie puściła się pędem w jego stronę i do lecznicy. Trochę nieśmiała jest, ale pieszczoch wielki. Jak tylko zaczęłam ją głaskać, to zaczęła się podstawiać coraz bardziej. Suńka jest jeszcze bardzo chuda. Jak przyjechała do lecznicy ważyła 25 kg, teraz waży 29, ale jeszcze jej żebra sterczą... Wet mówił, że nie ma takiej opcji, żeby sunia zostawiła coś w misce, ile się daje, tyle zjada... Skóra jest już trochę lepsza, ale na całym ciele ma przerzedzenia. W tym momencie najważniejsze to pozbyć się drożdżycy, bo to ona najbardziej dokucza suni (drapie się). Od jutra mam jej dawać Encortolon (mam na stanie), żeby się nie drapała, dostałam też receptę na Ketokonazol (tabletki na grzybka) i szampon. Oraz witaminki w proszku na skórę. Wet powiedział też, żeby jej podawać jakiś olej spożywczy (olej lniany, oliwę lub olej kujawski w szklanej butelce). Wet podejrzewa u suni rzadką chorobę skóry: rogowacenie ciemne. Czy to faktycznie to, to z czasem się okaże - najpierw trzeba wyleczyć drożdżycę i zobaczymy czy sierść będzie odrastać itd. Jak nie będzie padać to jutro jakieś fotki porobię:)
    1 point
  36. Matko jak ja już coś pierdolne to klekajcie narody :P
    1 point
  37. Ewo, po tak lekceważącym stosunku do Was, na Twoim miejscu poszukałabym innego weta. Pani zachowała sie skandalicznie ! Poza tym nie miałabym już do niej zaufania. Spróbuj poszukać w necie kogoś innego. Jakoś trudno uwierzyć, ze oprócz niej nie ma nikogo, kto mógłby podjąć się leczenia. Do tej baby na pewno bym już nie wróciła. Może tu: http://eurovet.lublin.pl/stomatologia/ Pozdrawiam Cię serdecznie a Auris mocno przytulam !
    1 point
  38. Że Ty się nie boisz o morderstwach pisać. Nigdy nie wiadomo czy ktoś nie uzna tego za podstawę oskarżenia, bo Halina cechy ludzkie ma nadane, więc jak ktoś za mocno wczuje się w stany Haliny, to może chcieć bronić zaciekle ją i cały komarzy ród Może w ramach ochrony, zamknąć Halinę w sejfie. I Ty byś była bezpieczna i innym by nie zagrażała wtedy, kiedy łapie stany nalowoto-kąsające i w Rio by ludzie bezpieczni byli a że ona i w przestworzach lata, to i nie byłoby zagrożenia katastrofą lotniczą. Hmmm i tym samym przyszło mi na myśl wyjaśnienie obecnej sytuacji politycznej. Może to Halina się przyczyniła.....
    1 point
  39. Mnie Ciebie Allu też i nie tylko mnie, Gusiaczek pytała o Ciebie zaniepokojona Twoją Nieobecnością i pozdrawia. Uspokoiłam ją, że nie ma Ciebie na dogo, bo wyjechałaś
    1 point
  40. Mam nadzieję, ze krakowiaczek przejmie z łatwością zasady panujące tutaj i łatwo ogarnie rzeczywistość. Chociaż to głupie, co napisałam, bo to pies przecież a one zdecydowanie lepiej ogarniają zasady współżycia niż niektóre ludzkie jednostki wątpliwej reputacji. Myślę, że skoro tak bardzo kogoś tu, na dogo gniotą z niewiadomych przyczyn wolnopisarskie twórczości zwolenników Halinki, trzeba się przenieść na facebooka. Sądzę, że tam znajdzie się o wiele więcej fanów przygód Haliny szalonej a i warto z przyczyn marketingowych rozpocząć promocję dzieła przed ostatecznym wydaniem drukiem. Od zasięgu, poczytności, lajków, udostępnień można będzie uzależnić nakład na owe dzieło. Dogomania nie jest tak popularnym portalem i przyznać trzeba, że jednak dość niszowym. Ciężko tu znaleźć chociażby dział entomologii a już o specjaliście psychologii entomologicznej pewnie nawet nie ma co marzyć. Myślę, że tam łatwiej będzie rozwinąć temat i dotrzeć do większej rzeszy odbiorców i zapewne zagorzałych fanów Haliny.
    1 point
  41. Po zmianach na dogo, wątek mi gdzieś zniknął... ale już jestem. Zdjęcia przecudne. Oby przyniosły domki kotkom. I przepraszam, że pytam, ale ile obecnie masz kociaków pod opieką?
    1 point
  42. Z Rysiowego wątku przekazuję kociakom 153.1 zł :)
    1 point
  43. Powodzenia w nowych domkach :) i nowych domków dla reszty życzę :)
    1 point
  44. Dzięki za założenie wątku .Dzięki poczynaniom niektórych ludzi byłam bardzo bliska odejścia z Dogo .Ale po zastanowieniu stwierdziłam że przecież powodem dołączenia do Dogomanii była pomoc zwierzakom w potrzebie . Szkoda ze nie wszyscy użytkownicy przyszli tutaj w tym celu. Pod ,zdawałoby się anonimowym nickiem ,wyładowują swoje frustracje ,niespełnione ambicje ,złość i chęć dołożenia komuś za wszelką cenę często zagłusza rozsądek. Szczęściem jest jeszcze grupa wspaniałych ludzi ,którym zależy na psiakach i którzy na pomocy zwierzakom się skupiają.
    1 point
  45. Ooo..:-o W Rzeszowie to ludzie na każdym kroku mnie zatrzymują, pytają co to za piękny pies, a jakie ładne umaszczenie i takie tam :cool1: Jedynie parę razy zdarzyło mi się, że ktoś mu rzucił kabanosa i powiedział " Jedz tu jak Cię w domu nie karmią" :evil_lol: , na początku też był mylony z wyżłem , ale teraz już wszyscy pamiętają , że to chart angielski ( a nie whippet , bo starsze osoby, jakoś tego łipeta nie mogą zrozumieć ;) ). I jeszcze jest jeden wyjątek taka grupa 20 latków, którzy siedzą co parę dni pod sklepem i za każdym razem jak przechodzę krzyczą przez 10 minut "a-a, a-a,a-a " :lol: ( jak się uczymy chodzić używamy "a-a" i "dobry pies "
    1 point
  46. Ja często spotykam się z komentarzami typu "jaki brzydki pies"/"Boże, co to jest"/"jaki paskudny" + nierzadko połączone ze zdegustowanymi minami:cool3: Natomiast urodą mojego charta najczęściej zachwycają się starsi ludzie, którzy rozpoznają w nim rasę (bo przeważnie Zoom jest wyżłem albo gończym:p);) Jak Zoomik był młodszy i wyglądał dość pokracznie bez przerwy spotykałam się z komentarzami, że jak mogę tego psa głodzić, jak mam sumienie utrzymywać psa w takim opłakanym stanie, że on przecież nic nie je... Najbardziej mi zapadła w pamięć troskliwa mamuśka z dzieckiem na spacerku, która na pytanie swojej pociechy "dlaczego ten piesek jest taki chudy" dosłownie zmroziła mnie wzrokiem i stwierdziła, że "ta pani tego pieska nie karmi":p Zdarzyło mi się, że ktoś groził mi, że zgłosi mnie do TOZu:lol: Pamiętam również sytuację, kiedy z takim malutkim (no dobra, 4 miesięcznym:cool3:) Zumikiem mijałam grupkę meneli siedzących na ławce i zaczepili mnie tekstem "ale fajny piesek", po czym jeden z nich stwierdził, że "bardzo lubi pieski" i nadszedł czas na emocjonującą puentę: "ale... tylko na kanapce":p i to był suchar roku, który do tej pory wywołuje u mnie skrajne zażenowanie:eviltong: Twój pręgusek jest śliczny:loveu:
    1 point
×
×
  • Create New...