Majorka_2005 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 mosii a co w tym wypadku oznacza gorzej ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 nie wiem ale wydaje mi sie ze chyba najsilniejszy to on nie byl skoro :( czy to moze byc jakas choroba? czy to poprostu efekt wczesniejszego stanu sunki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 9, 2006 Author Share Posted February 9, 2006 choroba raczej nie... Essa nie jest najmłodsza, ma niesprawną macicę...... maluchy mogą nie przeżyć. [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img140.imageshack.us/img140/7936/maluch3xq.jpg[/IMG][/URL] [SIZE=6](*)[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 jezu, mosii, nie moge... bylo mi przykro ale jak pokazalas jego zdjecie :placz::placz::placz::placz: [B][SIZE=6][COLOR=Black]['][/COLOR][/SIZE][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 dla maluszka (*) :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Obawiam się,że gorzej oznacza kłopoty. Miejmy nadzieję,że będzie dobrze,ża to trzymajmy kciuki waldi 481 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ziele77 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 [']:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mossi trzymaj się :-( ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bric-a-brac Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Tak tu wszyscy kibicują, trzymają kciuki, pieski nie dajcie się:sad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tigraa Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 (*) dla malenstwa ktore odeszlo :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 9, 2006 Author Share Posted February 9, 2006 najgorsze jest to, że nie można nic zrobić mozemy tylko czekac i trzymać kciuki za pozostałe maluszki. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 trzymamy wszyscy mosi za te cudne pyszczki bardzo mocno :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
missieek Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 :-( dla malego <'> a pozostale niech zostana z nami, tyle zycia przed nimi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Moniczko - tak mi przykro:-(:-(:-(:-(:-(:-( Ale bądźmy dobrej mysli, ze reszta juz zostanie na tym swiecie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 9, 2006 Author Share Posted February 9, 2006 ja naprawde psami, które mam pod opieka zajmuję się najlepiej jak tylko potrafię. Essa była i jest karmiona najlepszą suchą karmą, bierze witaminki dla ciężarnych i karmiacych suk. Maluchy sa w osobnym pokoju, w którym panuje odpowiednia temperatura, jest cisza i spokój. Mnie plecy bola od ciagłego ich doglądania. Essa pije mleko, bawarke, wodę, zawsze ma pełne miski. Nawet cycyszki jej masowałam aby pobudzić wytwarzanie mleka. Pamagam jej przy czyszczeniu i przystawianiu maluchów. Wstaję do nich nawet w nocy. Ale Essa trafiła do mnie wychudzona, chora, za stara na ciąze, z macicą nie majaca w ogóle zdolnosci do kurczenia sie. Miała bardzo mnoga ciażę. 12 maluchów. Cztery były juz martwe. Ona cudem to przezyła. Maluszki są po prostu słabe. A jeden był za słaby.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Coz, taka bywa natura:-( . pocieszajace jest tylko to,ze dostal od Ciebie Mosii szanse na zycie, a nie byl od razu skazany na uspienie. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rzenia Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mosii, nie zamartwiaj się, więcej niż Ty dla nich robisz zrobiś się nie da. Takie jest życie...Gdyby Essa nie była zabrana ze schroniska, to już by jej wśród żywych nie było, więc zawdzięcza Tobie życie swoje i tych maluszków, którym się uda przetrzymać pierwsze najtrudniejsze dla nich dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 mosii my doskonale wiemy ze robisz wszystko zeby maluszki i mama mialy wszystko czego potrzebuja, czasem zycie stawia nas zwyczajnie pod sciana, tak widac musialo byc :( jestes wielka i wszyscy wierza w Ciebie inaczej nikogo by tu nie bylo. Badz silna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azcue Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 :bigcry: trzymam :thumbs: za resztę maleństw Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mosii ale tutaj nikt Cie nie obwinia za śmierc maluszka :( niestety suczka nie była odzywiana kiedys tak jak powinna i teraz to wychodzi :( jest mi przykro że jeden ten maluch musiał odejść :( ale to nie Twoja wina :buzi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shirrrapeira Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mosii aniele tak mi przykro mam nadzieje, ze reszta maluszkow przezyje. Dla maluszka ['] biedactwo w niebie bedzie Ci cieplutko Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saskia Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mosii, to przecież nie Twoja wina- w naturze musi odbywać się taka selekcja, żeby słabe geny nie były przekazywane dlaej. Śmierć najsłabszych osobników jest naturalna, choć nas boli:-( Współczuję Ci bardzo, wierzę, że reszcie się uda, że już niedługo będą pięknie brykać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jogi Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 Mosii pierwszy raz wypowiadam się w Twoim temacie, bo mam troszkę inna opinię, a nie chcę go psuć. Ale ja nie o tym. Powiedz czy małe mają biegunkę? Kiedyś ratowałyśmy ze znajomą psy od pewnego faceta. Zabrałyśmy matkę i 8 10-dniowych maluszków. Były zdrowe i silne. Nagle zaczeły umierać, jedno po drugim. Codziennie. Okazało się że matka przechodziła lekkie zakażenie bakteryjne, a one pijąc mleko się zaraziły. Trzeba było wszystkie natychmiast od niej odseparować i karmić ręcznie. Mimo to przeżyło tylko jedno maleństwo, najmniejsze najbiedniejsze, któremu nie dawałyśmy szans. Piszę to po to, żebyś się nie obwiniała że nie mają z twojej strony należytej opieki. Wydaje mi się, że trzeba Essie zmierzyć temp. żeby wykluczyć ewentualne jej zakażenie. Jeśli by coś nie grało to powinnien ją zobaczyć wet. Bo to może być od niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daisy Posted February 9, 2006 Share Posted February 9, 2006 mosii zrobilas dla nich wszystko co tylko bylo mozliwe trzymamy kciuki za reszte maluchow i sunie dla drobinki ktora odeszla [SIZE=3] [*][/SIZE] [SIZE=3][/SIZE] Czekam i czekam na nummer konta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 9, 2006 Author Share Posted February 9, 2006 [quote name='jogi']Mosii pierwszy raz wypowiadam się w Twoim temacie, bo mam troszkę inna opinię, a nie chcę go psuć. Ale ja nie o tym. Powiedz czy małe mają biegunkę? Kiedyś ratowałyśmy ze znajomą psy od pewnego faceta. Zabrałyśmy matkę i 8 10-dniowych maluszków. Były zdrowe i silne. Nagle zaczeły umierać, jedno po drugim. Codziennie. Okazało się że matka przechodziła lekkie zakażenie bakteryjne, a one pijąc mleko się zaraziły. Trzeba było wszystkie natychmiast od niej odseparować i karmić ręcznie. Mimo to przeżyło tylko jedno maleństwo, najmniejsze najbiedniejsze, któremu nie dawałyśmy szans. Piszę to po to, żebyś się nie obwiniała że nie mają z twojej strony należytej opieki. Wydaje mi się, że trzeba Essie zmierzyć temp. żeby wykluczyć ewentualne jej zakażenie. Jeśli by coś nie grało to powinnien ją zobaczyć wet. Bo to może być od niej.[/quote] znów rozmawiałam z wetem to jest trzecia doba, wiec szczenięta z wadami właśnie teraz umieraja. ale jade na wszelki wypadek do weta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.