Jump to content
Dogomania

SZANTA - teraz CZAJKA zamieszkała w Poznaniu :)))) - Zero deklaracji, pomocy :(Cudna wesoła Szanta już na wolności po 2 latach więzienia. Pomożesz jej rozpocząć nowe życie? Spójrz, jakie ma mądre i piękne oczy. Zbieramy na weta, hotelik.


Recommended Posts

22 minuty temu, agat21 napisał:

"Szanta warczała na syna bez powodu, leżała sobie albo na posłaniu albo obok kanapy w pokoju, gdzie państwo sobie siedzieli, i syn podchodził, żeby pogłaskać. Bez żadnych złych zamiarów" - tyle.

No po prostu nie wiedzą dlaczego warczała -nie  byli w stanie tego wyłapać ; a mnie to wcale nie dziwi.   Ludzie czasem tak dziwnie reagują na psy, i naprawdę często nie ma w tym złej woli, ale brak wiedzy i pospiech.

Ale wynika, ze denerwowała się jak syn podchodził, gdy leżała - tez na legowisku -

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

"Szanta warczała na syna bez powodu, leżała sobie albo na posłaniu albo obok kanapy w pokoju, gdzie państwo sobie siedzieli, i syn podchodził, żeby pogłaskać. Bez żadnych złych zamiarów" - tyle.

Są psy, które boją się dzieci. W sensie że nie wiadomo, co taki bachor za chwilę zrobi, natomiast wiadomo, że w razie spinki oberwie pies. No to warczą.

Link to comment
Share on other sites

Ja widzę w tym wszystkim,że Szanta była zazdrosna o syna i stąd to warczenie.Pies poprzez warczenie wyraża swoją niechęć,coś mu się nie podoba i daje znać w ten sposób.Jeżeli ktoś zna psa to dobrze rozpozna o co mu chodzi.Dla mnie warczenie to oznacza normalny odruch psa.Musi przecież jakoś dać znać,że pewne rzeczy mu się nie podobają.

Z drugiej strony nie dziwię się,że Państwo oddali Szantę,ponieważ bali się o swoje dziecko.Szkoda tylko,że zabrakło następnego kroku,szkolenia,behawiorysty,czy popracowania samemu nad zachowaniem Szanty.Myślę,że wspólne spacery z synem,smaczki by dużo w tym względzie pomogły.W zasadzie każdy pies kocha spacery,aportowanie,zabawę i tym sposobem zauważenie tej osoby,która daje mu radość.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Anula napisał:

Ja widzę w tym wszystkim,że Szanta była zazdrosna o syna i stąd to warczenie.Pies poprzez warczenie wyraża swoją niechęć,coś mu się nie podoba i daje znać w ten sposób.Jeżeli ktoś zna psa to dobrze rozpozna o co mu chodzi.Dla mnie warczenie to oznacza normalny odruch psa.Musi przecież jakoś dać znać,że pewne rzeczy mu się nie podobają.

Z drugiej strony nie dziwię się,że Państwo oddali Szantę,ponieważ bali się o swoje dziecko.Szkoda tylko,że zabrakło następnego kroku,szkolenia,behawiorysty,czy popracowania samemu nad zachowaniem Szanty.Myślę,że wspólne spacery z synem,smaczki by dużo w tym względzie pomogły.W zasadzie każdy pies kocha spacery,aportowanie,zabawę i tym sposobem zauważenie tej osoby,która daje mu radość.

trudno zgadywać na odległośc

u mnie suka bała się podchodzenia znienacka i dotykania jej znienacka, panicznie bała się przykrywania czymś nawet w zabawie ;  nie miało to związku z zazdrością, ale najbardziej warczała na mojego kilkuletniego syna , bo on najbardziej znienacka ją dotykał/ obejmował /przytulał " bo ona taka słodka". i nie miał odruchu żeby najpierw zagadać, a dopiero potem dotykać , od razu się pchał z łapami do psa-  - wiec uczyłam psa, że dotykanie znienacka jest w porządku - tez na legowisku - i dobrze wyszło, bo teraz w tłumie jak ktoś ją przypadkiem dotknie; to nie ma wielkiego problemu

 

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Patmol napisał:

trudno zgadywać na odległośc

u mnie suka bała się podchodzenia znienacka i dotykania jej znienacka, panicznie bała się przykrywania czymś nawet w zabawie ;  nie miało to związku z zazdrością, ale najbardziej warczała na mojego kilkuletniego syna , bo on najbardziej znienacka ją dotykał/ obejmował /przytulał " bo ona taka słodka". i nie miał odruchu żeby najpierw zagadać, a dopiero potem dotykać , od razu się pchał z łapami do psa-  - wiec uczyłam psa, że dotykanie znienacka jest w porządku - tez na legowisku - i dobrze wyszło, bo teraz w tłumie jak ktoś ją przypadkiem dotknie; to nie ma wielkiego problemu

 

Widzisz.różne są sposoby aby podejść psa i będzie okey.

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, agat21 napisał:

Kochana, dzięki przepiękne, jeszcze mam trochę z poprzedniego "daru", tylko nie mam czasu żeby obfotografować i zrobić bazarek. Ale teraz już nie ma wyjścia - w weekend trzeba będzie. Buty było łatwiej, bo jedne ;))

A "po ludziach" nie możesz ?

Link to comment
Share on other sites

Szanta - sadząc z opisu - traktowała tego chłopca jak obcego wchodzącego do domu. Byłoby dobrze uczulić następny dom, aby suka odpowiednio poznała wszystkich - została np wprowadzona do pokoju, w którym jest cała rodzina i aby nie było sytuacji, w której w jakimś pomieszczeniu najpierw jest pies, potem wchodzi ktoś, z kim suka nie jest jeszcze dobrze zapoznana.  Byłoby dobrze, aby następnym razem po Szantę przyjechała cała nowa rodzina i aby przez jakiś czas tylko ten najmłodszy/najniżej stojący w rodzinnej hierarchii karmił psa. Byłoby dobrze, aby przy wprowadzaniu Szanty do nowego domu był obecny ktoś, kto pomoże od razu przekonać psa do wszystkich domowników.

Link to comment
Share on other sites

Przeciętni ludzi , gdy adoptują psa, to chcą widzieć w nim przyjaciela , chcą okazać mu co najmniej sympatię. Nie rozumieją dlaczego pies reaguje niechęcią i się zrażają. W sumie trudno mieć do nich pretensje. Chyba nikt im nie wytłumaczył wcześniej jak postępować z psem.

Przypuszczam , że większość z nas zanim zaczęła pomagać psim biedom i korzystać z porad na dogo, też miała mgliste pojęcie jak postępować z psem szczególnie po przejściach.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, agat21 napisał:

"Szanta warczała na syna bez powodu, leżała sobie albo na posłaniu albo obok kanapy w pokoju, gdzie państwo sobie siedzieli, i syn podchodził, żeby pogłaskać. Bez żadnych złych zamiarów" - tyle.

ja interpretuje ten wpis tak, że Szanta leżała- w legowisku lub obo łóżka- leżała, więc rozumiem, że chciała odpocząc, może pospać

a synek podchodził do niej, żeby pogłaskać- czyli- podchodził do leżącego psa, wchodził trochę w jego przestrzeń

Nie wiem jaka w tym jest wina psa?? to chyba jakieś wielkie niedouczenie rodziców, którzy powinni od początku nauczyć dziecko, że jak piesek śpi, to się go nie głaszcze. Są psy które to zniosą, ale zdecydowana większośc tego nie znosi, tak samo jak i wkładania rąk do miski.

Czy ja źle odczytuje? bo widze, że dziewczyny całkiem inaczej interpretujecie te słowa.

Może najlepiej znaleść dla Szanty dom bez małych dzieci i tyle ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Sowa napisał:

Szanta - sadząc z opisu - traktowała tego chłopca jak obcego wchodzącego do domu. Byłoby dobrze uczulić następny dom, aby suka odpowiednio poznała wszystkich - została np wprowadzona do pokoju, w którym jest cała rodzina i aby nie było sytuacji, w której w jakimś pomieszczeniu najpierw jest pies, potem wchodzi ktoś, z kim suka nie jest jeszcze dobrze zapoznana.  Byłoby dobrze, aby następnym razem po Szantę przyjechała cała nowa rodzina i aby przez jakiś czas tylko ten najmłodszy/najniżej stojący w rodzinnej hierarchii karmił psa. Byłoby dobrze, aby przy wprowadzaniu Szanty do nowego domu był obecny ktoś, kto pomoże od razu przekonać psa do wszystkich domowników.

 

16 minut temu, Poker napisał:

Przeciętni ludzi , gdy adoptują psa, to chcą widzieć w nim przyjaciela , chcą okazać mu co najmniej sympatię. Nie rozumieją dlaczego pies reaguje niechęcią i się zrażają. W sumie trudno mieć do nich pretensje. Chyba nikt im nie wytłumaczył wcześniej jak postępować z psem.

Przypuszczam , że większość z nas zanim zaczęła pomagać psim biedom i korzystać z porad na dogo, też miała mgliste pojęcie jak postępować z psem szczególnie po przejściach.

Rozmowy były i to długie. Przed adopcją i po adopcji. O różnych możliwych scenariuszach, o różnych możliwych zachowaniach psa, o odpowiedzialnym podjęciu decyzji. Czy znacie taki typ ludzi, którzy potakują, przytakują, wszystko wiedzą, rozumieją, a potem się orientujecie, że nawet nie pamiętają o czym była rozmowa? To dopowiedzcie sobie resztę.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Czy znacie taki typ ludzi, którzy potakują, przytakują, wszystko wiedzą, rozumieją, a potem się orientujecie, że nawet nie pamiętają o czym była rozmowa? To dopowiedzcie sobie resztę.

Oj znam, znam.Tacy są najgorsi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Czy znacie taki typ ludzi, którzy potakują, przytakują, wszystko wiedzą, rozumieją, a potem się orientujecie, że nawet nie pamiętają o czym była rozmowa? To dopowiedzcie sobie resztę.

Oj znam.  Niestety muszę z nim pracować.  Obibok na całej linii i ignorant. 

Poza tym  raczej nie ufałabym tej rodzinie.  Opisują tak sytuację żeby się  wybielić.Raczej kłamią albo mówią półprawde. 

Szanta jest super,  dużo przeszła. Trzeba być dobrej myśli. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, agat21 napisał:

 

 Czy znacie taki typ ludzi, którzy potakują, przytakują, wszystko wiedzą, rozumieją, a potem się orientujecie, że nawet nie pamiętają o czym była rozmowa? To dopowiedzcie sobie resztę.

To moja córka po tym jak tłumacze jej wybrany temat z matematyki :D :D :D

4 godziny temu, kiyoshi napisał:

 to chyba jakieś wielkie niedouczenie rodziców, którzy powinni od początku nauczyć dziecko, że jak piesek śpi, to się go nie głaszcze. Są psy które to zniosą, ale zdecydowana większośc tego nie znosi, tak samo jak i wkładania rąk do miski.

Dokładnie też tak uważam. Mój pies właśnie w sytuacji zakłócania odpoczynku warczy. Choć akurat w misce można mu spokojnie grzebać. Zwykle wtedy wącha czy czegoś mu nie dołożyłam ;) ale córkom nie pozwalam na to, na wszelki wypadek.

4 godziny temu, Poker napisał:

Przypuszczam , że większość z nas zanim zaczęła pomagać psim biedom i korzystać z porad na dogo, też miała mgliste pojęcie jak postępować z psem szczególnie po przejściach.

No to o mnie. Ja nigdy wcześniej nie miałam ŻADNEGO psa. Ani nikt w najbliższej rodzinie. Wiedza nawet nie 0 tylko minus 100... i to o zwykłych psach, a nie psach po przejściach. Więc pełen spontan i poszłam do schronu i wzięłam psa z agresją lękową.... bo taki ładny :/  tak, wiem. Debilizm. Na usprawiedliwienie - małżonek nie zgadzał się na psa wcześniej, a w tym się zakochał. Bałam się, że na innego się nie zdecyduje. Behawioralna masakra plus ciężka choroba psa. Ale oddanie nigdy nie wchodziło w grę, więc zrozumienia dla tych ludzi nie mam. Poszli na łatwizne. Ja bym spać w nocy nie mogła, mam sumienie.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Sara2011 napisał:

A czy Szanta u szafirki kiedykolwiek warczała na dzieci? Była tam dość długo przed adopcją, czy takie zdarzenie zostało chociaż raz zaobserwowane?

 

 

No właśnie nie. Nigdy nie przejawiała żadnej niechęci. Jak pisałam wczesniej - specjalnie wypytywałam Szafirkę o stosunek Szanty do jej dzieci, i wszystko było ok. Wręcz polecałam Szantę jako psa dla rodziny z dzieckiem. 

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, agat21 napisał:

No właśnie nie. Nigdy nie przejawiała żadnej niechęci. Jak pisałam wczesniej - specjalnie wypytywałam Szafirkę o stosunek Szanty do jej dzieci, i wszystko było ok. Wręcz polecałam Szantę jako psa dla rodziny z dzieckiem. 

A może to tylko wymyślona historia, może ludziom Szanta się nie spodobała lub była jakąś kością niezgody w tej rodzinie i wymyślono taki powód. Bo najłatwiej to wymyśleć alergię, agresję psa albo wyjazd za granicę kiedy chce się psa zwrócić. Dlaczego nie chcieli skorzystać z pomocy behawiorysty? Bo może żadnego problemu wcale nie ma. Nie przypisujmy jej od razu łatki agresora. Musi ją szafirka baczniej poobserwować, szczególnie stosunek do dzieci. A dla pewności szukajmy domku bez dzieci lub z dziećmi ale takimi nastoletnimi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z wami, ja w zasadzie jestem przeciwna dawaniu psa, szczególnie po przejściach ludziom z małymi dziećmi bo niestety przeważnie przegrywa pies. Wiekszość ludzi nie rozumie i co gorsze nie chce rozumieć psa, jego potrzeb, reakcji w niekomfortowych sytuacjach za to dzieciom wszystko wolno bo to jeszcze dziecko i nie rozumie. A że pies to też trochę jak dziecko i tez ma prawo nie rozumieć to już nieważne. Po to człowiek ma rozum, żeby nauczyć się psiego języka a nie wymagać od psa, żeby był cudownym robocikiem spelniającym wszystkie zachcianki a często żeby był cudowną zabawką dla małego dziecka.

Jak do mnie przychodzili ludzie po szczeniaka dla dziecka to odsyłałam do sklepu po pluszowego.

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...