AjriszZona Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Irish by raczej poszła. Wystarczyłby smakołyk, pogłaskanie, uśmiech. Nie przywiązuję jej pod sklepem, ale kiedyś na spacerze gdzie było więcej ludzi i psów, ktoś dał jej smakołyk (chociaz nie pozwalam na to) i poszła za tym kimś. Chociaż gdy idę z kimś znajomym i on na chwilę trzyma smycz Irish a ja odchodzę, to Irish piszczy i chce do mnie przybiec, więc może gdyby nawet za obcym poszła to po jakimś czasie by sobie o mnie przypomniała:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
**Villemo** Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Czysto teoretycznie.Gdyby były przywiązane np przed sklepem i ktoś by odwiążał i próbował ukraść?Poszłyby,zaparte stały czy jak? Moja to wiem,że by polazła szelma jedna:cool3:No może z raz,dwa by się obejżała ale polazła... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogna Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Mój Wezyr przy próbie ukradznia go narobił by pewnie tyle hałasu, że by się złodziejowi odechciało:diabloti: bo to hovek aż nazbyt nieufny wobec obcych. A ja nie wiem czy się cieszyć z tego powodu czy nie:roll:.Chociaż nie wiem czy nie dał by się za ukochane wędzone sardynki przekupić:p. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saite Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Za jednego ze swoich psów, którego mam odkąd pojawił się na świecie mogę ręczyć właściwie głową;), że nie poszedłby za/z obcym, ani nie pozwoliłby obcemu ruszyć/odwiązać swojej smyczy. Nie pozwoliłby także, co już udowodnił, dotknąć/zabrać innego "naszego" zwierzęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoodkaxd Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Mój by nie poszedł za niikim :multi: Jeśli np. ide z tatą i z psem i tata trzyma psa, a ja na chwilę stane , to pies też , nigdzie dalej się nie ruszy bezemnie :evil_lol::evil_lol: A jak np. tata idzie sam z psem , to wtedy za nim pójdzie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dozia_13 Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Moja Elza za moim bratem nie pujdzie, a co dopiero za obcym. Ona jest nie ufna da się pogłaskać i to wszystko. Kiedyś próbowałam czy by poszła za jedzeniem, zaczęła iść, ale jak zobaczyła, że je stoje to odrazu dyla za mna.:evil_lol: a Sonia to szczeka na każdego, a nie daj boże ktoś obcy by do niej ręke wyciągną:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 3, 2009 Share Posted February 3, 2009 Mi kiedyś kolega zrobił kawał i mi suńkę zabrał sprzed sklepu :roll:. Jak tylko usłyszała że ją wołam zrobiła pisk i koledze się wyrywać zaczęła, jednym słowem wydała go ;). Z kimś obcym w takiej sytuacji absolutnie, prędzej by rękę odgryzła niż dała by smycz odwiązać. Jak miała ok. 7 tygodni już nie ganiała za obcymi i w tłumie spokojnie mogłam iść nie oglądając się gdzie psiak, bo ona deptała mi po piętach :lol:. Owszem głaskać się dała, ale mnie na oku miała cały czas. Niestety z wiekiem przeszło, ale nadal się pilnuje i raczej woli iść ze mną niż z kimkolwiek innym :loveu:. Za jedzenie nie da się czasem nawet pogłaskać- babcia się skarżyła, że jej znajomą obszczekała jak to chciała zrobić, mimo że tamta jej garść smakoli dała :evil_lol::evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Nie, chyba, że byłby to mój znajomi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kamilawa Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Moja sunia jest tak do mnie przywiązana, że nawet jak ją mama czy tata prowadzą na smyczy, a ja idę troszkę z tyłu, albo się zatrzymam to ona się wyrywa, skacze na rodziców piszczy i wyrywa się do mnie. Podejrzewam, że jeżeli nie daje się wziąć osobie z którą mieszka to z obcym by nigdzie nie poszła. Kocha wszystko (no oprócz kotów) ale przywiązanie jest takie, że nie odstępuje mnie na krok... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viz Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Nie wiem jak z młodą, bo ma dopiero 3 miesiące, natomiast starsza jak najbardziej. Ćwiczyłam z nią długo do ratownictwa zabawę z obcymi, poza tym z natury jest bardzo przyjazna, kocha ludzi i nie miałaby większych oporów przed "porwaniem". ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nikki Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Mój Baton by nie poszedł. On jest strasznie nieufny, w dodatku gdybym go zostawiła samego przed sklepem i ktoś wyciągnąłby rękę w jego kierunku to Baton byłby skłonny potargać rękawy (ugryźć - może nie ugryzłby). Dlatego też nie zostawiam go samego przed sklepem, a na spacerze mam go cały czas na oku (i smyczy) :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Moj by na smyczy poszedł, ale gdyby go odpiac uciekłby do domu ;) bez smyczy nigdy by nie podszedł... :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arietis Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 dam sobie rękę uciąć, że...by poszła:cool1: ehh...niestety,taki obywatel świata z niej:roll: chociaż w domu,największe przywiązanie pokazuje mi,do mojego pokoju się dobija(u rodziców zawsze otwarte drzwi,ale raczej tam nie siedzi), u mnie w pokoju śpi(na wyjazdach też,więc mam cichą nadzieję,że nie chodzi jej tylko i wyłącznie o jej 2 posłanie-miśka w moim pokoju :diabloti:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WildH Posted February 4, 2009 Share Posted February 4, 2009 Gdyby wołał, podeszłaby, ale nie poszłaby z nim. Gdyby wziął na ręce albo na smycz, mam wątpliwości, ale raczej by poszła. :roll: Chyba, że ją zawołam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samturia Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 Moja Łapa zależy za kim - jeśli byłaby to osoba całkiem obca to wątpie, natomiast ze znajomymi itp raczej tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 [quote name='lilkie']Czysto teoretycznie.Gdyby były przywiązane np przed sklepem i ktoś by odwiążał i próbował ukraść?Poszłyby,zaparte stały czy jak? .[/quote] Kenia by nie poszla, za wszelka cene probowalaby sie wyswobodzic z obrozy, prawda [B]Davie[/B]?:eviltong: [B]Davie[/B] ostatnio poprosilam zeby odprowadzila Kenie do szatni na treningu, ale gdzie tam, nawet za parowka nie poszla.....:diabloti: A Kimi...pewnie za zarciem by kawalek poszla, potem staralaby sie wrocic. A na smyczy to raczej nie mialaby wyjscia, bo co moze 4.5kg piesek.....:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Daga&Maks Posted February 5, 2009 Share Posted February 5, 2009 mój na smyczy by poszedł ale gdyby był luzem to by nie poszedł bo jest nieufny do obcych i za nic nie da się nieznajomemu pogłaskać ani nic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniada Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 Moja Goldi raczej by nie poszła. Nawet ze znajomym, zrobiłaby osła, obroża by jej się zsunęła i taki byłby finał. 2 razy ją sprawdzałam i ciężko by było ją uprowadzić w ten sposób. Gorzej by chyba było jakby ją ktoś z samochodu wołał. ydaje mi się,że by wsiadła, ale nie jestem pewna w 100% Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Shetanka Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 U mnie wystarczyłoby kilka miłych słówek i już Chrup pójdzie :evil_lol: A ze znajomym, którego już widział kilka razy to z miłą chęcią :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskamal Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 Nie, nie i jeszcze raz nie:lol: Finek ma fioła na punkcie właścicieli, nawet jeśli dam go na smyczy komuś na chwilę do potrzymania dostaje szały, piszczy, szczeka, wyrywa się itd. Kiedy biega bez smyczy tez mnie nie odstępuje, ale na szczęście raczej nie mam potrzeby przekazywania Finka komuś innemu więc mam spokój i on też :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
m@dzi@ Posted February 6, 2009 Share Posted February 6, 2009 bez smyczy - nigdy, nigdy, nigdy... dlaczego? Bo ciekawsze jest oznaczenie drzewka...:diabloti: jeżeli ja bym przy tym była, to on ogląda się i ciągnie do mnie, uparciuch :) ale bez mojej obecnosci to dalby sie "uprowadzic" obcej osobie - ale nie mlodemu facetowi (mial przykry incydent) - wystarczy, ze zagada lub cmoknie, a ten juz sie rozplywa w powitaniach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 8, 2009 Share Posted February 8, 2009 Birma by nie poszła... raz koleżanka chciała przeprowadzić Birmę za obrożę w bok [czyli nie do pańci] i biedna Ania została uderzona zębami po ręce. Skoro młoda nawet dobrze znanej i lubianej przez siebie osobie nie da się poprowadzić to obcej tym bardziej :diabloti: Bianeczka dla odmiany boi się ludzi, jak ktoś obcy jest bardzo nachalny i bardzo uparcie próbuje ją pogłaskać to może zostać nawet ugryziony ze strachu. Jedyny wyjątek - można głaskać jak Bianka jest u mnie na rękach.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted February 8, 2009 Share Posted February 8, 2009 [quote name='kamilawa']Moja sunia jest tak do mnie przywiązana, że nawet jak ją mama czy tata prowadzą na smyczy, a ja idę troszkę z tyłu, albo się zatrzymam to ona się wyrywa, skacze na rodziców piszczy i wyrywa się do mnie. Podejrzewam, że jeżeli nie daje się wziąć osobie z którą mieszka to z obcym by nigdzie nie poszła. Kocha wszystko (no oprócz kotów) ale przywiązanie jest takie, że nie odstępuje mnie na krok...[/quote] Takiego psa bym chciała mieć :loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia z Posted February 10, 2009 Share Posted February 10, 2009 Zacznijmy od tego, kto ośmieliłby się ukraśc amstaffa ? Ale jeśli już by mu się udało to po kilku metrach ucieczki byłby szybki odwrót psa, a złodziej na brzuchu przeszurałby i taki byłby pewnie koniec . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akira Posted February 10, 2009 Share Posted February 10, 2009 Moja jest jeszcze młoda i niestety "głupia" pod tym względem więc by poszła za każdym jak zazwyczaj robią szczeniaki :) ale wrócić by wróciła :) bo już swoimi śladami wraca mi do domu :) nawet na smyczy wie w ktorą ma iść strone, żeby nie zabłądzić :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.